Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 4:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona
 Argumenty za i przeciw istnieniu Boga 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33
Posty: 249
Post 
Emil napisał(a):
Assur napisał(a):
Masz na to dowody?

Jeżeli Bóg stworzył czas, to chyba nic w tym dziwnego, że nad nim panuje.


A jeśli Bóg nie stworzył czasu?
Nie ma dowodów na istnienie samego Boga, więc wasza teoria jest wyssana z palucha.


N sty 21, 2007 12:09
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Assur napisał(a):
Emil napisał(a):
Assur napisał(a):
Masz na to dowody?

Jeżeli Bóg stworzył czas, to chyba nic w tym dziwnego, że nad nim panuje.


A jeśli Bóg nie stworzył czasu?
Nie ma dowodów na istnienie samego Boga, więc wasza teoria jest wyssana z palucha.

Nie ma też dowodów na nieistnienie Boga. Nie wiem zatem dlaczego uważasz że nasza wiara jest wyssana z palucha, skoro nie jest


N sty 21, 2007 12:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33
Posty: 249
Post 
[quote="Kamyk"
Nie ma też dowodów na nieistnienie Boga. Nie wiem zatem dlaczego uważasz że nasza wiara jest wyssana z palucha, skoro nie jest[/quote]

Jeżeli coś nie istnieje to wiadomo, że nie udowodnisz nieistnienia tego czegoś.
Jeżeli chcesz pokazać, że wiara chrześcijańska ma sens, musisz udowodnić istnienie Boga, a nie odwrotnie.
Jeżeli ja bym ci chciał udowodnić, że jeżdżę Ferrari, udowadniałbym że tego Ferrari nie mam?


N sty 21, 2007 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Cytuj:
Jeżeli coś nie istnieje to wiadomo, że nie udowodnisz nieistnienia tego czegoś.

Nieprawda. Udowodnić można dowolne zdanie, a nie tylko że coś istnieje. Można udowadniać że coś nie istnieje

Cytuj:
Jeżeli chcesz pokazać, że wiara chrześcijańska ma sens, musisz udowodnić istnienie Boga, a nie odwrotnie.

Chrześcijaństwo jest bardzo sensowne, gdyż bardzo logicznie wynika z podstawowego doświadczenia istnienia i obecności Boga. A to ostatnie również jest udowodnione, chociaż nie na drodze empirycznej

Cytuj:
Jeżeli ja bym ci chciał udowodnić, że jeżdżę Ferrari, udowadniałbym że tego Ferrari nie mam?

Na odwrót :) To ja bym musiał udowodnić, że Twoje Ferrari nie istnieje. Tak samo jak Ty musisz udowodnić, że Bóg nie istnieje


N sty 21, 2007 12:32
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jeżeli coś nie istnieje to wiadomo, że nie udowodnisz nieistnienia tego czegoś.
Jeżeli chcesz pokazać, że wiara chrześcijańska ma sens, musisz udowodnić istnienie Boga, a nie odwrotnie.
Jeżeli ja bym ci chciał udowodnić, że jeżdżę Ferrari, udowadniałbym że tego Ferrari nie mam?


Assur,
primo : wiara właśnie wtedy przestaje mieć sens, kiedy się udowodni jej przedmiot.

Możesz uznać, że nie istnieją dla ciebie wiarygodne przesłanki, skłaniające cię do uwierzenia w Boga. Ja to zrozumiem.

Dla mnie wystarczającą przesłanką jest to, że pewni ludzi niemający w tym własnego interesu ( nie zarobili na tym, a komfort ich życia znacznie spadł) zaczęli głosić historię o człowieku, którego zabito, a który zmartwychwstał. Ci ludzie gotowi byli oddać życie dla tej swojej "prawdy".

Prawdopodobnie nie wyglądali na pomylonych ( nie ma na to żadnych źródeł), a przekaz jaki pozostawili ( teksty Nowego Testamentu) jest powiazany z rzeczywistością początku I w. w tamtej okolicy. M.in. zgadza się tło historyczne (niekiedy bardzo szczegółowo opisane), realia geograficzne itd.

W związku z tym człowiek rozsądny moze żywić bardzo wiele przypuszczeń co do tego, że mówili prawdę, albo jakąś część prawdy. Jeżeli podasz mi argument na całkowite odrzucenie wiarygodności tych ludzi (podkreślam- całkowite) będę ci składać hołdy.

Ja ich wiarygodności nie odrzucam i jestem coraz bardziej do niej przekonana. Otóż porównując wersję wydarzeń zapamiętaną przez Apostołów z zapowiedziami mesjanistycznymi ze Starego Testamentu ( pisanymi na setki lat przed narodzinami Jezusa) muszę stwierdzić, że historia życie Jezusa pokrywa się w niesamowitych wręcz szczegółach z proroctwami ST.

Opisałam w ten sposób dwa etapy przyjmowania wiary:
1. zaufanie autorytetowi- ale nie byle komu, tylko naocznym, wiarygodnym świadkom, którzy nie mają interesu w głoszeniu nieprawdy

2. analizę rozumową przekazu tych ludzi z moja widzą i wogóle wszystkimi okolicznościami.

Żaden z tych etapów nie jest stricte "udowadnianiem Boga" ale razem wzięte tworzą coś bardzo do udowadniania zbliżonego.

P.S. czytałam kiedyś bardzo interesującą pracę ( jest ona dostępna w internecie , gorąco ją wszystkim polecam) pt. "Mesjasz według biblijnych proroctw" autor- Tony Alamo.
Zgodzę się z autorem, że gdyby wszyscy ludzie uważnie studiowali Biblię, nie byłoby na świecie jednego niewierzącego.


N sty 21, 2007 13:21

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33
Posty: 249
Post 
"Zgodzę się z autorem, że gdyby wszyscy ludzie uważnie studiowali Biblię, nie byłoby na świecie jednego niewierzącego."

Gdyby wszyscy ludzie uważnie studiowali mitologie grecką, nie byłoby na świecie jednego niewierzącego w Zeusa i spółkę.


N sty 21, 2007 13:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Ja mam małą prośbę: udowodnijcie mi istnienie sprawiedliwości :)
Wystarczy, że pokażecie mi jeden atom, choć jedną molekułę sprawiedliwości :D

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N sty 21, 2007 13:27
Zobacz profil
Post 
Człowieku, miałam nadzieję, że spróbujesz jednak odnieść się do czegoś mąrdego, nie do głupich potyczek słownych. I tak zachecam Cię do przeczytania polecanej przeze mnie pracy.

Skompromitowałeś się swoją odpowiedzią. Uwierzenie popzrez czytanie ma bowiem wg autora zachodzić nie na zasadzie wbijania komuś czego do głowy ( jak zapewne w swej niewiedzy zrozumiałeś), ale na odkryciu faktu, że prorctwa mesjanistyczne (tak dokładne, że mówiące o miejscu i czasie przyjścia na świat Mesjasza) spełniają się w Jezusie.


N sty 21, 2007 13:30
Post 
O. Urwało mi posta.

Czytając mitologię dojdziesz do wniosków wręcz pzreciwnych- wierz mi, zanm się na tym. Do akich mianowicie- ze jest ona mozaiką nawarstwiających się, umierajacych i znów odradzajacych się ludzkich wyobrażeń o świecie, komponentem wierzeń róznych ludów, które wedrując po helladzie wrzucały to czy tamto w wspólnego kotła. Nic tam nie jest pewne i logicznie połączone, prawie każdy mit ma pare wersji.


N sty 21, 2007 13:32

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
filippiarz napisał(a):
Ja mam małą prośbę: udowodnijcie mi istnienie sprawiedliwości :)
Wystarczy, że pokażecie mi jeden atom, choć jedną molekułę sprawiedliwości :D

Ciężko byłoby, bo sprawiedliwość to coś niematerialnego :)


N sty 21, 2007 13:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Kamyk napisał(a):
filippiarz napisał(a):
Ja mam małą prośbę: udowodnijcie mi istnienie sprawiedliwości :)
Wystarczy, że pokażecie mi jeden atom, choć jedną molekułę sprawiedliwości :D
Ciężko byłoby, bo sprawiedliwość to coś niematerialnego :)

Ja to wiem, ale miałem nadzieję, że da to troszkę do myślenia rozgorączkowanym dyskutantom :D

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


N sty 21, 2007 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
Tak wogóle to temat wyjechał troche poza temat ;) Może warto wrócić do problemu wszechwiedzy Boga :)
Bo dyskusja znowu się rozbija o udowadnainie istnienia/nieistnienia Boga...


N sty 21, 2007 13:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Rzeczywiście trochę zboczyliście z tematu. Dlatego te posty zostały wydzielone do nowego wątku stąd. ;)

_________________
www.onephoto.net


N sty 21, 2007 14:10
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 20, 2007 21:38
Posty: 20
Post 
Co do dowodów na istnienie Boga to one istnieją, ale jak ktoś nie zechce to nie uwierzy w nie podobnie jak nie wierzy w Boga. Ostatnio tylko coraz częściej zastanawiam się nad znaczeniem słowa: WIERZYĆ. Z jednej strony czuję, że wierzę w Boga, a z drugiej mam świadomość, że to już nie do końca wiara, bo po prostu wiem, że On istnieje. Idąc dalej ubogaca to mnie, ale i czuję się często uboższy, bo nie wiem jak odniosę się w przyszłości do spraw, co do których nie będę miał pewności. Czy będę wierzył w to co powinienem, czy będę miał wątpliwości. Mimo wszystko jest w tym coś pozytywnego, ta niepewność sprawia, że nadal mogę dynamicznie pogłębiać swoją wiarę i za to dziękuję Panu :)


N sty 21, 2007 15:31
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Co do dowodów na istnienie Boga to one istnieją, ale jak ktoś nie zechce to nie uwierzy w nie podobnie jak nie wierzy w Boga.


DOwody nie są od wierzenia w nie. Jeżeli istnieją, to są tym samym co fakty. A w fakty się nie wierzy, tylko poznaje.


N sty 21, 2007 19:36
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 200 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 14  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL