Święty Augustyn poruszył ostatnio (ponad 1500 lat temu) ciekawy temat.
Astrologia.
Temat ten jak najbardziej pasuje tu poruszyć. Zastanówmy się jakie jest stanowisko wiary do tych spraw.
Zastanówmy się także czy jest to prawdą.

Święty Augustyn opracował genialne dowody przeczące odczytywaniu przyszłości z gwiazd:

Astrolodzy chcąc określić przyszłość człowieka patrzą na konstelację gwiazd w danym dniu urodzenia i potem przepowiadają przyszłość.

Ale czy to jest słuszne?

Nie. Dlaczego?
Po pierwsze: Los człowieka się nie zaczyna od urodzenia ale od poczęcia jak zaznacza tenże święty w Państwie Bożym księga piąta.

Skoro tak to dziecko mogło być dziewczynką albo chłopakiem już w łonie matki! Mogło się urodzić szczęśliwie albo mogła matka poronić!
Czyżby już w łonie matki dziecko nie miało przyszłości?
Dlatego błędem jest brać pod uwagę dzień urodzenia, Raczej powinno się brać pod uwagę chwilę poczęcia.

Po drugie. Bliźniacy. Przecież oni mieli tę samą matkę tę samą okoliczność zapłodnienia, ten sam układ gwiazd i znak zodiaku i w jednej chwili się urodzili to teraz dlaczego mają różne przyszłości skoro mieli taką samą konstelację gwiazd?
Mogą mieć różne żony różne dzieci wiele rzeczy różnych robić mogą!
A gwiazdy wskazują że mają identyczną przyszłość.
Dziwne.

Co wy na ten temat sądzicie?
Wieżycie horoskopom?
Jest to prawda?

Jeśli pytasz czy należy wierzyć w coś... to takie pytanie od razu musi być zredukowane do postaci: "czy należy wierzyć ?".

Bo skoro nalezy wierzyć, to już w "co" nie ma znaczenia, bo niezależnie w co i tak NALEŻY wówczas wierzyć.

A wg mnie nie należy wierzyć w sensie dogmatycznym. Tj. bezrozumowo.

Sens po prostu ma wiara w coś, co jest wynikiem własnych rozważań.

Co do Astrologii... jak w każdym innym temacie rozważania sprowadzają się do sprawdzania jej skuteczności.

Cóż... metody naukowe nie potwierdziły jej wartości, a nawet wykazały trick na którym jadą astrolodzy (jak ktoś pragnie się czegoś ważnego dla siebie dowiedzieć, nie zauważa chociażby nonsensu, iż astrolog, wróżka, etc. zadają tyle pytań, że z nich każdy byle przechodzień opowiedziałby o jego życiu i wnioskował co najprawdopodobniej będzie).

Astrologia to brednia, tym bardziej, że jak można przewidzieć coś, co nie istnieje ? Nonsens.

tak, jest to prawda.

Św. Augustyn się mylił, zaś bliźniacy (jak widać w polityce) niejednokrotnie mają bardzo podobne życia.

Sorki, już zaczynam kumać, że myle działy

bardzo łatwo przewidzieć coś co nie istnieje.

Mogę np. przewidzieć, że jadąc po pijaku z nadmierną prędkością, dostanę wyrok w prezencie od Sądu, choć on nie istniał w momencie gdy go przewidywałem

To czemu jeden ma żonę a drugi nie skoro urodzili się w tym samym dniu?
Czemu jeden jest premierem a drugi prezydentem skoro gwiazdy były te same?

Ale żeby przewidzieć że zajdzie słońce albo cokolwiek innego pewnego nie trzeba iść do astrologi.

Pozatym pierwszy błąd astrologów to taki że biorą dzień urodzenia a nie poczęcia.
Przecierz i dziecko w łonie matki ma jakąś przyszłość.

Bo gwiazdy mówiły:


Trwają dyskusje nad sensem ostatniego wersa.
Zaprzeczysz, że się zgadza ?

Nieprawda bo oboje mieli takie same gwiazdy więc dla obuch się to tyczy a nie dla jednego.

Pozatym co z losem w łonie matki?

Co ma z nim być ?
Można argumentować, że wtedy na dobrą sprawę niema jeszcze człowieka.

nazywaj sobie dziecko w łonie matki jak chcesz.

Ale nie zaprzeczysz że i much w jednej chwili tysiące się rodzi i ziarna w jednej chwili setki do ziemi wpada. Czyli wszystkie powinny mieć identyczne przyszłości.
Bo niby dlaczego gwiazdy mają się tyczyć tylko do ludzi?
Czyż i zwierzęta nie sią pod gwiazdami na niebie?

No naprawdę. "Ostatnio", dosłownie przed chwilką. Przecież nic się nie zmieniło od 1500 lat!
No może tylko tyle, że Ziemia już nie jest w centrum, co niestety jest potrzebne do działania Astrologii.
Tak, Astrologia zakłada, że Ziemia jest w centrum.
I to by chyba było na tyle.

To z tym ostatnio to był taki żart.

A co do astrologi to słuszny argument. Dzięki Dobry Dziekanie.