Nieśmiertelność to prezent wciśnięty ci na siłe, więc nie narzekaj

Nieśmiertelność jest skutkiem życia i tego co żywe. Nic co żywe nie może umrzeć.

Hmmm tak myślę, że samego Boga zobaczyć tu na ziemi nie można ale można zobaczyć Jego dary. Dary, które wynikają z łączności w Duchu św. Tak samo jak nie dowodzi sie miłości tak i nie dowodzi się istnienia Boga ale można dostrzec przejawy Jego miłości. Zgodnie z nauczaniem Jezusa aby coś mieć trzeba to najpierw dawać. A ponieważ dawcą wszystkiego jest Bóg to trzeba modlić się o to czego potrzebujemy dla siebie, najpierw dla innych. Spontanicznie i z miłością. Aby nie było to wyrachowaniem. Bo w Bogu wszystko daje się za darmo i z miłością.

Błąd. Nie wierzący rozmawiają o bogu tylko po to, aby tych co wierzą w nadprzyrodzone moce sprowadzić na ziemię.

Wszystko co żywe umiera, nieśmiertelny póki co jest kod DNA - ma już 4 miliardy lat.
Skoro można dostrzec przejawy miłości, można też dowieść istnienia Boga. Jednakże te przejawy miłości to tylko mity.
Skąd pomysł, że dawcą wszystkiego jest Bóg?

By na stale ugrzezli w tym gnoju i dotrzymali towarzystwa niiewierzacym.

Ateisci przeciez twierdza ze istnieje ewolucja darwinoowska wiec z kad u ciebie 4 miliardy lat?

Widac ze chyba nie zaznales Miilosci w zyciu.

Dawca wszystkiego jest Bog, to nie pomysl tylko fakt, ktorego ty starasz sie nie widziec.
You should go to specsavers.

Bo ta ewolucja zaczeła sie 4 miliardy lat temu.



Faktycznie tu masz racje
Bo żeby człowiek nauczył sie mówić, to najpierw musi przebywać z ludźmi którzy coś do niego sie odzywają, lub w jakiś inny sposób słyszeń ludzką mowe, bo inaczej nie da rady.
Tak samo najpierw trzeba czegoś w życiu doświadczyć, i dopiero puźniej na tej podstawie można wygłaszać swoje bzdurne teorie.



To jest kwestia wiary a nie dowodów.

Hmm, czy jest również dawcą zła? Chyba tak, skoro stworzył takich aniołów, którzy się później zbuntowali. Ok, mogli się zbuntować, ale czemu w kolejnym akcie stworzenia - nas ludzi - nie odizolował nas od nich w swej wszechmocy? Przecież do raju nie musiał wślizgnąć się wąż...

Aniołowie nie zbuntowali się później, bo zostali stworzeni poza czasem, tam nie ma później ani wcześniej. To tak na marginesie, wyklucza zmianę ich decyzji o zbuntowaniu się (nawrócenie szatana).
My nie jesteśmy od nich odizolowani, dlatego że nie jesteśmy ograniczeni do świata materii w naszym istnieniu. Człowiek wytwarza rzeczy ponadmaterialne i ponadczasowe.

Przecież samemu wcześniej mówiłeś że Bóg jest zły, więc takie zachowanie z jego strony nie powinno ciebie dziwić.




To według chwata aniołowie jednocześnie byli stworzeni i sie zbuntowali?
Czy nawet inaczej, bo skoro tam nie ma ani później ani wcześniej to już w momencie ich stwarzania byli już zbuntowanymi aniołami.

co prawda nie według mnie, ale istnieje taka koncepcja
...interpretacja, jaką chrześcijaństwo wypracowało jest raczej taka: otóż aniołowie zostali stworzeni jako duchowe byty wolne, tzn. zdolne do wyboru za lub przeciw Bogu. Jednak jako że istnieją poza materią i czasem, to ich wybór nie rozkłada się na wiele poszczególnych decyzji (które można zmieniać z upływem czasu), ale jest raczej jedną trwałą (trwającą) decyzją. Tak więc decyzja za lub przeciw Bogu została przez anioły podjęta w samym momencie ich zaistnienia...

http://mateusz.pl/pow/040802.htm

To wyklucza jakąkolwiek decyzję, także o buncie. Aniołowie "zbuntowani" są takimi stwarzani, to konsekwencja przyjęcia założenia o braku możliwości zmiany.

Dziwne to trochę dociekanie tego co się stało w czasie zbuntowania się aniołów. Bo jak dociec prawdy i kto o tym zaświadczy? Jednak jeżeli mamy dociekać prawdy to trzeba przyjąć pewien warunek, który to dociekanie utrzyma w pewnym konwenansie. Tym konwenansem jest wszechobecność Boga we wszystkim i w każdej sytuacji. Zatem sam bunt i oddzielenie się od Boga zakłada niemożliwą dla Boga sytuację w której np. Jego Syn , jego dziecko są kimś oddzielonym w którym brat jest oddzielony od brata, żona od męża dziecko od ojca. Zatem jeżeli ta sytuacja jest niemożliwa dla Boga to jej w praktyce nie ma. A jeżeli jej nie ma to jest rodzajem oszustwa. Dlatego Jezus mówił ,że jego królestwo nie jest z tego świata. I dlatego mówi się ,ze ten świat jest światem oszustwa. Jak również Jezus nauczał, żeby poszukiwać prawdy bo prawda nas wyzwoli .

Szukanie dowodu na istnienie Boga w świecie oszustwa gdzie oszustwo uznawane jest za prawdę. Mające świadczyć o nieistnieniu prawdy ( w praktyce jej zaprzeczając). Jest czynnością podobną do prac Syzyfowych. Jednak można poszukiwać prawdy za pomocą Ducha św Ducha Prawdy dającego świadectwo prawdzie. To świadczenie Ducha św musi jednak polegać na czynnym oddawaniu mu tego co podlega naszemu osądowi a co nie jest zdolne dokonać tego osądu w prawdzie, ponieważ , jej nie zna. Bo to wiara w prawdziwość idei nadaje jej życie lub pozór życia. Tutaj pozór życia nadał idei syn Boga wierząc, ze coś może być oddzielne od Boga oraz przeciwstawić się miłości i mieć większą moc niż sam Bóg. Ponieważ jednak taka idea jest trudna do uwierzenia zatem powstała idea, że można przezwyciężyć syna Boga i jego uśmiercić. Czego symbolem i obrazem jest ten świat.

To szatan od samego początku był szatanem?

No masz rację, ten sposób mówienia, jest pewną metaforą.
Jeśli chciało by sie dzielić włos na czworo, to i samo stwarzanie jest niemożliwe, bo rozumuje etapami następstw, co zaprzecza wieczności. Trudno jest nam zrozumieć czas inaczej niż linearnie, jako wieczność, ale chyba nie jest to niemożliwe. Ja myślę, że wieczność nie wyklucza jednak istnienia wolnej decyzji.