Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 9:54



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 55  Następna strona
 Dlaczego...? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Dlaczego...?
Proszę Mario Magdaleno zajrzyj do tekstu, który udostępniłem w linku jaki podałem.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


N lut 05, 2017 21:33
Zobacz profil WWW
Post Re: Dlaczego...?
Ja mam taki dylemat - Kto odwiedza księży po kolędzie? I kiedy to robi, przed czy po kolędzie u zwykłych parafian?


So lut 18, 2017 10:30
Post Re: Dlaczego...?
Mario- Magdaleno, a czym jest wedlug twojego rozumienia koleda?


So lut 18, 2017 12:10
Post Re: Dlaczego...?
Kael napisał(a):
Mario- Magdaleno, a czym jest wedlug twojego rozumienia koleda?

Wizytą ksiedza i błogosławieństwem domu. Moje pytanie ma sens. W koncu ksiadz to tez czlowiek i także potrzebuje błogosławienstwa.


So lut 18, 2017 13:21
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Dlaczego...?
Masz na myśli wizytę duszpasterską?

Cytuj:
Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując.
— kan. 529 §1


Przeczytaj dokładnie ten kanon i odpowiedz sobie na pytanie.
Nie ma tam niczego na temat opieki kogokolwiek nad proboszczem.

Natomiast kapłani otaczani są troską przez biskupa:
Cytuj:
ze względu na udział w kapłaństwie i misji biskupa, księża powinni widzieć w nim prawdziwego ojca i winni być mu posłuszni z całym szacunkiem. Biskup z kolei powinien traktować księży, swoich pomocników, jako swoich synów i przyjaciół, tak jak Chrystus nie nazywał swoich uczniów sługami, ale przyjaciółmi
(Lumen Gentium 28b, cytując św. Jan 15, 15).

Zapytasz teraz kto otoczy opieką biskupa?
;-)

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


So lut 18, 2017 13:27
Zobacz profil WWW
Post Re: Dlaczego...?
Mysle, ze Marii-Magdalenie wydaje sie, ze bez blogoslawienstwa extra raz na rok zycie traci sens.
Troche takie jak spowiedz (przynajmniej) raz w roku.

A o ile glebszy sens wizyty duszpasterskiej istnieje, to ani nie jest ona w Kosciele obowiazkowa, a w Polsce, niestety, ten sens sie zatraca. Zamiast spotkania z parafianami jest wypelnianie kartotek, sprawdzanie zeszytow od religii, zestresowane dzieci i rodzice, krotkie blogoslawienstwo (koperty) i trzeba leciec dalej. Czas goni.
Z jednej strony dobrze, ze ksieza sobie ten trud zadaja i widza jak naprawde ich parafianie zyja, z drugiej strony... No coz, niektorzy choc tak ksiedza zobacza.


So lut 18, 2017 13:33
Post Re: Dlaczego...?
medieval_man napisał(a):
Masz na myśli wizytę duszpasterską?

Cytuj:
Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując.
— kan. 529 §1



Przeczytaj dokładnie ten kanon i odpowiedz sobie na pytanie.
Nie ma tam niczego na temat opieki kogokolwiek nad proboszczem.

Natomiast kapłani otaczani są troską przez biskupa:
Cytuj:
ze względu na udział w kapłaństwie i misji biskupa, księża powinni widzieć w nim prawdziwego ojca i winni być mu posłuszni z całym szacunkiem. Biskup z kolei powinien traktować księży, swoich pomocników, jako swoich synów i przyjaciół, tak jak Chrystus nie nazywał swoich uczniów sługami, ale przyjaciółmi
(Lumen Gentium 28b, cytując św. Jan 15, 15).

Zapytasz teraz kto otoczy opieką biskupa?
;-)


Czy proboszcz nie może potrzebować opieki? To że nic na ten temat nie napisano w kanonie , nie oznacza że nie istnieje.

Co do kolejnego pytania, zapytam o papieża. Przecież niejednokrotnie prosi o modlitwę. Ja myślisz czy On nie potrzebuje opieki czy błogosławieństwa?

Widzisz w oczach Boga wszyscy jesteśmy sobie równi. W oczach autora kanonów już nie.
Jak myślisz, dlaczego?

Kael napisał(a):
Mysle, ze Marii-Magdalenie wydaje sie, ze bez blogoslawienstwa extra raz na rok zycie traci sens.
Troche takie jak spowiedz (przynajmniej) raz w roku.


Dobrze myślisz Kael.
O błogosławieństwo dla siebie, bliskich, domu trzeba prosić Boga przez cały rok. A nie tylko raz w roku.
Co więcej trzeba siebie nawzajem błogosławić, bo każdy z nas tego potrzebuje.


So lut 18, 2017 17:13
Post Re: Dlaczego...?
Od opieki nad proboszczem jest jego biskup.
Co nie oznacza, ze jego parafianie nie powinni sie za niego modlic i prosic o blogoslawienstwo. Maja wrecz taki obowiazek i przywilej.

A wizyta duszpasterska w takiej formie, to typowo polska specyfika.


So lut 18, 2017 17:20
Post Re: Dlaczego...?
Kael napisał(a):
A wizyta duszpasterska w takiej formie, to typowo polska specyfika.


Dzięki Kael.

Te słowa przypomniały mi pewną opowiastkę o kurze i orle. Morał z niej taki że gdy znamy jedynie życie w kurniku, to nie możemy powiedzieć że znamy życie na świecie. I każdy może nam wmówić że jesteśmy jedynie zwykłymi kurami.

Dobrej niedzieli Kael.


N lut 19, 2017 10:34
Post Re: Dlaczego...?
Maria-Magdalena napisał(a):
O błogosławieństwo dla siebie, bliskich, domu trzeba prosić Boga przez cały rok.

Trzeba prosić!?
Uważasz, że jeśli nie poprosisz, to nie otrzymasz?
Bóg sam nie wie, komu błogosławić, a komu nie?

Albo inaczej:

Czego nie zasłużysz, to wyżebrzesz!?
Przecież to jest niepoważne.


Wt lut 21, 2017 0:17
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Dlaczego...?
Whispernight napisał(a):
Trzeba prosić!?
Uważasz, że jeśli nie poprosisz, to nie otrzymasz?
Bóg sam nie wie, komu błogosławić, a komu nie?

Albo inaczej:

Czego nie zasłużysz, to wyżebrzesz!?
Przecież to jest niepoważne.



Uważasz, że należy żyć w postawie totalnej obojętności? Nic nie będę robił, bo Bóg i tak mi pobłogosławi?
Bóg sam wie, komu błogosławić, a komu nie, czasami tylko ludzie nie wiedzą czy chcą Bożego błogosławieństwa czy im to powiewa.
Zachęta do prośby o błogosławieństwo jest zachęta do otwarcia się na Boga i jego błogosławieństwo.

Albo inaczej:

Kto, gdziekolwiek, kiedykolwiek, jakkolwiek twierdził, że na błogosławieństwo trzeba zasłużyć? A tym bardziej o nie żebrać?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt lut 21, 2017 11:54
Zobacz profil WWW
Post Re: Dlaczego...?
medieval_man napisał(a):
Uważasz, że należy żyć w postawie totalnej obojętności?

Uważam, że ktoś taki jak Bóg (w powszechnym pojęciu), błogosławi wszystkim tak samo, bez podziałów i wyróżnień.
W końcu sam fakt że dane man było zaistnieć i żyć, jest wystarczającym dowodem na błogosławieństwo Boże.

Z pewnością nie musisz o owe błogosławieństwo zabiegać, bo zresztą... byłoby to sprzeczne z pojęciem miłości, której uosobieniem jest sam Bóg.
Kocha, więc błogosławi, proste.

Za to jak najbardziej, i co oczywiste, człowiek świadomy błogosławieństwa jest za nie wdzięczny.
Zatem winien się odwdzięczyć, a nie prosić o błogosławieństwo.

medieval_man napisał(a):
Nic nie będę robił, bo Bóg i tak mi pobłogosławi?

Jak wyżej.

medieval_man napisał(a):
Bóg sam wie, komu błogosławić, a komu nie, czasami tylko ludzie nie wiedzą czy chcą Bożego błogosławieństwa

"Ludzie nie wiedzą, czy chcą Bożego błogosławieństwa"!?
Aha, i oczywiście wy wiecie najlepiej, co ludzie powinni robić, żeby Bóg im błogosławił?
Katolicki monopolik?
Nie bądź śmieszny.
Jak widać, nie chodzi tu o "Boże błogosławieństwo", tylko wasze "Rzymsko-katolickie błogosławieństwo"...
Różnica zasadnicza. :)

medieval_man napisał(a):
Zachęta do prośby o błogosławieństwo jest zachęta do otwarcia się na Boga i jego błogosławieństwo.

Wybacz, ale to jakaś maskarada.
Mocno prymitywna koncepcja, wypaczająca pojecie relacji zbudowanej na miłości.

Za to ta, jak to nazwałeś: "zachęta do prośby o błogosławieństwo", daje nieograniczone wręcz możliwości, religijnym monopolistom.
Proście, a będzie wam dane!
Cena do uzgodnienia, rzecz jasna...
:)

Wybacz, ale tak to widzę.


Wt lut 21, 2017 14:02
Post Re: Dlaczego...?
Whispernight napisał(a):
Uważam, że ktoś taki jak Bóg (w powszechnym pojęciu), błogosławi wszystkim tak samo, bez podziałów i wyróżnień.


Nie sądzę iż Bóg mógłby błogosławić tym co czynią zło i chcą w tym trwać, a zło jest ich świadomym wyborem.


Wt lut 21, 2017 17:41
Post Re: Dlaczego...?
Whispernight napisał(a):
Za to jak najbardziej, i co oczywiste, człowiek świadomy błogosławieństwa jest za nie wdzięczny.
Zatem winien się odwdzięczyć, a nie prosić o błogosławieństwo.

Zgadzam się, że człowiek świadomy błogosławieństwa jest za nie wdzięczny.
Jednak nie wiem w jaki sposób człowiek może odwdzięczyć się Bogu?
A Ty Whisper wiesz?

Whispernight napisał(a):
Trzeba prosić!?

A czy Ty nie prosisz żony o błogosławieństwo? Sam jako ojciec nie błogosławisz swojego dziecka?
Co robisz jeśli nie wystawia czółka tylko ucieka? Odrzucasz? Machasz ręką?
Co robisz gdy żona błogosławi Cię znakiem krzyża na Twoim czole i gdy całuje Cię w o miejsce? Prychasz, obruszasz się?

W moim rozumieniu prośba o błogosławieństwo to prośba by Bóg był ze mną, by mnie nie opuszczał. Nie patrzył na moje słabości lecz mimo ich błogosławił mnie. Bo bez Niego, Jego miłości, cierpliwości nie potrafię żyć z miłością.

Whispernight napisał(a):
Bóg sam nie wie, komu błogosławić, a komu nie?

Przecież to pytanie retoryczne.

Whispernight napisał(a):
Czego nie zasłużysz, to wyżebrzesz!?

Nie traktuję Boga jak sędziego. Nie muszę u Niego żebrać. On sam łaskawie daje tym, kttórzy się do Niego uciekają.

Do kogo Ty się Whisperku uciekasz, że musisz żebrać?
Pomyśl, i zachowaj dla siebie.
A potem zastanów się co dalej.
Zgoda?

Whispernight napisał(a):
Proście, a będzie wam dane!

Dokładnie tak jest. Jeśli prosisz Boga.

Chyba nie chcesz mi powiedzieć że księdza traktujesz jak Boga?


Golgota. Dwaj łotrowie. Tylko jednemu pobłogosławił. Drugiego zostawił, gdyż on Boga nie chciał, nie potrzebował, nie kochał.

Pamiętaj o tym. Codziennie.


Wt lut 21, 2017 20:21
Post Re: Dlaczego...?
equuleuss napisał(a):
Nie sądzę iż Bóg mógłby błogosławić tym co czynią zło

Tylko że zło jest pojęciem względnym equuleuss. Wasza Biblia ukazuje Boga, który nie miał z tym większego problemu, aby błogosławić ludowi, któremu wręcz nakazywał popełnianie czynów, których nie można nazwać inaczej, jak zwykłym ku*ewstwem!

Maria-Magdalena napisał(a):
Zgadzam się, że człowiek świadomy błogosławieństwa jest za nie wdzięczny. Jednak nie wiem w jaki sposób człowiek może odwdzięczyć się Bogu?

Każdy z nas jest inny M-M, i wybierze inną ku temu drogę.
Szukaniem "złotego środka" dla mas, to wiesz kto się trudni... i co z tego zazwyczaj wychodzi.
:roll:

Maria-Magdalena napisał(a):
A czy Ty nie prosisz żony o błogosławieństwo?

Nie, nie proszę o to, ale daje jej własne!
Miłość jest bezwarunkowa M-M.

Maria-Magdalena napisał(a):
Sam jako ojciec nie błogosławisz swojego dziecka?

Ależ oczywiście!
A dziecko, jak to dziecko, odwdzięcza się własną radością i szczęściem!
I to w zupełności wystarcza...
:)

Maria-Magdalena napisał(a):
W moim rozumieniu prośba o błogosławieństwo to prośba by Bóg był ze mną, by mnie nie opuszczał. Nie patrzył na moje słabości lecz mimo ich błogosławił mnie. Bo bez Niego, Jego miłości, cierpliwości nie potrafię żyć z miłością.

Ok, rozumiem.
Ale co to by był z niego za Bóg, gdyby Cię opuścił, i patrzył na Twoje słabości?
Wiesz M-M... w końcu to jest Bóg! Przez duże B!
:-D

Maria-Magdalena napisał(a):
Nie traktuję Boga jak sędziego.

I bardzo dobrze! To nie Korea Północna!

Maria-Magdalena napisał(a):
Chyba nie chcesz mi powiedzieć że księdza traktujesz jak Boga?

Oczywiście, że nie.
Jawi się prędzej, jako zindoktrynowany, i mocno wyprany przerost formy nad treścią!
O, tak go widzę!
Choć bywają wyjątki od reguły.
:twisted:

Maria-Magdalena napisał(a):
Golgota. Dwaj "łotrzyki". Tylko jednemu pobłogosławił. Drugiego zostawił, gdyż on Boga nie chciał, nie potrzebował, nie kochał.

Nie że nie chciał, tylko nie poznał! Zasadnicza różnica.

Wiesz M-M, Bogów raczej się nie spotyka na co dzień, a już na pewno nie w takiej sytuacji o jakiej mowa!
W tej sytuacji Ty, czy ja, również wzięlibyśmy "Go" prędzej za jakiegoś wariata, aniżeli wcielonego Boga, nie uważasz?
Szczerze powiedziawszy, to ten fragment z Golgotą, nigdy do mnie nie przemawiał.
Zresztą... to tylko mit, i to grubymi nićmi szyty.


Wt lut 21, 2017 22:45
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 825 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 55  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL