Czy jest możliwe, aby ktoś kto pragnie wiary nie otrzymał jej?

Tak- bo można zyć według przykazań Bożych i bez wiary znajdując się w tzw. nocy ciemnej, przeżyło to wielu mistyków min. św. Teresa, mówiła: "Wierzę w to, w co chcę wierzyć."

Teresse, jakoś mi się nie wydaje, by mistycy nie mieli wiary...
Co innego łaska wiary, co innego jakieś odczucia z nią związane.
Łaskę wiary, otrzymuje każdy na chrzcie. Później pozostaje tylko współpracować.

nie kol...to niemożliwe

Hmm... Bo ja pragnę wiary, coś więcej niż wiary, której się nauczyłem jako dziecko. Wierzę bo się wychowałem w rodzinie chrześcijańskiej, bo zostałem tej wiary nauczony, ale nie jest to moje doznanie, nie jest to radosna wiara z powodu bycia chrześcijaninem, staram się przestrzegać przykazań bo tak trzeba, a nie z powodu miłości do Boga, ja się modlę do Boga, a On mi nie odpowiada ani razu. Po prostu się urodziłem w tej wierzę, równie dobrze mógłbym urodzić się muzułmaninem. A może po prostu Jan Kalwin miał rację, że jest już ustalone kto dostąpi zbawienia, a ja nie jestem tym wybrańcem. A może po prostu chrześcijaństwo się myli. Nie mam już siły i po prostu zaczynam wątpić w moją religię.

jesli pragniesz wiary Bog na pewno ci ja da
musisz tylko go poprosic aby wskazal ci droge i szukac

hmm..bo o miłość do Boga..to się trzeba modlić do Boga

To może podaj jakiś lepszy adres.

nie znam lepszego--mi odpowiada zawsze..może źle się modlisz?-jest też i takie zdanie w piśmie

A to człowiek pragnący "odnowić" swoją wiarę i proszący o to Boga w modlitwie może się źle modlić? Hm, ciekawe. "Boga-biurokraty" zwracającego uwagę na jakąś tajemniczą "poprawność" modlitwy jeszcze nie znałem...

no wyobraź sobie..

Szumi, może ja się nie znam na dogmatach (a nie znam się), jednak znam ludzi. I wiem, że są ludzie ochrzczeni w tym dzieci i małe dzieci niedawno ochrzczone, którzy nie wierzą w Boga. Nie dlatego nie wierzą, bo nie chcieli współpracować z istniejącą Łaską Wiary, tylko dlatego, że nie odczuli i nie odczuwają wiary.

Ja może mało chodziłem na religię jednak akurat na tych lekcjach byłem i pamiętam jak ksiądz mówił głośno, jasno i wyraźnie:

Bez Woli Boga nie uzyskasz Łaski Wiary.

Dlatego zaleca się o Łaskę Wiary nieustająco modlić, a tym którzy wiarę mają - modlić się, by ją utrzymać.

Mądrze ksiądz mówił, ale - albo nie pamiętasz, albo nie dopowiedział - Bóg zawsze i każdemu chce dać łaskę wiary.
A zatem Bóg jest zawsze otwarty i chętny. Natomiast człowiek musi z Nim współpracować. Duży wpływ w tym rozwoju wiary, zwłaszcza w przypadku dzieci ma otoczenie, czyli przede wszystkim rodzice. Jeśli środowisko jest ateistyczne, to ciężko oczekiwać od dziecka żywej wiary. Czasem zdarzy się tak, że jedna osoba (np. katecheta na lekcjach religii, babcia, czy jeszcze ktoś inny) potrafi tak wpłynąć na osobę, że ona zechce tę wiarę rozwinąć. Jeśli zbraknie takiego impulsu, to wiara pozostanie w stanie zalążkowym.

Ja byłem bardzo chętny na kontakt z Bogiem, no ale nie wyszło. Środowisko mam bardzo sprzyjające, rodzina bardzo pobożna i to żywą wiarą, nie niedzielni katolicy. Właśnie dzięki nim i wielu innym wiem, że chodzenie do kościoła i przestrzeganie przykazań to nie wszystko. No ale cóż, teoria sobie, praktyka sobie.