To prawda. Ja wybrałam drogę z Jezuitami. Choć ostatnio wiele rzeczy skłania mnie do lenistwa, i wybieram ciepłe domowe pielesze, to jednak wciąż serce ciągnie mnie do tamtych miejsc, czasu, spotkania.

A jak to jest u Ciebie Whisper?


Ale ani Ty ani ja nie jesteśmy masą. Każde z nas na swój sposób jest twórcze, rozwija się i nadal szuka. Z tym szukaniem trzeba będzie przywyknąć.

Wiele zmieniło się w Twoim i moim postrzeganiu. Czas działa na korzyść. Ty złagodniałeś , ja stałam się dociekliwa.


A wiesz jak mogłoby być cudownie gdybyś i Ty zechciał błogosławieństwa małżonki.


To prawda. Jednak czy Ty umiesz kochać bezwarunkową miłością?


Więc po co te trzy kropki?


Tylko że ja Bogiem nie jestem. Jestem M-M i Myślę jak M-M i czuję i zadaję czasami takie a nie inne pytania. Bądź udzielam, takich a nie innych odpowiedzi.

I serdecznie Ci dziękuję za to:
Ale co to by był z niego za Bóg, gdyby Cię opuścił, i patrzył na Twoje słabości?


Sprytnie Whisperku


Rozumiem że pozytywne.


Wróćmy do l.p.
Nie zgodzę się z Tobą. Boga spotykasz w swoim życiu. Właśnie bardzo często na co dzień, szary, zwykły, rutynowy dzień.
Tylko nie zawsze uświadomisz sobie to, że właśnie spotkałeś Boga. A On przychodzi naprawdę w najmniej spodziewanym momencie. Bywa tak, że tuż, tuż przed rezygnacją...tak jak na rekolekcjach ignacjańskich. Gdy w nocy na adoracji rozważałam Jak zmartwychwstały Jezus ukazał się swojej Matce. Gdy podnosiłam się z kolan i wychodziłam z kaplicy On wszedł.


A czy jest dla Ciebie coś co nie jest szyte grubymi nićmi?


Hasło: Zdolność dyskryminacji
https://www.youtube.com/watch?v=zoodT-h5cyo

A ja chodzę swoimi własnymi...


Nie na tyle, na ile bym sobie tego życzył.


Religijne metafory!
Wiesz M-M, jak to ktoś powiedział: "jeśli założysz że Bóg jest energią, to spotkasz Go nawet w bryłce węgla".
Innymi słowy, masło maślane.


Wiele rzeczy . Jednak religijne aksjomaty, oparte o mitycznie-magiczne rozumowanie, do nich nie należą.

Czy słyszałeś ostatnią dość kontrowersyjną wypowiedź papieża?
Mówił, że czasami lepiej iść własną drogą...i zostać ateistą.

Zastanawiam się nad słowami z niedzielnej Ewangelii: "Nie można służyć Bogu i mamonie".
Co to oznacza służyć Bogu?
I czy mamona to tylko pieniądze/dobra materialne?
Czy mamoną nie może stać się religia?


Pocieszę Cię, że z wiekiem się łagodnieje. A to znaczy że jesteś jeszcze młody.


Wiesz Whisper, jak ktoś powiedział: "religie są rzekami, które wpadają do jednego oceanu."
Zgodzisz się z tym zdaniem?


Czy jest wśród nich księga Hioba?

Oczywiście że słyszałem. Franciszek mówił o ludziach, których Biblia określa, jako "plemię żmijowe".


A wiesz co mnie bardziej ciekawi?
Dlaczego przywódcy religijni od wieków rzucają pospólstwu podobne teksty, sami zaś opływają w luksusy?
To się fachowo nazywa: wałek!

A tak zupełnie serio, służyć Bogu, to nic innego, jak postępować zgodnie z Dekalogiem.
Przy czym w błędzie będzie ten, kto uważa że Dekalog jest własnością religii, a nie samego Boga.
Największe kłamstwo to to, że Dekalog determinuje życie religijne!
Ot subtelna różnica.

Ps: mówię o Dekalogu z oryginału, a nie z katechizmów wszelakich.


Tylko dla kapłanów przedkładających luksusy nad powołanie.
Natomiast "religia" jest formą bałwochwalstwa.


Jak to mówią, młody i głupi...



Tak zdecydowanie...
Do oceanu, siarki i ognia!


Taki żarcik.
Na szczęście piekło, to tylko nadinterpretacja w celach mocno dydaktycznych...



Nie, oczywiście, że nie.
To akurat bardzo finezyjna alegoria.
Jedna z moich ulubionych.

Dokładnie. Niedawno skończyła się coroczna wizyta duszpasterska. Pewien proboszcz, z pewnej parafii na Mazowszu ogłosił przed wizytą duszpasterską, że w tym roku parafianie mają do zapełnienia trzy koperty.
1-a koperta. Na ogrzewanie ( choć w kościele całą zimę zimno jak...)
2-a koperta. Na wymianę okien witrażowych na inne okna witrażowe. Tu ogłosił konkurs, jeśli dawca będzie hojny, to może liczyć na wpisanie jego nazwiska w ufundowanym oknie.
3-koperta. Na wydatki parafii.

I zadam tu pytanie - Czy ten proboszcz wierzy w Boga? Bo jeśli tak, to powinien wiedzieć że: i tu pięknie komponują się słowa dzisiejszej Ewangelii. O kwiatkach i ptaszkach. I nie powinien się o nic martwić.
Zastanawiam się tez komu taki proboszcz służy? Bo przecież Bóg nie potrzebuje pieniędzy.


Tak pamiętam. Chyba każdego mocno zastanawiało dlaczego jest tyle obrazów, figurek...Ja odkąd pamiętam czuję dysonans.


Pełna zgoda. Bo kto jak nie Bóg wlał w człowiecze serce by nie zabijał, nie kradł, nie pożądał, nie cudzołożył, nie miał innych bogów przede Nim.
Gdy tak się zastanowić, to religia może stać się dla wielu Bogiem. I z przerażeniem myślę, że przywódcom religijnym właśnie o to chodzi.


Pamiętam. Ja też.


Czy słyszałeś taką hipotezę, że piekło jest tu na ziemi?

I to jest instytucja, którą rzekomo założył Jezus Chrystus, jak to ujął pewien apologeta...
Eh, takie czasy, marketing i zarządzanie.

Wiesz, już sam fakt bezczelnego pobierania z góry ustalonych kwot (sporych kwot!) za "sakramenty" rzekomo Boże, to jest wręcz kpina z ludzi i ich wiary!



Instytucji.


Oczywiście to jest pytanie retoryczne M-M, ale pierwszy lepszy przykład z brzegu...
http://www.sanktuarium-sianowo.pl/cudowna-figurka.html
Albo jeszcze lepiej.
http://www.bardo.info.pl/legendy.html
I to ma być wiara!?


Świętych nie "produkuje" się nadaremnie.
To już kiedyś przytoczyłem przykład z Włoch, gdzie pewne katolickie pismo przeprowadziło sondaż, do kogo włosi modlą się najczęściej?
Francesco Forgione, znany jako Święty Ojciec Pio, nie miał sobie równych!
A następnie byli kolejni świeci!
Z tego co pamiętam, Jezus z Nazaretu był jako siódmy, czy ósmy nawet, a za nim Maria matka Jezusa...

Cóż, jak widać każdy naród ma swój ulubiony kult.


No proszę Cię!? Czy słyszałem!?

Choć skromnie muszę stwierdzić, że to żadna hipoteza!

Objawienie 12:9
"I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, a z nim strąceni zostali jego aniołowie."

Alegoria dosłownie ukazuje miejsce zesłania Szatana. Stąd rzekomo tyle złego, na tym naszym ziemskim łez padole!

I fiskusa. Pogrzeb u owego księdza kosztuje 1500 PLN.
Jak tak dalej pójdzie to stracą klientelę na rzecz domów pogrzebowych. Bo jakby nie patrzeć, sam Jezus był jedynie złożony do grobu. Nikt nad Nim czarów marów nie czynił.
Wiem że to dość śmiałe spostrzeżenie, ale czyż tak nie było?


Z cała pewnością.



Podobnie relikwie.



A wiesz, że w kościołach czyta się jedynie ten bardziej znany fragment:
(1) Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. (2) A jest brzemienna. I woła cierpiąc bóle i męki rodzenia. (3) I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia, mający siedem głów i dziesięć rogów - a na głowach jego siedem diademów - (4) i ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię. I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. (5) I porodziła syna - mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.

Intryguje mnie, dlaczego w lekcjonarzu czytania są takie a nie inne. Dlaczego katolicy czytają i rozważają ciągle i wciąż te same fragmenty Biblii?

Jutro środa "popielcowa". Ciekawe skąd wziął się ten kult posypywania sobie głów popiołem.

Jak Cię ciekawi, to może być kiedyś poszukała, zamiast tylko miotać warczeć, pluć i oskarżać?
Podobno google działa.

Oj, M-M, rozminęłaś się z KK i to bardzo. Zupełnie nie po drodze Ci z Ignacym Loyolą, a podobno jesteś związana z jezuitami.

Bzdura. Ap 12,7-12 jest przewidziany jako fragment do wyboru w Święto Świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała.

Ochłoń drogi Marku, jeśli łaska.
Myślę, że forma pytająca @M-M, jest zwyczajną zachętą do forumowych rozważań, wymiany opinii, a nie formą "plucia" czy "oskarżeń".
Nie podoba Ci się, że większość obrzędów chrześcijańskich posiada swoje przedchrześcijańskie korzenie? Ok, twoja sprawa. Nie oznacza to jednak, że nie powinniśmy o tym rozmawiać, bo w zasadzie, i tego aspektu dotyczy ów temat.

Pretensje z tego tytułu, możesz jedynie rościć pod adresem własnego kościoła, że był łaskaw "przytulić" wszelkie święta, jak choćby dla przykładu: "Misteria Ozyrańskie", znane powszechnie jako Boże Ciało.
http://szuflada.net/misteria-ku-czci-ozyrysa/
"Sol Invictus", znane obecnie jako Boże Narodzenie... itp, itd.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sol_Invictus

To dobrze że Google działa, ale Google to nie forum.


Lub też, że Twój kościół, był łaskaw podmienić przykazanie z Dekalogu z:

"Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, Ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach. Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go."
http://tanach.leszek-kwiatkowski.eu/index-2-20.htm

Na:
"3. PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY ŚWIĘCIŁ."
http://www.zaufaj.com/dekalog.html

Różnica zasadnicza, co otwiera drogę ku uzurpacji świat pogańskich...
A wystarczyło trzymać się Dekalogu, i byłoby ok...

PS: w powyższym linku, pięknie wyjaśniono owe "3" przykazanie.
"W niedzielę oraz w inne dni świąteczne/.../"

Gdyż Dekalog mówi jedynie: "Pamiętaj o dniu sabatu", który mało tego, że nie jest w niedzielę, ale sobotę, to jeszcze dochodzą inne dni świąteczne...

i to Google robi wodę z mózgu niedouczonym mundralskim.

Nie sądzę, droga Małgosiaa.
Przykład z Dekalogiem wyraźnie ukazuje, gdzie zaczyna się problem, i co w zasadzie robi "wodę z mózgu".

Tak się zastanawiam, dlaczego prawosławni obchodzą Boże Narodzenie 6 stycznia a katolicy 25 grudnia?
Skąd taka rozbieżność?


W KRK sabat zachowują tylko ludzie z Neokatechumenatu. Niedzielna Eucharystia jest u nich w sobotę wieczorem. Zainteresowały mnie dochodzące dni świąteczne. Mógłbyś napisać o nich coś więcej?


Kluczowe słowo Yarpen.


Ojjojj, ale się porobiło. Zamiast wiedzieć lepiej i gadać po próżnicy lepiej byś zrobiła ofiarowując modlitwę. Ale taki jest właśnie drobnomieszczański katolicyzm. Cudze widzi a nie własne.

Pamiętasz słowa Jezusa - "Poznacie prawdę i prawda was wyzwoli."?


Warczysz, plujesz i oskarżasz właśnie Ty. I jak to napisał Whisper - ochłoń.
A najlepiej skup się na sobie.
Czy modliłeś się dziś w int. księży pedofilów?

W jednym masz rację. Zwracanie Ci uwagi to rzeczywiście gadanie po próżnicy.
Zapewne Ty tę prawdę poznałaś, co widać po Twoich pełnych :miłości" postach.