Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 23, 2024 16:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 17  Następna strona
 Wiara i postawa wobec homoseksualizmu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr kwi 16, 2014 19:12
Posty: 4
Post Wiara i postawa wobec homoseksualizmu
Czy jeśli akceptuję homoseksualizmem, związki homoseksualne uważam za równe heteroseksualnym to mogę uznawać się za katolika? Czy jako katolik muszę bezkrytycznie zgadzać się ze stanowiskiem Kościoła w każdej światopoglądowej sprawie? Czy jeśli się z nim nie zgadzam to popełniam grzech?

Jestem tu nowy, nie wiem czy to odpowiedni dział. Jeśli nie to proszę moderatora o wyrozumiałość i przeniesienie wątku. Dziękuję :).


Śr kwi 16, 2014 19:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Oczywiście jako wolny człowiek możesz mieć swoje zdanie. Odpowiadając jednak ściśle na zadane pytanie, moim zdaniem nie da się pogodzić sprzeczności, czyli identyfikować z daną grupą, a zarazem nie zgadzać w sprawach ważnych, które mogą wręcz definiować zestaw poglądów tej grupy na świat. Wydaje mi się to nielogiczne. Nawet jako katolik nie możesz być maszyną, która daje się zaprogramować, lecz raczej istotą która dąży do zrozumienia tego z czym się przecież identyfikuje. Bycie katolikiem to również pewien pogląd na rodzinę, związek, określony porządek w społeczeństwie. Jeśli masz inny to ok, tylko czy jest sens okłamywać siebie że jestem związany z Kościołem? Albo inaczej, czy jest sens być częścią czegoś czemu się nie ufa? Być może w tym jest problem, że u nas katolikiem jest się z automatu. Nie ma realnego okresu dojrzewania tej wiary, poznawania nauki, przyjęcia tego wszystkiego. I tak powstają takie dość dziwaczne twory jak jestem katolikiem, ale wybieram sobie z czym się zgadzam, a z czym nie. Nie widzę powodu aby osoba dokonująca zrównania par homo i hetero również nie podważała podstawowych prawd wiary, czy też dekalogu. Szkoda tylko że potem inni patrzą i wytykają palcami jacy to katolicy są mało katoliccy.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr kwi 16, 2014 22:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lis 19, 2013 21:22
Posty: 751
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Jeśli ktoś napisze, że w takim razie nie jesteś katolikiem to co wtedy? Albo jeśli napisze, ze możesz nadal być katolikiem to co to zmienia? ważne jest co czujesz i żeby nie udawać kogoś kim się nie jest. Ważne czy wierzysz w Boga i Go kochasz.....jeśli tak to módl się o prowadzenia a On to uczyni i pokieruje na odpowiednie ścieżki. Tylko naucz się słuchać Jego głosu :-)
Pozdrawiam. Bóg z Toba


Cz kwi 17, 2014 8:40
Zobacz profil
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
WIST napisał(a):
"moim zdaniem nie da się pogodzić sprzeczności, czyli identyfikować z daną grupą, a zarazem nie zgadzać w sprawach ważnych, które mogą wręcz definiować zestaw poglądów tej grupy na świat..."

To jest nielogiczne WIST, jak mówisz... ale "definicje poglądów tej grupy" na świat, w tym przypadku są przejawem nietolerancji, a w efekcie prowadzą do napędzania fanatyzmu.
A katolicy nie są pępkiem świata, są tylko jego częścią!
Takie właśnie przykłady ukazują, jak bardzo Kościół jest otwarty na ludzi, a nie tylko puste słowa, że; Kościół jest otwarty na ludzi.
Mimo wszystko masz rację WIST... jest to sprzeczność.

WIST napisał(a):
Nawet jako katolik nie możesz być maszyną, która daje się zaprogramować, lecz raczej istotą która dąży do zrozumienia tego z czym się przecież identyfikuje.

Szkoda tylko, że w rzeczywistości tak nie jest.

WIST napisał(a):
Bycie katolikiem to również pewien pogląd na rodzinę, związek, określony porządek w społeczeństwie. Jeśli masz inny to ok, tylko czy jest sens okłamywać siebie że jestem związany z Kościołem? Albo inaczej, czy jest sens być częścią czegoś czemu się nie ufa?

Nie ma sensu. Jednak czy ślepo trzymać się jakiejkolwiek ideologi jak pijany płota, czy postąpić zgodnie wedle własnego sumienia?
Jest to oczywiste, że to ideologia jest dla człowieka, a nie człowiek dla ideologii, czy tak?

WIST napisał(a):
"Być może w tym jest problem, że u nas katolikiem jest się z automatu. Nie ma realnego okresu dojrzewania tej wiary, poznawania nauki, przyjęcia tego wszystkiego. I tak powstają takie dość dziwaczne twory jak jestem katolikiem, ale..."

To nie jest tylko problem katolików, ale problem wiary w ogóle. To przyjęcie "z automatu".

WIST napisał(a):
Szkoda tylko że potem inni patrzą i wytykają palcami jacy to katolicy są mało katoliccy.

Mało katoliccy? Ale Wist, tacy właśnie jesteście jako katolicy!
Prędzej można powiedzieć, że ktoś Was wytknie palcem i powie: jacy to katolicy są mało chrześcijańscy!
Dziś katolicyzm to przede wszystkim "zbiorowisko" heretyków, z których (zapewne) większość ma własne zdanie, w zupełności nie pokrywające się ze zdaniem Kościoła.
Tylko osoby w podeszłym wieku, reprezentują prawdziwą katolicka postawę, na jakiej zbudowany jest KRK... i nie musisz się ze mną zgadzać. Wystarczy że zdajesz sobie z tego sprawę, o czym mówię.

kuba19019 napisał(a):
Czy jako katolik muszę bezkrytycznie zgadzać się ze stanowiskiem Kościoła w każdej światopoglądowej sprawie?

Jako katolik, tak właśnie powinieneś uczynić. Zgoda bezkrytyczna jest oczywista.
Natomiast jeśli zachowasz własne zdanie, nadal jesteś chrześcijaninem, choć już nie katolikiem.
A to czy jesteś katolikiem czy nie, nie jest uwarunkowane żadnymi wpisami w Twojej parafii, tylko Twoje głębokie wewnętrzne przekonanie i słuszność ze słowem Koscioła. Zatem, jeśli wewnętrznie nie zgadzasz się z Kościołem... nie jesteś już katolikiem.
Sam sobie odpowiedz, czy przesłanie Chrystusa jakie pozostawił, jest ważniejsze, czy słowo KRK?

kuba19019 napisał(a):
Czy jeśli się z nim nie zgadzam to popełniam grzech?

Wpierw odpowiedz sobie na pytanie, czym jest grzech?


Cz kwi 17, 2014 11:37
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
kuba19019 napisał(a):
Czy jeśli akceptuję homoseksualizmem, związki homoseksualne uważam za równe heteroseksualnym to mogę uznawać się za katolika? Czy jako katolik muszę bezkrytycznie zgadzać się ze stanowiskiem Kościoła w każdej światopoglądowej sprawie? Czy jeśli się z nim nie zgadzam to popełniam grzech?

Jestem tu nowy, nie wiem czy to odpowiedni dział. Jeśli nie to proszę moderatora o wyrozumiałość i przeniesienie wątku. Dziękuję :).

Tak, możesz się uznawać za katolika tak jak i możesz się przed samym sobą uznawać za Batmana czy Spidermana. To tak w żarcie. Spróbuj se odpowiedzieć na pytanie czy możesz się nazywać katolikiem kiedy odrzucisz se jakieś inne podstawy wiary. Czy możesz się nazywać katolikiem kiedy nie wierzysz w Słowo Boga, nie uznajesz zmartwychwstania Jezusa, nie uznajesz sobie Jezusa czy Kościoła, sakramentów itd itd. Kościół to wspólnota ludzi grzesznych ale Ty po prostu pytasz czy możesz się nazywać katolikiem odrzucając katolicką naukę, tutaj w kwestii homoseksualizmu a oczywiste jest że to pociągnie za sobą odrzucanie nauki katolickiej w innych kwestiach. Zresztą tu nie chodzi tylko o katolicyzm, można to rozszerzyć o chrześcijaństwo, a przede wszystkim zadaj se pytanie czy możesz być wiernym, oddanym, lojalnym uczniem Jezusa odrzucając Jego naukę, Jego Prawo, Jego Słowo mówiąc Jezusowi patrząc Mu w oczy, to od Ciebie wezmę to też, a to i to nie bo ja wiem tu lepiej i tu ustanawiam moje prawo a nie Twoje Jezusie. Czy to byłby egoizm czy coś innego sam se to nazwij według własnego sumienia. Jeżeli ten homoseksualizm zrównujesz z Prawem Boga o rodzinie, miłości oblubieńczej, jednocześnie w tej kwestii wypierając się Prawa Boga i robisz to tylko przed samym sobą to sam se odpowiedz czy to grzech albo doradź się spowiednika. Na pewno wówczas szkodził byś sam sobie. Mniej przynajmniej odwagę powiedzieć przed samym sobą że sam siebie uznajesz za katolika który w kwestii homoseksualizmu wypiera się Jezusa, jeżeli taką drogę obierzesz, a czy jest to Twój grzech odpowiedz se przed swoim sumieniem, w konfesjonale. Natomiast kiedy będziesz do takiego stanowiska przekonywał innych, będziesz pokazywał innym że można być katolikiem pochwalając związki homoseksualne, mówiąc że nie są żadnym grzechem, nie są złe, będziesz wówczas dla bliźnich źródłem zgorszenia, które z Ciebie może rozejść się na innych bardzo daleko i nie jesteś w stanie przewidzieć jak bardzo daleko. Będziesz wówczas działał nie tylko przeciwko katolicyzmowi, ale przede wszystkim przeciwko Bogu i to będzie grzech.
WIST napisał(a):
Być może w tym jest problem, że u nas katolikiem jest się z automatu. Nie ma realnego okresu dojrzewania tej wiary, poznawania nauki, przyjęcia tego wszystkiego. I tak powstają takie dość dziwaczne twory jak jestem katolikiem, ale wybieram sobie z czym się zgadzam, a z czym nie.

To nie jest Wist problem katolicyzmu bo w katolicyzmie jak piszesz nie ma okresu dojrzewania wiary, poznawania nauki, przyjęcia tego wszystkiego. Dzisiaj w ten sposób niszczy się katolicyzm, rozkłada, rozcieńcza. Jest to zorganizowana walka z katolicyzmem, chrześcijaństwem wymierzona przez rządzących światem których celem jest wykorzenienie nauki Jezusa w tym przypadku poprzez jej rozmycie. Jest ona prowadzona przez media światowe, polityków rządzących i wiele wpływowych grup z zewnątrz Kościoła, ale jest też prowadzona prosto z wnętrza Kościoła przez wrogów Jezusa którzy przebrali się w szaty kapłańskie. Bo szatan ma swoje sługi nie tylko poza Kościołem ale ma też wielu w jego wnętrzu na wysokich stanowiskach.
Młodzi ludzie są bombardowani przez media, polityków, różnych działaczy a także przez kapłanów tylko noszących kapłańskie szaty a którzy są sługami szatana..... jak nie zaprzeczeniem Boga to zepsutą i zgniłą nauką którą kłamliwie określa się nauką Jezusa i taką podstępnie podsuwa pod nos młodym ludziom którzy są szczególnie podatni. To jest efekt takiej potężnej i zmasowanej walki wrogów Jezusa na całym świecie, a nie braku okresu dojrzewania w katolicyzmie czy czasu na przyswajanie nauki katolickiej.

