Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N cze 16, 2024 9:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona
 Na czym polega kara piekła? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post Na czym polega kara piekła?
Do zalożenia watku zaijnspirowała mnie miedzy innymi ta wypowiedź:
Cytuj:
2. Czy przewiduje się jakies różne stopnie piekła?
bo mało sprawiedliwe ze strony Boga byłoby posyłać ateistów na te same wieczyste męki co np. morderców i gwałcicieli...
Cytuj:
Gdzieś kiedyś obiło mi się o oczy, jakoby Piekło było podzielone na różne kręgi (wspominano o dziewięciu?) dla osób w różnym stopniu "zasłużonych". Patrząc logicznie, również obsada musi być w jakiś sposób zorganizowana, podobnie, jak jest to w Niebie.

Wsród katolików jak i ateistów nadal funkcjonuje przeświadczenie o piekle jako miejscu wiecznych ognistych męczarni

Jak to jest z tym piekłem?
Cytuj:
Jan Paweł II
PIEKŁO JAKO OSTATECZNE ODRZUCENIE BOGA
Audiencja generalna 28 lipca 1999



1. Bóg jest nieskończenie dobrym i miłosiernym Ojcem. Jednakże człowiek, który ma Mu udzielić odpowiedzi w sposób wolny, może niestety dokonać wyboru ostatecznego odrzucenia Jego miłości i przebaczenia i w ten sposób pozbawić się na zawsze radosnej komunii z Nim. Właśnie na tę tragiczną sytuację wskazuje doktryna chrześcijańska, kiedy mówi o potępieniu lub piekle. Nie jest to kara Boża wymierzona «z zewnątrz», lecz konsekwencja decyzji podjętych przez człowieka w tym życiu. Samą rzeczywistość nieszczęścia, jaką ta smutna sytuacja niesie z sobą, możemy w pewnej mierze wyobrazić sobie w świetle pewnych tragicznych doświadczeń, które — jak zwykliśmy mówić — czynią z życia «piekło».

Jednakże w sensie teologicznym piekło jest czymś innym: jest ostateczną konsekwencją samego grzechu, zwracającą się przeciw temu, kto go popełnił. Jest to sytuacja, w jakiej nieodwołalnie znajduje się człowiek, który odrzucił miłosierdzie Ojca nawet w ostatniej chwili swego życia.

2. Aby opisać tę rzeczywistość, Pismo Święte posługuje się językiem symbolicznym, który stopniowo staje się coraz ściślejszy. W Starym Testamencie los umarłych nie był jeszcze w pełni wyjaśniony przez Objawienie. Najczęściej uważano, że zmarli przebywają w Szeolu, miejscu ciemności (por. Ez 28, 8; 31, 14; Hi 10, 21 n.; 38, 17; Ps 30 [29], 10; 88 [87], 7. 13), w otchłani, z której się nie wychodzi (por. Hi 7, 9), w miejscu, w którym nie można wielbić Boga (por. Iz 38, 18; Ps 6, 6).

Nowy Testament ukazuje w nowym świetle sytuację umarłych, obwieszczając przede wszystkim, że Chrystus przez swe zmartwychwstanie zwyciężył śmierć i swą wyzwalającą mocą objął również królestwo zmarłych.

Jednakże odkupienie pozostaje propozycją zbawienia, którego przyjęcie jest sprawą wolności człowieka. Dlatego też każdy będzie osądzony «według swoich czynów» (Ap 20, 13). Posługując się obrazami, Nowy Testament przedstawia miejsce przeznaczone dla czyniących nieprawość jako rozpalony piec, w którym rozlega się «płacz i zgrzytanie zębów» (Mt 13, 42; por. 25, 30. 41), lub jako piekło, gdzie płonie «ogień nieugaszony» (Mk 9, 43). O tym wszystkim czytamy w opisie zawartym w przypowieści o bogaczu i ubogim Łazarzu, która ukazuje wyraźnie, że piekło jest miejscem ostatecznej kary, nie dopuszczającym możliwości powrotu ani złagodzenia cierpień (por. Łk 16, 19-31).

Również Apokalipsa posługuje się plastycznym obrazem «jeziora ognia», do którego zostają wrzuceni ci, co nie dali się zapisać do księgi życia, narażając się w ten sposób na «drugą śmierć» (Ap 20, 13 n.). Kto więc z uporem zamyka się na Ewangelię, decyduje się na «wieczną zagładę [z dala] od oblicza Pańskiego i od potężnego majestatu Jego» (2 Tes 1, 9).

3. Należy poprawnie interpretować obrazy, w których Pismo Święte przedstawia nam piekło. Wskazują one na całkowitą beznadziejność i pustkę życia bez Boga. Piekło oznacza nie tyle miejsce, co raczej wskazuje na sytuację, w jakiej znajduje się człowiek, który w sposób wolny i ostateczny oddala się od Boga, źródła życia i radości. Katechizm Kościoła Katolickiego tak streszcza prawdy wiary na ten temat: «Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem 'piekło'» (n. 1033).

Dlatego «potępienia» nie można przypisać inicjatywie Boga, ponieważ w swej miłosiernej miłości pragnie On jedynie zbawienia istot stworzonych przez siebie. W rzeczywistości to istota stworzona sama zamyka się na Jego miłość. «Potępienie» polega właśnie na ostatecznym oddaleniu się od Boga, które człowiek dobrowolnie wybrał i potwierdził ten wybór ostateczną pieczęcią w chwili śmierci. Wyrok Boży jedynie ratyfikuje ten stan.

4. Wiara chrześcijańska poucza nas, że pośród wolnych stworzeń, mających możliwość wyboru między «tak» i «nie», znalazły się już takie, które powiedziały «nie». Były to stworzenia duchowe, zbuntowane przeciw miłości Bożej i nazywane diabłami (por. Sobór Laterański IV: DS 800-801). Dla nas, istot ludzkich, ich historia brzmi jak ostrzeżenie: jest stałym wezwaniem do uniknięcia tragedii, do jakiej prowadzi grzech, i do kształtowania naszego życia według wzoru Jezusa, który przeszedł przez życie mówiąc Bogu «tak».

Potępienie pozostaje realną możliwością, jednakże bez specjalnego objawienia Bożego nie jest nam dane poznać, kogo z ludzi rzeczywiście to dotknęło. Myśl o piekle (a tym bardziej niewłaściwie interpretowane obrazy biblijne) nie powinna budzić irracjonalnego lęku, lecz stanowić konieczną i zbawienną przestrogę dla wolności, osadzoną w kontekście orędzia, że Jezus zmartwychwstały pokonał szatana, udzielając nam Ducha Bożego, w którym możemy wołać «Abba, Ojcze!» (Rz 8, 15; Ga 4, 6).

Ta pełna nadziei perspektywa przeważa w przepowiadaniu chrześcijańskim. Jest trafnie wyrażona w liturgicznej Tradycji Kościoła, o czym świadczą na przykład słowa z Kanonu Rzymskiego: «Boże, przyjmij łaskawie tę Ofiarę od nas, sług Twoich, i całego ludu Twego (...), zachowaj nas od wiecznego potępienia i dołącz do grona swoich wybranych».




Cytuj:
KKK 1057 Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może osiągnąć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.




Cytuj:
KKK 1033 Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi (Por. Mt 25, 31-46). Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".


Stąd wynika że obecnie katolicka koncepcja zakłada że:
1. Piekło nie jest miejscem (więc nie może mieć kręgów etc.) w którym Szatan dręczy grzeszników. (Szatan nie ma nic wspólnego z piekłem) Piekło jest stanem potepionych.
2. Kara piekła nie tyle polega na wiecznych męczarniach co na smutnym, wiecznym oddzieleniu od Boga, niemożności osiągniecia wiecznego szczęścia.

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Pn lut 02, 2009 22:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42
Posty: 4717
Post 
Jeśli ktoś sam odrzuca Boga to co to za kara?


Pn lut 02, 2009 23:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Na czym polega kara piekła?
arcana85 napisał(a):
2. Kara piekła nie tyle polega na wiecznych męczarniach co na smutnym, wiecznym oddzieleniu od Boga, niemożności osiągniecia wiecznego szczęścia.


To wieczne męki.

Cytuj:
KKK 1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" [...] Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.

_________________
Piotr Milewski


Pn lut 02, 2009 23:49
Zobacz profil WWW
zbanowana na stałe

Dołączył(a): N wrz 21, 2008 10:05
Posty: 1111
Post 
Tak myślę, sama od siebie,że piekło to jest stan oddzielenia od Boga..
Ta tęsknota ,że jesteśmy daleko od Niego..
niewiem jak jest własnie z ateistami skoro nigdy go nie pragnęli i tak dalej.. a jak jest z katolikami/chrześcijanami :roll:
ale mysle ze kazdy czlowiek nie wazne czy jest ateista czy gleboko wierzacym kazdy czlowiek gdzies w sobie ma te czastke ktora teskni za Bogiem,Bog nas stworzyl i gdzies wrzucil w nasza dusze czastke samego siebie i ta czastka teskni do Boga...
wiec mysle ze to jest taka najgorsza opcja..
czesto tez wyobrazam sobie ,ze w piekle cierpieniem bedzie to co jest dla nas najgorsze teraz czyli nie wiem jakas samotnosc nasza, jakies cierpienia naprzyklad jak ktos nielubi pajakow to bedzie wlasnie mial tkai hardcor z pajakami.. ale to tylko moja wyobraznia :) i slyszalam rozne opinie..

ale pieklo napewno jest straszne

Ktoras z siostr chyba Faustyna [ az wstyd ze niepamietam;p ]
kiedy Bog pokazal jej pieklo to powiedziala " Dobrze ,ze Jezus trzymal mnie za reke bo inaczej bym tego nie przezyla.."

no i pieklem jest juz sam fakt ze jest WIECZNE.
WIECZNE cierpienie, nie ma z niego odwrotu..
brrr az mnie ciarki na sama mysl przechodza nie zycze nikomu
i obysmy sie nawraclai poki czas:) i wybrali Boga ,dobro i niebo oraz zycie wieczne :)


Pn lut 02, 2009 23:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post Re: Na czym polega kara piekła?
jumik napisał(a):

To wieczne męki.


Więc jednak JEST miejsce?

Skoro SĄ męki - to nie wmawiajcie mi, że Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny, dobra?


Wt lut 03, 2009 0:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Na czym polega kara piekła?
Witold napisał(a):
jumik napisał(a):

To wieczne męki.


Więc jednak JEST miejsce?

Skoro SĄ męki - to nie wmawiajcie mi, że Bóg jest sprawiedliwy i miłosierny, dobra?


Męką jest już z pewnością wybranie wiecznego oddalenia od Boga - sam jesteś dla siebie niemiłosierny jeśli tę opcję wybierasz.

_________________
Piotr Milewski


Wt lut 03, 2009 0:20
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Cytuj:
Męką jest już z pewnością wybranie wiecznego oddalenia od Boga - sam jesteś dla siebie niemiłosierny jeśli tę opcję wybierasz


Nie raz już mówiłem, co to za sposób myślenia.
"To nie my ich zamykamy w łagrach, to oni sami wybrali, że nie będą posłuszni władzy ludowej".

ŻE-NA-DA.

Zresztą, skoro teraz jestem ateistą, to chyba już jestem oddalony od Boga? A jakoś mnie to nie męczy...


Wt lut 03, 2009 0:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Witold napisał(a):
Cytuj:
Męką jest już z pewnością wybranie wiecznego oddalenia od Boga - sam jesteś dla siebie niemiłosierny jeśli tę opcję wybierasz


Nie raz już mówiłem, co to za sposób myślenia.
"To nie my ich zamykamy w łagrach, to oni sami wybrali, że nie będą posłuszni władzy ludowej".


Tam było zmuszanie (wbrew wolnej woli). Tutaj jest wybór Boga/nieBoga zgodnie z wolną wolą. Jeśli nie wybierzesz Boga-Dobra tylko Jego brak, to Twój wybór.

Witold napisał(a):
Zresztą, skoro teraz jestem ateistą, to chyba już jestem oddalony od Boga? A jakoś mnie to nie męczy...

Bo:
- on jest teraz przy Tobie
- nie poznałeś Go tak jak on Cię poznał, a wtedy poznasz Go tak, jak on Cię poznał, w pełni


arcana85, rozumiem, że chciałeś rozdzielić ten wątek od innego, podobnego o piekle. Określ czym różnią się w zamyśle te tematy, bo jak widzę schodzimy w obydwu do tego samego: sprawiedliwości piekła jako kary oraz tego jak tam jest. Czy dobrze rozumiem, że chodzi Ci o rozważanie o karze piekła w perspektywie nauki Kościoła i świadomości tej nauki?

_________________
Piotr Milewski


Wt lut 03, 2009 1:13
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
jumik napisał(a):
Tam było zmuszanie (wbrew wolnej woli). Tutaj jest wybór Boga/nieBoga zgodnie z wolną wolą. Jeśli nie wybierzesz Boga-Dobra tylko Jego brak, to Twój wybór.


Wolna wola - wybierasz między niebem a wiecznymi mękami. Rozumowanie na poziomie rozwydrzonego bachora, albo zakompleksionego dyktatora - i to jest ten wasz absolut.

Czy wy w to naprawdę wierzycie, czy oszukujecie sami siebie?
To o "wyborze" to już wyższe pokłady hipokryzji. Nie wiem jak można nie widzieć, jak infantylne i zakłamane jest mówienie tu o jakimś "wyborze".


Cytuj:
Bo:
- on jest teraz przy Tobie


Jakoś nie zauważyłem.


Cytuj:
- nie poznałeś Go tak jak on Cię poznał, a wtedy poznasz Go tak, jak on Cię poznał, w pełni


Ciężko się zawiera znajomości z transcendentalnymi.


Wt lut 03, 2009 1:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 14, 2008 14:00
Posty: 1909
Post 
jumik napisał(a):
arcana85, rozumiem, że chciałeś rozdzielić ten wątek od innego, podobnego o piekle. Określ czym różnią się w zamyśle te tematy, bo jak widzę schodzimy w obydwu do tego samego: sprawiedliwości piekła jako kary oraz tego jak tam jest. Czy dobrze rozumiem, że chodzi Ci o rozważanie o karze piekła w perspektywie nauki Kościoła i świadomości tej nauki?

Zgadza się. Nie chciałbym by był to kolejny temat o sprawiedliwości kar piekielnych bo juz taki istnieje. Chodzi mi o doprecyzowanie katolickiej koncepcji wiecznych mąk. Na czym te wieczne męki maja polegać? Czy będą podobne do znanego nam bólu psychicznego, fizycznego? Witold słusznie zauważył że skoro już teraz jest oddalony od Boga i nie czuje się z tym źle więc czy kara piekła maiła by polegać na wiecznej świadomości oddalenia od Boga? A jeśli nie jest to tylko świadomość ani ból fizyczny i katusze jak w Oświęcimiu, no to wreszcie na czym ta kara ma polegać? Jeśli zasadnicza kara polega na "oddaleniu od Boga" (KKK1035) to jest jeszcze jakaś kara "bonusowa"? Na czym polegają te "gdzie cierpią męki "ogien wieczny"". Dusza raczej od ognia cierpieć nie będzie bo nie jest materialna - to symbol. Więc na czym ma to cierpienie polegać?
Kolejna sprawa: kto te męczarnie będzie zadawał (bo samo oddalenie od Boga męczarnią nie jest) skoro ustaliliśmy że Szatan nie ma z piekłem nic wspólnego. Jeśli jest taki ktoś - czyli męki "od zewnatrz" to kłóci się z tym że piekło nie jest miejscem.

_________________
[b]Galatów 3:20 " Pośrednika jednak nie potrzeba, gdy chodzi o jedną osobę, a Bóg właśnie jest sam jeden"[/b]
"Gdy mądry spiera się z głupim, ten krzyczy i śmieje się; nie ma pojednania"


Wt lut 03, 2009 10:31
Zobacz profil
Post 
Wydaje mi się, że po przeczytaniu kilku podobnych dyskusji zaczynam rozumieć tą koncepcję męki przez oddalenie od Boga. To może być tak, jak brak porządnego oświetlenia - normalnie mamy swiatło, po nocy jest dzień, więc chwilowy brak nam nie przeszkadza. Ale już spędzenie kilku miesięcy przy słabym świetle bedzie obciążeniem nie tylko dla oczu, ale też dla psychiki. Będziemy się męczyć.

Podobnie jest z grawitacją, towarzystwem i milionem innych rzeczy. A ponoć Bóg jest takim światłem dla duszy.


Wt lut 03, 2009 10:52
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 14, 2008 7:41
Posty: 378
Post 
Cytuj:
Ale już spędzenie kilku miesięcy przy słabym świetle bedzie obciążeniem nie tylko dla oczu, ale też dla psychiki. Będziemy się męczyć.


Spędzanie kilku miesięcy przy ciągłym świetle też jest męczące, tak na marginesie ;)


Wt lut 03, 2009 10:57
Zobacz profil
Post 
Mikolaj9 napisał(a):
Spędzanie kilku miesięcy przy ciągłym świetle też jest męczące, tak na marginesie ;)


I to jest ciekawy argument. Mi od początku koncepcja Nieba wydawała się mało zachęcająca. Człowiek potrzebuje zmian, wyzwań - żeby się rozwijać chociażby. Życie wieczne w jednostajnych, komfortowych warunkach to całkowita stagnacja i degeneracja.


Wt lut 03, 2009 11:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2318
Post 
grzmot napisał(a):
Wydaje mi się, że po przeczytaniu kilku podobnych dyskusji zaczynam rozumieć tą koncepcję męki przez oddalenie od Boga. To może być tak, jak brak porządnego oświetlenia - normalnie mamy swiatło, po nocy jest dzień, więc chwilowy brak nam nie przeszkadza. Ale już spędzenie kilku miesięcy przy słabym świetle bedzie obciążeniem nie tylko dla oczu, ale też dla psychiki. Będziemy się męczyć.

Podobnie jest z grawitacją, towarzystwem i milionem innych rzeczy. A ponoć Bóg jest takim światłem dla duszy.

Bardziej to odpowiada brakowi powietrza, wody, jedzenia itp. Możesz nie oddychać przez parę chwil. W chłodzie bez picia można wytrzymać nawet tydzień. Bez jedzenia i miesiąc da się w skrajnych przypadkach przeżyć. Bez Boga przeżyć można i kilkadziesiąt lat. Ale tylko Bóg jest stałym źródłem życia, które się nie wyczerpuje ("Ja jestem Życiem", "źródło wody, które się nie wyczerpie", "woda życia wiecznego").

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Wt lut 03, 2009 11:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 30, 2007 13:48
Posty: 1268
Post 
A co jeśli ktoś jest sadomasochistą lubi ból i piekło to dla niego będzie przyjemność? :razz:


Wt lut 03, 2009 19:07
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 211 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL