Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 15:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 213 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 15  Następna strona
 Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
Istniał, tak jak istnieje Pi, w mózgu można pamiętać że to "3.14" ale wylicza się nie z mózgów miliony cyfr.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


Pt maja 04, 2018 14:05
Zobacz profil
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
Nie wylicza się pi, tylko jej reprezentację dziesiętną. Można przecież wziąć za podstawę systemu, zamiast osi liczbowej, okrąg i kąt w tym okręgu, i powiedzieć, że kąt pełny będzie kątem jednostkowym. Wtedy pi = 1/2 i nie potrzeba żadnych milionów cyfr.

W ogóle pi to jest spostrzeżenie, że każdy okrąg ma taki sam stosunek obwodu do promienia. Jest to spostrzeżenie w zasadzie dziwne i niekoniecznie intuicyjne; w każdym razie - nie dla ludzi, którzy montowali pierwsze koła do swoich rydwanów.


Pt maja 04, 2018 14:16
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
zefciu napisał(a):
Ale przecież Andy wręcz przeciwnie wskazuje, że właśnie byty matematyczne są (co niewykluczone) również konieczne. No bo jak sobie wyobrażasz świat, w którym np. nie istnieje 3.

dzięki za rozjaśnienie.
Jednak byt konieczny to taki, który istnieje sam z siebie, a abstrakt jest właśnie jedynie rezultatem procesu tworzenia pojęć. A więc podlega przyczynom i ma swoją przyczynę. Nie jest więc konieczny.
Można ewentualnie spierać się czy rzeczywistość kryjąca się za abstraktem, pojęciem matematycznym, jest bytem przygodnym czy koniecznym.
Moim zdaniem jest bytem przygodnym gdyż sama z siebie nie zaistniała w sposób konieczny.

Jednak, tak czy owak, cały czas pozostajemy w "błędnym kole".
Ja, na przykład sądząc, że rzeczywistość odzwierciedlana przez matematykę, jest bytem przygodnym. Bo nie wyobrażam sobie, żeby ta rzeczywistość była konieczna = była Bogiem.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt maja 04, 2018 14:19
Zobacz profil WWW
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
medieval_man napisał(a):
Jednak byt konieczny to taki, który istnieje sam z siebie, a abstrakt jest właśnie jedynie rezultatem procesu tworzenia pojęć. A więc podlega przyczynom i ma swoją przyczynę. Nie jest więc konieczny.
To tak jak upierać się, że przyczyną istnienia liczby pi, stałego stosunku obwodu okręgu do jego promienia, jest umysł ludzki, że bez niego, czyli "samo z siebie" pi nie istnieje, zatem okręgi wcale nie mają koniecznie takiej własności, nie mają jej, dopóki ktoś jej nie rozpozna. A wtedy ten ktoś jest przyczyną jej (za)istnienia. Innemi słowy: są to jawne brednie.


Pt maja 04, 2018 14:47
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
Hm? Sam okrąg jest już konstruktem mózgowym; okręgi (doskonałe) w przyrodzie nie występują. Podobnie nie istnieje fizycznie liczba jako taka. A czy np. nieskończoności istnieją fizycznie? Strzelam w ciemno, że takie twierdzenie zostałoby określone przez utytułowane głowy jako jawne brednie.


Pt maja 04, 2018 14:59
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
Ależ ja nie twierdzę, że okręgi czy liczby istnieją fizycznie. Natomiast liczba pi istnieje koniecznie jako abstrakt pochodny od okręgu. Nie ma takiej możliwości, żeby istniał okrąg -- w jakikolwiek sposób, w jakimkolwiek sensie -- ale nie istniało przy tym pi. Natomiast na jakiej podstawie można twierdzić (dowodliwie, w odróżnieniu od: mniemać), że same okręgi muszą mieć swoją przyczynę i są nią w szczególności ludzkie umysły, tego nie wiem. Nasze umysły są nam konieczne, żebyśmy mogli w nich mieć ideę okręgu i analizować własności okręgów -- ale to nie to samo.

Natomiast co do bytów nieabstrakcyjnych, ontologicznych, które rzekomo muszą istnieć koniecznie, moje zdanie jest proste: nie, nie muszą, nie ma ani jednego takiego. To filozoficzne międlenie słów, i nic więcej.


Pt maja 04, 2018 16:16
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
Eubulides napisał(a):
Objaśnienie:
Za Arystotelesem:
Cytuj:
[Melissos] powiada, że jeżeli coś istnieje, to istnieje byt odwieczny, gdyż nic nie może powstać z nicości".
(ARYSTOTELES, O Melissosie, Ksenofanesie i Gorgiaszu, tłum. i oprac. L. Regner, w: TENŻE, Dzieła Wszystkie, t. 4, Warszawa 20032, pkt 1 (974a), s. 766).
Melissos z Samos (V w. p.n.e.) przyjmuje zasadę racji dostatecznej mówi bowiem: nic nie może powstać z nicości. Absolutna nicość = brak wszelkich możliwości. A jak nic nie jest możliwe, to nic nie powstanie. By użyć klasyka:
Cytuj:
ex nihilo nihil fit [łac., "z niczego nic nie powstaje"],[...] — łacinska forma (Lukrecjusz O naturze wszechrzeczy) sentencji sformułowanej przez eleatów (Melissos z Samos) - https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/ex-ni ... 99401.html].
[/quote]Jak już się w XXI wieku powoływać na opinie ludzi sprzed setek lat na temat sposobu funkcjonowania świata i traktować je jak bezdyskusyjne prawdy, to czemu od razu nie przyjąć za starożytnymi, jako autorytetami, że pioruny to Zeus z nieba ciska, a morze wzburzone, bo Posejdon trójzębem bełta?


Pt maja 04, 2018 16:47
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
akruk napisał(a):
Melissos z Samos (V w. p.n.e.) przyjmuje zasadę racji dostatecznej mówi bowiem: nic nie może powstać z nicości. Absolutna nicość = brak wszelkich możliwości. A jak nic nie jest możliwe, to nic nie powstanie.

Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że nie ma takiej możliwości, żeby istniała nicość.


Pt maja 04, 2018 18:43
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
feelek napisał(a):
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że nie ma takiej możliwości, żeby istniała nicość.

Ze względu na sprzeczność logiczną czy z jakiegoś innego względu?

Jeśli to pierwsze to zwracam uwagę, że sprzeczność jest pozorna i wynika z ubóstwa naszego słownictwa.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt maja 04, 2018 22:22
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
akruk napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Jednak byt konieczny to taki, który istnieje sam z siebie, a abstrakt jest właśnie jedynie rezultatem procesu tworzenia pojęć. A więc podlega przyczynom i ma swoją przyczynę. Nie jest więc konieczny.
To tak jak upierać się, że przyczyną istnienia liczby pi, stałego stosunku obwodu okręgu do jego promienia, jest umysł ludzki, że bez niego, czyli "samo z siebie" pi nie istnieje, zatem okręgi wcale nie mają koniecznie takiej własności, nie mają jej, dopóki ktoś jej nie rozpozna. A wtedy ten ktoś jest przyczyną jej (za)istnienia. Innemi słowy: są to jawne brednie.

Oj, nieprawda.
Ta przyczyna istnienia abstraktu to nie procesy zachodzące w ludzkim umyśle, ale istnienie obiektywnych (stworzonych - dorzucę, bo co mi szkodzi) praw i reguł rządzących naturą, które umysł ludzki tylko odkrywa i nazywa.
Tak więc istnienie pojęcia, abstraktu ma swoją przyczynę: budowa świata. Abstrakt jest więc przygodny. Jak cały świat.

Oczywiście, nie upieram się przy dowodzie kontyngencjalnym, bo jak wskazałem wcześnie zawiera on błąd logiczny błędnego koła.

Jeśli jednak wprowadzamy pojęcie bytu przygodnego i koniecznego, to abstrakt zaliczymy do bytów przygodnych.
Co i tak "dowodu" nie broni.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Pt maja 04, 2018 22:28
Zobacz profil WWW
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
medieval_man napisał(a):
Ze względu na sprzeczność logiczną czy z jakiegoś innego względu?

To pierwsze.

Cytuj:
Jeśli to pierwsze to zwracam uwagę, że sprzeczność jest pozorna i wynika z ubóstwa naszego słownictwa.

W takim razie proszę o wyjaśnienie.


Pt maja 04, 2018 22:39
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
medieval_man napisał(a):
Oj, nieprawda.
Ta przyczyna istnienia abstraktu to nie procesy zachodzące w ludzkim umyśle, ale istnienie obiektywnych (stworzonych - dorzucę, bo co mi szkodzi) praw i reguł rządzących naturą, które umysł ludzki tylko odkrywa i nazywa.
Tak więc istnienie pojęcia, abstraktu ma swoją przyczynę: budowa świata. Abstrakt jest więc przygodny. Jak cały świat.
Czyżbyś mówił to samo, tylko na większą skalę: że mianowicie konkretny stosunek obwodu okręgu do promienia, nazywany przez nas liczbą pi, nie jest konieczną cechą okręgów, bo okręgi i ich własności zależą od "przygodnego" świata -- materialnego?

medieval_man napisał(a):
Jeśli jednak wprowadzamy pojęcie bytu przygodnego i koniecznego, to abstrakt zaliczymy do bytów przygodnych.
Można sobie wprowadzać i dawać im takie definicje, jakie komu pasują pod zakładaną z góry tezę. Definicje niczego nie dowodzą. Pojęcia "bytu przygodnego" i "bytu koniecznego" są tylko jałowym międleniem słów. Niczym więcej. Wywodzenie z nich jakichkolwiek wniosków na temat świata to pozorowanie dowodzenia, bezpłodne obracanie zdań, "filozofia" dla tych, co nie potrafią tego zauważyć.


Pt maja 04, 2018 23:05
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
JedenPost napisał(a):
Tak ogólnie: rozumowaniu trudno coś zarzucić
Bez trudu można zarzucić: jedną, ale ważną rzecz. Mianowicie, że o świecie realnym "dowodzi" się w nim na podstawie wyłącznie definicji pewnych pojęć, czyli na podstawie samych tylko słów, bez powiązania z poznawalną rzeczywistością. Wskutek tego całe to rozumowanie to nic innego jak jałowe międlenie słów. Tym samym wynik tego napuszonego międlenia mimo usilnie nadawanych pozorów nie ma związku z rzeczywistością, bo skądże miałby mieć? Jak powiada stare przysłowie informatyczne: "śmiecie na wejściu -- śmiecie na wyjściu".


Pt maja 04, 2018 23:39

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
medieval_man napisał(a):
Tak więc istnienie pojęcia, abstraktu ma swoją przyczynę: budowa świata. Abstrakt jest więc przygodny. Jak cały świat.

Twierdzisz że matematyka zależy od fizyki???? :o Jest wręcz przeciwnie.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So maja 05, 2018 5:43
Zobacz profil
Post Re: Dowód "kontyngencjalny" na istnienie Boga.
Eubulides napisał(a):
Byt przygodny po prostu nie jest możliwy, bez bytu koniecznego. Bo Ex definitione jest bytem uwarunkowanym.
Bua-ha-ha! Ot, i dowodzenie! Zdefiniujmy sobie, że istnieć może tylko to i owo, w taki a taki sposób. Inne rzeczy zatem istnieć nie mogą. Jeśli ktoś nie dostrzega głupoty tego rodzaju "dowodzenia", sam sobie winien.


So maja 05, 2018 7:31
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 213 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL