|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
Skąd się biorą wątpliwości?
Autor |
Wiadomość |
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Skąd się biorą wątpliwości?
pytanie głównie do wierzących, bo niektórzy sądzą, że im jest diabeł podszeptuje albo to skutek niedoskonałości i słabości ludzkiej natury.
według mnie oczywiście źródłem wątpliwości są zmysły i rozum. ani jedno ani drugie nie jest ani trochę złe. gdy słyszę jakieś twierdzenie, które nie zgadza się z tym co widzę, czego doświadczam, gdy przekonania religijne okazują się wzajemnie sprzeczne, wykluczają się, gdy kłócą się z racjonalnymi przekonaniami, to są wszystko dobre powody aby wątpić.
filozofowie nowożytni uczynili nawet z wątpienia pewną cnotę. wątp we wszystko, to co zostanie i wątpliwościom żadnym się nie podda będzie tym trwałe i niepodważalne. to gloryfikacja wątpliwości, metoda poszukiwania.
oczywiście dla jednych wątpliwości to droga do dojrzalszej wiary, dla innych droga do odrzucenia jej całkowicie. a jak jest dla was?
skąd biorą się wasze wątpliwości? uważacie je za coś złego czy coś dobrego?
_________________ ateista
|
Wt paź 02, 2007 20:43 |
|
|
|
|
BioZ
Dołączył(a): So wrz 15, 2007 12:25 Posty: 326
|
Moje wątpliwości w kwestii wiary biorą się z niedokładnego jeszcze jej i jej aspektów zrozumienia.
Takie wątpliwości zrodził we mnie np. artykuł z racjonalista.pl opisujący "genezę" religii w różnych ujęciach, np. psychologicznym, albo mniejsze wątpliwości, takie ot do rozwiania, zrodził we mnie np. z ateisty tekst z 80 pytaniami do wierzących... Takie śmieszne i alogiczne, ale niektóre mnie intrygowały...
|
Wt paź 02, 2007 21:01 |
|
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Re: Skąd się biorą wątpliwości?
Necromancer napisał(a): według mnie oczywiście źródłem wątpliwości są zmysły i rozum. ani jedno ani drugie nie jest ani trochę złe. gdy słyszę jakieś twierdzenie, które nie zgadza się z tym co widzę, czego doświadczam, gdy przekonania religijne okazują się wzajemnie sprzeczne, wykluczają się, gdy kłócą się z racjonalnymi przekonaniami, to są wszystko dobre powody aby wątpić. A u mnie wątpliwości każą wątpić w zmysły i rozum. Byle wariat uważający się za Napoleona czuje wszystkimi zmysłami i dochodzi rozumowo do konkluzji, że jest Napoleonem - oto pułapka uznawania subiektywnych doznań i opinii za rzeczywistość. Gdy słyszę jakieś twierdzenie, które nie zgadza się z tym co widzę, czego doświadczam, gdy coś kłóci się z moimi racjonalnymi przekonaniami, to są wszystko dobre powody aby wątpić we własne zdanie - skoro jest tyle innych zdań to niby czemu moje ma być tym najsensowniejszym? Bo jest moje? Dzień dobry, Napoleon jestem Necromancer napisał(a): filozofowie nowożytni uczynili nawet z wątpienia pewną cnotę. wątp we wszystko, to co zostanie i wątpliwościom żadnym się nie podda będzie tym trwałe i niepodważalne. to gloryfikacja wątpliwości, metoda poszukiwania. Zgadzam się - w moim przypadku wątpliwości doprowadziły do zwątpienia i podważenia światopoglądu racjonalnego. Necromancer napisał(a): oczywiście dla jednych wątpliwości to droga do dojrzalszej wiary, dla innych droga do odrzucenia jej całkowicie. a jak jest dla was? skąd biorą się wasze wątpliwości? uważacie je za coś złego czy coś dobrego?
U mnie racjonalizm oczywiście doprowadzał do deprecjacji Boga, niemniej po wyrwaniu się z kazirodczej tautologii racjonalnego akceptowania racjonalnych przesłanek uznawanych przez samego siebie (ktoś, kto jest święcie przekonany, że jest Napoleon, nie zaakceptuje przecież nielogicznego w jego mniemaniu i przeczącego jego wizji rzeczywistości, zdania odmiennego). Teraz jest znacznie prościej - oczywistością jest, że dla wszystkich wierzących prawdą jest istnienie Boga, więc i ja uznaję Go za prawdę. Po prostu nie mam osobistego doświadczenia potwierdzającego Jego istnienie, ale przecież to nie sprawi, że zniknie On z życia wierzących, prawda?
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
"Inter faeces et urinam nascimur".
|
Wt paź 02, 2007 22:36 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
"Skad sie biora watpliwosci podczas interpretacji biblii ?"
Przeciez to slowo samego boga, a narobilo sie z tego dziesiatki wyznan, i nie ma dwoch, ktore interpretowaly by ja w calosci identycznie.
Bog cos niedokladnie pokierowal prorokami. Moze wybral zbyt malo inteligentnych. Nie wiem z czego to wynika...
|
Śr paź 03, 2007 5:32 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Pokierowałbardzo dokładnie a że ludzie grzeszni to zbłądzili ;p tylko głupiec nie ma wątpliwości ...
|
Śr paź 03, 2007 9:39 |
|
|
|
|
Katsu
Dołączył(a): Pn wrz 24, 2007 18:38 Posty: 23
|
Jak każdy i ja mam wątpliwości i jak to ładnie już filippiarz napisał:
Cytuj: Gdy słyszę jakieś twierdzenie, które nie zgadza się z tym co widzę, czego doświadczam, gdy coś kłóci się z moimi racjonalnymi przekonaniami, to są wszystko dobre powody aby wątpić we własne zdanie - skoro jest tyle innych zdań to niby czemu moje ma być tym najsensowniejszym? Bo jest moje? Dzień dobry, Napoleon jestem potwierdza to, że wątpliwości powodują w nas religie, media i wszyscy ludzie którzy uważają, że coś wiedzą. Ci którzy narzucają nam swoje idee, ten natłok informacji, który sprawia, że nie wiemy w co mamy wierzyć.
Przykład:
Ktoś powie coś co jest sprzeczne z naszymi dotychczasowymi wyobrażeniami o bogu, poda przy tym dobre argumenty i nie mówię, że wszyscy, ale znajdą się osoby, które w to uwierzą. Nie ważne czy to jest zupełne kłamstwo, dobry przykład filippiarz podał z napoleonem.
[/b]
|
Śr paź 03, 2007 12:24 |
|
|
Necromancer
Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51 Posty: 744
|
Re: Skąd się biorą wątpliwości?
filippiarz napisał(a): A u mnie wątpliwości każą wątpić w zmysły i rozum. Byle wariat uważający się za Napoleona czuje wszystkimi zmysłami i dochodzi rozumowo do konkluzji, że jest Napoleonem - oto pułapka uznawania subiektywnych doznań i opinii za rzeczywistość.
słusznie zauważyłeś: "byle wariat", bo chodzi o ludzi chorych, którzy nie potrafią racjonalnie myśleć, a często nawet zadbać o siebie i wymagają opieki lekarskiej. zresztą mówi się o nich, że "postradali zmysły" albo "postradali rozum" itp.
jak ktoś jest przekonany, że jest Napoleonem, to jest to racjonalna i empiryczna przesłanka za tym, że jest poważnie chory umysłowo, a nie za tym, że odkrył jakąś własną logikę. właśnie stracił zdolność racjonalnego i logicznego myślenia.
_________________ ateista
|
Śr paź 03, 2007 13:48 |
|
|
R6
Dołączył(a): So mar 26, 2005 23:58 Posty: 3079
|
A gdy ktoś myśli że Bóg istnieje to nie to jego zdanie? A gdy zaczyna wchodzić w szczegóły i twierdzi ze Bog jest taki lub owaki, to czy nie jest jego własne zdanie? Wiele jest charakterystyk Boga. Czy moja ma być prawdziwa bo jest moja? A zdanie ateisty nie jest tylko jego zdaniem?
|
Śr paź 03, 2007 14:13 |
|
|
basia123
Dołączył(a): Cz lis 01, 2007 6:49 Posty: 71
|
Witam, watpliwosci biora sie wowczas, kiedy nie znasz satysfakcjonujacej Cie. logicznej odpwiedzi na jakies pytanie... dlatego otworz umysl na wszystko... szukaj..
pozdrawiam
basia
|
Śr lis 07, 2007 12:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Kazdy ma wątpliwości- właśnie co do odpowiedzi, jaką kiedyś uznał za prawdziwą...
Jesli ich nie ma - to albo nie mysli, albo został poddany praniu mózgu...
|
Śr lis 07, 2007 22:33 |
|
|
Arbeint
Dołączył(a): Pn lis 12, 2007 13:55 Posty: 12
|
Wątpliwości zawsze biorą się jeśli czegoś nie rozumiemy a chcielibyśmy poznać- przez niektórych( a wkurza mnie ten pogląd nie ukrywam...) uznawane są jako brak wiary...Ewentualnie często właśnie jeśli osoba A ma wątpliwości osoba B broni się i stawia argument w postaci 'braku wiary' osoby A a nie umie jej np wytłumaczyć tego problemu.
|
Pn lis 12, 2007 18:13 |
|
|
eldan
Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31 Posty: 228
|
słyszałem od samego księdza, że wątpliwości w wierze są dobre, bo po pomagają nam rozwijać swą wiarę. kiedy nie tylko wierzymy, ale także rozumiemy, dlaczego tak a nie inaczej jest dobrze, to już wyższa szkoła jazdy (i każdy ma do niej pełen dostęp)
|
Śr lis 14, 2007 22:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Skąd się biorą wątpliwości?
Necromancer napisał(a): skąd biorą się wasze wątpliwości? uważacie je za coś złego czy coś dobrego?
Z głowy. Mózg rozwinął się przez miliony lat i niektórzy z niego korzystają. W większym lub mniejszym stopniu, ale jednak. Dlatego u człowieka pojawiają się myśli, że robi „coś” totalnie głupiego, nawet, jeśli jest tego nauczony od dzieciństwa... I osiągnięcia umysłu zawsze są dobre.
|
Śr lis 14, 2007 23:49 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 13 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|