To są główne przyczyny tego że młodzi ludzie dzisiaj pytają czy można być katolikiem i popierać związki homoseksualne i wiele innych rzeczy które pod nos podsuwają nachalnie młodym rządący i sterujący światem którzy zwalczają na całym świecie Jezusa. Wielu młodych nawet nie pyta jak Kuba, tylko ten cały fałsz którym są otaczani zewsząd po prostu przyjmują i już. Bo tak np. głoszą autorytety dzisiejszego świata promowane przez elity świata.
Walka z Jezusem przez światowe elity to nie tylko promowanie zaprzeczenia Boga, w ostatnim czasie bardzo wyraźnie widać próby przewartościowania tej zmasowanej walki. Obecnie elity świata wchodzą na nowy front walki z Jezusem bo ich ostatecznym celem nie jest rozprzestrzenianie ateizmu, a rozwodnienie nauki Jezusa, jej rozmycie prowadzące do takiej destrukcji od środka że z nauką Jezusa to już nie będzie miało nic wspólnego, a ludzie będą się dalej nazywać wyznawcami Chrystusa, tylko że ich Chrystusem będzie szatan który się za Jezusa poda.

Barack Obama, prezydent Stanów Zjednoczonych, ogłasza ostatnio światu że jako chrześcijanin wspiera mordowanie dzieci w aborcji i ten mord liczony w USA na 57 milinów dzieci od 70siątych lat nazywa dziełem samego Boga. Po czym jedzie pogadać sobie z Franciszkiem. Taki przekaz daje całemu światu, młodym ludziom. Jeden się spyta czy mogę być chrześcijaninem i tak jak prezydent USA wspierać aborcję i nazywać ją dziełem Boga, a wielu uzna to za naukę Jezusa, przecież Obama powołał się na Boga.
Kapłani noszący tylko szaty a służący szatanowi z wnętrza Kościoła występują i mówią że popierają związki homo, dzieci dla nich i inne działania przeciwko Bogu. Ilu młodych ludzi oni zwiodą faszerując ich nauką szatana podstawianą pod naukę Jezusa. Takich przykładów jest wiele. Jest to nauka szatana która dzisiaj jest serwowana przez elity świata jako podróbka nauki Jezusa. Kiedyś nie było to tak potężne dlatego starsi ludzie mają jeszcze zachowaną zdrową naukę Jezusa. Dzisiaj młodzi są zagubieni bo są bombardowani takim fałszem zewsząd, a dzisiaj ten fałsz wylewa się nawet z Kościoła przed jego ukrzyżowaniem.
Politycy mówią że są katolikami po czym idą głosować za aborcją, invitro, związkami homo i dziećmi dla nich itd itd. Media tym fałszem faszerują non stop.

To jest czas kiedy elity świata wchodzą w ostateczną walkę z Jezusem. Ich ostatecznym celem nie jest promowanie zaprzeczenia Boga, teraz wchodzą na ostatni etap. Jest nim rozmycie nauki Jezusa, podkładanie fałszów, kłamstw pod naukę Jezusa do tego stopnia aż tak ją zniszczą że wielu nie pozna że to już nie będzie nauka Jezusa choć tak ją będą nazywać. Aż będzie to nauka szatana podstawiona przez elity świata w miejsce nauki Jezusa, bo wiemy że i sam szatan na końcu zajmie miejsce Jezusa i się za niego poda. Aż ludzie zamiast Jezusa będą czcili szatana który będzie udawał Boga, tak zwiedzie świat. I ten etap walki elit świata dzisiaj jest już widoczny. Jest już bardzo wiele ofiar tej walki elit świata, ofiar które stopniowo przyjmują to zmasowane rozmywanie nauki Jezusa, które nie pytają czy można popierać np. zabijanie dzieci i być uczniem Jezusa, oni już przyjęli że tak można bo tak głosi świat, Ci co nim sterują i Ci którzy mają wielkie wpływy.

Tak więc winą czy słabością katolicyzmu nie jest krótki okres dla przyswajania wiary, nauki, brak czasu na dojrzewanie, prędzej jest to cichy szept pozostałych jeszcze kapłanów wiernych Jezusowi na potężną zmasowaną walkę z nauką Jezusa działającą już nie tylko na zaprzeczenie Boga ale coraz bardziej na podkładanie fałszów pod naukę Jezusa. Przez ten cichy szept ludzie są zagubieni i przyjmują fałsz elit świata podkładany w naukę Jezusa który jest tak potężny że ludzie to przyjmują.


Pt kwi 18, 2014 0:31

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Czyli jezeli nie popiera sie nauki Kosciola w jakims punkcie to nie jest sie katolikiem? To katolikow w Polsce jest gora kilka procent. Wiekszosc stosuje antykoncepcje. Byl okres ze jako kierowca uczestniczylam w imprezach rodakow, nie znajacych jezyka, w wiekszosci pracujacych na czarno. Oficjalnie wszyscy katolicy. Po pijaku wszyscy przyznawali sie do jakis metod antykoncepcji. Na zasadzie "nie bedzie mi ksiadz mowil jak sie kochac". Na pytanie czy sie z tego spowiadaja - nie, nie uwazaja tego za grzech.
Przykladow znam cala mase.
Najdziwniejsze jest dla mnie jak mozna zmienic swoje myslenie. Np, nie widziec nic zlego w antykoncepcji czy zwiazkach homoseksualnych, i nagle zaczynac je postrzegac jako zle. To po prostu dwojmyslenie. Katolik ma z jednej strony swoje zdanie, a przynajmniej oficjalnie ma wrecz przeciwne. A wg, wytycznych powinien zdanie Kosciola przyjac za swoje!
Czyli albo obluda, albo jeszcze bardziej niebezpieczne zmuszenie umyslu do "podwojnego" rozumowania i udawanie, ze miedzy tymi sprzecznymi opcjami wlasnie nie ma sprzecznosci.


Pt kwi 18, 2014 10:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Whispernight
To że ktoś nie uznaje homoseksualizmu za w pełni uprawniony nie jest oznaką nietolerancji. Jest nią za to narzucanie jednym przez drugich że mają tolerować pewne zachowania, których nie tolerują, w imię tolerancji - oczywiście jednostronnej. Nie ma tu żadnego fanatyzmu, chyba że ze strony ludzi, którzy chcą narzucic całemu społeczeństwu patrzenie po swojemu.

Jeśli wpierw pytasz czy katolik może akceptować związki homoseksualne, to rozumiem że oczekujesz odpowiedzi. Taką dostałeś. Nie było tumowy o narzucaniu katolikom zmiany swoich poglądów, czy wiary. Trzeba się po prostu pogodzić z tym że ludzie są wolni w swoich opiniach.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt kwi 18, 2014 10:42
Zobacz profil
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Tolerancja promowana w dzisiejszym świecie jest narzędziem walki z Jezusem. Jest grzechem dzisiejszego świata, jest po prostu akceptacją zła, grzechu, tak aby nie mówić o pewnych sprawach zle, nie mówić o grzechu takim jakim on jest tylko przedstawiać go w dobrym świetle.


Pt kwi 18, 2014 11:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Quas
Być może jakimś siłom zależy na tym rozkładzie wiary katolickiej, ale nikt siłą nie zmusza rodziców aby chrzcili dzieci, a potem zaniedbywali wychowanie ich w wierze. Nie żyjemy pod prześladowaniami, abyśmy nie mogli przekazać im skarbu jakim jest wiara, tu myślę zarówno o rodzicach, jak i po prostu zwykłych katolikach. Media swoje dokładają, choć nie wiem czy mają aż taki negatywny wpływ. Chyba każdy młody człowiek jest zdolny do oceny na ile media są rzetelne, a napewno jest zdolny do oceny jakie sam ma potrzeby. Tych potrzeb nie spełnia ani otoczenie, ani katecheza i to nie dlatego że w konstytucji jest taki zapis. Widziałem wielu młodych ludzi, którym ktoś po prostu powiedział że Jezus żyje, którzy zostali po prostu wysłuchani, wreszcie mogli powiedzieć czego nie rozumieją, co im przeszkadza i nie zostali odtrąceni. Wielu z nich chętnie garnie się do modlenia, do śpiewu, do słuchania popartych doświadczeniem i argumentem treści katolickich. W czym zatem ja widzę problem? Nie szukajmy daleko, bo każdy ma swój kawałek winy. Czym bylibyśmy dziś gdyby pierwsi chrześcijanie zatrzymali się na etapie złych pogan którzy ich prześladują? Mamy winnego tylko co dalej? Sami przestajemy być gorliwi bo ktoś nam przeszkadza?

Co do tolerancji jeszcze. Mój znajomy powiedział kiedyś, że pierwotne znaczenie tego terminu to bardziej ścierpieć, niż uznawać. Dziś oczywiście znaczenie może być inne, ale to pokazuje jak słowa wytrychy mają znaczenie w naszej kulturze. Powiedzieć o kimś że jest nietolerancyjny dziś jest łatwo i to jest jak wyrok, bo przecież trzeba każdemu pozwalać robić co chce i jak chce i z takim czymś się nie dyskutuje. Taka łatka nietolerancyjnego z góry załatwia sprawę. Nie ma potrzeby wyjaśniać, tłumaczyć, uzasadniać. Nie ma tu miejsca na rozmowę, lecz jedyny słuszny pogląd. A ja się tylko zapytam - gdzie jest napisane, kto ma na to argumenty że dziś w Polsce każdy obywatel ma obowiązek i przymus uznawać związki homoseksualne za równoprawne związkom hetero? Jakim prawem nas nazywa się fanatykami, lub nietolerancyjnymi, bo mamy swój pogląd i nie jest to nic złego że wiąże się on z wiarą?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt kwi 18, 2014 12:21
Zobacz profil
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
WIST napisał(a):
Whispernight
To że ktoś nie uznaje homoseksualizmu za w pełni uprawniony nie jest oznaką nietolerancji.

Co rozumiesz przez: "za w pełni uprawniony"?
Homoseksualizm istnieje od tak dawna, jak heteroseksualizm, i tego nikt nie zmieni.
Jesteśmy różni... świat jest różny. Natomiast problem polega głównie w tym, że Wasze Bóstwo, od zawsze miało z seksualnością wielki problem. O czym wielokrotnie mówi Stary Testament. A co za tym idzie... Kościół. Moim zdaniem nawet umiarkowane poglądy, bardzo napędzają fanatyzm. Tak też jest z homoseksualizmem w oczach Kościoła, i wiernych.

WIST napisał(a):
Jest nią za to narzucanie jednym przez drugich że mają tolerować pewne zachowania, których nie tolerują, w imię tolerancji - oczywiście jednostronnej.

Zgodnie z tematem odpowiadam: tego o czym mówisz, w Kościele nie zaobserwowałem.
Jak dotąd aprobaty nie było. Natomiast słyszymy ostry i stanowczy sprzeciw Kościoła wobec mniejszości seksualnej, a to z pewnością jest motorem napędowym fanatyzmu i nietolerancji.

WIST napisał(a):
Nie ma tu żadnego fanatyzmu, chyba że ze strony ludzi, którzy chcą narzucić całemu społeczeństwu patrzenie po swojemu.

Czyli jednak jest fanatyzm. Polska jest właśnie takim państwem, i jest to oczywiste, że odpowiedzialny za to jest KRK. Nikogo jednak nie oskarżam, a jedynie stwierdzam fakt.

WIST napisał(a):
Nie było tu mowy o narzucaniu katolikom zmiany swoich poglądów, czy wiary.

Kiedy, dziś? Przecież poglądy religijne są ugruntowane przez wiele stuleci w mentalności ludzkiej.
I właśnie na tym "narzucaniu", jest ugruntowana dzisiejsza wiara.
Właśnie dlatego dzisiejszą postawę Kościoła uważam, za nieco obłudną. Wybacz, takie mam zdanie.

tredje napisał(a):
Czyli jezeli nie popiera sie nauki Kosciola w jakims punkcie to nie jest sie katolikiem? To katolikow w Polsce jest gora kilka procent.

Tak jest w istocie jak mówisz. Po prostu przerost formy nad treścią. Katolicka teoria jest wykluczona przez katolicką "praktykę". Tym samym powstaje piękna "iluzja świętości", w której żyją katolicy.

tredje napisał(a):
Czyli albo obłuda, albo jeszcze bardziej niebezpieczne zmuszenie umysłu do "podwójnego" rozumowania i udawanie, ze miedzy tymi sprzecznymi opcjami właśnie nie ma sprzeczności.

Tak przyjacielu. A wiesz dlaczego w tym miejscu rodzi się obłuda?
Bo Kościół Rzymsko Katolicki, nie ma nic wspólnego z demokracją, a wręcz przeciwnie! Zawsze był jej odwrotnością, co ukazują karty historii. Wiec jeśli Kościół próbuje iść w "nowy demokratyczny świat" w prawdziwej wolności, to musi się to skończyć obłudą i zakłamaniem. Mam nadzieję, że mnie rozumiesz. Nie chcę przy tym obrażać wierzących, ale ukazać własny punkt myślenia...
Więc wychodzi na to, że Kościół+demokracja=idiotyzm. Przykre, ale prawdziwe.


Pt kwi 18, 2014 12:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Whispernight napisał(a):
Co rozumiesz przez: "za w pełni uprawniony"?

Musisz sięgnąć do wypowiedzi autora. On pisał o równouprawnieniu związków homo i hetero.
Ja nie uważam, że jak coś istnieje od początku świata, to musi być równoprawne. Choroby i inne rzeczy tak samo istnieją. Rzecz w tym że kryteria oceny są zupełnie inne, niż te które podałeś.

Cytuj:
Jak dotąd aprobaty nie było. Natomiast słyszymy ostry i stanowczy sprzeciw Kościoła wobec mniejszości seksualnej, a to z pewnością jest motorem napędowym fanatyzmu i nietolerancji.

Bynajmniej. Sprzeciw jest skierowany nie do ludzi jako ludzi, czy nawet ich orientacji, ale do tego że domagają się pewnych praw. To nie jest motor napędowy niczego, ale standardowa praktyka w społeczeństwie gdzie jednostki łączą się w grupy i każda grupa ma prawo do swojego poglądu. Homoseksualiści też mają takie prawo, ale nie oznacza to że inni mają obowiązek im ulegać. W tej sprawie o której mowa, głosy są podzielone i to nie tylko na linii wierzący-nie wierzący. Dla przykładu znam ludzi o poglądach prawicowych, którzy jednak szczególnie wierzący nie są. Nie widzę też powodu aby fanatykiem określać tylko jedną stronę tego dyskursu bo i na jakiej podstawie? Równie dobrze za fanatyków można uznać ludzi, którzy poświęcają swoją energię i czas dla tak prozaicznej sprawy jak prawny nakaz uznania że rodzinę mogą tworzyć tak samo kobieta i mężczyzna jak dwóch mężczyzn. Karkołomne jak dla mnie.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt kwi 18, 2014 12:35
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Nikt jakos nie odpowiedzial na wazne pytanie, ktore zadalam. Moze za trudne?
Wiec na przykladzie - nawracam sie na katolicyzm (oczywiscie malo prawdopodobne, latwiej uwierze w krasnoludki). Ale zalozmy dla potrzeb dyskusji ze tak jest.
Wiec w tym momencie powinnam uwazac homoseksualizm czy antykoncepcje za zlo. Wiec wbrew mojej wiedzy. Tak jakby przy nawroceniu na katolicyzm zadano ode mnie uwierzenia ze Ziemia jest plaska.
Sa dwa rozwiazania. Pierwsze i najczestsze - obluda. Oficjalnie twierdze jedno, w praktyce (i w rozmowach prywatnych) co innego.
Albo zmuszam siebie (jak?) do uwierzenia ze np, prezerwatywy to zlo. Grozi choroba psychiczna.
Poza tym potepianie homoseksualistow uwazam za podle. To wlasnie ten narcyzm i pycha,, ktory PanMK zarzuca innym w watku o Swiadkach Jechowy.
Wykret, ze potepia sie homoseksualizm, nie homoseksualistow jest smieszny. To tak jakby powiedziec ze nie ma sie nic przeciwko cyklistom i zadac zakazu jazdy na rowerach.


Pt kwi 18, 2014 17:55
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 04, 2014 22:42
Posty: 396
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Tredje jestem ateistą jednak na chybił trafił odpowiem.

Nie, nie jest się katolikiem lecz chrześcijaninem bo katolicyzm to taki dziwny twór który mówi, że postępuje zgodnie z naukami Jezusa co w sumie jest prawdą o ile zasady oparte na interpretacjach uznamy za tożsame z tym co dana osoba powiedziała.

Przykład:
Nie lubię koloru czerwonego. To jabłko które obecnie jem jest koloru zielonego i smakuje mi.

Fakty: Czerwony jest fe, jabłko jest zielone, jem je w tej chwili i mi smakuje.
Interpretacja: Czerwone jabłko to zło. Czerwono-zielone jabłko mieści się w zakresie tolerancji.

Akurat jem jabłko stąd ten przykład :D


Pt kwi 18, 2014 18:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Trejde
Ale to chyba oczywiste, że z chwilą gdy się nawracasz, czyli zmieniasz myślenie na wiele spraw, to... zmieniasz myślenie, a o to pytałaś. Nie homoseksualizm jest złem bo to sprawa niezależna od człowieka, ale czyny homoseksualne, a te są już zależne od decyzji. Nic nie wiem o tym aby homoseksualizm został gdzieś uznany naukowo za coś zupełnie normalnego. To zresztą nie sfera tylko nauki, ale tego czym się kierujemy. Dla jednego zatem dozwolone jest wszystko, a dla innego są granice. Tak trudno to zrozumieć? Dla wierzących istnieją granice pewnych zachowań. Natomiast to co sobie mówią jacyś ludzie tu nie ma znaczenia. To ich problem, że jedno mówią, a drugie robią. Problem jednak jest w innym miejscu, Ty nie rozumiesz o co chodzi. Piszesz o potępieniu homoseksualistów - nic z tych rzeczy. Czemu krytykujesz coś co nie istnieje? Różnica jest, a to że jej nie rozumiesz, to nie oznacza że coś nam możesz insynuować.
A stosując Twój własny przykład, nikt nie zakazuje jeździć rowerem, za to źle się patrzy na jazdę rowerem nie zgodnie z przepisami i przeznaczeniem samego urządzenia.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pt kwi 18, 2014 18:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 15, 2012 20:52
Posty: 646
Post Re: Wiara i postawa wobec homoseksualizmu.
Blad logiczny. Jezeli, jak w moim przykladzie homoseksualizm czynny porownamy do jazdy rowerem, to katolicyzm zabrania jazdy rowerem. Jezeli uprawianie seksu porownamy do jazdy rowerem, to OK. Katolicyzm zada, zeby jezdzic tylko i wylacznie wg, przepisow katolickich. Czyli narzuca swoje normy.
Czyli - np, uwaza ze wspomaganie elektryczne roweru jest "nienaturalne", "niezgodne z natura" i zada zakazu uzywania rowerow elektrycznych. I jeszcze obludnie mowi, ze nie ma nic przeciwko cyklistom "wspomaganym".
Homoseksualizm wystepuje w naturze, nie jest niczym "nienaturalnym".


Pt kwi 18, 2014 19:30
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 255 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL