Dowody na istnienie Boga-Koniec Ateizmu
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Już tłumaczyłem...
viewtopic.php?t=11107&postdays=0&postorder=asc&start=1800
Co do twierdzenia że wzechświat powstawał z wszechświata i tak dalej to jest to Mikołaju (Nie obraź się) z całym szacunkiem twierdzeniem niedorzecznym, bo po tym jak entropia osiągnie maksimum, wszechśwait nie będzie zdolny do jakiejkolwiek przemiany. Nic nie da się z nim zrobić, to że w naszej fantazji roi się wizja że naraz wszechświat się mobilizuje i na nowo działa rodząc nowy wszechświat jest tylko pięknym życzeniem.... ale nie realnym.
A powiększanie się entropii w całym wszechświecie to proces nieodwracalny i nie tylko jeden czynnik na to wpływa, ale właściwie wszystko...
|
N lut 15, 2009 22:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Entropia, jako zjawisko opisywane m.in. przez 2 zasadę termodynamiki, wcale nie jest taka wszechwładna i wszechobecna. Dotyczy tylko gazów prostych. W układach składających się z bardziej skomplikowanej materii (choćby kilku ciał stałych) entropia wcale nie musi rosnąć monotonicznie.
|
N lut 15, 2009 22:45 |
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
No Sebastian, po lekturze zgadzam się w stu procentach.
Jednak co z moim drugim pytaniem? Jest to dla mnie zawsze kwestia najrychlej wymagająca wyjaśnienia.
|
N lut 15, 2009 22:47 |
|
|
|
 |
Mikolaj9
Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41 Posty: 378
|
[quote]Co do twierdzenia że wzechświat powstawał z wszechświata i tak dalej to jest to Mikołaju (Nie obraź się) z całym szacunkiem twierdzeniem niedorzecznym, bo po tym jak entropia osiągnie maksimum, wszechśwait nie będzie zdolny do jakiejkolwiek przemiany.[/quote
Nie obraziłem się:D Jednak zachowam dystans do tego stwierdzenia.
|
N lut 15, 2009 22:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Strasznie mi głupio, proszę nie myśl że nie czytam twych postów, ale wybacz...
Nie znajduję drugiego pytania...
Pierwsze twoje pytanie było jak się ma wiek wszechświata do zjawiska entropi. Prosiłaś bym wytłumaczył jak czterolatkowi. I myślę że się wyjaśniło.
Była byś / lub był (Bo z psełdonimu nie potrafię odkryć płci) tak miła/ miły powtórzyć twoje drugie pytanie?
|
N lut 15, 2009 22:52 |
|
|
|
 |
teatime
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 13:29 Posty: 459
|
teatime napisał(a): Cytuj: Po prostu wszechświat ma przyczynę nie mógł być zawsze na co wskazuje entropia. Mógłbyś mi wytłumaczyć jak czterolatkowi, dlaczego? ______________________________ Z Tomaszem ciężko się nei zgodzić, po przyczynę wszystkiego należy się cofnąc do bytu najprostszego. Nie mam jedynie wogóle pomysłu (a i Tomasz go nie podał) jak w takiej prostej formie powstała wszechmoc, wszechwiedzia. Nie chcesz Sebastian chyba powiedzieć, że wszechmoc i wszechwiedza są cechami prostymi?
W sumie przez tę kreskę mogło to wyglądać jak sygnatura 
|
N lut 15, 2009 22:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie będę rozwijał powyższej myśli bo o tym już wystarczająco napisał Św. Jan Damasceński tylko przejdę do pytania teatime-a.
W tym temacie nie potrafię odpowiedzieć na twoje pytanie. Dlatego że w tym temacie chodziło mi tylko o to by wykazać czy istnieje coś co jest przyczyną istnienia wszechświata czy nie, zauważ że dyskusja ciągle toczy się na poziomie : czy świat był zawsze? ; czy powstał sam? ; bądź czy ma stwórcę?
Ja uważam że można z praw fizyki wywnioskować tylko tyle że coś musiało sprawić że zaistniała materia. Najogólniej można to coś nazwać Stwórcą. Po prostu czyli coś bądź coś co stworzyło materię.
Pytania zaś o cechy boskie takie jak to czy to co nas stworzyło, czyli czy jest wszechmocny, wszechwiedzący, prosty i tym podobne nie dotyczą kwesti tego czy Bóg jest tylko tego jaki on jest dlatego uważam osobiście że jest to już rozmowa nie na temat.
Proszę jednak nie myśleć że chcę się uchylić od odpowiedzi, przeciwnie, chętnie spróbuję na to pytanie odpowiedzieć w temacie:
viewtopic.php?t=14655
Po prostu, nie da się na podstawie tych rzeczy widzialnych wywnioskować o tym jakie cechy ma Bóg, choć może i tak, ale ja nie znam takich dowodów. Myślę żeby pójść krok dalej po prostu myślę że możemy stwierdzić że coś sprawiło że nasz świat istnieje.
Coś co stworzyno nasz świat jest:
- Pierwszą przyczyną
- Bytem Koniecznym
- Stwórcą.
Tylko tyle możemy wywnioskować, al czy on już jest wieczny, czy rozumny, czy jeszcze co innego to przekracza możliiwości tego rozumowania.
W temacie powyżej już dawniej założyliśmy że świat został stworzony i już dyskutowaliśmy o cechach stwórcy, którego może zbyt pospiesznie od razu nazwałem Bogiem.
Proszę poczytajcie tam. Ja proponuję w takim razie ten temat zamknąć, bo skoro jasne już jest że świat nie mógł być zawsze, oraz że nie powstał sam, to w oczywisty sposób widzimy że musi istnieć, bądź musiało być coś co dało mu początek. Tak więc to co założyłem sobie w temacie zostało osiągnięte.
Zapraszam więc wszystkich do tematu gdzie będziemy dyskutować o cechach stwórcy (tego czegoś co stworzyło nasz świat) i rozważać czy możemy stwierdzić czy jest to Bóg czy nie.

|
Pn lut 16, 2009 9:14 |
|
 |
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
A propos tematu: słynna, i na pewno znana ( ale warta przypominania ) wypowiedź George'a Walda, noblisty z 1967 r.:
" Nie chcę uwierzyć w Boga. Dlatego też wolę wierzyć w to o czym wiem, iż jest naukowo niemożliwe: samoistne wytworzenie się prowadzące do ewolucji. "
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Pn lut 16, 2009 10:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Witam ponownie, legendarny już temat powrócił, a to za sprawą tego że parę dni, może tydzień przyszła mi do głowy następująca rzecz:
Znane są przecież cuda eucharystyczne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cud_eucharystyczny
Na Wikipedii jest to dość fajnie scharakteryzowane.
Ogólnie jak podaje ta strona są znane: 132 cuda eucharystyczne.
Cytuj: Kolejne stwierdzone przypadki cudów eucharystycznych pochodzą głównie z Włoch, gdzie w okresie od roku 1000 do 1772 stwierdzono ich 16. Do najsławniejszych z nich należą zdarzenia w Trani z 1000 r., Ferrarze (28 marca 1171 r.), Alatri (1228 r.), we Florencji (30 grudnia 1230 r. i 24 marca 1595 r.), w Bolsenie (1264 r.), Offidzie (1273 r.), Maceracie (25 kwietnia 1356 r.), Turynie (6 czerwca 1453 r.), Asti (25 lipca 1535 r. i 10 maja 1718 r.), Sienie (14 sierpnia 1730 r.) i San Pietro a Patierno (27 stycznia 1772 r.). http://ekai.pl/wydarzenia/x2287/znamy-c ... rystyczne/Dla mnie osobiście jednaj najpewniejszym i najlepszym przykładem jest cud eucharystyczny w Buenos Aires. Jest w pełni udokumentowany i zbadany naukowymi metodami. W artykule poniżej jest przedstawiona po krótce analiza tegoż zjawiska.  Dr Castanon pobiera próbkę z argentyńskiej Hostii (5 października 1999 r.)  Dr Zugibe ogląda pod mikroskopem argentyńską Hostię zamienioną w ciało. Całość tutaj: http://adonai.pl/sakramenty/eucharystia/?id=31Może powonieniem podać jeszcze inną ciekawą rzecz: Cytuj: Naukowiec ten oświadczył, że "badany materiał jest fragmentem mięśnia sercowego znajdującego się w ścianie lewej komory serca, z okolicy zastawek. Ten mięsień jest odpowiedzialny za skurcze serca. Trzeba pamiętać, że lewa komora serca pompuje krew do wszystkich części ciała. Mięsień sercowy jest w stanie zapalnym, znajduje się w nim wiele białych ciałek. Wskazuje to na fakt, że to serce żyło w chwili pobierania wycinka. Twierdzę, że serce żyło, gdyż białe ciałka obumierają poza żywym organizmem, potrzebują go, aby je ożywiał. Ich obecność wskazuje więc, że serce żyło w chwili pobierania próbki. Co więcej, te białe ciałka wniknęły w tkankę, co wskazuje na fakt, że to serce cierpiało - np. jak ktoś, kto był ciężko bity w okolicach klatki piersiowej".
To jest dla mnie dość szokująca informacja, okazuje się że takie ciało, jednoznacznie ludzkie, żyje!! Inaczej nie mogły by tam się znajdować białe ciałka.
Dla mnie jest już to dowodem, na słuszność słów Chrystusa: "To jest ciało moje".
Ja jednak wpadłem na taki pomysł: Jakby jeszcze raz wybrać tak mniej więcej 50 z tych cudów eucharystycznych i zrobić badania DNA. Miało by to robić kilka niezależnych ośrodków badawczych. Następnie porównać kody Genetyczne.Jeśli by się okazało że wszystkie kody genetyczne są te same, że pochodzą od wspólnego człowieka, to byłby już to 100 % dowód na prawdziwość przemienienia się hostii w prawdziwe ciało jednego człowieka jakim jest Chrystus. Taki mam pomysł. Oczywiście może on wzbudzać kontrowersje, sam nie wiem czy coś takiego było by moralnie dopuszczalne... czy godzi się eksperymentować na Bogu? Tak więc ta dyskusja ma jak gdyby 2 płaszczyzny: Czy jest to dowód, oraz czy godzi się go przeprowadzić.
Zapraszam do dyskusji!
|
Cz lis 19, 2009 0:26 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Po pierwsze: zapewne wszystkie materiały genetyczne zgadzałyby się. Jest też zgodność śladów krwi z Całunu Turyńskiego i cudów eucharystycznych.
Ale! Teologia nie widzi w cudach eucharystycznych Ciała i Krwi Pańskiej! Tzn. jest tam substancja Ciała i Krwi Chrystusa (jak podczas każdej Eucharystii), ale nie można mówić o tych postaciach, że jest to mięsień sercowy Chrystusa, czy Jego Krew (w sensie tkanki ciała). Jego obecność jest tam jedynie substancjalna, czyli dokładnie taka sama jak podczas każdej Eucharystii.
Cudem jest sama przemiana, cudem jest sposób istnienia tych postaci (choćby zachowywanie cały czas 'świeżości'), ale np. nie jest tak, że można by sklonować Chrystusa pobierając materiał genetyczny. Chrystus zmienia chleb i wino w jakieś ludzkie ciało i krew, ale nie w swoją krew.
O tym pisze już św. Tomasz z Akwinu w swojej Sumie Teologicznej.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz lis 19, 2009 8:28 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Jednak istnieje już temat proponujący cud eucharystyczny jako dowód na istnienie Boga: viewtopic.php?t=12411&highlight=cud*+eucharystyczn*
Zaś o samym fakcie transformacji (w odróżnieniu od transsubstancjacji) można poczytać choćby tu: viewtopic.php?t=14988&highlight=transsubstancja viewtopic.php?t=15785&highlight=cud*+eucharystyczn* viewtopic.php?t=17689&highlight=cud*+eucharystyczn*
Dlatego ten wątek ponownie zamknę, gdyż powiela już istniejące, a autorowi polecam korzystać z wyszukiwarki.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Cz lis 19, 2009 8:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oj to przepraszam, naprawdę by mi nie przyszło do głowy że już, coś takiego jet. Dziękuję za wskazanie linka. Jednak chciałbym jeszcze zamieścić tutaj "udoskonaloną" wersję trzeciego dowodu św Tomasza, jaka przyszła mi na myśl po lekturze Kanta - filozofa z Królewca. Myślę że to zmieni troszkę sprawę. Dziś jeszcze o tym napiszę.
|
Cz lis 19, 2009 10:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A więc chciałbym drobiazgowo zająć się tym trzecim dowodem Tomasza którego da się ulepszyć filozofią Kanta.
Dla przypomnienia:
Cytuj: Trzecią drogę wskazuje byt przygodny i konieczny. Oto ona: Stwierdzamy na świecie rzeczy, które mogą być i nie być. Widzimy, jak jedne powstają, a inne zanikają, co świadczy o tym, że mogą być i nie być. Otóż nie do pomyślenia jest, by wszystkie takiego typu rzeczy zawsze istniały. Czemu? Bo co może nie istnieć, niekiedy faktycznie nie istnieje; jeśli przeto wszystko może nie istnieć, to ongiś nic nie istniało ze świata; a jeśli to prawda, to i dziś nic by nie istniało; co bowiem nie istnieje, nie zacznie istnieć inaczej, jak tylko dzięki temu, co już jest; gdyby więc nic nie istniało, zaistnienie czegokolwiek byłoby niemożliwe; w takim razie i dziś nic by nie istniało, co jest oczywistym fałszem. Nie wszystkie więc jestestwa są bytami przygodnymi, ale między nimi musi istnieć byt konieczny. [...] Musimy więc uznać istnienie czegoś, co jest konieczne samo w sobie, nie ma przyczyny swej konieczności gdzie indziej, a jest przyczyną konieczności dla innych, a to wszyscy nazywają Bogiem.
Całość na pierwszej stronie. Otóż tak nasunęła mi się pewna rzecz:
Zadałem sobie pytanie czy jest możliwe aby wszystko co na świecie istniało było przypadkowe. Jeśli istnienie miało by być przypadkowe, to znaczy że wszystko było by zależne od czegoś innego co również może nie istnieć. Zatem skoro nic nie było od zawsze to kiedyś niczego nie było. Zatem i nic nie powinno być dzisiaj. Dlaczego? Bo Aby coś mogło samo siebie stworzyć to musiało by zaistnieć prędzej niż on sam by móc siebie stworzyć, a to dlatego, że działać może tylko coś co istnieje, a więc samo stworzenie jest niemożliwe. Zatem na świecie nie może być wszystko przypadkowe.
Dalej pomyślałem, że skoro tak, to czy świat istnieje w sposób konieczny? Jeżeli każdy element istnieje w sposób konieczny no to ja powinienem istnieć od zawsze. Bo czy istnieje coś w sposób konieczny jeżeli jest to coś zależne od czegoś innego?
Zatem i świat powinien istnieć od zawsze, skoro jest jego istnienie jest konieczne. A temu przeczy fizyka.
I jeszcze jedna istotna sprawa: Zapytać chciałem czy istnieje coś na świecie co istnieć musi samo w sobie? Zobaczmy na analogię: Żelazo jest gorące. Ale skąd ono to wzięło? Czy samo z siebie? Oczywiście nie - temperatura panująca w otoczeniu podgrzała to żelazo do tego stopnia. Bo Żelazo jest to tylko kawał materii, ono będzie się zachowywało biernie na otoczenie. Podobnie jest z nami.
Konkluzja: Skoro do naszej istoty nie przysługuje istnienie, ale istniejemy przypadkowo , zależnie od czegoś innego, to tak jak ogień czerpie ciepło np: z ognia, tak my nasze istnienie musimy skądś czerpać. Tego wymaga logika. Czy może jesteśmy samoistni? A skoro jesteśmy samoistni to dlaczego nie istnieliśmy od zawsze?
Takie oto rozwinięcie przyszło mi do głowy. Jeśli wolno chciałbym o tym podyskutować.
|
Cz lis 19, 2009 22:05 |
|
 |
Highway
Dołączył(a): Pn maja 25, 2009 4:18 Posty: 404
|
Cytuj: Skoro do naszej istoty nie przysługuje istnienie
Sorry,że się czepiam ale co to znaczy bo wiesz nie do konca jeszcze rozumiem filozofię i... wiesz.Mógłbyś wyjaśnić. 
_________________ "Bóg" bowiem wśród istniejących rzeczy istnieje jako rodzaj substancji,której nie przysługuje ani ruch,ani ginięcie,ani powstawanie.Arystoteles.
http://dowody.blog.onet.pl/
|
Cz lis 19, 2009 23:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Byty posiadają 2 rzeczy: Istotę i istnienie. Istota mówi o tym "Jakie" coś jest, istnienie zaś "czy" coś jest. Załóżmy byt: "różowy królik" jest stwierdzeniem "jaki" on jest, ale to wcale nie oznacza że on musi być. Bo czym innym jest jego istnienie.
A więc chodziło mi o to że skoro do naszej istoty nie przysługuje istnienie, to znaczy że musimy nasze istnienie czerpać z zewnątrz. Tak jak Księżyc nie świeci sam, ale odbija światło słońca, tak jak metale z natury nie przysługuje im ciepło, ale żelazo jest np. ciepłe bo zostało ogrzane w ogniu. Na tym buduję tenże Dowód.
Bo albo jesteśmy bytami przypadłościowymi, albo koniecznymi. Jeżeli nasze istnienie jest konieczne i wypływa samo z siebie to znaczy że jesteśmy samoistni. A skoro jesteśmy samoistni to dlaczego nie byliśmy zawsze? To można odnieść do praktycznie wszystkiego. A więc nie jest to co jest na świecie - konieczne. Czyli czepie swoje istnienie z zewnątrz. No a to co podtrzymuje świat w istnieniu - to jest Istota Konieczna. Czyli można też to nazwać Bogiem.
|
Pt lis 20, 2009 7:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|