Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 9:07



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Hitler NIE był katolikiem 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 27, 2005 15:25
Posty: 201
Post Hitler NIE był katolikiem
"Czy Adolf Hitler był katolikiem?

W dzisiejszych czasach, kiedy przyklejanie komuś etykietki antysemityzmu stało się dla niektórych wygodnym orężem w ideologicznej walce z różnego rodzaju oponentami, modne też stało się u niektórych kojarzenie tego, co katolickie, czy w ogóle chrześcijańskie, z tym, co nazistowskie. Czyni się tak oczywiście w tym celu, aby uderzyć w katolicyzm czy w ogóle w chrześcijaństwo. Antysemita, często niezależnie od tego, czy został nim jedynie „z nominacji”, czy faktycznie nim jest, staje się bowiem z reguły człowiekiem publicznie przegranym, skreślonym, bez jakiejkolwiek możliwości obrony i dalszego funkcjonowania w którejkolwiek dziedzinie życia publicznego. Ten mechanizm publicznej porażki antysemitów niektórzy próbują stosować w swej walce z Kościołem, przypisując Adolfowi Hitlerowi katolicyzm, a tym samym katolickie motywy działania w jego zbrodniczym szaleństwie. Swego czasu widziałem, jak pewien gorliwiec porozklejał po warszawskich przystankach autobusowych nalepkę z napisem: „Hitler był katolikiem!”. Ten pełen ekspresji manifest miał prawdopodobnie uzmysłowić katolickiej części naszego społeczeństwa, że bycie nadal katolikiem równa się dla nich od tej pory byciu kimś takim jak Hitler – następnymi potencjalnymi zbrodniarzami tego kalibru. Skoro bowiem Hitler „był katolikiem”, to tym samym również jego chory plan rozpętania II wojny światowej i unicestwienia Żydów był katolicki. Jako katolik Hitler kierował się bowiem w życiu zasadami swej katolickiej wiary; będąc antysemitą i katolikiem zarazem, był jedynie ofiarą katolickiej doktryny, doktryny iście antysemickiej, rzecz jasna, skoro doprowadziła ona „katolika Hitlera” do tak wrogich wobec narodu żydowskiego działań.

Stawiając sprawę nieco ironicznie i uszczypliwie, można powiedzieć, że w czasach gdy największym grzechem (zdaniem niektórych nie do odpuszczenia nawet przez samego papieża) jest bycie antysemitą, bycie katolikiem staje się zatem – według norm wyżej wspomnianych adwersarzy wysuwających zarzut „katolicyzmu Hitlera” – równie niepoprawne jak bycie samym Hitlerem, a tego grzechu (zdaniem niektórych) nawet wszyscy na raz wzięci papieże nie zdołaliby odpuścić. Ba, bycie katolikiem staje się w tym momencie jeszcze większym grzechem niż bycie Hitlerem (skoro ten ostatni był jedynie ofiarą katolicyzmu), a tego grzechu nie zdołaliby odpuścić nie tylko wszyscy naraz wzięci papieże, ale i nawet sam święty Piotr, który był Żydem. W tej sytuacji bycie nawet samą matką czy ojcem Hitlera byłoby już chyba lepszym wyjściem, pod warunkiem że owa matka czy ojciec nie byliby, rzecz jasna, katolikami. Tym samym Hitler, aby stać się czarną owcą w oczach współczesnego konsumenta informacji medialnej, nie musiał, oczywiście, nigdy zostawać antysemitą, skoro prawie zawsze nim był. Musiał jednak w oczach niektórych zostać katolikiem (choć prawie nigdy nim nie był), aby stać się owcą podwójnie czarną, tzn. nie tyle antysemicką, co i na dodatek katolicką. Niektórzy adwersarze wydają się nawet sugerować, że Hitler, poza tym, że był katolikiem, był nawet całkiem rozsądny. Przydawanie Hitlerowi czerni nie ma tym razem jednak na celu próby dowodzenia, że był on czarny jak heban lub w jakikolwiek sposób spokrewniony z mieszkańcami afrykańskiego kontynentu, ma natomiast na celu uderzenie w katolików. Analizując przeróżne mentalności propagandowe, rozumiem to jako próbę przekazania sugestii, że skoro Hitler był, jaki był, i skoro robił to, co robił, to było tak pewnie dlatego, że Kościół go na takiego „wychował”.

Z czasem zobaczyłem, że mania przypisywania Hitlerowi katolickiego światopoglądu w okresie, gdy opętało go zbrodnicze szaleństwo, jest rzeczą powszechną wśród internetowych katolikożerców. Wystarczy wejść na www.google.pl, kliknąć zakładkę Grupy dyskusyjne, potem wpisać np. kombinację Hitler katolikiem – i wyskoczy cała masa postów różnych osobników (postów pisanych na różnych grupach dyskusyjnych), gdzie uporczywie przypisują oni Hitlerowi katolickie przekonania. Niektórzy z nich uważają nawet, że Hitler przez całe swe życie pozostał głęboko wierzącym katolikiem.

Czy to wszystko prawda? Czy w czasach II wojny światowej Hitler wciąż był jeszcze katolikiem? Nie. Nie jest bowiem tajemnicą, że Hitler już w młodości stracił wiarę w Boga, a potem gardził już tylko ludźmi, którzy w Boga wierzyli, a także wszystkim, co katolickie (z duchowieństwem na czele), czego specjalnie nie ukrywał.

Aby nie być gołosłownym, w niniejszym tekście przytoczę na potwierdzenie prace historyków i biografów Hitlera, którzy na podstawie relacji świadków, źródeł, pamiętników, itd. odtworzyli życiorys Hitlera. Wszyscy ci badacze, analizując wiele wypowiedzi Hitlera, zachowanych w różnych dostępnych do dziś dokumentach, są niezależnie od siebie zgodni co do tego, że w czasach II wojny światowej Hitler katolikiem – czy w ogóle chrześcijaninem – już dawno nie był. Na potwierdzenie tego, że Hitler nie był z przekonania katolikiem czy człowiekiem w jakikolwiek sposób religijnym, przytoczę też wspomnienia osobiste wywodzących się z najbliższego otoczenia Hitlera świadków jego życia, jego sekretarek, adiutantów, żołnierzy znajdujących się w kręgu jego osobistych współpracowników itd.

Zacznijmy jednak od najbardziej znanych historyków i biografów Hitlera. Jak podaje Karol Grünberg, jeden z najbardziej znanych niemieckich historyków i biografów Hitlera: „Nie był Hitler w istocie wierzącym chrześcijaninem”[1].

Hitler nie tylko nie wierzył w chrześcijańskiego Boga, wręcz w żadnego Boga nie wierzył. Lech Z. Niekrasz w swej książce poświęconej porównywaniu biografii Hitlera i Stalina pisze o tym, jaki był stosunek Hitlera do wiary w Boga: „Bóg był dla niego takim samym urojeniem, jak pojęcie dobra i zła. «Wiarę w Boga – powtarzał – powinno się tracić tak jak pierwsze zęby»”[2]. Nicolas v. Below, adiutant Hitlera, napisał o postawie religijnej Hitlera w swych wydanych po latach wspomnieniach wojennych: „Nigdy nie zauważyłem u niego żadnych oznak pobożności […]”[3].

Biografowie Hitlera są na ogół zgodni co do tego, że pojawiające się w wielu przemówieniach słowo „Opatrzność” rozumiał on w znaczeniu siebie samego. Mniemał bowiem, iż jest mężem opatrznościowym, wybranym przez los dla zbawienia Niemiec. Natomiast zbiór doktryn i pojęć religijnych został przez Hitlera i jego partię NSDAP napełniony nową treścią, w której przewodnią rolę (doktryny) pełnił narodowy socjalizm, Hitler miał zaś w tym wszystkim pełnić rolę swego rodzaju obiektu kultu religijnego. Jak podaje Grünberg, NSDAP w swym nowo przyjętym wyznaniu wiary oświadczyła, że „uznajemy narodowy socjalizm za jedyną prawdziwą wiarę naszego narodu”[4].

Jednocześnie, jak podaje kolejny autor, NSDAP dbała w wychowywaniu młodzieży o to „aby nabrała ona krytycznego stosunku do chrześcijaństwa”[5]. Zgadza się to z tym, co podaje Z. Zieliński, który pisze, że naziści w Niemczech zwalczali organizacje katolickiej młodzieży męskiej, od początku właściwie chcąc rozbić wszystkie organizacje katolickie w Niemczech[6]. Nic dziwnego zatem, że „W świetle ustaleń policyjnych ogół księży nie tylko był do reżimu negatywnie nastawiony, ale czynił wszystko, by w tym duchu urabiać wiernych. Wierność wobec Kościoła w ustach kleru oznaczała wrogość wobec III Rzeszy”[7].

Wracając do zagadnienia Opatrzności w pojęciu Hitlera, to wyżej wspomniany K. Grünberg pisze również w innej swej książce, że dla Hitlera Opatrzność była metafizyczną projekcją własnych dążeń, nadziei oraz osobistych pragnień. Hitler uważał się za Boga-człowieka, Jego wcielenie[8].

W zgodzie z tym jest inny biograf Hitlera, były dygnitarz hitlerowski, który na podstawie swych wspomnień pisze, jaki był stosunek Hitlera do Opatrzności: „Gdzie jednak jest Bóg, o którym wielokrotnie wspomina w swoich tyradach Hitler, nazywając go Opatrznością i Wszechmogącym? Bóg to człowiek piękny, człowiek boski […]. Bóg to sam Hitler”[9].

I nawet Werner Maser, który w pewnych wypowiedziach Hitlera próbuje dopatrywać się wiary w jakąś wyższą, nadprzyrodzoną siłę, wraz z tolerancją dla takiej wiary, jako jednak potrzebnej ludzkości[10], jest zgodny co do tego, że Hitler w swych wypowiedziach był zdecydowanie negatywnie nastawiony do idei istnienia Kościoła chrześcijańskiego (niżej rozwinę tę kwestię na podstawie materiału historycznego, jaki zebrał Maser w swej książce na ten temat).

Grünberg, cytując w swej książce Życie osobiste Adolfa Hitlera wiele wypowiedzi (i opierając się na bardzo obfitym materiale źródłowym) w rozdziale specjalnie poświęconym poglądom Hitlera na temat Kościoła i Boga, pisze, że Hitler uczęszczał na nabożeństwa kościelne tylko i wyłącznie „z przyczyn politycznych”, i miało to miejsce do roku 1935[11]. Potwierdza to pewien fiński badacz życiorysu Hitlera, który twierdzi, że jeśli już czasem Hitler był publicznie w miarę tolerancyjny dla Kościoła, to było tak tylko dlatego, że ten ostatni był w Niemczech liczącą się siłą[12].

Warto w tym kontekście nadmienić, że nawet sam fakt, iż Hitler uczęszczał czasem na katolickie nabożeństwa, nie czyni z niego jeszcze wierzącego katolika, bowiem dziś często możemy sobie obejrzeć w TVP, jak w katolickich nabożeństwach bierze udział prezydent RP Aleksander Kwaśniewski, agnostyk przecież, czy Jerzy Buzek, protestant.

Wracając do tematu, nie dość, że Hitler był niewierzący, to w dodatku jego postawa wobec duchowieństwa katolickiego i wiary katolickiej była nie tylko obojętna, ale momentami wręcz wroga[13]. Wzmiankowany już wyżej adiutant Hitlera Nicolas Below wspominał, że Hitler wygłaszał publicznie „pogróżki pod adresem Kościołów”[14]. Wedle kolejnego autora: Hitler „bez opanowania dawał się ponosić nienawiści do Żydów, księży, socjaldemokratów, Habsburgów”[15].

Ataków tych było tyle, że – jak podaje kolejny z autorów – przemysłowcy, junkrzy i wielka prawica żądała zaprzestania „ataków na Kościół”[16]. I o ile faktem jest, że stopień radykalizmu, jaki Hitler przejawiał w swym negatywnym nastawieniu do Kościołów, wahał się od skrajnie negatywnego po mocno niechętny, to zawsze był to jednak w sumie stosunek negatywny.

