Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 6:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 313 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 21  Następna strona
 Czy sklonowany człowiek miałby duszę? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
buscador napisał(a):
Nigdy nie twierdziłem, że przeszczepianie zwierzęcych organów w ogóle jest niemożliwe, w końcu niektóre mniej istotne tkanki są już teraz przeszczepiane z dobrym skutkiem (np.: świńskie zastawki serca). Ale przecież nie o możliwości medyczne (dzisiejsze lub przyszłe) rozbija się cały problem.


Założenie co do przyszłych możliwości medycznych jest o tyle istotne, że bez nich nie ma żadnego problemu. Dlatego proponuję przyjęcie (lub odrzucenie) następującego "punktu wyjścia":

W przyszłości będzie technicznie możliwe zastąpienie dowolnego organu ludzkiego organem zwierzęcym poprzez przeszczep. Przy czym nie jest konieczne, aby wszystkie organy pochodziły od tego samego zwierzęcia (czyli np. serce może pochodzić od świni, nerka od małpy itd.).

Zdaję sobie sprawę, że dziś brzmi to nieprawdopodobnie, ale czy 1000 lat temu równie nieprawdopodobnie nie brzmiało klonowanie? Natomiast (jako laik) nie widzę podstaw do stwierdzenia, że nigdy nie będzie to możliwe.

buscador napisał(a):
Jeśli kiedykolwiek będzie możliwe skonstruowanie od podstaw (nie chodzi o samo klonowanie, to całkiem inna sprawa) czegoś na kształt człowieka, obojętnie czy z materii organicznej czy sztucznej to będzie to tylko cyborg (twór sztuczny wysokiej klasy ) a nie człowiek chyba, że w jakiś sposób zmusisz jakąś duszyczkę aby ożywiła ten twór i wtedy będzie to jak najbardziej człowiek :)


Chyba zaczynam rozumieć :) Zapytam jeszcze, dlaczego klonowanie, to całkiem inna sprawa? Dlaczego jakaś duszyczka "automatycznie" ożywia klona, a do ożywienia cyborga trzeba by ją zmusić?

buscador napisał(a):
Wybacz ale krócej się nie dało :)
W wojsku nigdy nie byłem dla tego trudno mi pisać w krótkich żołnierskich słowach, myślę że gdybym pisał jeszcze krócej to byłbym jeszcze bardziej niezrozumiały :)


OK, dzięki za wyjaśnienia :)

buscador napisał(a):
Tak, zauważyłem, :) tylko, że temat ten póki co można rozważać tylko w teorii, na gruncie filozoficznym lub religijnym, innych „narzędzi” poznawczych przecież nie posiadamy, zdrowy rozsądek także ma swoje granice :)


Same rozważania jak najbardziej mogą być teoretyczne, tyle że coś praktycznego powinno z nich wynikać (oczywiście to tylko moje kryterium).

buscador napisał(a):
Z tego zdania bije sceptycyzm i rezygnacja. A może już czas poszerzyć zainteresowania o inne dziedziny wiedzy to może zmieniłbyś zdanie :) ale oczywiście szanuję twoje poglądy


Może źle się wyraziłem... Ale nie będę wyjaśniał, bo to raczej bez znaczenia dla głównego problemu.


Śr lis 12, 2008 18:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
SweetChild napisał(a):
Chyba zaczynam rozumieć Zapytam jeszcze, dlaczego klonowanie, to całkiem inna sprawa? Dlaczego jakaś duszyczka "automatycznie" ożywia klona, a do ożywienia cyborga trzeba by ją zmusić?


No… może nie od razu automatycznie. :)

Bo klonowanie to także pewne odwzorowanie naturalnych procesów jakie zachodzą w przyrodzie, tylko poza ustrojem (w sztucznych warunkach) i jeśli taki klon nie przekroczy pewnej ściśle określonej bariery międzygatunkowej np.: dla archetypu, (wzorca) człowieka to dusza mogła by teoretycznie ożywić takie ciało, oczywiście pomijam tutaj sam akt wolnej woli, każda dusza dobrowolnie i świadomie ożywia dane ciało i nie można jej zmusić aby to uczyniła wbrew sobie, niejako automatycznie.

Dusza może ożywić dane ciało tylko wtedy gdy jej wzorzec energetyczny zgadza się z wzorcem genetycznym danego ciała. Chodzi tu oczywiście o tą najbardziej zewnętrzną płaszczyznę duszy, tą która w sposób bezpośredni w chodzi w kontakt z materią (czyli na styku energia - materia). Każdy gatunek ma swój własny wzorzec energetyczny, przypomina to trochę kod genetyczny DNA, ale na wyższym energetycznym poziomie, na poziomie atomu i sub-cząstek.
Pierwszą oznaką, że takiego dopasowania nie ma są właśnie te odrzuty immunologiczne ale jest to już tylko sam skutek a nie pierwotna przyczyna, faktyczny odrzut następuje już na poziomie energetycznym a dopiero potem na poziomie komórkowym. Oczywiście można oszukać mechanizm immunologiczny (jak to się robi przy przeszczepach) stosując chemię, ale będzie to tylko sztuczny zabieg który nie zawsze zdaje egzamin, b. często zdarza się, że po czasie (dłuższym lub krótszym) organ zostanie mimo wszystko odrzucony, bo sama przyczyna niedopasowania dalej istnieje.

Właśnie dla tego dusza nie może ożywić każde dowolne ciało :) Na tym w gruncie rzeczy polega bariera gatunkowa.

A jeśli już chodzi o tego cyborga to technika musiała by być na tak wysokim poziomie aby mogła odtworzyć lub w jakiś sposób pokonać (oszukać) tą wspomnianą barierę. Poza tym taka dusza musiałaby się czuć przynajmniej na tyle komfortowo w tym cyborgu jak w naturalnym ciele ale to już inna sprawa :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Śr lis 12, 2008 22:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
buscador napisał(a):
Właśnie dla tego dusza nie może ożywić każde dowolne ciało :) Na tym w gruncie rzeczy polega bariera gatunkowa.


Z tego co wiem, to odrzuty są "na porządku dziennym" także przy przeszczepach organów ludzkich. Jeśli się nie mylę, to powodem odrzutów nie byłaby bariera gatunkowa (przynajmniej nie jedynym i nie decydującym).


Śr lis 12, 2008 23:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06
Posty: 35
Post 
tak sobie śledzę ten temat i coraz bardziej mnie zastanawia skąd Wy to wszystko wiecie? ktoś to udowodnił? to jakaś filozofia?
co do odrzutów to jest to już omijane. przy ksenotransplantacji (przeszczepy miedzy gatunkowe), np. organów ze świnki do człowieka, poprzez "wszczepienie" pewnego genu do genomu świnki :) a tak na marginesie to chwała i cześc polskim naukowcom, bo to właśnie Polacy stworzyli tę pierwszą świnkę przeznaczoną do ksenotransplantacji, nazywała się tg1154, albo po prostu Wojtek. :D


Cz lis 13, 2008 0:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Oczywiście… tylko, że ponoć miałem pisać krótko. :) Czasami trzeba mnie czytać między wierszami, :) ponieważ wiele spraw nie da się wyjaśnić wyłącznie na gruncie nauki, wtedy odwołuję się do wyobraźni i analogii po prostu inaczej się nie da.
Nie ukrywam, że genetyka jako taka interesuje mnie raczej średnio :) po prostu szczegóły pozostawiam genetykom, natomiast to co mnie w tym wszystkim najbardziej pasjonuje to sama geneza życia, czyli ten styk duszy z materią i odkrywanie tego prawdziwego źródła życia, życia które póki co leży poza możliwościami współczesnych genetyków.
No tak… tylko, że akurat Ciebie to średnio interesuje :)


Bariera gatunkowa jest tym pierwszym i największym powodem nieudanych przeszczepów (nie wchodząc już w innego rodzaju powikłania natury medycznej). Przecież dobrze wiesz, że najtrudniej przyjmują się przeszczepy zwierzęce, lepiej pod tym względem wypadają przeszczepy człowiek – człowiek, ale także nie do końca, ponieważ człowiek człowiekowi także jest nierówny, to nie dokładna kopia energetyczna, czyli istnieje pewna ścisła zależność tych odrzutów od zgodności dawcy. Najlepiej przecież przeszczepiać własne tkanki, czyż nie?

Dzieje się tak ponieważ im bardziej złożony jest wzorzec genetyczny jakiegoś organizmu fizycznego tym bardziej musi być skomplikowany kod energetyczny duszy, czyli im lepsze dopasowanie duszy i ciała tym mniej odrzutów.

Vienna napisał(a):
...a tak na marginesie to chwała i cześc polskim naukowcom, bo to właśnie Polacy stworzyli tę pierwszą świnkę przeznaczoną do ksenotransplantacji, nazywała się tg1154, albo po prostu Wojtek. :D


Czyli nazywała się... :-D i zmarła pewnie ze starości?


Vienna, my tu się zajmujemy przeszczepem ludzkich mózgów a nie świnkami Suszę zęby

pozwoliłem sobie scalić- szumi

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Cz lis 13, 2008 1:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
buscador napisał(a):
No tak… tylko, że akurat Ciebie to średnio interesuje :)


Nie, rozważania teoretyczne rozważania nad genezą życia jak najbardziej uważam za interesujące. Średnio interesują mnie rozważania na dowolny temat, które nie mają żadnego przełożenia praktycznego. Taka teoria dla teorii. Albo inaczej pisząc, nie interesują mnie teorie, które nie są falsyfikowalne.

I na koniec dzięki za wyjaśnienia, więcej pytań nie mam :)


Cz lis 13, 2008 10:44
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06
Posty: 35
Post 
uwazam ze świadomośc jest w mózgu, a nie mam pojęcia czym jest dusza, jeszcze nigdy jej nie widzialam ;) dlatego uwazam, ze jesli przeszczepimy mozg to dany czlowiek bedzie tam gdzie jego mózg. przeciez to w mózgu "tworzy się" pamięc. do tego gdy jeszcze zabijali ludzi gilotynując ich, zrobiono dośw. szybko zabierano odciętą głowę i mówiono głośno imię zabitego człowieka, oczy otwierały się, głowa reagowała, poniewaz nie została jeszcze zahamowana jej praca, a w mózgu była jeszcze wystarczajaca ilośc tlenu na te kilkadziesiat sekund :) bez głowy człowiek nie żyje :) choc serce moze bic. przykładem tego jest smierc kliniczna :)


Cz lis 13, 2008 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
No tak, wszystko niby się zgadza (tak jak piszesz), to właśnie zaobserwujemy z „zewnątrz” tylko, że… :)

Dopóki dusza jest związana z ciałem to mózg jest po części siedliskiem świadomości, po części ponieważ fizyczny mózg ma swoje ograniczenia, jest przystosowany jedynie do orientacji w świecie materii, czyli do zaledwie trzech wymiarów, dla tego mówi się często, że ciało to więzienie duszy, więzienie ponieważ dusza może doświadczać jedynie poprzez te ograniczone funkcje mózgu.
Sama dusza ma o wiele szerszą, bogatszą świadomość, gdyż działa w wielu różnych wymiarach. Po śmierci ciała, dusza uwalnia się z tych ograniczeń - jak się to mówi - dostaje wiatr w skrzydła.
Nie zawsze jest tak, że to co obserwujemy bezpośrednio w realu jest tym na co patrzymy, po prostu wszystko jest względne i łatwo pomylić przyczynę ze skutkiem.

Mały przykład. Powiedzmy, że monitor który masz podłączony do komputera z jakiegoś powodu uległ uszkodzeniu, czy możesz powiedzieć, że komputer przestał działać? Nie… straciłaś jedynie dostęp do danych w nim zgromadzonych. Podobnie dzieje się z człowiekiem z uszkodzonym mózgiem, (oczywiście wszystko będzie zależeć od tego jak wielkie są te uszkodzenia). I chociaż dusza dalej posiada swoją własną niezależną świadomość to jednak nie może uruchomić tego narzędzia jakim jest mózg, czyli człowiek nie będzie miał świadomości swojego istnienia, jak to się mówi będzie warzywem.
Mózg nie jest bezpośrednio siedliskiem myśli a jedynie „wyświetla” odwzorowuje myśli samej duszy, tak jak monitor wyświetla wyniki działań samego komputera, tego prawdziwego źródła danych. :)

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Cz lis 13, 2008 22:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 28, 2008 20:54
Posty: 4
Post 
klon nie jest kopią, jest tylko podobizną. identyczny kod genetyczny, nie równa się tym samym uczuciom, myślom, emocjom.

_________________
.ta, wiecznie na nie.


Pt lis 28, 2008 22:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Naprawdę ciekawie by się zrobiło gdybyśmy potrafili kopiować także wspomnienia...


Pt lis 28, 2008 23:17
Zobacz profil
Post ...
Sklonowany człowiek nie ma duszy tak jak wiele zwierząt nie ma duszy już obecnie, może wszystkie? Ciało to ciało, dusza to dusza. I ta dusza nas wyróżnia. Ona jest nieśmiertelna i pochodzi od Boga.
To jest też zagadnienie pt. czym jest życie? Co to jest życie?
Zeby zrozumieć duszę trzebaby zbadać jej składniki tak jak się bada komórki. To jest taka tkanka, to tkanka nerwowa i mózg, to mięśnie, kości.
A jak zbudowana jest dusza? Nie wiemy. A to jest dusza a nie Bóg. Gdzie tam żeby zbadać czym jest Bóg - a też żyje.

Zwierzęta też mają świadomość i co z tego? Oczywiście zależy które. Te najbardziej rozwinięte.


N lis 30, 2008 15:43
Post 
Cytuj:
Sklonowany człowiek nie ma duszy tak jak wiele zwierząt nie ma duszy


Czyli klon może spokojnie być ateistą ;)
?


N lis 30, 2008 15:56

Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20
Posty: 5517
Post 
nhyujm napisał(a):
Cytuj:
Sklonowany człowiek nie ma duszy tak jak wiele zwierząt nie ma duszy


Czyli klon może spokojnie być ateistą ;)
?


Być może nawet jest odwrotnie :)

_________________
Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.


N lis 30, 2008 15:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 9:13
Posty: 545
Post Re: Czy sklonowany człowiek miałby duszę
ziemowit_w napisał(a):
Sklonowany człowiek nie ma duszy tak jak wiele zwierząt (...) Ona jest nieśmiertelna i pochodzi od Boga. T(...)

Właśnie to chciałam powiedzieć, że dusza pochodzi od Boga. To, że klon może żyć dzieje się "za zgodą" Boga, który przyzwala na powstanie życia. Żadne eksperymenty, technologie czy innowacje próbujące "produkować" człowieka nic nie wytworzą bez stwórczej mocy Boga, a Bóg czyniąc człowieka daje duszę.


N lis 30, 2008 16:26
Zobacz profil

Dołączył(a): So lis 22, 2008 17:44
Posty: 86
Post 
Seweryn napisał(a):
nhyujm napisał(a):
Cytuj:
Sklonowany człowiek nie ma duszy tak jak wiele zwierząt nie ma duszy


Czyli klon może spokojnie być ateistą ;)
?


Być może nawet jest odwrotnie :)


nie bardzo rozumiem...


N lis 30, 2008 16:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 313 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL