Nie masz zielonego pojęcia o czym mówisz, mój drogi Yarpen_Zirgin.
Manipulacjom religijnym końca nie widać!

Dla kontrastu, warto posłuchać Mgr Teologii Dariusza Suszka, o Sakramentach w KRK.

https://www.youtube.com/watch?v=fOFzZ0aAoyI

Cóż za genialny teolog. Pomyśleć, że urodził się dopiero w XX wieku i nie miał jak kształtować myślenia najwybitniejszych Ojców i Doktorów Kościoła. I to nasz, Polak....

Takiego wodolejstwa dawno nie słyszałem.

Bo choć masz uszy, nie słyszysz... I powiem Ci szczerze, że nie masz się z czego śmieć, na prawdę.

Mogę jedynie polecić wszystkim posłuchanie tego "wodolejstwa", jak to nazwałeś, i pozostawić ku własnej ocenie. Sześć części, oto pierwsza.

https://www.youtube.com/watch?v=LfiLyWuwStM

Rzeczy, których warto posłuchać, słucha się ze względu na wartość wypowiedzi - jak sama nazwa wskazuje, a nie ze względu na kontrast.

To zapraszam na Mszę do mojej parafii.
Dowiedziałbyś się że Maryja została ukrzyżowana z Chrystusem.

Co do linku Whispera. Sama mu zaproponowałam by wysłuchał. Wszak cała nauka KRK opiera się na KKK i Piśmie Św., w takiej właśnie kolejności - więc w czym problem? Czyżby wodolejstwo było jedynie ze względu na fakt, iż mgr Suszek jest zielonoświątkowcem?

Skąd to przekonanie, ba wręcz pewność, że KRK jest jedynie prawdziwą religią w której jest zbawienie?

Moim Zbawicielem jest Jezus Chrystus.
A Twoim?

Nie ma czegos takiego jak reinkarnacja. Ot jeden z wymyslonych modeli istnienia po tamtej stronie.
Ale skad tu taki wysyp wypowiedzi w stylu:
"Dziś jestem widzącym, bo posiadłem wiedzę."
"Moim Zbawicielem jest Jezus Chrystus."
Wyglada na ignorowanie "jestem z wami po wszystkie dni...." oraz "kto wami gardzi ..."

Zastanawiam się tylko, skąd taka uwaga? Gdzieś Ci podpadłem, i po prostu masz ochotę mi nawciskać?

Wszystko posiada jakąś wartość chwat. Która sama w sobie stanowi kontrast, jak powyższy filmik, względem KRK.

To jest w sumie interesujący temat do przemyśleń. Co daje nam zbawienie. Ponieważ jeśli do zbawienia wystarczy dobre życie, dobro w sercu, to przecież można nawet odsunąć wiarę i wypełniać to wszystko bez religii.

I tutaj powstaje pewien dylemat, ponieważ jeśli to wystarczy do zbawienia, to wiara wydaje się być niekonieczna. Protestanci powiedzą że wiara jest konieczna aby się zbawić, katolicy raczej wyznają zasadę iż każdy dobry człowiek może być zbawiony. Gdzieś tutaj jakby ulatuje idea i jakby sens wiary samej w sobie, w sensie wiary / religii zapewniającej drogę do zbawienia.

To nie dylemat, tylko manipulacje.
Co to za Bóg, który nie przyjmie Cię mimo tego, że jesteś człowiekiem dobrym?
"Twoja" wiara, jest potrzebna religijnym pasterzom, nikomu więcej.

Uważasz że Bóg (ten z definicji) nie wie co masz w sercu, myślach, intencjach i czynach?

Zastanawiaj się nad czym chcesz. Jak mi podpadniesz, to Ci powiem że mi podpadłeś, a jak będę miał po prostu ochotę nawciskać, to to powiem i to zrobię.
Na razie komentuję wypowiedź, która wydała mi się mało sensowna.

Co do wartości, to nie wszystko ją posiada Whisper, przeciwnie, posiada ją niewiele rzeczy. Jeśli na przykład warto mówić prawdę, to nie warto dla kontrastu skłamać.





Problem w tym, kiedy ktoś wypiera się Chrystusa, chociaż nie ma ku temu powodu. Nie można podążać tą samą drogą i jednocześnie wypierać się tych, którzy tę drogę wskazują.

Zatem, czy nie warto rozważyć słów samego Pana Jezusa "Ja jestem Drogą, Prawdą, Życiem, kto We mnie wierzy ma życie wieczne"?
Zdecydowanie warto poznać zdanie innych osób. Także z innych religii wywodzących się z chrześcijaństwa.

Ogólnie rzecz ujmując mój drogi equuelussie, religie przypominają mi odrobinę ptaki dodo z filmu "Epoka lodowcowa". Każda broni swego. A jak to się skończyło, mogliśmy zobaczyć przynajmniej u Disneya. Tak z uśmiechem

Pytanie tylko, czy sluchajac “samego Jezusa“ (na bazie tylko Pisma sw, bez zadnych dodatkowych wyjasnien Tradycji, kontekstu kulturowego itp), sluchamy naprawde Jego calej nauki, czy tylko tego, co glaszcze nasze ego?

A juz teza, ze mozemy sie zbawic przez dobre uczynki i wiara w Jezusa i Jezusowi jest zbyteczna jest zupelnie ... starotestamentowa, zeby nie powiedziec heretycka.
Czym byloby zbawienie z uczynkow dla niewierzacego? Przeciez on w zadne zbawienie nie wierzy.
No i kazdy, ale to kazdy, grzeszy mniej czy bardziej. Kiedy zobaczy swoje zycie i swietosc Boga, czy odwazy sie do Niego przyjsc? Moze, jesli umiaj przebaczac i przyjmowac przebaczenie.

Wypowiedz jest banalnie prosta do zrozumienia. Widać masz problemy ze zrozumieniem słowa pisanego, lub co bardziej prawdopodobne, już nie wiesz do czego się przyp......... i bredzisz coś o logice wypowiedzi.


I oczywiście uważasz, że posiadasz monopol na wszystko co wartościowe?
Tak dla przykładu, Twoje wartości mogą okazać się w moim rozumieniu tak bezwartościowe, że niemal żałosne, rozumiesz?
Nie muszą, ale mogą.


Proszę Cię, nie rozśmieszaj mnie. Powodów jest milion...

Proszę, pierwszy z brzegu:
Problem w tym, kiedy ktoś zmusza do przyjęcia jakiegoś kaznodzieję ze starożytnej Galilei, i nakazuje uznać go za własnego Boga, w sytuacji, kiedy nic na to nie wskazuje. A kiedy ktoś serdecznie za to dziękuje, stosuje się wobec tej osoby szeroko rozumiane prześladowania, lub się go po prostu morduje. Chcesz czy nie chcesz, ale tak powstała Twoja religia.

Drugi z brzegu:
Problem w tym, kiedy ktoś wypiera się Horusa, Mitrę, Krisznę, i wielu, wielu innych, chociaż nie ma ku temu powodu.

Zrozum w końcu, że każdy ma uargumentowaną wiarę w swoje bóstwo, na dokładnie takim samym poziomie, jak Twoje.


Oczywiście, że można.

Jeden jest człowiekiem dobrym i prawym, bo wierzy sobie w jakieś tam bóstwo, które mu tak nakazało...

A drugi jest człowiekiem dobrym i prawym, bo jest świadomy co to jest człowieczeństwo, i co za sobą niesie.

Natomiast zrozum w końcu, że Ty i Tobie podobni wskazują jedynie drogę religijną, nic ponadto.


I przed Jezusem tak mówiono, i co z tego wynika?

Nie mam monopolu na wartość, ale z nas dwóch, mam jak na razie monopol na gadanie do rzeczy.
Jeszcze raz: zrobienie czegoś dla kontrastu jest kontrastowe, zrobienie czegoś wartościowego jest wartościowe. Kontrastowe może być wartościowe, a może być bezwartościowe, więc bez uzasadnienia czym to jest, nie warto polecać.
No chyba, że poleca się wypróbowaną dobrą radę "zjedz to jabłko, a będziesz wiedział więcej", zachłanność u człowieka zawsze była modna, może ktoś się skusi.


Nie mam "swojego" bóstwa, Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego. Jezus rzekł (...)to czyń, a będziesz żył(Łk.10.27) Niestety nie powiedział tego Horus, Kriszna czy Mitra. A że jest to recepta na życie wieczne i idealną społeczną doczesność, to nie wypada nie żyć tymi zasadami.


Jeśli ktoś jest człowiekiem dobrym i prawym, to nie wypiera się tego, kto takie prawo przyniósł, bo jedno i drugie jest tym samym. No chyba, że wyznaje się nowe "większe" dobro i prawo, to wtedy jest problem ze starym...

Będzie jakaś podpowiedź mój drogi Whispernight?