A jak się akurat nie śpi?

Aha...i to jest to cale twoje chrzescijanstwo...

Jesli sie nie spi, to jest sie SWIADOMYM czlowiekiem...i nie zadaje sie takich pytan...

Jak się jest ŚWIADOMYM, to się nie wygaduje nonsensów, że wszystko dookoła jest tylko dobre.

Po czym Pan Bóg rzekł: ”Oto człowiek stał sie taki jak My: zna dobro i
zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z
drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki”. (Rdz 3,22)

bo Pan Bóg jednak mówi, że jest dobro i zło.

Słodkie. Bo do realnego, osobowego zła usiłuje przekonywać człowiek, który wierzy w zdarzenie w Emilcinie, który matematykę ma opanowaną na poziomie dodawania jabłek i który używa gnostyckiej fikcji artystycznej jako argumentu za Chrystusem. Brehehe?

Nie. Bardzo spójne mentalne panoptikum. Jak to podsumował Twardowski: ciemnogród...

Bo w chrześcijaństwie chodziło o ruch w kierunku rozumu. Chrześcijaństwo narodziło się w nieprawdopodobnej ciemnocie i przez stulecia orało tę ciemnotę, i zaorało, na nasze szczęście. Chwała Jezusowi i Doktorom Kościoła. Tylko że chrześcijaństwo też ma swoje limity i ograniczenia, które co poniektórzy tutaj potrafią przekroczyć. A co poniektórzy mieszają chrześcijaństwo z Matrycą, bo za mało w nim ciemnoty; musi być ciemnota, ma być.

Ale artysta, ale to każdy artysta szczery, a nie ikonopisarz, wyznaje jedno jedyne przykazanie: bujać to my, a nie nas!

"ErgoProxy"...widzisz, jaki potrafisz byc skuteczny...?

Podoba mi sie twoje poczucie humoru...Jest bardzo oryginalne...

Ada obudziła się w Matrixie. Porzucając prawdę.

Jeśli chcesz żyć na chwałę Boga prawdziwie, wróć do Kościoła, wróć do sakramentalnego życia i uwierz prawdziwie.



Co to znaczy być świadomym? Świadomym czego? Bo jak widzę jesteś nieświadoma nawet istnienia rzeczywistości. I nie masz odpowiedzi na wiele słów podanych przez Twoich rozmówców. Piszesz tylko ciągle o byciu świadomym, podczas kiedy inni chcą uświadomić Ciebie że tkwisz w jakimś dziwnym poczuciu nierzeczywistości, gdzie wszystko jest takie dobre a zło nie istnieje.

Ale Ada, porzucając Prawdę na rzecz fikcji, poczuła się uświadomiona wyjściem z Ciemnogrodu w świadomość. Ale na czym polega ta świadomość? Na wyobrażaniu sobie iż zło nie istnieje?



Bowiem UFO to nie kosmici. Ale także coś z ciemnej strony mocy.



Gdzie widzisz gnozę w moich słowach?

A teraz to już brehehe. Pan artysta w UFO, w baje dęte i szalbierstwa jawne wierzy, które urodziły się z czego? Ze zjonizowanych wyziewów z uskoków tektonicznych polatujących sobie z wiatrem. Pewno to Szatan pary z kotłów upuszcza.

Szaraka zresztą wymyślili i w serialu pokazali, a dopiero potem wyskoczyli Hillowie ze swoim wzięciem. A potem rozwiązał się worek.

A pigułki przeciw Archontóm dozorującym ludzkość zamkniętą gorzej niż w piekie kolega zachwalał będzie na innym forum. Zresztą nawet pal sześć gnozę. Co tam robi Wyrocznia? Wyrocznie mają poganie, bo chrześcijanie to czarownice – no, odganiają precz od siebie.

Ja nie wierzę w UFO. Po prostu wiem czym to jest. I nie mam na myśli fake filmików na Youtube, to nie są żadni obcy ani kosmici ani jakieś szaraki czy inne dziwadełka. Ale to nie jest temat z kolei o UFO.

Jasne. Pewnie wiesz także, że dzieci po in vitro rodzą się z bruzdą.

Ale to są skutki ignorancji matematycznej. I niczego więcej. Bo matematyka, jak każdy język, przezwaja mózg. A co jest elementem matematyki? Logika... nawet, jeśli jeszcze formalnie nie wprowadzona.

No niestety. Zresztą znam takie myślenie emocjami, bo też ongi mówiłem, że ja nie wierzę, tylko wiem, że Bóg jest. Ale ja miałem wtedy dziesięć lat. I moje chcenie bynajmniej nie otworzyło Nieba wobec mnie, ani zresztą piekieł też nie.

Nie z teorii, a tylko z doświadczenia, że tak Boylem pojadę. Pokażesz nam jakiegoś ufodemona? Może być zupełnie malutki.

Trudno określić kto rządzi Ziemią. Napewno coś lub ktoś nakręca wszechświat, że ten cały czas żyje i istnieje. Życie na ziemi jest kształtowane przez ludzi tylko na tyle na ile oni mogą sobie pozwolić. Nie mają żadnego wpływu na czas, pogodę, pory roku itd..nawet na to że muszą jesć, spać, defekować nie mówiąc już o chorobach, kataklizmach, starzeniu, śmierci. Ale ludzie wiadomo że są rózni i świat jest przez nich kształtowany, dlatego nie jest rajem i nigdy nie bedzie uczciwy i dobry do konca. Życie na ziemi to test, albo go zdasz i przejdziesz do drugiej rundy, albo nie zdajesz i umierasz w grzechu.