Jak podaje K. Grünberg, Hitler w dwóch swoich wypowiedziach (jedna z 21 października 1941 r., druga z 29 listopada 1944 r.) „nazwał Jezusa synem żydowskiej prostytutki i rzymskiego legionisty”[17].

Co do innych dogmatów rzymskokatolickich, to również w katolickiej nauce o przeistoczeniu Hitler widział „najbardziej zwariowane, co kiedykolwiek mógł stworzyć mózg ludzki w swoim obłędzie”, a katolicką naukę o Eucharystii określał jako „szyderstwo z wszystkiego, co boskie”[18].

Hitler nie wierzył także w mesjaństwo Jezusa, w Trójcę Świętą ani w katolickie koncepcje życia po śmierci. Z jego wypowiedzi, jakie przytacza Maser, wynika, że w swych poglądach na życie po śmierci był on agnostykiem[19]. Jednym z mistrzów życia duchowego był dla Hitlera Schopenhauer[20], który uważał, że chrześcijaństwo jako światopogląd nie jest tworem Objawienia, lecz zostało zmontowane z koncepcji starożytnych religii pogańskich, indyjskich, egipskich, wschodnich, zwłaszcza buddyzmu[21].

Oprócz dogmatów katolickich Hitler nie znosił także katolickich świąt. Jak podaje jeden z biografów Hitlera, „Führer nie znosił Bożego Narodzenia oraz związanej z nim świątecznej uroczystej atmosfery […]”[22]. Ta informacja jest potwierdzona przez niejaką panią Traudl, która swego czasu była sekretarką Hitlera. Wspominała ona o Hitlerze: „Nie uznawał świąt Bożego Narodzenia, choinek, świeczek, kolęd i świątecznych obyczajów”[23]

Hitler uważał katolicyzm wręcz za „nieszczęście” dla Niemiec. W jednej z wypowiedzi ujął to w taki oto sposób: „Naszym nieszczęściem jest posiadanie niewłaściwej religii […] ,dlaczego nie mamy takiej religii jak Japończycy, która za najwyższe dobro uznaje ofiarę dla ojczyzny?”[24].

Christa Schroeder, również sekretarka Hitlera, wspominała w swych wydanych po latach pamiętnikach: „Hitler nie był przywiązany do Kościoła. Uważał religię chrześcijańską za przeżytek, obłudny wynalazek służący do uzależniania ludzi. Jego religią były prawa natury”[25]. Dodaje ona również, że Hitler, mimo iż „pozostał do końca w Kościele katolickim, chciał jednak wystąpić z niego zaraz po wojnie”[26].

Hitler był nie tylko w słowach wrogi katolicyzmowi, jego wrogość do katolicyzmu znajdywała też swoje ujście w konkretnych czynach. Otto Dietrich, szef prasy nazistowskiej, pisał: „Na funkcjonariuszy partyjnych wywierany był w sposób nieoficjalny nacisk, aby występowali oni z Kościoła”[27].

Na tym nie koniec tej wrogości. Hitler nie tylko był wrogi katolicyzmowi, czy w ogóle wierze w Boga, on wręcz głosił, że kiedy już nastąpi „ostateczne zwycięstwo” nazizmu, to wtedy rozprawi się on z katolicyzmem i resztą chrześcijaństwa. Jak pisze Lech Z. Niekrasz, Hitler „nie taił, że po wygraniu wojny położy kres wpływom kościołów chrześcijańskich, uznając ich naukę za absurd, a samo chrześcijaństwo za sprzysiężenie przeciw ludzkości”[28]. Potwierdza to inny badacz życiorysu Hitlera, który pisze: „Znany był negatywny stosunek Hitlera do religii, zwłaszcza do chrześcijaństwa. […] ostateczną rozprawę z Kościołem przywódca Rzeszy odłożył na późniejsze czasy”[29].

Istnienie u Hitlera planu rozprawienia się z chrześcijaństwem potwierdza Werner Maser, który przytacza nawet słowa Hitlera na ten temat. Hitler powiedział, że jeśli chodzi o Kościół, to pewnego dnia trzeba będzie „wytrzebić go siłą”[30].

Takie plany u Hitlera potwierdza również pewien były dygnitarz hitlerowski, który wspominał pewną jego wypowiedź na temat Kościoła i masonerii. Hitler miał powiedzieć: „Teraz my jesteśmy najsilniejsi i dlatego usuniemy jednych i drugich, zarówno Kościół, jak i masonerię”[31].

Współgra to z tym, co podają K. Gotto i K. Repgen w pewnej pracy zbiorowej, w której czytamy, że Martin Bormann w piśmie okólnym do Gauleiterów z dnia 9 czerwca 1941 kreślił takie oto plany wobec Kościoła: „Musi on być ostatecznie złamany”[32].

Plan rozprawienia się nazistów z Kościołem szkicuje Otto Ogierman, który pisze: „Po ostatecznym zwycięstwie miano postawić pod sąd katolickich biskupów niemieckich za zdradę stanu. Tajna konferencja specjalistów do spraw kościelnych z dnia 22 i 23 września 1941 używa wyrażenia «końcowy obrachunek z Kościołem» […]. Gestapo za ostateczny cel w walce z Kościołem uważa rozbicie wyznaniowych Kościołów za pomocą materiałów wcześniej zebranych, aby na ich podstawie oskarżyć Kościół o zdradę stanu […]”[33].

Hitler przyznawał w 1941 roku, iż już wcześniej „głosił pogląd, że Kościół trzeba sprzątnąć ze świata natychmiast, przemocą fizyczną i bezwzględnie, niczym «dynamitem»”[34]. Wedle własnych wspomnień Hitlera na temat Kościoła, spisanych na piśmie przez jednego z ludzi z jego otoczenia, przestał on uznawać naukę Kościoła już w 1903 roku, szydząc już w wieku nastoletnim z kolegami szkolnymi z nauczycieli religii i instytucji spowiedzi[35].

W 1942 roku Hitler „oświadczył, że nie zawahałby się przed otwartą walką z Kościołem, gdyby był czas ku temu”[36]. Rok wcześniej Hitler oświadczył, że „organizacje Kościoła pokonamy powoli za pomocą uświadamiania i uczynimy to bezboleśnie”[37].

Hitler powiedział również: „Wolę […] dać się na jakiś czas ekskomunikować, niż być winnym Kościołowi wdzięczność”[38]. Jak jednoznacznie wynika z tego zabarwionego lekkim szyderstwem oświadczenia, Hitler zwyczajnie nie przejąłby się ekskomuniką. Spłynęłoby to po nim jak woda po gęsi. W tym momencie widać, jak niepoważne są oświadczenia tych, którzy twierdzą, że gdyby papież Pius XII ekskomunikował „katolika Hitlera” – jak tego rzekomo usilnie od niego żądano – ileż oszczędziłoby to światu cierpień i krwi. Czyż takie mniemanie to nie czysta naiwność? A w najlepszym przypadku kompletna ignorancja.

Maser pisał, że Hitler „odrzucał Kościół” i „nawet jeśli do śmierci do niego należał, to uznawał jego nauki religijne za «zdecydowanie obłąkane», groził mu, otwarcie go zwalczał i wykpiwał jego duchownych”[39].

Zakończenie

Powyższe świadectwa są po prostu niezbite. Teza, że w najbardziej zbrodniczym okresie swego szaleństwa Hitler był katolikiem, nie ma nic wspólnego z prawdą. Wręcz przeciwnie, dokładna analiza danych historycznych, jakie posiadamy, wyraźnie wskazuje, że Hitler, choć urodzony w katolickiej rodzinie, z katolicyzmem w swym życiu nie utożsamiał się już od bardzo wczesnych lat swej młodości.

Jan Lewandowski
http://www.katolik.pl/index1.php?st=artykuly&id=1485


Pn maja 28, 2007 17:21
Zobacz profil
Post Re: Hitler NIE był katolikiem
W swoim zyciu Hitler nie kierowal sie nauczaniem Kosciola kat. (no moze poza pewnymi aspektami, np. antysemityzm), ale formalnie katolikiem BYL, nigdy z Kosciola kat. nie wystapil i tez Pius XII nigdy go nie ekskomunikowal.


Pn maja 28, 2007 21:13
Post Re: Hitler NIE był katolikiem
LAF napisał(a):
W swoim zyciu Hitler nie kierowal sie nauczaniem Kosciola kat. (no moze poza pewnymi aspektami, np. antysemityzm),.


antypolonizm także zaczęrpnął z kościoła?
a może nienawiść do żydów wziął z dwóch źródeł - okultystycznego, które to źródło nienawidzi wszystkiego co judeochrześcijańskie -
i darwinistycznego - które to źródło odpowiedzialne jest za.... walkę ras... - ewolucjonizm w swej najpiekniejszej postaci

przy okazji:

http://www.niniwa2.cba.pl/podroz_na_wschod.htm


Pn maja 28, 2007 21:20
Post 
Jan Lewandowski pisze dosyć mądrze, ale tym razem bije pianę o ...NIC.

Każdy normalny człowiek, czyli taki który poczytał parę książek i nie opiera się tylko i wyłącznie na internecie (bo tacy to półgłówki) wie, że Hitler nie był katolikiem.
Wiadomo jednak, że wśród jego najbliższych współpracowników katolicy się zdarzali. Przypomnę tylko "najsławetniejszego" - Heinricha Himmlera - Zbrodniarz ponad miarę, ale do tego katolik.
Ja wiem, że nie kierował się w swoim życiu nauczaniem KK, ale jakoś nie słyszałem by kiedykolwiek był oficjalnie wyklęty i uznany za zakałę.

Może teraz Lewandowski napisze kolejny epistoł na temat Himmlera, naszego brata w wyznaniu...


Pn maja 28, 2007 21:27

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post Re: Hitler NIE był katolikiem
LAF napisał(a):
W swoim zyciu Hitler nie kierowal sie nauczaniem Kosciola kat. (no moze poza pewnymi aspektami, np. antysemityzm), ale formalnie katolikiem BYL, nigdy z Kosciola kat. nie wystapil i tez Pius XII nigdy go nie ekskomunikowal.


Nie jestem specjalistą od tego, ale z tego co wiem to za to co głosił Hitler z miejsca dostaje się ekskomunikę latae sententiae, która nie musi nawet być ogłaszana.

Wiecej tutaj:
http://en.wikipedia.org/wiki/Latae_sententiae
http://www.ultramontes.pl/ekskomuniki.htm

profos20 napisał(a):
Wiadomo jednak, że wśród jego najbliższych współpracowników katolicy się zdarzali. Przypomnę tylko "najsławetniejszego" - Heinricha Himmlera - Zbrodniarz ponad miarę, ale do tego katolik.
Ja wiem, że nie kierował się w swoim życiu nauczaniem KK, ale jakoś nie słyszałem by kiedykolwiek był oficjalnie wyklęty i uznany za zakałę.


Chodzi od tego neopoganina od SS?

In his diaries he claimed to be a devout Catholic, and wrote that he would never turn away from the church. However, he was a member of a fraternity which he felt to be at odds with the tenets of the church: biographers have defined Himmler's theology as Ariosophy, his own religious dogma of racial superiority of the Aryan race and Germanic Meso-Paganism, partly from his interests in folklore and mythology of the ancient Teutonic tribes of Northern Europe. Himmler turned into a disbeliever in Christian doctrine and was also very critical of sermons given by priests, but felt that the teachings of the church were of the utmost importance to Aryans, as he thought that a "supreme deity" had chosen the German people to rule the world.

(za: http://en.wikipedia.org/wiki/Heinrich_Himmler)

W sumie tutaj też nie ma co gadać, według mnie podobnie jak w przypadku Hitlera działa tutaj ekskomunika latae sententiae.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Pn maja 28, 2007 22:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22
Posty: 236
Post Re: Hitler NIE był katolikiem
snafu napisał(a):
Nie jestem specjalistą od tego, ale z tego co wiem to za to co głosił Hitler z miejsca dostaje się ekskomunikę latae sententiae, która nie musi nawet być ogłaszana.

No właśnie, a w związku z tym lepiej mówić, że się ją zaciąga (sprowadza na siebie automatycznie)

_________________
"Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)


Pn maja 28, 2007 22:29
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09
Posty: 1227
Post Re: Hitler NIE był katolikiem
Abditus napisał(a):
No właśnie, a w związku z tym lepiej mówić, że się ją zaciąga (sprowadza na siebie automatycznie)


Dzięki za poprawkę.

_________________
"Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)


Wt maja 29, 2007 12:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Ekskomunika nie wyklucza z Kościoła.
A więc Hitler był katolikiem.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... unika.html

Cytuj:
(...)
Z obu tekstów jasno wynika, że ekskomunika nie jest wykluczeniem z Kościoła. Takiej kary Kościół nie ośmiela się stosować nigdy.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Wt maja 29, 2007 12:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22
Posty: 236
Post 
filippiarz napisał(a):
Ekskomunika nie wyklucza z Kościoła.
A więc Hitler był katolikiem.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... unika.html

Cytuj:
(...)
Z obu tekstów jasno wynika, że ekskomunika nie jest wykluczeniem z Kościoła. Takiej kary Kościół nie ośmiela się stosować nigdy.

Mimo tego, że ekskomunika nie wyklucza z Kościoła można powiedzieć, że Hitler był apostatą (na to wskazuje post Jokera). Apostazja natomiast jest wyłączeniem się ze wspólnoty Kościoła. Na tej podstawie można powiedzieć, że faktycznie nie był katolikiem.

_________________
"Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)


Śr maja 30, 2007 18:42
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Hmm, na tej samej zasadzie można mówić o apostazji Jana Pawła II, co czyni linkowana już wcześniej przez stafu strona ultramontes.pl:
http://www.ultramontes.pl/Apostazja.htm
Cytuj:
KATOLICKA ODPOWIEDŹ
NA APOSTAZJĘ JANA PAWŁA II.

Tekst wykładu wygłoszonego przez J. Ex. Biskupa Daniela L. Dolana
w kościele pod wezwaniem św. Maurycego, w Bretanii (Francja)
dnia 13 sierpnia 2000 r.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr maja 30, 2007 19:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
filippiarz napisał(a):
Hmm, na tej samej zasadzie można mówić o apostazji Jana Pawła II, co czyni linkowana już wcześniej przez stafu strona ultramontes.pl:
http://www.ultramontes.pl/Apostazja.htm
Cytuj:
KATOLICKA ODPOWIEDŹ
NA APOSTAZJĘ JANA PAWŁA II.

Tekst wykładu wygłoszonego przez J. Ex. Biskupa Daniela L. Dolana
w kościele pod wezwaniem św. Maurycego, w Bretanii (Francja)
dnia 13 sierpnia 2000 r.


Ten link to zbyt wiarygodny raczej nie jest. Biorąc pod uwagę, że ów biskup stara się być bardziej katolicki od papieża, raczej jego tezy nie mogą być argumentem w dyskusji o tym czy Hitler był faktycznie katolikiem, czy nie.

Poza tym, czy wobec części z wypowiadających się na naszym forum ateuszy, którzy formalnie nie wystąpili z KK, też byś powiedział, że są katolikami? Raczej nie, bo liczy się to w co się wierzy, a nie jak się wypada z perspektywy formalno-biurokratycznej. A Fuhrer wierzył w pogaństwo.

_________________
www.onephoto.net


Śr maja 30, 2007 19:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 08, 2006 19:22
Posty: 236
Post 
filippiarz napisał(a):
Hmm, na tej samej zasadzie można mówić o apostazji Jana Pawła II, co czyni linkowana już wcześniej przez stafu strona ultramontes.pl:
http://www.ultramontes.pl/Apostazja.htm
Cytuj:
KATOLICKA ODPOWIEDŹ
NA APOSTAZJĘ JANA PAWŁA II.

Tekst wykładu wygłoszonego przez J. Ex. Biskupa Daniela L. Dolana
w kościele pod wezwaniem św. Maurycego, w Bretanii (Francja)
dnia 13 sierpnia 2000 r.

Fillipiarz mieszasz wątki. Wiem, że specjalnie. Artykuł którego link podałeś jest redagowany przez Bractwo Piusa X, które jest w schiźmie z Kościołem Katolickim. O czym więc mówimy? Jak chcesz podjąć ten wątek, załóż temat, ale nie wprowadzaj przez przekorę zamieszania. Poza tym, jak papież może być apostatą, jeśli sam się do wiary katolickiej się przyznaje i według niej żyje?

_________________
"Ty bowiem jesteś dla mnie skałą i twierdzą, przez wzgląd na imię Twoje kieruj mną i prowadź mnie" (Ps 31, 4)


Śr maja 30, 2007 19:16
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Szczerze mówiąc, to nie ma znaczenia czy Hitler był czy nie był katolikiem... Kwestia przyjęcia różnych założeń, modeli logicznych, światopoglądu i dochodzimy do sytuacji, gdy nie ma katolików - od papieża po Hitlera - sami apostaci :)

Natomiast korzystniejsze dla katolików wydaje mi sie przyjęcie przez nich założenia, że Hitler był członkiem Kościoła - pociąga to za sobą więcej dobra niż odżegnywanie sie od jego osoby. Trochę pokory jest przydatne każdemu chrześcijanowi od czasu do czasu, bo zaczyna wyglądać na to, że katolicy zapomnieli jak się mówi "przepraszam" :)
Nie lepiej powiedzieć; "tak, Hitler był członkiem Kościoła, nie upilnowaliśmy go, przestał nas słuchać i zbłądził chłopak, przepraszamy", niż zniżać się do poziomu, jak twierdzi Paschalis, schizmatyków i samousprawiedliwiania się?

Róbcie co chcecie - to wasza piaskownica, łopatki i foremki, nie dziwcie się tylko potem, że inni nie chcą się z wami bawić :)

Bez odbioru.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr maja 30, 2007 20:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post 
nikt go z kościoła nie wywalił, a sam stwierdził, że katolikiem pozostanie już pewnie do końca. choć ortodoksyjnych poglądów to on nie miał, ale tak jak współcześnie większość katolików, a za jego czasów katoliccy faszyści myśleli tak jak on. całe włochy to katolicki naród, katolicy byli w ss, gestapo, komandach śmierci, hitlerjudend itd. niektórzy bardzo przy tym obstawali i byli z tego dumni. zaprzeczanie temu że się chrześcijański naród niemiecki (i nie tylko) tak zeszmacił, a po wojnie bogobojnie nawrócił (ciekawe jak to będzie z rosjanami?) to gadane trzy po trzy. widocznie religia ani wiara w Boga nie chronią przed złem. faktów nie da się wyprzeć czy zmazać głośnym krzyczeniem.

_________________
ateista


Śr maja 30, 2007 20:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
filippiarz napisał(a):
Nie lepiej powiedzieć; "tak, Hitler był członkiem Kościoła, nie upilnowaliśmy go, przestał nas słuchać i zbłądził chłopak, przepraszamy"


To jak rozumiem, ty "pilnujesz" każdego buddysty żeby nie zbłądził, a jak to zrobi to bijesz się w piersi. ;)

Cytuj:
niż zniżać się do poziomu, jak twierdzi Paschalis, schizmatyków i samousprawiedliwiania się?


Gdzie ja coś pisałem o "zniżaniu się" czy "schizmatykach"?

Cytuj:
Natomiast korzystniejsze dla katolików wydaje mi sie przyjęcie przez nich założenia, że Hitler był członkiem Kościoła - pociąga to za sobą więcej dobra niż odżegnywanie sie od jego osoby. Trochę pokory jest przydatne każdemu chrześcijanowi od czasu do czasu, bo zaczyna wyglądać na to, że katolicy zapomnieli jak się mówi "przepraszam" :)


Ok. To w takim razie skoro nie liczy się to czy Hitlera naprawdę można nazwać katolikiem, czy nie, a jedynie nauka pokory, to załóżmy, że był on buddystą. Buddystom na pewno przyda się trochę pokory jeśli zapomnieli jak się mówi "przepraszam". ;)

_________________
www.onephoto.net


Śr maja 30, 2007 21:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL