Wiele rzeczy w tym co robią inni może nam się nie podobać, ale to nie znaczy, że należy ich karać.

Powinna być prawna ochrona systemu wartości.

Słyszałeś o czymś takim jak wolność wypowiedzi?

No to podrzyj:

I bynajmniej tej ustawy nie uchwalił religijny fundamentalista.

A co to ma za znaczenie, czy to są mity czy nie? Książka to tylko książka.

Oczywiście że uchwalił ją religijny fundamentalista.
Co mnie obchodzi jakiś niedorozwinięty przepis prawny oparty na tysiącletniej "opiece" pewnej organizacji. Jeśli komuś nie podoba się co jest napisane w Biblii czy Koranie i postanowi podrzeć Koran to jego sprawa.

Ochrona którego systemu wartości? Katolickiego? Czy może ochrona systemu wartości wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spagetti?

Jak sobie podrze w domu, ateisto, to jest to jego sprawa. Jeżeli robi to publicznie, to zmienia postać rzeczy i podpada pod przepis prawa, który Ci się nie podoba, bo zmusza Cię do uwzględniania odczuć wierzących.

Akurat wówczas rządziło SLD (Ustawa z 1997 r.)
Nie musi Ciebie obchodzić, ale prawo jest prawem i bekniesz jak za zboże i będzie to Twój świadomy wybór.

Felek nam odgrywa siłacza, w sensie felkowym. No... konsekwentny jesteś, felek, przynajmniej na razie.

Natomiast prawda jest taka, że każdy, ale to każdy ma pewien punkt graniczny, za którym coś się w nim zrywa, a on przypomina sobie o honorze. Takoż grupa, w jakiej delikwent przebywa (nie zawsze przebywa się w takiej, w jakiej by się chciało) miewa jakiś pogląd na temat tego, kiedy w człowieku powinny strzelić bezpieczniki. Jeśli nie strzelają, albo strzelają za późno, grupa uznaje człowieka ca taką rzecz, którą się kąty wyciera.

Faktycznie potem wycierają i nie ma przebacz w obliczu dowodów. A też nie zawsze można grupę opuścić ot tak sobie, bo się np. straci źródło utrzymania siebie i rodziny.

Nie wiem czy wiesz. Ignorancie, ale cała zachodnia cywilizacja jest zbudowana na tym dwutysiące letnim "zbiorze mitów"

Jak ktoś wygaduje głupoty to mi zaraz mają bezpieczniki siadać? To kto tak naprawdę nad tymi bezpiecznikami panuje?

Odczucia wierzących...Jeśli powiem, że wierzę w krasnoludki i "Sierotka Marysia i 7 krasnoludków" jest moją świętą księgą to wtedy nikt nie może podrzeć jej publicznie?

To grupa decyduje, co jest głupotą, a co nie jest, to po pierwsze.

Po drugie, tzw. głupoty niekoniecznie muszą dotyczyć Ciebie osobiście,

Nie wiem co takiego dobrego zyskała zachodnia cywilizacja dzięki Biblii. Na pewno nie moralność, sądząc po rzeczach które wyprawiali chrześcijanie w średniowieczu
Gdyby nagle Biblia zniknęła z życia ludzi to ludzkość nie odczuła by żadnej straty.