Jeśli spojrzeć z zewnątrz, to religia nie różni się niczym od magii.
Kapłan = czarownik
Modlitwa = zaklęcia
Cuda = czary
Boska moc = magiczna siła

Jak odróżnić jedno od drugiego?


Edit: nie wiem czy to dobry dział...chyba gdzie indziej chciałem to wkleić.

Tylko adresat różny.

Moim zdaniem główna różnica polega na tym, że w magii mamy ściśle określony cel, w religii natomiast nadrzędna powinna być wola Boża.

A w religii nie mamy ściśle określonego celu?? Chyba każda religia stawia podobny cel: zapewnienie człowiekowi (duszy) jak najlepszej egzystencji po śmierci ciała. Poza tym bywają cele pomnejsze, np. wyzdrowienie, znalezienie pracy, małżonka, powicie dzieci itp. Przecież z takimi intencjami odprawiane są odpowiednie rytuały - i to zarówno religijne, jak i magiczne.

Jeśli spojrzeć z zewnątrz, to religia nie różni się niczym od magii i studiowania.
Kapłan = czarownik = egzaminator
Modlitwa = zaklęcia = zdać sesje
Cuda = czary = 5
Boska moc = magiczna siła = poprawka

Totalnie nietrafione porównanie.
Egzaminator nie wzywa i nie kontakuje się z siłami wyższymi.
Zdanie sesji nie jest równoznaczne z modlitwą czy zaklęciami (może być co najwyżej ich efektem, jak ktoś w to wierzy).
Piątkę akurat można dostać cudem, to fakt.
A co ma poprawka z boską czy magiczną siłą wspólnego, to kompletnie nie kapuję.

Tyle że ta "jak najlepsza egzystencja" jest już ustalona przez Boga. Wierny modli się o zbawienie w kształcie ustalonym przez Boga, a nie o swoje zachcianki. W przypadku magii nie odprawiałbym czarów bez konkretnych celów (czyli typu "abra kadabra niech się stanie nie wiadomo co").



Po części się zgodzę, chociaż w magii z zasady nie ma zastrzeżenia typu "jeśli siła nadprzyrodzona X uzna to za słuszne". Masz swój plan i go realizujesz, używając magii. W przypadku religii przede wszystkim starasz się realizować Boży plan. Moim zdaniem to istotna różnica.

Widzę Jako że poczucie humoru jest Ci obce A to wielka szkoda, bo to naprawdę nic złego. A co do poprawki pomyśl kto ją zdaje a kto ją zalicza.

Jeśli jest problem aby rozróżnic czym różni się religia od magii, to pewnie jeszcze trudniej było by ci pojąc róznice czym rózni się iluzjonista który robi sztuczki z kartami od oszusta karcianego .
-jeden i drugi zajmuje się kartami
-jeden i drugi robi to tak aby inni kolesie nie wiedzieli jak to robi
- jeden i drugi z tego zyja : jeden ze sprzedazy biletów za pokazy inny z tego co wygra
jesli jednoczenie obaj bedą mistrzami w tym co robia no to może nie ma róznicy ?

W magii postacią centralną i siłą sprawczą jest mag. W religii- bóstwo lub bóstwa.
Religia wywodzi się od magii, i zawiera magiczne elementy, przede wszystkim myślenie wg zasady do ut des.

Z taką teorią trudno polemizować.... bo chyba nie jest prawdziwa

No bo spójrzmy : najpierw chyba koleś z Crô-Magnon, zobaczył jak piorun wali w drzewo pod którym siedział w czasie deszczu i zobaczył ogien to co sobie pomyslał ?
magia czy bóg ? ( bóg pisze z małej litery zeby wiadomo było o co kaman)
Pomyslał chyba ze to bóg ognia i padł na glebe bic pokłony
Pozniej zakumał z moze z tego zrobic uzytek i postraszyc kolesi z innego osiedla i zrobił sobie z tego magie .
Dalej pewnie wierzył ze to jest od bogów ale uzywał w stosunku do kolesi - wiec z wiary i jego religii raczej wyszła magia .
Dawno sie nie widzelismy ale jak bedę w wakacje w Crô-Magnon to pogadam z nim i spróbuje wyjasnic co było pierwsze magia czy religia .
Jeśli ktoś wierzy ze jest kosmitą - to jego wiara , musi byc pierwsza
Magia to bedzie jak zacznie konstruować latajace spodki i zaczna latac ale siła sprawczą i logicznie rzecz biorąc , pierwsza musi byc religia czy wiara ze taki koles jest kosmitą .

No wiec Rojza, religia zydowska i chrzescijanstwo nie "dzialaja" wg zasady: do ut des.
Tak dzialaly (?) religie pierwotne.
W chrzescijanstwie to Bog jest pierwszy i to On do nas mowi "To czyncie na moja pamiatke". A sensem nie jest wyblaganie u niego lask, ale przyjecie tych, ktore On dla nas przygotowal.

Cytuje moj tekst z watku o liturgii:

Rojza Genendel !

Moim zdaniem w magii siłą sprawzą nie jest mag , tylko siły magiczne [ odpowiadające religijnemu bóstwu ] do których mag się odwołuje [ niczym kapłan ] .
Za tem pod tym względem analogia zachodzi .

Ja upatuje różnic w charakterze siły do której odwołuje się mag , lub kapłan .
Kapłan odwołuje się do samoświadomego bytu , o którego względy zabiega .
Mag [ iluzjonista ] z kolei do bezosobowej siły [ prawa przyrody ] , nieznanego innym .

grawergift !

Sugerujesz , że róznica jest natury moralnej . Podajesz analogie do osusta i sztukmistrza .
Analogia ta mogła by być uprawniona o ile przez maga rozumiemy prestydigitatora oficjalnie zabawiającego gawiedź za ustaloną z klientami opłatą . Dobry/uczciwy prestygitator i zły kapłan oszukujący ludzi [ twierdzący że za jego przedstawieniem kryje się jakaś pozaoszukańcza wartość ] .

Z punktu widzenia wierzącego jednak różnicy niema , ponieważ uważa on kapłana za równie ucziwego , choć sprzedającego inny " towar " .
Z punktu widzenia wierzącego różnica leży właśnie w charakterze sprzedawanego towaru .

ja nie porównywałem maga do prestidigitatora ani do oszusta .
Sugerowałem ze trudniej bedzie podac róznice miedzy oszustem a prestidigitatorem niz miedzy religią a magią
Mag wcale nie musi zabawiać gawiedzi za z góry ustalona stawkę
To robi magik.
Mag i sztukmistrz to nie jest to samo .
Wiara w to ze magia istnieje to wcale nie jest sprzeczne z naukami Chrystusa , powiedziałbym ze wrecz przeciwnie ( z czym pewnie nie wszyscy sie zgodzą )
Gdyby zapytać chrzescijanina , katolika czy wierzy w diabła to w pierwszym odruchu pewnie wiekszośc powie ze ABSOLUTNIE - wierzy tylko w Jezusa .
A MOZNA TAK ?
To nie wierzymy ze ktoś kusił Jezusa na górze ?
Gdyby magia nie była szkodliwa , ba , gdyby jej nie było to czy warto byłoby sie jej obawiać ?
Moja sygestia ze to dylemat moralny jest chyba uzasadniona - w przypadku wiary i religi róznica miedzy magia i religia jest tylko dylematem moralnym
tylko lub aż