Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 15:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Do czego można się posunąć w poszukiwaniu prawdy? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Do czego można się posunąć w poszukiwaniu prawdy?
equuleuss napisał(a):
sowaniejestmadra napisał(a):

Skoro ja nie znam, to na jakiej podstawie ty znasz? Z Biblii? Pyłek nie jest taki nieznaczący. Gen, który masz w sobie ma 4.5 milarda lat! Wolę opierać się na nauce niż na mitach spisanych w Biblii. Nazwij to objawieniami, wszystko jedno. Jak można wierzyć komuś, kto kiedyś sobie coś tam napisał. To, że wierzącym się wydaje - dobrze to określiłeś. Mnie się osobiście nie wydaje, jestem tego pewien.



Sowa, czy wiara to pewność, wiedza? A Ty także nic nie możesz autorytatywnie stwierdzić, bo na jakiej podstawie? Że nie widzisz, nie czujesz? Czy zdajesz sobie sprawę ile rzeczy istnieje których nie widzisz i nie czujesz, i nie ujrzysz i nie poczujesz nigdy?

Ktoś może powiedzieć - jestem pewien że jutro obudzę się znów. I co? I nie wstał już nigdy, w takim razie człowiek może być pewien tylko tej jednej jedynej rzeczy - śmierci.

Cytuj:
Tak, to brzmi jak sekta, KK jest sektą przecież.


Sowa, czy KK spełnia definicję sekty? Czy ktokolwiek nachodzi Cię w domu, grozi Ci, próbował Cię zlikwidować i zastraszyć Twoją rodzinę że odszedłeś z KK? Ktoś zmusza Cię aby chodzić do kościoła?

A papież to guru? Pewnie każdy katolik chodzi w stanie totalnej hipnozy i biedny nie może się z tego wyrwać.


Autorytarnie mogę stwierdzić, że odkąd istnieje ludzkość - nie miała fizycznego kontaktu z Bogiem. Kontakty paranormalne, psychiczne i duchowe są nie do udowodnienia przy obecnym stanie wiedzy. Człowiek może być pewien wielu rzeczy z odpowiednim prawdopodobieństwem. Tą drogą można pokusić się o prawdopodobieństwo występowania Boga. Skoro nikt go nie widział, prawdopowobieństwo jest bardzo niskie - oceniam 0 do -99. Z grubsza. Autorytarnie można też powiedzieć, że jest ewolucja, że teoria względnośći działa (przykład system GPS, który nie funkcjonowałby bez tej teorii). Nauka się sprawdza. Co ważne naukowcy przyznają się do błędu i gdy zostanie udowodniona im nowa wiedza, od razu porzucają starą i przyznają od razu też, że się mylili. Cóż. Wiara katolicka też jakoś nie przyznaje czasami się do błędów (już księża akceptują, że ziemia krąży wokół Śłońca - choć zależy to oczywiście od właściwego doboru układu odniesienia hihihi) Jakoś też nie czyta się tych fragmentów starego testamentu, które są niewygodne i odczytywanie ich byłoby nie na miejscu.


Śr paź 12, 2016 16:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Do czego można się posunąć w poszukiwaniu prawdy?
No pięknie poszedłeś, hehe :)) @sowa "autorytarnie stwierdził"

Na forum jest dział z kawałami, może moderacja przesunie tego posta, do tamtego działu?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr paź 12, 2016 16:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Do czego można się posunąć w poszukiwaniu prawdy?
Cytuj:
Autorytarnie mogę stwierdzić, że odkąd istnieje ludzkość - nie miała fizycznego kontaktu z Bogiem. Kontakty paranormalne, psychiczne i duchowe są nie do udowodnienia przy obecnym stanie wiedzy.

Nie bardzo rozumiem skąd bierze się ta autorytarność? Rozumiem, że przeciętny człowiek może nie widzieć Boga bo jest On w tym świecie niewidzialny. Jednak z tego powodu, że nie widzisz tlenu nie będziesz mógł stwierdzić, że nim oddychasz ( choćby przez fakt, że się nie dusisz)? A wiatru przez efekt poruszania drzewami czy odczuciach na ciele? Otóż niektórzy doświadczają takich efektów, które pozwalają przynajmniej odczuć, że On istnieje. To oczywiście prowadzi do budowania wiary w innych, którzy opierają się na tych doświadczeniach. Tak jak zwykły człowiek nie jest w stanie stwierdzić i rozpoznać oraz natychmiastowo odczuć promieniowania jądrowego tak fizyk już to rozpozna i zbada budując odpowiednie mierniki ( które wyprzedzą zgubne skutki tegoż).
Powiedziano błogosławieni , którzy nie widzieli a uwierzyli. A jednak Jezus aby człowiek nie tkwił w niedowiarstwie pomaga tym, którzy w takiej sytuacji są ( aby wiary nie stracili).
Myślę, że jest wiele ludzi, którzy np. dostąpili takiego uzdrowienia, które nie mieści się w ramach medycznej wiedzy. Te uzdrowienia są oczywiście cudami. To jednak jeszcze nie jest na tyle miarodajne ponieważ niedowiarek zwykle oprze się na myśli, że to tylko medycyna nie zna jeszcze wszystkich możliwości organizmu. I to może być prawda, ale to nie przeczy, faktowi, że jest wiele takich całkiem niewytłumaczalnych uzdrowień.
Chcę jednak poruszyć inną kwestię. Są osoby, które doświadczyły wielokrotnych cudów. A ta wielokrotność pozwoliła na dokonanie pewnych uogólnień, które pomagają w ich powtarzalności. Jeżeli zatem ta powtarzalność opiera się na wskazówkach zapisanych w ewangeliach, a które nie są przez wszystkich prawidłowo rozumiane. To czy dzielenie się tym nie będzie odrzucane? Zwłaszcza przez niewierzących lub wierzących ale w wzajemnie sprzeczne poglądy, które nie pozwalają owych efektów duchowych w fizycznej postaci odczuć ( chodzi o cuda)? Mówi się ,że szkopuł zwykle tkwi w szczegółach. I tak jest i tu. Ponieważ tak jak w reakcjach chemicznych nie uzyskamy odpowiedniego rezultatu, gdy nie zachowamy kolejności działania chemicznego i odpowiednich składników. Tak i w posługiwaniu się modlitwą, wiarą i pomocą Ducha Miłości (który jest przy każdym kto go woła) możemy dostąpić cudów. A w praktyce, powinny one u osób naprawdę wierzących być permanentne. Jeżeli zatem cudów nie ma. To muszą istnieć błędy które im przeszkadzają.
I nie mówię aby na tym się skupić aby nie odstraszać. Ale przynajmniej nauczyć się dobrze modlić! Co może być wstępem do dalszej nauki dobrego chrześcijaństwa. A wtedy może i sowa pomyśli :coś w tym musi być. A chcąc zobaczyć co, wejdzie na prawidłową ścieżkę.

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Cz paź 13, 2016 13:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40
Posty: 654
Post Re: Do czego można się posunąć w poszukiwaniu prawdy?
glejt napisał(a):
Cytuj:
Autorytarnie mogę stwierdzić, że odkąd istnieje ludzkość - nie miała fizycznego kontaktu z Bogiem. Kontakty paranormalne, psychiczne i duchowe są nie do udowodnienia przy obecnym stanie wiedzy.

Nie bardzo rozumiem skąd bierze się ta autorytarność? Rozumiem, że przeciętny człowiek może nie widzieć Boga bo jest On w tym świecie niewidzialny. Jednak z tego powodu, że nie widzisz tlenu nie będziesz mógł stwierdzić, że nim oddychasz ( choćby przez fakt, że się nie dusisz)? A wiatru przez efekt poruszania drzewami czy odczuciach na ciele? Otóż niektórzy doświadczają takich efektów, które pozwalają przynajmniej odczuć, że On istnieje. To oczywiście prowadzi do budowania wiary w innych, którzy opierają się na tych doświadczeniach. Tak jak zwykły człowiek nie jest w stanie stwierdzić i rozpoznać oraz natychmiastowo odczuć promieniowania jądrowego tak fizyk już to rozpozna i zbada budując odpowiednie mierniki ( które wyprzedzą zgubne skutki tegoż).
Powiedziano błogosławieni , którzy nie widzieli a uwierzyli. A jednak Jezus aby człowiek nie tkwił w niedowiarstwie pomaga tym, którzy w takiej sytuacji są ( aby wiary nie stracili).
Myślę, że jest wiele ludzi, którzy np. dostąpili takiego uzdrowienia, które nie mieści się w ramach medycznej wiedzy. Te uzdrowienia są oczywiście cudami. To jednak jeszcze nie jest na tyle miarodajne ponieważ niedowiarek zwykle oprze się na myśli, że to tylko medycyna nie zna jeszcze wszystkich możliwości organizmu. I to może być prawda, ale to nie przeczy, faktowi, że jest wiele takich całkiem niewytłumaczalnych uzdrowień.
Chcę jednak poruszyć inną kwestię. Są osoby, które doświadczyły wielokrotnych cudów. A ta wielokrotność pozwoliła na dokonanie pewnych uogólnień, które pomagają w ich powtarzalności. Jeżeli zatem ta powtarzalność opiera się na wskazówkach zapisanych w ewangeliach, a które nie są przez wszystkich prawidłowo rozumiane. To czy dzielenie się tym nie będzie odrzucane? Zwłaszcza przez niewierzących lub wierzących ale w wzajemnie sprzeczne poglądy, które nie pozwalają owych efektów duchowych w fizycznej postaci odczuć ( chodzi o cuda)? Mówi się ,że szkopuł zwykle tkwi w szczegółach. I tak jest i tu. Ponieważ tak jak w reakcjach chemicznych nie uzyskamy odpowiedniego rezultatu, gdy nie zachowamy kolejności działania chemicznego i odpowiednich składników. Tak i w posługiwaniu się modlitwą, wiarą i pomocą Ducha Miłości (który jest przy każdym kto go woła) możemy dostąpić cudów. A w praktyce, powinny one u osób naprawdę wierzących być permanentne. Jeżeli zatem cudów nie ma. To muszą istnieć błędy które im przeszkadzają.
I nie mówię aby na tym się skupić aby nie odstraszać. Ale przynajmniej nauczyć się dobrze modlić! Co może być wstępem do dalszej nauki dobrego chrześcijaństwa. A wtedy może i sowa pomyśli :coś w tym musi być. A chcąc zobaczyć co, wejdzie na prawidłową ścieżkę.


Problem w tym, że religie ewoluowały. Najpierw Bogami były właśnie siły natury. Im człowiek stawał się mądrzejszy, Bóg "uciekał" w niezbadane obszary. Obecnie tych obszarów jest coraz mniej. Tym obszarem jest np. sam umysł - najmniej zbadany przez naukowców. Tym obszarem jest początem Wszechświata, który jak się okazuje wcale nie musiał zacząć się od Wielkiego Wybuchu tak chętnie przez JPII utożsamiany z boską interwencją. Bóg odchodzi w niezbadane obszary. Jaki masz dowód na to, ze badając te niezbadane obszary i stamtąd nie wyrugujemy z nich Boga?? Teraz Bóg jest nieodgadnionym, metafizycznym bytem. Bóg się przed nami schował po prostu. Ale bardziej prostszym i logicznym wytłumaczeniem może być, że Boga nie ma!


Cz paź 13, 2016 18:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 13, 2015 14:38
Posty: 624
Post Re: Do czego można się posunąć w poszukiwaniu prawdy?
Religie ewoluują bo próbują dostosować się do tego świata ( a właściwie ludzie próbują) co oczywiście jest najgorszą rzeczą jaką można zrobić. Bo sednem każdej religii jest zrozumienie, że tego czego pogodzić się nie da godzić nie można.
To nie Bóg się schował. A jego dziecko myśląc bez miłości ( wytworzyło świat , który jest zaprzeczeniem Boga). Aby nie odczuwać winy , która jest nie do zniesienia. Dokonał jej projekcji( dokonawszy podziału) po to aby to co błędne i złe było widziane zawsze na zewnątrz. Projekcja może działać tylko wtedy gdy o tej manipulacji nie ma się pojęcia. Zatem po podziale, takim w którym, druga osoba jest kimś innym bez problemu a przede wszystkim chętnie, można obarczyć ja winą zamiast błędem. Gdy winie nada się status niewybaczalnej, czyli grzechu nie można już jej naprawić ( oczywiście w oszustwie) a wtedy już nie ma najmniejszego problemu aby ową „winę” połączyć z karą. Bo wina zawsze domaga się kary. Czym innym jest błąd, który domaga się naprawy. Na tym świecie iluzorycznych wyobrażeń, widzenia tak jakim to nie jest za sprawą własnych osądów polegających na postrzeganiu ( czyli niedokładnym i fałszywym widzeniu) powodujemy uwięzienie Chrystusa w naszym chorym osądzie. Aby to odwrócić potrzeba chcieć wybaczyć tym , których widzimy grzesznych ale tak jakby nic nie zrobili. A ponieważ święcie wierzymy, że są i mamy do nich żal to takie wybaczenie nie jest prawdziwe. A ten żal jest tego świadectwem. Bo nie można żywić ambiwalentnych uczuć. Trzeba wybrać. A to jakie uczucia żywimy świadczy o stanie naszej duszy ( dokładniej komu służymy do ich emanacji) Bogu czy nienawiści. Ponieważ cały świat jaki widzimy jest dziełem naszej projekcji cały wymaga rozpoznania, iż jest szalony i potrzebuje naprawy. Całkowitej naprawy dokona Bóg Ojciec w momencie gdy wszyscy tego zapragniemy ( lub zaistnieje inny czynnik o którym nie jestem pewna czy jest bezpiecznikiem)
Aby tego dokonać trzeba przebaczyć światu (a raczej konkretnym ludziom) po to aby to wybaczenie otrzymać.
Dlatego między innymi Jezus musiał być ukrzyżowany. Choć właściwą i prawdziwą ofiarą a właściwie trafniej określając darem i łaską jest eucharystia. Sam Jezus dający siebie samego ( będący jednocześnie darem Ojca).
Mówiąc krótko odbiło nam. Chodząc po świecie i wmawiając sobie ,że jesteśmy ciałami. Dzieci Boga nie posiadają ciał. A ich życie nie jest życiem ciał. Mogą używać ciał do tego aby porozumiewać się z tymi ,którzy nie rozmawiają duchowo ( telepatycznie). Jak widać po tym jaki jest ten świat aby dostąpić zaszczytu eucharystii trzeba na to zasłużyć bezgrzesznością. Zatem nie mogą tu przyjść wszyscy którzy chcieli by uzyskać pomoc duchową. Kapłani mając sakrament pokuty i chorych nikomu nie pomagają. A jeżeli jakiś nieliczny przypadek się trafi to nie maja pojęcia jak to się stało. Taka jest konstrukcja tego świata aby zawsze zaprzeczać duchowej naturze człowieka a przede wszystkim temu iż ma jeden umysł ( nie będący w ciałem i w ciele). Kapłani nie widzą ,że wytykając grzechy nie mogą zobaczyć prawdziwie bo maja belkę w oku.. Aby prawdziwie przebaczać potrzeba Chrystusowego widzenia. Można by inaczej prosić o pokazanie prawdy przez Ducha św ale takie , które ma pokazać tę prawdę ( a to jest zawsze naprawiające całość) a bez wybaczenie tego małego czynnika zaprzeczającego oszustwu to niemożliwe. Bo to dziecko Boga zapragnęło wina obarczać innych a zatem to dziecko Boga musi chcieć te winę uznać za nieistniejącą. A nie taką którą „łaskawie” przebacza.
Stosunkowo wyraźnie zobaczyła czym jest człowiek ta dziewczyna w na początku tego linku.

https://www.youtube.com/watch?v=yXNTmoYQ10o

_________________
[color=#BF00FF]Szukaj Prawdy a Prawda cię wyzwoli.[/color]


Cz paź 13, 2016 20:19
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL