Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Czy nienarodzone dzieci idą do piekła? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Bawisz się w sędziego Kościoła Katolickiego.
Ja odnoszę się jedynie do tego co napisałaś, a co mija sie z prawdą.....piszesz, że Kościół tworzył szkoły i uniwersytety dla kształcenia jedynie duchownych....czyli w przyklasztornych szkołach kształcono jedynie dzieci zakonników i duchownych?[/quote][/quote][/quote]


Alus, to nieuczciwe, co piszesz Ja nie osadzam nikogo. Sad nie nalezy do mnie. Ja tylko mam oczy i uszy i robie z nich uzytek we wlasnym interesie, tak, jak to radzil Jezus kiedy zyl na Ziemi.
A tu na tym forum dziele sie tylko swoimi doswiadczeniami i przemysleniami na ten temat.

Bronisz tak zawziecie prawd KK, ze az strach bierze przed toba.
Osobiscie uwazam, ze PRAWDA doskonale potrafi bronic sie sama. Prawda to swiatlo, ktore zawsze wygrywa z ciemnoscia.


N sie 07, 2016 19:24
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Ja nigdy nie twierdziłem, że Kościół jest święty we wszystkich działaniach, które podejmował. Pytam głównie o zarzut zamykania dostępu do edukacji.

Podasz więcej informacji z tej książki? Jak konkretnie KK zamykał dostęp do edukacji? Bo ukrócanie dostępu do herezji ma bardzo marny związek z ogólną edukacją.

adaBRD napisał(a):
Podjelam dyskusje w tym watku, wyrazajac swoje oburzenie w zwiazku z pomyslem, zeby nienarodzone dzieci czy jakiekolwiek boskie stworzenie moglo byc ukarane pieklem.

Nowożytna teologia nie uznaje piekła za karę, tylko za wolny wybór odrzucenia Boga, który uosabia wszystko, co dobre. Dlatego wtedy pozostaje jedynie zło, które czeka człowieka w piekle.

A kiedyś ludzi torturowano na rynku dla uciechy gawiedzi, więc tym bardziej nie mogła im przeszkadzać idea piekła, która z perspektywy ludzkiej jest tylko ideą, a nie skrajnym cierpieniem widzianym własnymi oczami.

adaBRD napisał(a):
Myslisz, ze ktos taki jak ja, kto osmiela sie mowic o dominacji KK w Sredniowieczu i jej oplakanych skutkach , ktore klada sie wielkim cieniem na historii Kosciola,...ze ktos taki tez zasluguje na kare piekielna...?

Dlaczego miałbym uważać, że zasługujesz na piekło? Nikt nie zasługuje na wieczne męki.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N sie 07, 2016 21:53
Zobacz profil
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Szukający_W_Drodze napisał(a):
Czy to wina Boga, że ludzie tak się rządzą, że mają głód, smród i cierpienie?

Nie no skądże znowu. To bezwzględne plemię sadystów i masochistów samo powołało się do życia, aby z upodobaniem pielęgnować od tysięcy lat, ten ziemski ogród wiecznej kaźni... :twisted:

A tak nieco bardziej serio, to jak to trafnie ujął Budda: "Jeśli Bóg pozwala na zło, to nie jest Bogiem miłosiernym. A jeśli nie potrafi temu złu zaradzić, to nie można Go nazwać Bogiem wszechmogącym"...

A tak już zupełnie serio, to bardziej bezwzględnego i okrutnego bohatera literackiego, od tego semickiego Boga Jahwe, to nie znam.

Szukający_W_Drodze napisał(a):
Nie wiem czemu niektórzy miłość Boga utożsamiają z "luksusowym życiem"

Miłość utożsamiana jest ze szczęściem, a nie z luksusem.
Ktoś kto nie zaznał szczęścia, nie zaznał miłości.

Maria-Magdalena napisał(a):
A wiesz Kto jest Miłością. Wiem, że wiesz. :)

Wiem dlaczego ludzie uważają, że tak jest...

"Jedyną rzeczywistością zdolną ostatecznie spełnić najgłębsze pragnienia i tęsknoty człowieka oraz sprawić, że jego życie będzie miało dla niego prawdziwy, a nie pozorny sens, jest miłość. W różnych epokach na różne sposoby, w literaturze, muzyce, malarstwie, rzeźbie i architekturze... Człowiek potrafił wypowiedzieć to wewnętrzne silne pragnienie miłości. Miłości, która jest największym, najbardziej intensywnym doświadczeniem człowieka. Miłości, która jest otwarciem się, zjednoczeniem, zatraceniem siebie. Miłości, która jest silniejsza niż strach i śmierć. Miłości, która jest szczęściem aż do utraty tchu. W miłości człowiek szuka czegoś bezwarunkowego, w pełni doskonałego, czemu bez reszty może zaufać, co nigdy nie zawiedzie. Miłujący człowiek pragnie, aby szczęście płynące z miłości nigdy się nie skończyło, ale wie, że żaden człowiek nie zdoła spełnić jego oczekiwań oraz że w każdej chwili śmierć może rozdzielić go z osobą miłowaną. W każdej ludzkiej miłości pojawia się przynajmniej szczypta rozczarowania. Z tego powodu wielu próbuje miłować jeszcze raz - by znowu doznać rozczarowania.

Ludziom potrzeba tylko jednej rzeczy, rzeczy trudnej i bardzo rzadkiej w świecie ludzkim, czyli w istniejącej rzeczywistości, niemal cudu... by ktoś naprawdę zwrócił na nich uwagę i pragnął ich istnienia. Wszystkie systemy myślowe, które nie uwzględniają tej istotnej potrzeby, nie znają zasadniczego wymiaru człowieka, któremu grozi śmierć z psychicznego głodu w świecie wspaniale zorganizowanym i pełnym doskonałych urządzeń technicznych.

Jeżeli dla nas, duchów skończonych, istniejących w umyśle "ducha nieskończonego", miłość jest sprawą o kluczowym znaczeniu, to możemy przyjąć, że jest ona również bardzo ważna dla ducha nieskończonego i że powołał do istnienia duchy skończone z miłości i dla miłości. Jedyną bowiem rzeczywistością zdolną wypełnić serce człowieka i nadać sens jego istnieniu jest wieczna, wzajemna miłość do istoty niezgłębionej, dobrej i wspaniałej. W proponowanej meta kosmologii taką istotą może być tylko duch nieskończony... Bóg!
Tylko miłujący duch nieskończony może nadać prawdziwy sens istnieniu każdego, nawet najbardziej chorego i opuszczonego człowieka. W przeciwnym wypadku życie człowieka i istnienie wszechświata byłoby totalnym absurdem. Dlatego zakładamy, że istnienie miłującego wszystkich ludzi ducha nieskończonego nie jest tylko marzeniem napiętnowanym chciejstwem i antropomorficznym złudzeniem. Przyjmujemy, że duch nieskończony nie tylko miłuje każdego człowieka, każdego ducha skończonego, lecz że jego najważniejszą cechą, obok wszechwiedzy, jest miłość. Zakładamy więc, że duch nieskończony jest miłością..."
;)


N sie 07, 2016 22:17
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Soul33

"Podasz więcej informacji z tej książki? Jak konkretnie KK zamykał dostęp do edukacji? Bo ukrócanie dostępu do herezji ma bardzo marny związek z ogólną edukacją."


Nie podam ci informacji,bo to technicznie skomplikowane i czasochlonne. A nie chce mi sie przepisywac ksiazek. Jesli rzeczywiscie zalezy ci na takich informacjach to sam sie o nie postarasz. Jestes bystrym facetem i masz ogromna sile przebicia. Poradzisz sobie.
Zreszta nie to jest tematem watku.

Przeszkadza mi w rozmowie z toba, ze poruszasz mnostwo kwestii na raz...Jestes bardzo elokwentny i masz ogromny zasob informacji...ale dla mnie jest to takie przytlaczajace...Kojarzy mi sie z praniem mozgu przez nieprzejednanych fanatykow...

Ciesze sie, ze moglam zagoscic na twoim forum...mimo wszystko.
Wchodzic w dyskusje strach , bo wy tu tacy zacietrzewieni wszyscy ...Ale moze jakos sie przyzwyczaje, jesli mnie stad wczesniej nie wyrzucisz...mam jakies przeczucie, ze bardzo ci podpadlam...


N sie 07, 2016 22:40
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
adaBRD napisał(a):
Alus, to nieuczciwe, co piszesz Ja nie osadzam nikogo. Sad nie nalezy do mnie. Ja tylko mam oczy i uszy i robie z nich uzytek we wlasnym interesie, tak, jak to radzil Jezus kiedy zyl na Ziemi.
A tu na tym forum dziele sie tylko swoimi doswiadczeniami i przemysleniami na ten temat.

Bronisz tak zawziecie prawd KK, ze az strach bierze przed toba.
Osobiscie uwazam, ze PRAWDA doskonale potrafi bronic sie sama. Prawda to swiatlo, ktore zawsze wygrywa z ciemnoscia.

Prawda sie obroni.....no to odpowiesz - czyje dzieci, z jakiego stanu, uczyły sie w przyklasztornych szkołach?


Pn sie 08, 2016 6:35
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
"Prawda sie obroni.....no to odpowiesz - czyje dzieci, z jakiego stanu, uczyły sie w przyklasztornych szkołach?"

Alus, zamiast mnie egzaminowac, wyjasnij moze czyje byly to dzieci...Ja nie wiem dokladnie czyje...ale napewno byli to " wybrancy"...
Pytasz, czy to byly moze dzieci zakonnikow...co za prowokacja ? Tego tez nie wiem...wiem tylko ze zyjacy w celibacie zakonnicy dopuszczali sie wszelakiej rozpusty...a ze wtedy nie bylo srodkow antykoncepcyjnych, to byly pewnie z tego i dzieci...ale czy ktores z nich ujrzaly swiatlo dzienne...?...Oto jest pytanie...


Pn sie 08, 2016 6:56
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
adaBRD napisał(a):
"Prawda sie obroni.....no to odpowiesz - czyje dzieci, z jakiego stanu, uczyły sie w przyklasztornych szkołach?"

Alus, zamiast mnie egzaminowac, wyjasnij moze czyje byly to dzieci...Ja nie wiem dokladnie czyje...ale napewno byli to " wybrancy"...
Pytasz, czy to byly moze dzieci zakonnikow...co za prowokacja ? Tego tez nie wiem...wiem tylko ze zyjacy w celibacie zakonnicy dopuszczali sie wszelakiej rozpusty...a ze wtedy nie bylo srodkow antykoncepcyjnych, to byly pewnie z tego i dzieci...ale czy ktores z nich ujrzaly swiatlo dzienne...?...Oto jest pytanie...

Piszesz, że, i owszem Kościół tworzył szkoły ale jedynie dal duchownym - stąd pytanie o pochodzenie dzieci szkół przyklasztornych.
Dla odmiany poczytujesz proste pytanie jako prowokację i okazję wynurzeń o rozpuście duchownych.


Pn sie 08, 2016 9:02
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Alus, nigdze nie pisze, ze sredniowieczne szkoly byly tylko dla duchownych! Byly tez dla owczesnej arystokracji, ktora "trzymala" z Watykanem, bo on skupial wladze w swoich skorumpowanych lapach,splamionych krwia niewinnych ludzi !

Oburzajace w tym wszystkim jest to, ze swiatlo wiedzy (i Ewagelii tez) zatrzymal Watykan dla siebie a swoje owce karmil nauka o piekle i roznymi dogmatami wiary... do tego jeszcze wymyslil i wprowadzil asceze( umartwianie ciala)...

Jaka edukacje ty masz na mysli, Alus ...? Czego ty wlasciwie bronisz...?

Momentami mam wrazenie, ze prowadzisz jakas gre...


Pn sie 08, 2016 9:43
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
adaBRD napisał(a):
Alus, nigdze nie pisze, ze sredniowieczne szkoly byly tylko dla duchownych! Byly tez dla owczesnej arystokracji, ktora "trzymala" z Watykanem, bo on skupial wladze w swoich skorumpowanych lapach,splamionych krwia niewinnych ludzi !

Oburzajace w tym wszystkim jest to, ze swiatlo wiedzy (i Ewagelii tez) zatrzymal Watykan dla siebie a swoje owce karmil nauka o piekle i roznymi dogmatami wiary... do tego jeszcze wymyslil i wprowadzil asceze( umartwianie ciala)...

Jaka edukacje ty masz na mysli, Alus ...? Czego ty wlasciwie bronisz...?

Momentami mam wrazenie, ze prowadzisz jakas gre...

Wszyscy mieszkanie miast średniowiecznych, uboga szlachta to ówczesna arystokracja trzymająca z Watykanem.
A gramatyka, retoryka, dialektyka, arytmetyka, geometria, astronomia, muzyka to rzeczywiscie tylko nauki o piekle i dogmatach wiary.
A poprzedzające uniwersytetyStudium Generale z wydziałami wyzwolonymi - prawem, medycyną - to też wiedza o piekle i ascezie.
Niczego nie bronię - ukazuję Ci jedynie, ze posługujesz się stereotypami nie mającymi wiele wspólnego z rzeczywistością.
Asceza - to nie wymysł chrześcijan.


Pn sie 08, 2016 10:06
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Whispernight napisał(a):

Maria-Magdalena napisał(a):
A wiesz Kto jest Miłością. Wiem, że wiesz. :)

Wiem dlaczego ludzie uważają, że tak jest...

"Jedyną rzeczywistością zdolną ostatecznie spełnić najgłębsze pragnienia i tęsknoty człowieka oraz sprawić, że jego życie będzie miało dla niego prawdziwy, a nie pozorny sens, jest miłość. W różnych epokach na różne sposoby, w literaturze, muzyce, malarstwie, rzeźbie i architekturze... Człowiek potrafił wypowiedzieć to wewnętrzne silne pragnienie miłości. Miłości, która jest największym, najbardziej intensywnym doświadczeniem człowieka. Miłości, która jest otwarciem się, zjednoczeniem, zatraceniem siebie. Miłości, która jest silniejsza niż strach i śmierć. Miłości, która jest szczęściem aż do utraty tchu. W miłości człowiek szuka czegoś bezwarunkowego, w pełni doskonałego, czemu bez reszty może zaufać, co nigdy nie zawiedzie. Miłujący człowiek pragnie, aby szczęście płynące z miłości nigdy się nie skończyło, ale wie, że żaden człowiek nie zdoła spełnić jego oczekiwań oraz że w każdej chwili śmierć może rozdzielić go z osobą miłowaną. W każdej ludzkiej miłości pojawia się przynajmniej szczypta rozczarowania. Z tego powodu wielu próbuje miłować jeszcze raz - by znowu doznać rozczarowania.

Ludziom potrzeba tylko jednej rzeczy, rzeczy trudnej i bardzo rzadkiej w świecie ludzkim, czyli w istniejącej rzeczywistości, niemal cudu... by ktoś naprawdę zwrócił na nich uwagę i pragnął ich istnienia. Wszystkie systemy myślowe, które nie uwzględniają tej istotnej potrzeby, nie znają zasadniczego wymiaru człowieka, któremu grozi śmierć z psychicznego głodu w świecie wspaniale zorganizowanym i pełnym doskonałych urządzeń technicznych.

Jeżeli dla nas, duchów skończonych, istniejących w umyśle "ducha nieskończonego", miłość jest sprawą o kluczowym znaczeniu, to możemy przyjąć, że jest ona również bardzo ważna dla ducha nieskończonego i że powołał do istnienia duchy skończone z miłości i dla miłości. Jedyną bowiem rzeczywistością zdolną wypełnić serce człowieka i nadać sens jego istnieniu jest wieczna, wzajemna miłość do istoty niezgłębionej, dobrej i wspaniałej. W proponowanej meta kosmologii taką istotą może być tylko duch nieskończony... Bóg!
Tylko miłujący duch nieskończony może nadać prawdziwy sens istnieniu każdego, nawet najbardziej chorego i opuszczonego człowieka. W przeciwnym wypadku życie człowieka i istnienie wszechświata byłoby totalnym absurdem. Dlatego zakładamy, że istnienie miłującego wszystkich ludzi ducha nieskończonego nie jest tylko marzeniem napiętnowanym chciejstwem i antropomorficznym złudzeniem. Przyjmujemy, że duch nieskończony nie tylko miłuje każdego człowieka, każdego ducha skończonego, lecz że jego najważniejszą cechą, obok wszechwiedzy, jest miłość. Zakładamy więc, że duch nieskończony jest miłością..."
;)


A Ty jak uważasz?


Pn sie 08, 2016 11:01
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
adaBRD napisał(a):
Nie podam ci informacji,bo to technicznie skomplikowane i czasochlonne. A nie chce mi sie przepisywac ksiazek.

Jestem pewien, że spokojnie dałoby się choćby w zarysie coś przedstawić.

Cytuj:
Przeszkadza mi w rozmowie z toba, ze poruszasz mnostwo kwestii na raz...

Tutaj to chyba żartujesz. Sama poruszyłaś wiele wątków naraz, a ja bym tylko chciał dowiedzieć się konkretów na temat zamykania dostępu do edukacji.

Cytuj:
Jestes bardzo elokwentny i masz ogromny zasob informacji...

Nie podpisałbym się pod żadnym z tych twierdzeń. Na pewno jednak z Twojej strony jest to dygresja zupełnie zbędna i nic nie wnosząca do tematu, podobnie jak cała reszta wypowiedzi.

Może jednak skupimy się na tej edukacji?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn sie 08, 2016 11:29
Zobacz profil
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Soul33 napisał(a):
adaBRD napisał(a):
Nie podam ci informacji,bo to technicznie skomplikowane i czasochlonne. A nie chce mi sie przepisywac ksiazek.

Jestem pewien, że spokojnie dałoby się choćby w zarysie coś przedstawić.

Cytuj:
Przeszkadza mi w rozmowie z toba, ze poruszasz mnostwo kwestii na raz...

Tutaj to chyba żartujesz. Sama poruszyłaś wiele wątków naraz, a ja bym tylko chciał dowiedzieć się konkretów na temat zamykania dostępu do edukacji.

Cytuj:
Jestes bardzo elokwentny i masz ogromny zasob informacji...

Nie podpisałbym się pod żadnym z tych twierdzeń. Na pewno jednak z Twojej strony jest to dygresja zupełnie zbędna i nic nie wnosząca do tematu, podobnie jak cała reszta wypowiedzi.

Może jednak skupimy się na tej edukacji?



Soul33, na milosc boska, dlaczego nalegasz z ta edukacja, skoro nie jest to tematem watku...?
Edukacja w Sredniowieczu zajmowalam sie podczas moich studiow i jak sie do matury przygotowywalam. Nie mam sily ani czasu pisac rozpraw na ten temat i wyszukiwac dowodow dla ciebie. Ja wiem na ten temat swoje i na tym koniec. Jesli chcesz tego dociekac to rob to na wlasna reke.


PS Jestes tu moderatorem i w zwiazku z tym spodziewam sie zachowania wiekszej klasy w obejsciu z twoja forumowiczka...czyli ze mna...Nie jestescie chyba na tym forum -jako moderatorzy- jakims towarzystwem wzajemnej adoracji...?


Pn sie 08, 2016 12:02
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Cytuj:
Soul33, na milosc boska, dlaczego nalegasz z ta edukacja, skoro nie jest to tematem watku...?
Edukacja w Sredniowieczu zajmowalam sie podczas moich studiow i jak sie do matury przygotowywalam. Nie mam sily ani czasu pisac rozpraw na ten temat i wyszukiwac dowodow dla ciebie. Ja wiem na ten temat swoje i na tym koniec. Jesli chcesz tego dociekac to rob to na wlasna reke.

W czasach słusznie minionych..... bo po 1990r żaden szanujący sie historyk nie forsowałby takich przekłamań.


Pn sie 08, 2016 12:10
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8669
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
adaBRD napisał(a):
Soul33, na milosc boska, dlaczego nalegasz z ta edukacja, skoro nie jest to tematem watku...?
Edukacja w Sredniowieczu zajmowalam sie podczas moich studiow i jak sie do matury przygotowywalam. Nie mam sily ani czasu pisac rozpraw na ten temat i wyszukiwac dowodow dla ciebie. Ja wiem na ten temat swoje i na tym koniec. Jesli chcesz tego dociekac to rob to na wlasna reke.

Jakich znowu rozpraw? Podobno masz to w książce pod ręką, więc napisz, o co chodzi z tym zamykaniem dostępu do edukacji w kręgu kultury chrześcijańskiej w średniowieczu.

Albo przyznaj, że posłużyłaś się stereotypem bez podstaw (tudzież komunistyczną antykościelną propagandą) i na przyszłość postaraj się o formułowanie oskarżeń tylko wtedy, gdy potrafisz je uzasadnić.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn sie 08, 2016 12:19
Zobacz profil
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Alus napisał(a):
Cytuj:
Soul33, na milosc boska, dlaczego nalegasz z ta edukacja, skoro nie jest to tematem watku...?
Edukacja w Sredniowieczu zajmowalam sie podczas moich studiow i jak sie do matury przygotowywalam. Nie mam sily ani czasu pisac rozpraw na ten temat i wyszukiwac dowodow dla ciebie. Ja wiem na ten temat swoje i na tym koniec. Jesli chcesz tego dociekac to rob to na wlasna reke.

W czasach słusznie minionych..... bo po 1990r żaden szanujący sie historyk nie forsowałby takich przekłamań.



Wiesz, Alus, zadziwia mnie twoja arogancja...


Pn sie 08, 2016 12:24
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL