Tak się zastanawiam, czy Jezus, Maryja, Jahwe, i inne postacie biblijne, nie pozostaną kiedyś jedynie w mitologii, jak Bogowie greccy. ?
Dlaczego tak uważam...
Ponieważ są już pierwsze symptomy.
Osobiście posiadam dwa słowniki mitów świata, różnych wydawnictw.
W obydwóch możemy znaleźć Jezusa, czy Jahwe jako postacie mitologiczne.
Myślę, że każdy słownik mitów umieszcza, te święte dla Katolików postacie na swoich stronach.
Również znajdują się tam opisy stworzenia. Każdy jeden słownik klasyfikuje opisy stworzenia jako mity.

Dlaczego słowniki mitologiczne wspominają Jahwe, czy Jezusa ? Przecież to postacie historyczne ? Przynajmniej wg. Katolików...

Czy nie uważacie, że takie oficjalne zaklasyfikowanie Jezusa i świętych np. Krzysztofa, do mitologii chrześcijańskiej, nie jest pierwszym krokiem do całkowitego uznania ich za postacie mitologiczne ?

Czy nie będzie tak jak z biegiem Ziemi wokół Słońca ? Kościół uważał, że jest odwrotnie, jednak większość naukowców uznała to za fakt, i robiła swoje. Czy teraz nie jest podobnie ?
Autorzy encyklopedii i słowników nie przejmują się większością religijną polski, tylko oficjalnie zaliczają Jezusa do postaci mitologicznych ?

Co sądzicie na ten temat ?

Aztec
Strasznie wybiórczo, masz dwa słowniki mitów (a może by tak jakaś bibliografia) i na tej podstawie coś twierdzisz? A to ciężko znaleźć publikiacje o porządanej treści?

A co do stworzenia, my też jakoś szczególnie nie twierdzimy że jest to relacja historyczna, ale właśnie mit.



Mocno zakręciłeś, tak jakby Kościół od zawsze uważał że słończe krązy wokół Ziemi, a nauka (w specyfcznym znaczeniu w zależności od epoki) od starozytności twierdziła na odwrót.



Bibliografie prosze...

A nie było tak ?!

Co do mojej literatury, to mam dwie pozycje:
Słownik mitów świata - Arthur Cotterell
Słownik mitów Marisa - Belemonte Carmona, Margarita Burgueno Gallego

Najpopularniejsza jest pierwsza pozycja.
Wymienię tylko niektóre postacie które pojawiają się na kartach tej książki, obok bogów i postaci wszelkich religii świata:
Adam i Ewa, św. Antoni, Antychryst, Arka przymierza, św Augustyn, czyściec, św Franciszek, św Ignacy, Jachwe, św. Jakub, sw. Jan, św Jerzy, Jezus Chrystus, Jonasz, Jozue, św. Krzysztof, Łazarz, Najświętsza Maria Panna, Mojżesz, św. Patryk, św. Paweł, św. Piotr, Szatan

Więc powstaje pytanie.
Co te postacie robią u licha w słowniku mitologii świata obok Zeusa, i Odyna ? Oczywiście to co powinny.

Ale czy sutuacja się nie powtarza.
Kościół od początków swej historii zakładał, że Słońce krąży wokół Ziemi. Niezbitym dowodem na to był znany cytat z dziejów Jozuego, kiedy to Bóg zatrzymał na chwilę pędzące Słońce, aby Jozue mógł wygrać bitwę.
Oczywiście autorzy biblii nie mieli pojęcia jak jest naprawdę, więc aby ratować natchnienie boże, możemy powiedzieć tylko - metafora. (jak ja kocham ten wyraz)

Kiedy nadeszły czasy, gdy ludzie w tym duchowni zaczeli myśleć, i dochodzić do wniosków, niezgodnych z poglądami kościoła - Galileusz, Kopernik, to niepodważalnie udowodnili, że to Ziemia krąży wokół Słońca.
Naukowcy, kościół pozostawili kościołowi, i we wszystkim przytakiwali, ale ostatecznie w swoich pracach, przyjmowali nieoficjalne stanowisko Kopernika, czy Galileusza!
Kościół, widząc, że nauka ma gdzieś oficjalne jego stanowisko, musiał w końcu zmienić własne stanowisko i przyznać rację, że to faktycznie Ziemia krąży wokół Słońca.

Czy ze słownikami mitologicznymi nie jest analogicznie.
Niby wszyscy naukowcy wierzący, niby się chrzczą. Ale w swoich opracowaniach, postacie z Biblii uznawane są jako postacie mitologiczne, a i wydarzenia z biblii jako mitologiczne. Nie przejmują się stanowiskiem Kościoła, tylko zaliczają chociażby Jahwe i Szatana, czy Czyściec do postaci i miejsc mitologicznych, czyli do Bajek !
Czy aby nie powtórzy się sytuacja, jak ta z Ziemią i Słońcem, że Kościół będzie zmuszony uznać to za prawdę ?

Zauważcie, że Kościół już uznał historię stworzenia świata i człowieka jako mity ! Wcześniej tak nie było.
Kościół już uznał wszystkie wydarzenia w raju za metaforę literacką ! A wcześniej tak nie było !
Jeżeli nie wierzycie, to zapytajcie wasze babcie i waszych dziadków, co uczono ich o raju. Czy uczono ich, że to przenośnia, czy prawda ?

Aztec chyba zapominasz że to starożytna teoria, Kościół tego nie wymyślił. Natomiast z chwilą gdy to zaczęto obalać pojawiała się sznsa nie tylko dla Kościoła ale i całej Europy na lepsze rozumienie mechaizmów astronomicznych.

Zabawne jest to co napisałeś że podstawą wiary Kościoła było że słońce krązy dookoła Ziemi, dziś na Mszy też wyznaliśmy wiarę w to, bo przecież nie w jakiegoś Jezusa :-) Troche rozsądku prosze...





Tak, Jozue i św. Augustyn to postacie mitologiczne :-) Widocznie nie rozumiesz przeznaczenia ksiązki którą posiadasz, a i słabo znasz wymienione przez siebie postacie. I naprawde nie wiem czego chcesz tutaj dowieść.

Akurat to co się uczy nieraz ma niewiele wspólnego z tym co mówi Kościół. Ale oczywiście wierzono kiedyś że tak własnie było. Dziś wnikamy głębiej i rozdzielamy rózne gatunki literackie, wyciągając to co najważniejsze.

Czy ja wiem. Już w II w. p.n.e. Arystarch z Samos miał prawdziwe poglądy. Może Kościół nie wymyślił tego, jednak skutecznie tego bronił.


Szansa się pojawiła,
tyle że Kościół wrzucił dzieło Kopernika do Indeksu Ksiąg Zakazanych,
(temat o Indeksie został na tym forum oczywiście zamknięty ) czyli jak wspomniałem, skutecznie ograniczał rozwój tej nauki.

Nie wiem na ile wiarygodny jest B. Prus, ale w w „Kronice tygodniowej" opublikowanej w nr. 37 „Kuriera Codziennego" w 1888 roku napisał, że: „Z 15 milionów Polaków, z których przynajmniej 14 i pół miliona jeszcze wierzą, że Ziemia jest płaska i że Słońce krąży naokoło niej

A niektórzy księża bronili tej teorii aż do roku 1926 i sprzeciwiali się Kopernikowi. Ten tekst pochodzi stąd:
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3534


Przepraszam, to akurat pomyłka.
Raczej powinno brzmieć, że podstawową wiarą było właśnie to.
O czym świadczy powyższy cytat B. Prusa.

No nie do końca. Opowiadanie o stworzeniu nie jest mitem, a etiologią. To dwie różne sprawy.

Aztec
Oczywiście że byli i tacy, którzy twierdzili że jest inaczej, ale jak widać ich poglądy zostały zarzucone. Nie wiem tylko na ile były to poglądy oparte na przemyśleniach, a na ile na tym co byśmy dziś określili jako badania. Natomiast w samą kwestię trzebaby się zagłębić, najłatwiej jest nam dziś oceniać tamte poglądy, choć my swoich sami też nie odkryliśmy.

Temat został zamknięty bo to nie encyklopedia, tylko forum. Czy skutecznie ograniczał rozwój to nie wiem, skoro Galileusz powoływał się na poglądy Kopernika. Rzecz też wymagająca prześledzenia. W efekcie jednak Kościół uznał odkrycie naukowe, a że nie szybko tylko po jakimś czasie to świadczy bardziej o roztropności, nie o hurra przyjmujemy wszystko żeby komuś się przypodobać.

To co sądzą ludzie, nawet to co nauczają niektórzy księża nie jest zawsze autorytatywne. Kościół swoje a ludzie swoje, tak było i tak jest nawet dziś, a Ty się powołujesz na to co sądzili ludzie, jako naukę którą głosił Kościół właśnie w tym okresie czasu? Także to co pisał Prus, lub to czego nauczano do 1926 roku jest ciekawostką. Natomiast o tej płaskości ziemi to już w średniowieczu wiedzaino że wcale taką nie jest.

No widzisz Szumi, zawsze coś nowego mogę się nauczyć. Dziękuje.

Jezus należy do tej samej klasy postaci co Ozyrys, Zeus itp.
To co go od nich odróżnia to istniejący wyznawcy głoszący jego prawdziwość.
Jeśli znikną wyznawcy - Jezus w pełni dołączy do panteonu bóstw.
A czy znikną? Kto to wie...

Etiologia, prawda, czy jeszcze coś innego, to nie istotne.
Istotne jest to, że mit o stworzeniu świata znajduje się, mam nadzieję, w większości słowników mitologicznych.
Znajdują się tam również co ciekawsze mity o świętych.

Najsmutniejsze jest tylko to, że to co dziś uznaje się jako mit,
dawniej uznawano jako fakt autentyczny, i tak nauczano.

Naprawde movsd, a ja myślałem że Jezus był postacią historyczną, oj ale Zeus przecież nie jest, czyli ktoś się pomylił.

Dość naturalne jest, że o znanych ludziach powstają mity i legendy, ale nie czyni ich to przecież mitycznymi i legendarnymi, nie? No chyba, że tak definiujemy te pojęcia, że nie zawierają członu "wyimaginowany".

Ja uznaję za postaci mityczne również te, wokół których urosły mity. Tak więc Jezus najprawdopodobniej istniał, ale (jako ateista) uważam że był zwykłym człowiekiem, a jego cuda i zmartwychwstanie to mit. Podobnie Mahomet, człowiek (historyczna postać) który wstąpił do nieba (mit) - w sumie mamy postać mitologiczną.

Chyba że tak, ale wtedy powstaje konflikt bo do jednego worka wrzucasz i Jezusa i Mahometa i Zeusa, pomimo że to wprowadza przekłamanie. Jak dla mnie nie jest to praktyczne rozwiązanie, wprowadza w błąd.

Racja.
Jezusa wrzucił bym raczej do jednego worka z Mahometem, czy Buddą.
Z Allahem i Zeusem umieścił bym raczej Boga Ojca.
Bóg Ojciec podobnie jak Zeus miał dziecko z ziemską kobietą.
Jezus podobnie jak Budda był ziemianinem, który nagle został oświecony.

No lekko lepiej, ale to nadal nie to.