Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 15:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Ciekawe zagadnienie ilościowo -jakościowe. Bo przykładowo z bardzo wczesnego dzieciństwa prawie każdy nic nie pamięta, zatem...

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Pn mar 30, 2015 16:28
Zobacz profil
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Cytuj:
Będzie ingerencja w ludzką psychike, zostanie zrobione tak aby każdy stał sie szczęśliwy.


Skąd takie przekonanie, zostało ci to objawione? Nie sądzisz że to zakrawa na manipulację?


Cytuj:
A jeśli by zrobili ci coś takiego, że byś pamiętał tylko pozytywne rzeczy, a cała reszta by została przez ciebie zapomniana.
To co wtedy?
Przestał byś istnieć? bo coś tam zapomniałeś?


Oczywiście ze w pewnym sensie to tak jak przestać istnieć, bo ja to także moja świadomość. Poza tym nie wydaje mi się żeby Bóg ingerował w taki sposób bo jak wcześniej wspomniałem jest to rodzaj manipulacji, a to już nie jest czymś uczciwym.


Pn mar 30, 2015 16:33
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Robek napisał(a):
Będzie ingerencja w ludzką psychike, zostanie zrobione tak aby każdy stał sie szczęśliwy.
Sportowiec, który podejmuje olbrzymi i bolesny wysiłek, aby osiągnąć sukces, po zwycięstwie nadal pamięta trudy i wyrzeczenia, ale pamięć ta jest dopełniona poczuciem tryumfu i przekonaniem, że zrobiłby jeszcze raz to samo, a nawet więcej.
Nie wymaga to jakiejś ingerencji w ludzką psychikę. To jest w nas. Będziemy szczęśliwi nawet pamiętając ból i cierpienia, bo będzie nas przepełniała świadomość, że doprowadziły nas one do obecnego, szczęśliwego stanu. Z tej perspektywy, każdy zbawiony będzie mógł powiedzieć, że całe życie był w niebie i że cieszy się z każdego nieszczęścia, które go spotkało, bo wszystko to doprowadziło go do obecnego, jakże wspaniałego rezultatu. Toteż nie zamieniłby dowolnej przeżytej chwili na żadną inną.

I odwrotnie, każdy potępiony, będzie przeklinał każdą, nawet najpiękniejszą chwilę swojego życia. A już szczególnie taką, o której kiedyś mówił, że dla jej jednej warto się znaleźć w piekle. Bo gorycz potępienia zaciąży na całym jego życiu i nie będzie już znajdował w nim nic dobrego. Dlatego, świadom, że wszystko to doprowadziło go do obecnego, jakże fatalnego stanu, będzie pewien, że całe życie był w piekle.

Tak więc zarówno potępiony jak i zbawiony będą ten sam świat widzieli w perspektywie wieczności i choć byli na tym samym świecie, a nawet często doświadczali zupełnie tego samego (por. Mt 24,40n), będą o nim mówili całkim co innego. I, co najważniejsze, obydwaj będą mieli rację.


Pn mar 30, 2015 17:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
equuleuss napisał(a):
Cytuj:
Będzie ingerencja w ludzką psychike, zostanie zrobione tak aby każdy stał sie szczęśliwy.


Skąd takie przekonanie, zostało ci to objawione? Nie sądzisz że to zakrawa na manipulację?

Swojego życia jakoś nie chce pamiętać, w sumie tu nie ma nic wartego zapamiętania :)
Cawilian napisał(a):
Z tej perspektywy, każdy zbawiony będzie mógł powiedzieć, że całe życie był w niebie i że cieszy się z każdego nieszczęścia, które go spotkało, bo wszystko to doprowadziło go do obecnego, jakże wspaniałego rezultatu. Toteż nie zamieniłby dowolnej przeżytej chwili na żadną inną.

Jestem przeciwny czemuś takiemu, nie mam ochoty niczego wspominać.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn mar 30, 2015 19:08
Zobacz profil
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Cytuj:
Swojego życia jakoś nie chce pamiętać, w sumie tu nie ma nic wartego zapamiętania :)



Być może tam będziesz w stanie spojrzeć na swoje życie z nieco innej perspektywy. Być może wtedy Twoje istnienie nabierze prawdzwego znaczenia i kontynuacji tego czego tutaj zabrakło w Twoim życiu, a może dopiero tam będziesz mógł żyć naprawdę.

Ponieważ to o czym pisałeś, takie coś jak ingerencja w ludzką psychikę może być możliwe już tutaj na tej planecie, być może ktoś kiedyś wpadnie na ten genialny pomysł usuwania złych wspomnień z życia i zbije na tym fortunę. Tylko czy ziemia zamieni się wtedy w raj? Czy też będzie miejscem istnienia ludzi którym zafundowano życie w Matrixie. Czyli taki efektywniejszy rodzaj pigułki Prozac.


Pn mar 30, 2015 20:02
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Robek napisał(a):
Cawilian napisał(a):
Z tej perspektywy, każdy zbawiony będzie mógł powiedzieć, że całe życie był w niebie i że cieszy się z każdego nieszczęścia, które go spotkało, bo wszystko to doprowadziło go do obecnego, jakże wspaniałego rezultatu. Toteż nie zamieniłby dowolnej przeżytej chwili na żadną inną.

Jestem przeciwny czemuś takiemu, nie mam ochoty niczego wspominać.
Skoro odrzucasz historię swojego życia, które jest darem od Boga, to dajesz tym samym świadectwo swojej niewdzięczności i nie nawrócenia. Ale spokojnie. Nawet jeżeli nie w doczesności, to w czyśćcu ci się odmieni.


Pn mar 30, 2015 22:19
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
equuleuss napisał(a):
Tylko czy ziemia zamieni się wtedy w raj?


A czy wiesz, że są takie miejsca na ziemi, które można nazwać rajem?

Tak długo sie nie odzywałeś equuleuss. Myślałam że jesteś na rekolekcjach ignacjańskich.
Na nich obowiązuje totalne milczenie.

W zgiełku i halsie współczesnego świata, cisza i milczenie może stać się rajem.
Pomyśl o tym.


Wt mar 31, 2015 7:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 07, 2014 13:31
Posty: 2793
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Nie ma miejsca na ziemi, gdzie jest raj. Raj możena ziemi może być w człowieku, w ludziach. To nie jest związane z miejscem, tylko z naszą wolą i chęciami.
Gdyż kochajacą wśród kochających jesteś w raju.


Wt mar 31, 2015 9:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 29, 2015 10:42
Posty: 4
Lokalizacja: GLIWICE, Śląskie
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Witajcie.
Podczytuje wasze posty i zapragnęłam napisać coś od siebie.
Też mogła bym chcieć zmazać przeszłość która nie jednokrotnie była bardzo trudna.
Pochodzę z rodziny wielodzietnej 8 osobowej.Moi rodzice byli wierzący ale nie praktykujący.
Mój tato był alkoholikiem,jak sięgnę pamięcią wstecz to widzę siebie trzylatkę stojąca na kanapie i jak tato bije mamę.Był to dla mnie częsty widok,ale momenty niektóre nie pamiętam mam luki.
Pamiętam jak miałam siedem lat i moja mamę która stara się żeby do powrotu taty do domu było wszystko porobione,dzieci pokapane i na karmione.Potem brała mnie ze sobą i obie zaglądałyśmy przez okno i jak tylko tato był na horyzoncie i zataczał się uciekałyśmy z domu.
Parę razy zdarzyło się że mama nie miała już sił aby uciekać,tato zastał ją w łóżku i zaczynał się horror
brał za siekierę i latał jak oszalały,dzięki Bogu że nic się nikomu nie stało.Zgłaszaliśmy to na milicję,ale bez skutecznie,aż znalazł się ktoś kto naradził aby zadzwonić do nich w momencie kiedy tato będzie wariował,tak tez zrobiliśmy.Zabrali go na leczenie,był dwa lata i po powrocie nie wypił już ani kieliszka.
Cieszyliśmy sie bardzo,jednak nie dało to rezultatu bo chociaż nie pił to dalej były awantury.
Nie było wigilii aby zaczęła się normalnie,zawsze z awantura.
Kiedy był ksiądz z kolędą i zapytał,dla czego nie chodzą do kościoła?
Tato powiedział że Bóg jest wszędzie,a mama że nie ma czasu i tak było długie lata.
Przy jakiejś okazji jedynie byli na Mszy Św.chrzest,I komunia czy bierzmowanie byli i mama pomagała nam w przygotowaniach,dbała o nas jak potrafiła.W domu był zawsze błysk i ugotowane,po prane zawsze.
Jak wracam pamięcią to w tym wszystkim widziałam miłość Boga,dla uwieńczenia tego wszystkiego
okazało się że moja mama ciężko zachorował,cały dom i moje rodzeństwo zostało wtedy na mojej łowie (miałam 15 lat) Podejrzenie było że ma guza na macicy.W szpitalu kiedy schodziła do mnie pękł jej wrzód na żołądku i połowę jej wycieli,a guz okazał się ciążą.Po porodzie moja siostrzyczka która się urodziła musiała leżeć dwa lata w szpitalu.Lekarze nie dawali jej szans przeżycia,a rodzice
już opadali z sił,więc na odwiedziny i po informacje chodziłam ja.Po długim czasie lekarz powiedział do mnie że siostra zrobiła nam psikusa i będzie żyła.Wszyscy dziękowaliśmy Panu Bogu za jej życie.
Nie raz pragnęłam zapomnieć te wszystkie lata,jak ktoś się żalił na swój los i jak opowiedziałam swoją historię to ludzie łapali się za głowę,mówiąc że jestem taka młoda a tak dużo przeżyłam.
Po ślubie też życie mnie nie rozpieszczało,ale to innym razem napiszę.
Widzę w tym wszystkim rękę Boga,bo On nas nigdy nie opuścił,miłość mojej mamy do nas i do taty po mimo tego co przeszła nie była zwykła.Żyli i śmierć ich rozdzieliła,jak przysięgali 'Na dobre i na złe"Moja najmłodsza siostrzyczka tez jest cudem od Boga,cudem wyszła i jest dobrym człowiekiem.Opiekuje się chorymi ludźmi.
Przepraszam że sie tak rozpisałam.


Wt mar 31, 2015 9:20
Zobacz profil
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
andej napisał(a):
Nie ma miejsca na ziemi, gdzie jest raj. Raj możena ziemi może być w człowieku, w ludziach. To nie jest związane z miejscem, tylko z naszą wolą i chęciami.
Gdyż kochajacą wśród kochających jesteś w raju.


andej, pomyśl z Kim i kogo spotykam w ciszy i miczeniu.


Wt mar 31, 2015 9:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
elisabeth53 napisał(a):
Witajcie.
Podczytuje wasze posty i zapragnęłam napisać coś od siebie.
Też mogła bym chcieć zmazać przeszłość która nie jednokrotnie była bardzo trudna.
Pochodzę z rodziny wielodzietnej 8 osobowej.Moi rodzice byli wierzący ale nie praktykujący.
Mój tato był alkoholikiem,jak sięgnę pamięcią wstecz to widzę siebie trzylatkę stojąca na kanapie i jak tato bije mamę.Był to dla mnie częsty widok,ale momenty niektóre nie pamiętam mam luki.
Pamiętam jak miałam siedem lat i moja mamę która stara się żeby do powrotu taty do domu było wszystko porobione,dzieci pokapane i na karmione.Potem brała mnie ze sobą i obie zaglądałyśmy przez okno i jak tylko tato był na horyzoncie i zataczał się uciekałyśmy z domu.
Parę razy zdarzyło się że mama nie miała już sił aby uciekać,tato zastał ją w łóżku i zaczynał się horror

Uznając że "Cawilian" ma racje, w niebie będziesz to wspominać przez nieskończoność.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt mar 31, 2015 9:49
Zobacz profil
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Robek napisał(a):
elisabeth53 napisał(a):
Witajcie.
Podczytuje wasze posty i zapragnęłam napisać coś od siebie.
Też mogła bym chcieć zmazać przeszłość która nie jednokrotnie była bardzo trudna.
Pochodzę z rodziny wielodzietnej 8 osobowej.Moi rodzice byli wierzący ale nie praktykujący.
Mój tato był alkoholikiem,jak sięgnę pamięcią wstecz to widzę siebie trzylatkę stojąca na kanapie i jak tato bije mamę.Był to dla mnie częsty widok,ale momenty niektóre nie pamiętam mam luki.
Pamiętam jak miałam siedem lat i moja mamę która stara się żeby do powrotu taty do domu było wszystko porobione,dzieci pokapane i na karmione.Potem brała mnie ze sobą i obie zaglądałyśmy przez okno i jak tylko tato był na horyzoncie i zataczał się uciekałyśmy z domu.
Parę razy zdarzyło się że mama nie miała już sił aby uciekać,tato zastał ją w łóżku i zaczynał się horror
Uznając że "Cawilian" ma racje, w niebie będziesz to wspominać przez nieskończoność.
Owszem. Zapewne razem z mamą i tatą. Którzy będą wówczas wyczyszczeni ze swoich złych uczynków, słodcy i kochani, jak zresztą i inni ludzie, którzy się tam znajdą. Choćby nawet tutaj byli niemal potworni. Jak to jest napisane:
    Oto przybytek Boga z ludźmi:
    i zamieszka wraz z nimi,
    i będą oni Jego ludem,
    a On będzie "BOGIEM Z NIMI".
    I otrze z ich oczu wszelką łzę,
    a śmierci już odtąd nie będzie.
    Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu
    już odtąd nie będzie,
    bo pierwsze rzeczy przeminęły

    [Ap 21,3n]


Wt mar 31, 2015 10:06

Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12
Posty: 231
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Cawilian napisał(a):
Owszem. Zapewne razem z mamą i tatą. Którzy będą wówczas wyczyszczeni ze swoich złych uczynków, słodcy i kochani, jak zresztą i inni ludzie, którzy się tam znajdą.


Żeby się tylko Bogu ta szczotka do czyszczenia nie ułamała. ;)


Wt mar 31, 2015 11:50
Zobacz profil
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
To nie szczotka, tylko ogień (por. 1Kor 3,11-15). Ogień bożej miłości. Który dla zbawionych jest ożywczym pokarmem. Dla potępionych zaś wieczystym cierpieniem.


Wt mar 31, 2015 12:03

Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12
Posty: 231
Post Re: Piekło, a więzi międzyludzkie na ziemi
Cawilian napisał(a):
To nie szczotka, tylko ogień (por. 1Kor 3,11-15). Ogień bożej miłości. Który dla zbawionych jest ożywczym pokarmem. Dla potępionych zaś wieczystym cierpieniem.


Ogień czy szczotka, czy to aż tak wielka różnica? :)


Wt mar 31, 2015 12:28
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 83 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL