Życie w niebie lub życie w piekle. A może ktoś nie chce ani życia, ani piekła ? Może warto by przemyśleć opcję samounicestwienia - bo wybór między piekłem a niebem, ma w sobie dużą dozę przymusu, bowiem człowiek ze swojej natury unika cierpienia jak ognia. Z drugiej strony nikogo do miłowania Boga i to w sposób w jaki On sobie życzy, nie można zmusić.
A więc wybór, przed którym stoi człowiek jest dramatyczny i ograniczony.

Zresztą Bóg człowiekowi niczego nie jest winien, a człowiek jeśli chce, może w swej wolności zdecydować, że niczego od Boga nie oczekuje.

No ale jak -nie oczekuje, skoro oczekujesz unicestwienia?

Przecież pisałem ogólnie, a nie o tej samej konkretnej osobie. Ktoś może oczekiwać samounicestwienia, bo żaden to dla niego wybór - niebo lub piekło - bo cierpieć nie chce i szatana nie lubi, a zmusić się do kochania Boga i to w sposób w jaki On oczekuje, nie potrafi.

Inna osoba może niczego od Boga oczekiwać, w sensie jakiejś przyszłej nagrody, Królestwa i po prostu wychodzi z tej gry i wyścigu o niebo. Takimi osobami są chyba agnostycy, nie ?

Za życia na Ziemi człowiek nie podejmuje żadnego świadomego wyboru odnośnie tego gdzie znajdzie się po śmierci a to dlatego ,że nie wie jakim jest człowiekiem w oczach Boga, a tylko to jakimi jesteśmy ludźmi w oczach Boga się liczy i nic więcej, bo boska sprawiedliwość i osąd są ze wszechmiar dobre i słuszne.
Tylko idiota mając do wyboru piekło albo niebo wybrałby piekło, nikt nie lubi cierpienia, a jeżeli ktoś twierdzi że lubi cierpienie to jest tylko kwestia intensywności cierpienia i każdy po jakimś czasie wymięknie.

Nie koniecznie tylko idiota - jeśli chodzi o ten "wybór" ziemski. Po prostu dla wielu ludzi wymogi i radykalizm Biblijny jest nie do przebrnięcia - i dlatego buntują się w swej bezradności i grzeszności.
Wielu też nie chce dokładać sobie w życiu, które samo w sobie nie jest łatwe, dodatkowego - religijnego krzyża.

Ale to mówisz o życiu tu na Ziemi, w Niebie nie ma cierpienia na żadnej płaszczyźnie ani fizycznego, psychicznego ani duchowego dlatego każdy normalny człowiek mając do wyboru piekło albo niebo wybrałby niebo. W Niebie już człowiek krzyża nie nosi tylko żyje w szczęściu i to zapewne takim o jakim tu na Ziemi można tylko pomarzyć.

Ktoś może chcieć samounicestwienia, tylko że żaden człowiek takiej zdolności nie posiada...
Ja natomiast pragnąłem kiedyś aby to Bóg mnie unicestwił, gdyż niebo wydawało mi się czymś nudnym a piekło czymś przerażającym. Kiedy jednak spotkałem na swej drodze Pana, moje pragnienie umarło śmiercią naturalną

Wybawiony, to cudownie. Trzymaj się Pana mocno, abyś nie odpadł i pragnienie nie odżyło.

Świat w którym wszyscy są bogaci jest niemożliwy do zaistnienia, więc po co mam się zastanawiać nad takimi abstrakcjami? co ma mi to dać?
No i skarby to przecież kupuje się dla siebie, czy myślisz że sztabka złota którą kupiłem za parę tysięcy, to kupiłem żeby ktoś się ty zachwycał? chodziło mi o to żeby ktoś mi zazdrościł? to już nie można kupić wyłącznie dla samego siebie?



Nie wiem czy jestem aspołeczny, i masz pretensje że gardzę forumowiczami? a jak ktoś mówi że ukrzyżowałem Jezusa, to jak mam na to reagować? chyba każdy normalny człowiek by się wściekł o coś takiego.



Tak się nie da, bo chrześcijaństwo mówi, że po życiu doczesnym, często przepełnionym cierpieniem, można w nagrodę trafić do Nieba, gdzie się zostanie uniżonym sługą Boga, a jeśli komuś to nie pasuje, to won do piekła, i tutaj nie ma czegoś takiego jak jakaś trzecia droga, ta religia tego nie przewiduje.


Już nawet mniejsza o to, że to jest jakaś utopijna abstrakcja, ale nie będzie cierpienia? przecież odczuwanie co jakiś czas cierpienia, to część mojej natury, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w której bym został tego pozbawiony.



Oczywiście że tak by było w końcu każdy wybiera to miejsce gdzie tego cierpienia jest jak najmniej.

To widocznie nie odczuwałeś w życiu jeszcze cierpienia z odpowiednią intensywnością, wyobraź sobie, że miałbyś np przez miesiąc cierpieć tortury albo np przez dwa dni cierpieć tak jak Jezus na krzyżu, w Niebie też jeszcze nie byłeś jestem na 100% pewny, że gdybyś posmakował życia w Królestwie Niebieskim to już nigdy nie chciałbyś stamtąd odejść, Bóg doskonale wie czego potrzeba człowiekowi do szczęścia, więc jeżeli w Niebie nie ma cierpienia a nie ma to znaczy ,że tak jest najbardziej odpowiednio.

Krzysiek... To że Jezus raz człowieka zbawił to protestancka koncepcja zbawienia, a to że zbawia cały czas to katolicka koncepcja . Zdecyduj się czy jesteś katolikiem , czy protestantem?

Wiesz co? Przemyśl jeszcze raz to, co tutaj napisałeś, bo mi się wydaje, że to jest pomieszanie z poplątaniem.

"""" Natomiast czym innym jest krzyżowanie Ducha Bożego w sobie - bo to już się dzieje po tzw. nawróceniu."""""
możesz mi to wyjaśnić, o co tutaj Tobie chodzi?

""""" Natomiast to wszystko, co rodzi ciało winniśmy krzyżować przy pomocy Ducha.""""""
Czy to krzyżowanie ma jakikolwiek związek z krzyżem Jezusa? No bo jeśli nie, to takie sformułowania zaciemniają zrozumienie krzyża Chrystusa (odwołują się do Jego krzyża)

Kiedy? Przez całe Pismo jest wybór pomiędzy życiem i śmiercią. Życie wieczne które daje Chrystus to wyróżnienie/nasz wybór lub nie, bo nie rozumiem

Czytałeś wpis? Tam dość jasno się zadeklarowałem przeciwko "już zbawionym"

Nie mówię tutaj o jakiś skrajnych przypadkach, chodzi o kwestie bardziej życia codziennego, coś mi się nie udało, coś mi nie posmakowało, czy zwyczajnie mam tego dnia zły humor, więc w każdej z tych sytuacji jak jest mi źle, to odczuwam jakieś tam minimalne cierpienie.



A niby co w Niebie jest takiego fajnego? co ja bym tam smakował?