Tak sobie postanowiłem wam coś napisać bo spać mi się nie bardzo chcę.

Od razu mówię, że to treści bardziej do usłyszenia niż dyskutowania i jak jesteś ateistą i tak w to nie uwierzysz.

Mam takiego dalekiego znajomego, który jest opętany.
Z tego co się orientuję egzorcysta przychodzi do niego gdzieś pół roku, i jest coraz lepiej, ogólnie spoko koleś. O dziwo opowiada, że egzorcyzmy są do niego raczej przyjemne bo pamięta tylko raczej miłe uczucia, i mimo, że w trakcie egzorcyzmów się szarpie i krzyczy, mówi że o tym nie pamięta. Raz powiedział do egzorcysty "Po co Ci ten człowiek, skoro i tak mam 2/3 ludzkości".
No ale nie o tym chciałem opowiedzieć.
No i on miał do czynienia z egzorcystami i miał do czynienia z takim egzorcystą, który miał taki dar, że jak chciał to umiał widzieć demony. Chyba o ile się nie mylę (żeby nie skłamać) musiał się modlić i prosić Boga to był w stanie je widzieć.
No i właśnie opowiadał, że niektóre to takie całkiem malutkie, inne jak człowiek większe, inne duże niektóre to jak smok wyglądały jak blok wielkie. A kiedyś jak chciał zobaczyć ich "szefa" i zaczął się modlić to zobaczył skrzydło, które zajęło prawie całe niebo. I opisywał, że one z wyglądu są tak brzydkie że aż nie do opisania, że nie ma tak brzydkich rzeczy na ziemi jak one są.
Ale czujecie to... same skrzydło, które całe niebo zajęło.

Ogólnie się dużo dowiedziałem o opętaniach po rozmowie.
Kiedyś myślałem, że jak się jest opętanym to się nie jest w stanie komunii przyjąć a to nie tak do końca, no ale mniejsza teraz z tym, zachciało mi się spać, dobranoc

Chyba nie ma reguły - np. przypadek Aniellesie, ona przez cały okres opętania przyjmowała Komunię, uczestniczyła w Mszy Św.

Jednego nie rozumiem - demony to duchy, więc jakim cudem wyglądają jak smoki czy inne poczwarki?

Tak wyglądają jak to sobie ludzie wyobrażają.

Dziwi mnie czemu człowiek wierzący nie dostrzega takich niespójności. Bóg pozwala facetowi widzieć demony - Alus twierdzi, że tak jak sobie to ludzie wyobrażają.

1. Demon jest duchem.
2. Ktoś widzi go pod postacią smoka.
3. On nie ma takiej postaci, tylko ludzie sobie go tak wyobrażają, którzy go nie widzą.
4. Bóg pozwala egzorcyście zobaczyć niewidzialnego demona pod postacią jaką sobie wyobrażają ludzie.

Ja sam jak zamknę oczy mogę sobie wyobrazić demona, takiego jakim go sobie wyobrażam...

Dla mnie sam pomysł z opętaniem zupełnie nie pasuje do chrześcijaństwa. Jeśli wolna wola jest taka ważna to czemu Bóg pozwala ją ograniczać czy nawet zabierać jakimś demonom?

W każdym razie im większa wiara w demony tym więcej opętań...

Słuszna uwaga - nikomu się nie objawi*, niezależnie jak mocno byśmy chcieli, bo niby ograniczyłoby to naszą wolną wolę. Większosć ludzi wolałoby zrezygnować z tego aspektu wolnej woli - niewiedzy, w zamian za pewność Boga. Jednak szatanowi pozwala urządzać sobie plac zabaw w ciele człowieka.

* - nie mówię o świętych którzy i bez tego mieli niemal pewnosć Boga, wiec różne rzeczy mogli sobie wmawiać.

Hipokrates zaprzeczał opętaniu przez demony, i mówił prost o chorobie psychicznej, a było to w starożytności.
Zresztą sam pomysł opętania jest bardzo niechrześcijański, i z samej swojej natury pogański.

Zdaje się, że gdy Jezus "wypędzał demony" tak naprawdę uzdrawiał a przynajmniej tak to się współcześnie interpretuje gdyż kiedyś każdą poważniejszą chorobę przypisywano urokom i działaniom złych duchów, wiara ta była i do pewnego stopnia wciąż jest rozpowszechniona wśród wielu odległych od siebie kultur.

Wizualizacje są potrzebne człowiekowi, jako podanemu zasadom fizyki - to "ukłon" Boga w kierunku naszej zmysłowości i odbierania świata zmysłowo

ukłon Boga w kierunku zmysłowości nie naszej a konkretnie JEDNEGO człowieka.

Szkoda, że się tak nie kłania wizualizując siebie

Kłania ..."cokolwiek uczyniłeś temu bratu najmniejszemu, Mnie uczyniłeś".....możesz Go zatem dostrzec w bliźnim.

1. Z tym Jezusem to nie do końca bo i wypędzał demony i uzdrawiał.
2. Bycie opętanym to skutek wolnej woli, demony mogą w gruncie rzeczy nas opętać jeżeli im sami na to pozwolimy więc nie ma tu żadnej ingerencji w naszą wolną wolę.

Czyli przychodzi do nas taki smok wielkosci budynku i pyta:

- Czy mogę Cię opętać

- Jasne, będzie klawo - odpowiadasz.

I wtedy Cię dopiero opętuje?

Nie, ja myślę, że nikt się nikogo o zdanie nie pyta:D

Wiem już, że napiszesz coś w rodzaju "swoim zachowaniem zgadzasz się na opętanie" - takie teksty to jednak demagogia, więc proszę z góry o lepsze opracowanie tematu

Ale już mniejsza z tym, o tym zaraz napiszę.

Chodzi mi o to, że nawet jak jesteś opętany to przecież mimo to masz wolną wolę co nie?

Bo przyrównanie (według mnie) że jak nas demon opęta i przez to nie mam wolnej woli bo nie chcę być opętany to trochę jakby powiedzieć, że na ziemi nie ma wolnej woli bo ja chce iść w lewo a tam jest drzewo więc nie mogę tam iść... i gdzie tu wolna wola.

I jakby nie było mamy właśnie wolną wolę i w gruncie rzeczy opętania mogą być na to dowodem.
Człowiek ma wolną wolę i sam wybiera czy wierzy w demony, diabła, Boga i wszystkie rzeczy nadprzyrodzone i jeżeli nie wierzy to sam się (narazie tylko) "naraża" na to, że go demon opęta bo z własnego wyboru nic nie robi żeby temu zapobiec. Nie jest to przejaw wolnej woli?

Ale nie wiem czy już za bardzo będziemy się bawić spójnikami logicznymi, to wynika z tego a to jest od tego i to się bierze stamtąd itp. bo ja tylko mówię jak ja to widzę.

Ja to ogólnie widzę tak, człowiek słyszy, że uprawiając okultyzm, wierząc w wróżki i bawiąc się tarotem może zostać opętany sam wybiera czy w to wierzy czy nie. Z własnej woli kupuje różne magiczne medaliony, szkiełka, piramidy, aby dały mu szczęście i napełniały go energią i słyszy że kościół ostrzega, że po tym może zostać opętany i sam z własnej woli z świadomością co kościół mówi dalej się w to bawi. I w końcu zostaje opętany... Nie jest to właśnie przez wolną wolę?

Nie wytłumaczę Ci dokładnie na czym to polega i dlaczego tak jest.
Wiem tylko tyle, że Bóg jest jeden jedyny, jest stwórcą, tylko on jest dobrem, to on daje energię, tylko on zna przyszłość itd.
Człowiek ma 2 możliwości, albo idzie za Bogiem ufając mu, albo się do niego odwraca (Bo wierzy że piramida postawiona koło łóżka doda mu sił witalnych). Kiedy się otwiera na różne inne moce to się zamyka na Boga i to mniej więcej od tego się jest opętanym, Na zamknięciu się na Boga a otwarciu się na inne moce.

Wracając do tego egzorcysty no ja np nie wiem jak to jest, czy (mówią smok bardziej chodziło mi o wielkość nie o kształt ) że taki ogromniasty demon umie opętać takiego malutkiego człowieka i jak to wygląda? Czy maleje i wchodzi w niego? A może się go przeczepia a może jeszcze co innego, tego nie wiem.

Pozdrawiam i dobranoc...

Zieeeew...

ZzZzZz...