Oczywiście, toż jest o tym nawet w Katechizmie, nie pasuje komuś do koncepcji czy jak?
Możnaby mówić o gwałcie, gdyby Bóg był kobietą, a obie wywołane do tablicy monoteistyczne religie z uporem mówiły o Nim jako mężczyźnie. Tymczasem nie mówią. Bóg jako Ojciec to rodzaj obrazu, antropomorfizacja dokonana w celu przybliżenia Bóstwa człowiekowi. I w Biblii także to widać:
"Bowiem karci Pan, kogo miłuje, jak ojciec syna, którego lubi."
"Ich bowiem doświadczałeś, ostrzegając jak ojciec, tamtych utrapiłeś, osądzając jak król nieubłagany"
"Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: Abba, Ojcze!"

Aaa, już rozumiem. Jeśli chodzi o powiązania pomiędzy jak to nazwałeś potrzebą ekspansji a takim obrazem Boga jaki ze ST się wyłania to naturalnie może coś w tym być, ale to chyba nie bardzo odkrywcze jest Nakazy boskie wyrżnięcia w pień obcych ludów, które Izraelici zastali na obiecanych ziemiach od dawna tłumaczy się potrzebą usprawiedliwienia tych czynów.
Tu rzeczywiście obraz Boga mężczyzny bardziej pasuje niż kobiety matki.
Niemniej ciągle pozostaje on obrazem, sposobem przedstawienia i autor biblijny tego nie ukrywa; nigdzie nie jest powiedziane wprost, że Bóg jest mężczyzną (mówimy o ST, bo w Nowym Testamencie dochodzi kwestia wcielenia i przyjętej przez jedną z Osób Boskich ludzkiej natury).
Raczej opisuje się Go przez porównania (do garncarza, akuszerki ).
Nie zwróciłeś także uwagi na wpis Gorgiasza, szkoda że go nie rozwinął bardziej...Btw, szekina określenie używane przez żydów na boską obecność, boskie zamieszkiwanie nie jest rodzaju żeńskiego?

No dobra znalezione stare figurki, to fakt. To część nauki. Ale od tego jeszcze daleko do wniosku
Znaleziono stare figurki jakichś pogańskich bóstw = Biblia to kłamstwo.
To już są jakieś osobiste wnioski, nie nauka.

Zresztą chciałbym wiedzieć skąd ci ludzie wiedzą że taka, a taka figurka ma np 200 000 lat.

Do określenia wieku wyrobów ceramicznych (bo tu chyba o takich była mowa)używa się metod termoluminiscencyjnej, archeomagnetycznej, radiometrycznej. Nietrudno znaleźć ich opisy w sieci.
W sumie do datowania znalezisk archeologicznych stosuje się jeszcze inne metody. Tu trochę o najbardziej chyba znanej, radiowęglowej
http://www.edupress.pl/warto-przeczytac ... znych.html

Ad. MARIEL

Tylko nie bardzo jest co rozwijać. Chodzi o prostą zasadę gramatyczną. Wszystkie gramatyki hebrajskie zgodnie stwierdzają, że generalnie rzeczowniki zakończone liteą HE i poprzedzone znakiem samogłoskowaym qametz ("a") są rodzaju żeńskiego. A tak właśnie wygląda zapis JHVH (chociaz jest kilka wyjątków). W tekstach masoreckich, czyli tych, które uwzględniają znaki samogłoskowa, pod trzecią litera (waw) znajdziemy takie malutkie "T" - to jest właśnie znak qametz. Reasumując mamy rodzaj żeński, aczkolwiek zawsze można się zasłonić stwierdzeniem, że jest to wyjątek od reguły.

Jak najbardziej jest. (ShKINH)(שכינה)
Istnieje pogląd, że jest Ona starsza od Boga, poprzedzała Jego istnienie i w jakimś sensie była Jego przewodniczką... (?)
Pochodzi od rdzenia czasownikowego ShKN - mieszkać, zamieszkać, osiąść, obozować, spoczywać a jako rzeczownik - sąsiad i sąsiadka (ShKNH). Z tego można wysnuć wniosek, że jest Bytem/Istnością (lub raczej stroną/częścią/aspektem) współistniejącą z JHVH

Niekoniecznie kłamstwo, ale na pewno przemilczenie. Czy celowe? Tego nie wiadomo.

Albo po prostu ignorancja - autorzy Biblii mogli zwyczajnie nie wiedzieć jak było naprawdę, co jest zresztą najbardziej prawdopodobne.

Niemniej - funkcjonuje jako zdecydowanie męski, ojcowski archetyp. Poza tym- istotna pozostaje aktualna do dziś kwestia odsunięcia kobiet od sprawowania rytuałów, zawłaszczenie sacrum przez mężczyzn. Kapłanki-kobiety z oczywistych względów nie nadawały się na sojuszniczki żołnierzy, zaś Bogini - na patronkę wojny.

Swoją drogą -nader ciekawe w jakim stopniu katolicyzm swą popularność zawdzięcza sprytnemu przemyceniu Bogini-Matki z powrotem, pod postacią Maryi. Obstawiam - że w niebagatelnym.

Skoro archetyp kobiety matki ma tak niebagatelny wpływ na popularność religii, to religie które go nie posiadają powinny zdecydowanie zostawać z tyłu; jak w tym świetle wytłumaczyć ekspansywność islamu i (w porównaniu) niewielką siłę przebicia prawosławia (gdzie intensywność kultu maryjnego jest porównywalna z katolicyzmem)?

Bóg nie ma płci i to jasne.

Czym innym są zaś okoliczności kulturowe tamtych czasów.

Indoeuropejczycy podobnie jak Semici tworzyli, społeczeństwa patriarchalne. Dlaczego? Nikt tego nie wie, może był to czas zwycięstwa nad ludami matriarchalnymi, które z jakiś względów przegrywały rywalizację lub ginęły w sposób naturalny (kultura minojska).

Tak więc dominująca rola mężczyzn w sprawowaniu rytuałów z tego się brała. Jezus nobilitował kobiety - były jego uczennicami. Rolą Jezusa nie była jednak rewolucja społeczna (taki starożytny ruch sufrażystek) a rewolucja światopoglądowa.

Sam problem ewolucji obrazu Boga jest bardzo ciekawy. Nie traktowałbym go jednak jako "haka" na wierzących i religię w ogóle. Bóg jest absolutem a jak go sobie ludzie wyobrażali i przyswajali swym małym rozumkiem na przestrzeni wieków, to już inna sprawa.

Nie doszukiwałbym się też we wszystkich procesach religijnych "sprytu" i instrumentalnego wykorzystywania symboli dla jakiś tam z góry założonych korzyści (JedenPost:"katolicyzm swą popularność zawdzięcza sprytnemu przemyceniu Bogini-Matki", "Kapłanki-kobiety z oczywistych względów nie nadawały się na sojuszniczki żołnierzy, zaś Bogini - na patronkę wojny"). Bo ani procesy nie są tak jednoznaczne, ani liderzy zmian uchwytni, ani czasy określone.
Trzeba raczej przyjąć, że wiele zmian dokonuje się samorzutnie, na skutek długich i skomplikowanych przemian społecznych a jak kto woli: pod wpływem Ducha Świętego.

Zamiast interpretować kult żeńskich bogów jako matriarchat, lepiej po prostu przyjąć, że patriarchat jest charakterystyczny dla wszystkich naczelnych. Taki bowiem system polityczny panuje wśród stadnych naczelnych, w tym ludzi.

Niby tak. Ale może właśnie pojawienie się języka, kultury, pierwotnej religii, było tu szansą na zmianę, zaprzepaszczoną przez ofensywę patriarchatu?

Jeśli dany stan jest "naturalny", to sytuacja będzie do niego dążyć (a dokładniej oscylować wokół).