Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz cze 06, 2024 0:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Niebo? Raj? Eden? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37
Posty: 574
Lokalizacja: racjonalista@op.pl
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
MARIEL napisał(a):
Bardzo dobre pytanie.
Uważam, że nasz wybór "Z Bogiem, albo bez Boga" będzie ostateczny,
tak jak wybór upadłych aniołów.
Oni, wiedząc JAKI jest Bóg, oglądając Go "twarzą w twarz" odrzucili
wieczność z Bogiem i trwają przeciwko Niemu.


Nie bezpośrednio odnośnie pytań @Rutusa, lecz @MARIEL poruszyła interesujący aspekt, nakazujący głębokie zastanowienie nad apologią niebiańskich rozkoszy.
Skoro - w przeciwieństwie do nas, ziemskich zjadaczy chleba - co bardziej rozgarnięci i mniej spolegliwi aniołowie, obcujący na co dzień z JHWH postanowili zrezygnować z Jego Arkadii, coś musi być na rzeczy!?

Czyż zatem, sugerując się przykładem owych ex niebiańskich, naocznych świadków nie jest uzasadnione domniemanie, że wbrew religijnym obietnicom i wyobrażeniom - książę światłości Lucyfer, wraz z przyjaciółmi brzydzącymi się lizusostwem i prohibicją, wolał ciepełko, frywolność, wolność i życie aniżeli "życie po życiu"?

Naprawdę godne przemyślenia :?:!

_________________
1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym
- trawestacja ze Stefana Kisielewskiego
2. Gdzie mod nie może - admina pośle? - Obrazek


N paź 21, 2012 9:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Ależ Atheist, ja nigdzie nie napisałem że ta wizja nie jest sama w sobie niesamowita. Ale w gruncie rzeczy to co napisałem na samym początku jest wystarczającą odpowiedzią. Po prostu nie wiadomo i to nie tylko z racji ogromu wspanialości, ale z racji odmiennej od nasza rzeczywistości. Nie da się jej wyobrazić, bo zapewne jest inna niż wszystko co znamy. Nie da się jej wpisac w nasze schematy zatem pytania o moźliwość rozwoju i wiedzę sensu nie mają. Można sobie pofilozofować że w świecie idealnym wiedza jest zbędna, albo że mamy pełną wiedzę bo jesteśmy blisko Boga wszechwiedzącego. Czy to jednak ważne? A czy człowiek w niebie będzie musiał jeść, wydalać, oddychać? Wszystkie te pytania są na równym poziomie. Nie wiem z kim moja wypowiedz się nie pokrywa, ale chyba sam autor oczekiwał że odpowiedzi będą poparte np Biblią. Moja nie jest? Pierwsze słowa to swobodne przytoczenie fragmentu który o tym mówi. Czy była mowa o tym że mają się wzajemnie pokrywać? Opinia i jej uzasadnienie, a nie tworzenie teologii na nowo.

_________________
Pozdrawiam
WIST


N paź 21, 2012 9:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
@Otto_Katz: otóż właśnie. Aczkolwiek znany jest mi taki wariant rebelii anielskiej, zgodnie z którym Lucyfer postąpił po myśli Pana Boga, z miłości do Niego. No bo kiedy Pan Bóg zamyślił obdarzyć ludzi wolną wolą, znalazł się nagle w potrzebie wykreowania sobie przeciwnika, który będzie czynił zło i do zła namawiał. Zebrał więc wszystkich aniołów i zażyczył sobie ochotnika, który podniesie sztandar rebelii. No i zgłosił się nasz dzielny Lucek. Ot, poświęcenie dla Sprawy.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N paź 21, 2012 11:07
Zobacz profil
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
atheist napisał(a):
WIST napisał(a):
Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało co tam w tym raju jest i jakie wspaniale rzeczy na nas czekają. Rozumowanie w stylu "tu na Ziemi musimy się rozwijać, czerpiemy radość z doskonalenia się, więc tam też tak powinno być" nie mają sensu. To jest inna rzeczywistość. I jak można opuścić niebo, skoro to nie jest miejsce ale stan, to jest rzeczywistość której ani nie będziemy chcieli opuścić, ani nawet mogli, bo jak będąć przy Bogu nagle powiedzieć, że na chwilę idę tam gdzie Boga nie ma. To wszystko sfera wyobrażeń, ale nawet te są bardziej oparte na fikcji, oraz te oparte na duchowości. Czegoś nie będzie, a coś będzie. Gdyby niebo dało się opisać w ludzkich pojęciach, przestałoby być tym niebem jakie nam obiecał Jezus, a stałoby się kolejną utopią.

Drodzy wierzący, bez urazy, ale szczerze: nie wydaje Wam się strasznie naiwne wierzenie w krainę wiecznej szczęśliwości, gdzie wszystko będzie tak bardzo cacy, że aż trudno to pojąć? Inne pytanie: czy Wy chcielibyście, aby Wasze życie było usiane samymi różami, pozbawione wszelkich trosk, problemów, wyzwań, którym musicie sprostać? Czy byłaby to pełnia człowieczeństwa? No właśnie - tu się rodzi pytanie absolutnie kluczowe. Katolicy twierdzą, że "człowieka" po Zmartwychwstaniu czeka raj, że dobrzy "ludzie" w nagrodę otrzymają życie wieczne u boku Boga. Życie to jest na tyle "ludzkie", że katolicy wierzą nawet w zmartwychwstanie ciała a więc w odrodzenie materialnej części czlowieka. Jednocześnie sami przyznajecie, że w raju tym "człowiek":
1) nie będzie się rozwijał
2) nie będzie posiadał wiedzy ani jej zdobywał
3) nie będzie posiadał emocji
4) nie będzie miał wolnej woli, tj. nie będzie mógł odrzucić Boga
5) nie będzie mógł postąpić źle
Pytanie, jakie się wobec tego pojawia brzmi: Kim według katolicyzmu jest człowiek i jakie cechy ludzi jakimi jesteśmy dziś (fizyczne, psychiczne, umysłowe) posiadać będzie człowiek w raju?
Niestety z Waszych odpowiedzi wynika, że żadne. Że będziecie jakimiś zupełnie innymi tworami, nie mającymi nic wspólnego z ludźmi jakimi jesteście, zaprogramowanymi do tego, aby być ślepo szczęśliwymi, bez możliwości podejmowania decyzji, bez wolnej woli, umiejętności i możliwości oceny, poczucia upływającego czasu itd. A może się mylę?

Bez urazy, ileż oskarżeń rzucacie p-ko Bogu - nielitościwy, okrutny, obojętny - oskarżając Go o istniejące cierpienie, choroby, dramaty.
Choć wiadomo, że 99% nich sprokurował sobie człowiek korzystając z daru wolnej woli nieumiejętnie, głupio.
My chrześcijanie wierzymy, że niebo/raj będzie kresem tych nieszczęść, które doświadczamy w życiu doczesny,
A wy nadal chcecie ich kontynuacji.
Po prostu chcecie zjeść ciastko i mieć ciastko.


N paź 21, 2012 11:11

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
atheist napisał(a):
Niestety z Waszych odpowiedzi wynika, że żadne. Że będziecie jakimiś zupełnie innymi tworami, nie mającymi nic wspólnego z ludźmi jakimi jesteście, zaprogramowanymi do tego, aby być ślepo szczęśliwymi, bez możliwości podejmowania decyzji, bez wolnej woli, umiejętności i możliwości oceny, poczucia upływającego czasu itd
Chyba ktoś trafił w sedno problemu. Taki stan bardzo łatwo wywołać (i technika ta nie jest grzechem!) - otóż wystarczy "zalać" (np. pod postacią kroplówki) mózg endorfinami. Taki stan zresztą występuje (zbadane i potwierdzone obrazowaniem PET) w chwili śmierci mózgu - to jest właśnie to "uczucie wszechogarniającego szczęścia", które opisują osoby wybudzone ze śmierci klinicznej.

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N paź 21, 2012 11:38
Zobacz profil
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
WIST napisał(a):
Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało co tam w tym raju jest i jakie wspaniale rzeczy na nas czekają.
Jest to swobodne nawiązanie do pierwszego listu św. Pawła do Koryntian. Argumentacja pochodzi jeszcze z czasów, kiedy samodzielne studiowanie Biblii było zakazane. Ten bowiem, który Biblię cokolwiek zna, łatwo się zorientuje, jakim fałszerstwem jest wyrywanie jednego wersu z kontekstu. W rzeczywistości bowiem św. Paweł pisze:

    A jednak głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata ani władców tego świata, zresztą przemijających. Lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą, tę, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, tę, której nie pojął żaden z władców tego świata; gdyby ją bowiem pojęli, nie ukrzyżowaliby Pana chwały; lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego
    ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
    ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
    jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują.

    Nam zaś objawił to Bóg przez Ducha. Duch przenika wszystko, nawet głębokości Boga samego. Kto zaś z ludzi zna to, co ludzkie, jeżeli nie duch, który jest w człowieku? Podobnie i tego, co Boskie, nie zna nikt, tylko Duch Boży. Otóż myśmy nie otrzymali ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, dla poznania darów Bożych. A głosimy to nie uczonymi słowami ludzkiej mądrości, lecz pouczeni przez Ducha, przedkładając duchowe sprawy tym, którzy są z Ducha. Człowiek zmysłowy bowiem nie pojmuje tego, co jest z Bożego Ducha. Głupstwem mu się to wydaje i nie może tego poznać, bo tylko duchem można to rozsądzić. Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, lecz sam przez nikogo nie jest sądzony. Któż więc poznał zamysł Pana tak, by Go mógł pouczać? My właśnie znamy zamysł Chrystusowy
    [1Kor 2,10-16].

Kolorem zaznaczyłem twierdzenie, na które się @WIST powołuje. Widać w ten sposób najlepiej, że św. Paweł ma na myśli coś wręcz przeciwnego.

Teraz zaś, co do tej endorfinowej wizji raju, to, przykro mi bardzo, ale właśnie skrobię traktacik pewien na ten temat i nie będę go przed czasem ujawniał. Tylko wspomnę, że celem naszym ma być upodobnienie się do Chrystusa, a z Jego pobytu na Ziemi, programu, który podjął, celów, które przed Sobą postawił, nie wynika bynajmniej, że za szczyt swoich marzeń uważał pogrążenie się w obezwładniającym otępieniu.


N paź 21, 2012 11:46
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Rutus napisał(a):
atheist napisał(a):
Niestety z Waszych odpowiedzi wynika, że żadne. Że będziecie jakimiś zupełnie innymi tworami, nie mającymi nic wspólnego z ludźmi jakimi jesteście, zaprogramowanymi do tego, aby być ślepo szczęśliwymi, bez możliwości podejmowania decyzji, bez wolnej woli, umiejętności i możliwości oceny, poczucia upływającego czasu itd
Chyba ktoś trafił w sedno problemu. Taki stan bardzo łatwo wywołać (i technika ta nie jest grzechem!) - otóż wystarczy "zalać" (np. pod postacią kroplówki) mózg endorfinami. Taki stan zresztą występuje (zbadane i potwierdzone obrazowaniem PET) w chwili śmierci mózgu - to jest właśnie to "uczucie wszechogarniającego szczęścia", które opisują osoby wybudzone ze śmierci klinicznej.

Że też sowieci na to nie wpadli - cały glob wielbiłby Lenina i Stalina pozostając w stanie wiecznej szczęśliwości :D
Niestety po 70 latach, Rosjanie odrzucili sowiecki raj i powracają do wiary w Boga.


N paź 21, 2012 12:06

Dołączył(a): Śr gru 09, 2009 6:03
Posty: 1341
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
A to jest dowód na co? Bo np. tacy Arabowie powracają (po rewolucji islamskiej) do wiary w Allacha a Chińczycy interesują się po cichu buddyzmem. Co to oznacza?

_________________
Niektórym ludziom należałoby wytoczyć proces myślenia.
Stanisław Jerzy Lec


N paź 21, 2012 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37
Posty: 574
Lokalizacja: racjonalista@op.pl
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Lurker napisał(a):
@Otto_Katz: otóż właśnie. Aczkolwiek znany jest mi taki wariant rebelii anielskiej, zgodnie z którym Lucyfer postąpił po myśli Pana Boga, z miłości do Niego. No bo kiedy Pan Bóg zamyślił obdarzyć ludzi wolną wolą, znalazł się nagle w potrzebie wykreowania sobie przeciwnika, który będzie czynił zło i do zła namawiał. Zebrał więc wszystkich aniołów i zażyczył sobie ochotnika, który podniesie sztandar rebelii. No i zgłosił się nasz dzielny Lucek. Ot, poświęcenie dla Sprawy.

@Lurker.
Zanim @Rutus releguje nas stąd za zaśmiecanie Jego wątka ;), nie odmówię sobie lubieżnej przyjemności nie zgodzenia się z Tobą, w jednej egzystencjalnej kwestii.

Otóż, na ile z ciężkimi bólami somatycznymi, gotów jestem na użytek kontynuowania polemiki, przyjąć Twoją Niebiańską Teorię Spiskową, póki sił w atrofijnych mięśniach starcza, a dech żywota jeszcze w oskrzelach rzęzi, bronił będę Lucka et cosortes.
To co raczysz nazywać " czynieniem zła i do zła namawianiem", je zdecydowanie uważam za Szatańsko-Prometejsko-Atenowe dobro (jedynie atrybutu niesienia pieronów i wojen, bym tej ostatniej kobitki pozbawił).

Przecież stary, bez konsumpcji oświecającego jednostkę centralną owocu, nadal bylibyśmy takimi matołkami, jakimi JHWH stworzył Adasia.
Przyznasz sam, że lektura Księgi Rodzaju, opisująca pratatusia nadającego imiona zwierzętom, gdzie chłopina się zapętlił dokumentnie i każdego przedstawiciela fauny nazwał "istota żywa", nie napawa raczej optymizmem i bynajmniej nie jest przyczynkiem do dumy z intelektu prarodzica.
Dopiero skosztowanie legendarnego "jabłuszka", które najprawdopodobniej było pigwą - uczyniło natychmiast z mame i tate kreatorów mody. (Vide Adasiowe bokserki i Ewusiowe bikini).

Na a komu ten gwałtowny skok ewolucyjno-cywilizacyjny zawdzięczamy? Bez dwóch zdań księciu jasności Lucjanowi, któremu winniśmy wdzięczność za oświecenie. A tutaj spora grupa sterowalnych homo sapiensów przeklina go na czym świat stoi, a JHWH pozbawił jego wężowe wcielenie pięknych nóżek. (Zapewne wcześniej prezentował się cudownie jako gazelopyton lub sarenkozaskroniec?) :diabel:

Pozwolę sobie - drogi @Lurkerze - wyrazić przypuszczenie, iż powyższa argumentacja znajdzie Twoją aprobatę. I odtąd wraz ze mną będziesz dobro nazywał dobrem i nie grzeszył więcej :razz: .

_________________
1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym
- trawestacja ze Stefana Kisielewskiego
2. Gdzie mod nie może - admina pośle? - Obrazek


N paź 21, 2012 12:25
Zobacz profil
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Otto_Katz napisał(a):
Skoro - w przeciwieństwie do nas, ziemskich zjadaczy chleba - co bardziej rozgarnięci i mniej spolegliwi aniołowie, obcujący na co dzień z JHWH postanowili zrezygnować z Jego Arkadii, coś musi być na rzeczy!?

Czyż zatem, sugerując się przykładem owych ex niebiańskich, naocznych świadków nie jest uzasadnione domniemanie, że wbrew religijnym obietnicom i wyobrażeniom - książę światłości Lucyfer, wraz z przyjaciółmi brzydzącymi się lizusostwem i prohibicją, wolał ciepełko, frywolność, wolność i życie aniżeli "życie po życiu"?

Naprawdę godne przemyślenia :?:!

Oczywiście, godne przemyślenia...Jeszcze nie widziałam miotły, która by zamiatała od siebie,
ale mimo to nie wiem, dlaczego założyłeś, że ci nieposłuszni to jednocześnie ci "bardziej rozgarnięci"?

Po prostu - wybrali nieposłuszeństwo, trudno teraz jednoznacznie określić
dlaczego, ale nawet opierając się na tym co wiemy i co podpowiada
nam nasza rzeczywistość, widać że ci nieposłuszni nie zawsze są
bardziej rozgarnięci.
Czasem są bardziej niedojrzali, może nie raz więcej w nich pychy i zadufania,
niż w tych poddających się Bożej woli ;) Może tak być??


N paź 21, 2012 12:34
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Rutus napisał(a):
A to jest dowód na co? Bo np. tacy Arabowie powracają (po rewolucji islamskiej) do wiary w Allacha a Chińczycy interesują się po cichu buddyzmem. Co to oznacza?

Dowód na - Niespokojne jest serce człowieka póki nie spocznie w Bogu.
I wszelkie wymyślane przez wieki ideologie, nurty, różne hokus pokus, nie zmienią faktu, ze wcześniej czy później 97-98% populacji ludziej przylega do Boga


N paź 21, 2012 12:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
Cawilian ok, faktycznie, mój błąd. Tylko czy na te wszystkie pytania autora da się odpowiedzieć? I czy nie są one obce myśleniu bożemu?

_________________
Pozdrawiam
WIST


N paź 21, 2012 12:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 03, 2012 14:37
Posty: 574
Lokalizacja: racjonalista@op.pl
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
MARIEL napisał(a):
Oczywiście, godne przemyślenia...Jeszcze nie widziałam miotły, która by zamiatała od siebie,
ale mimo to nie wiem, dlaczego założyłeś, że ci nieposłuszni to jednocześnie ci "bardziej rozgarnięci"?


O, witaj @MARIEL w tę święta niedzielę.

Odpowiedź na Twoje pytanie wydaje się oczywista.
- Biblia nie wymienia personalnie, który z szatanów przyczynił się do obdarzenia ludzkości inteligencją/a jej wyższa formą. Tradycja (szczególnie judaistyczna) upatruje jako prowodyra buntu Szatana, który utożsamiany jest również z Lucyferem.
Ponieważ Lucjan to książę światłości, a wiedza z drzewa wiadomości dobrego i złego, jest niczym innym jak oświeceniem, światłością intelektu, stad mój logiczny wywód, iż to właśnie Lucek wcielił się w węża. (Czyż wiedza nie jest - w pewnym sensie - tożsama z rozgarnięciem i szerokimi horyzontami?)

W rzeczy samej nie należał do elity serafinów, ale jak to w życiu, tako i w niebiesiech. Profesorowie raczej nie aspirują do miana wodzów.
Diabologia sprytniejszych janiołków


A gdyby to quasi filozoficzne wyjaśnienie Cię nie przekonywało, skromnie :( zwrócę uwagę na moją nieskromną :cfaniak: osobę.
Do ułomków raczej nie należę :x, toteż wszystko co niezdrowe, zakazane, perwersyjne, uczące i tuczące, pochłaniam z orgiastycznym uwielbieniem, albowiem po śmierci to już tylko pupcia zimna. ;)

Cytuj:
Czasem są bardziej niedojrzali, może nie raz więcej w nich pychy i zadufania,
niż w tych poddających się Bożej woli ;) Może tak być??


Niby może, ale nie jest :P. Ot co! Poza tym co to życie, być pokornym cielęciem, które niewiele z życia może posmakować. Tragedia! Powiadam Ci (oczywiście w zaufaniu i Tylko Tobie) ratuj się puki czas :przytul: :papa2:

PS
Aha. Skoro wspominasz o specyfice obsługi miotły, to nie bądź taka pewna i hop siup, że ona działa tylko do siebie.
Nie miałaś zapewne okazji widzieć "sprzątaczek z poboru" w stopniu szeregowego, które zawzięcie zamiatały od siebie i odkurzały od strony wylotu, dziwiąc się, że brudu i kurzu przybywa :razz: :brawo:.

_________________
1. Religijność to postawa, w której BOHATERSKO pokonuje się trudności nieznane osobom bezwyznaniowym
- trawestacja ze Stefana Kisielewskiego
2. Gdzie mod nie może - admina pośle? - Obrazek


N paź 21, 2012 13:20
Zobacz profil
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
No tak, widzę że zupełnie inaczej wyobrażamy sobie czym było
drzewo poznania dobra i zła.. :D
Dla Ciebie sięgnięcie po zakazany owoc jest równoznaczne z obdarzeniem
wyższą inteligencją :shock:
tak jakby wcześniej człowiek był jakimś bezrozumnym kałmukiem.
Dla mnie zwodnicza obietnica: Będziecie jak Bóg oznacza,
ni mniej ni więcej: sami będziecie decydować o tym co jest dobre, a co złe -
drzewo poznania dobra i zła...
Co z kolei nie znaczy, że wcześniej człowiek nie wiedział
co jest dobre a co złe, ale myślę, że ten rodzaj wiedzy był mu przez Boga dany
(rodzaj wiedzy wlanej) i człowiek jednocześnie miał świadomość, że to jest wiedza Boża, od Niego pochodzi...
I to go właśnie, za diabelskim podszeptem, zabolało :D

Otto_Katz napisał(a):
Tragedia! Powiadam Ci (oczywiście w zaufaniu i Tylko Tobie) ratuj się puki czas

Sam się ratuj, bo Ci się już na ortografię rzuciło :PPPP
No to miłej niedzieli ;)


N paź 21, 2012 13:58
Post Re: Niebo? Raj? Eden?
WIST napisał(a):
Cawilian ok, faktycznie, mój błąd. Tylko czy na te wszystkie pytania autora da się odpowiedzieć? I czy nie są one obce myśleniu bożemu?
Na te pytania odpowiedź znaleźć można u św. Tomasza z Akwinu, w jego dziełku "Wkład z pacierza", osobliwie w "Wykładzie ze Składu Apostolskiego", w numerach
145-149
    145. W związku z drugą sprawą, dotyczącą przymiotów ciał zmartwychwstałych, poczynimy cztery uwagi. Pierwsza to identyczność ciał po zmartwychwstaniu. Ciało będzie to samo co do członków i kości, chociaż niektórzy twierdzą, że to ciało, które ulegnie zepsuciu, nie zmartwychwstanie. Święty Paweł jednak inaczej mówi w 1 Liście do Koryntian: „Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność” (1Kor 15,53). Tak samo w Księdze Hioba Pismo Święte stwierdza, że mocą Bożą to samo ciało zostanie przywrócone do życia: „Me szczątki skórą odzieję i ciałem swym Boga zobaczę” (Hi 19,26).
    146. Druga uwaga dotyczy jakości ciał. Ciała po zmartwychwstaniu będą inaczej wyglądać niż teraz, zarówno bowiem ciała zbawionych, jak i potępionych nie będą podlegać zniszczeniu, pierwsi bowiem będą przebywać stale w niebie, a źli – w piekle. Czytamy w 1 Liście do Koryntian: „Trzeba, ażeby to, co zniszczalne, przyodziało się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyodziało się w nieśmiertelność” (1Kor 15,53). A ponieważ ciało będzie niezniszczalne i nieśmiertelne, nie będzie potrzebne ani przyjmowanie pokarmów, ani życie seksualne. W Ewangelii św. Mateusza jest powiedziane: „Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22,30). Przeciwnie twierdzą Żydzi i Saraceni.
    147. Trzecia uwaga dotyczy integralności ludzkiego ciała. Zarówno bowiem dobrzy, jak i źli będą posiadali to wszystko, co należy do doskonałości człowieka. Nikt tam zatem nie będzie ślepy, kulawy, okaleczały. Apostoł w 1 Liście do Koryntian pisze: „Umarli powstaną nienaruszeni” (1Kor 15,52), to znaczy wolni od obecnych przypadłości.
    148. Wreszcie czwarta uwaga dotyczy wieku. Wszyscy bowiem zmartwychwstaną w wieku dojrzałym, to znaczy będą mieli 33 lub 32 lata. Jedni tego wieku jeszcze tutaj nie mają, inni go już utracili i dlatego młodym i dzieciom będą dodane lata, których im brakuje, a starym odjęte te, których mają za dużo. W Liście do Efezjan czytamy: „Aż dojdziemy (...) do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Ef 4,13).
    149. Co do trzeciej sprawy, mianowicie sytuacji zbawionych, będą oni się cieszyć szczególną chwałą, to znaczy ich ciała będą uwielbione i to w czworaki sposób. Po pierwsze, będą jaśnieć blaskiem. W Ewangelii św. Mateusza czytamy: „Sprawiedliwi jaśnieć będą jak słońce w królestwie Ojca swego” (Mt 13,43). Po drugie, nie będą doznawać cierpień. W 1 Liście do Koryntian czytamy: „Zasiewa się zniszczalne, powstaje zaś niezniszczalne” (1Kor 15,42). Tak samo w Apokalipsie: „Otrze [Bóg] z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już [odtąd] nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły” (Ap 21,4). Po trzecie, będą miały zdolność szybkiego przenoszenia się z miejsca na miejsce. W Księdze Mądrości czytamy: „W dzień nawiedzenia swego zajaśnieją i rozbiegną się jak iskry po ściernisku” (Mdr 3,7). I wreszcie po czwarte,
    będą się odznaczać zdolnością przenikania materii. W 1 Liście do Koryntian czytamy: „Zasiewa się ciało zmysłowe, powstaje ciało duchowe” (1Kor 15,44). Nie w tym znaczeniu, żeby ciało stało się duchem, ale że całkowicie będzie duchowi podporządkowane.
oraz 151-156:
    151. U kresu wszystkich naszych pragnień, jako ich spełnienie, czeka nas według Wyznania wiary życie wieczne. Dlatego mówimy: „Żywot wieczny. Amen”. Są jednak tacy, którzy utrzymują, że człowiek umiera z ciałem i duszą. Gdyby tak miało być, to los człowieka byłby równy losowi zwierząt. Do tych, którzy tak twierdzą, odnoszą się słowa Psalmu: „Człowiek żyjący bezmyślnie w dostatku równy jest bydlętom, które giną” (Ps 49[48],21). W człowieku tylko ciało należy do świata zwierząt, duszą natomiast, dzięki darowi nieśmiertelności, jesteśmy podobni do Boga. Jeżeli więc ktoś twierdzi, że dusza umiera wespół z ciałem, wyrzeka się podobieństwa do Boga i czyni się podobnym do zwierząt. Do nich to właśnie stosują się słowa z Księgi Mądrości: „Nie docenili odpłaty dusz czystych. Bo dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności” (Mdr 2,22-23). 152. Zapytajmy najpierw, czym jest życie wieczne? Polega ono przede wszystkim na połączeniu się człowieka z Bogiem. Bóg bowiem jest źródłem i kresem wszystkich naszych działań. W Księdze Rodzaju czytamy: „Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita” (Rdz 15,1). To połączenie polega na pełni kontemplacji. W 1 Liście do Koryntian czytamy: „Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz” (1Kor 13,12). Następnie polega na najwyższym uwielbianiu Boga. Święty Augustyn w Państwie Bożym (22) pisze: „Będziemy patrzeć, kochać i wielbić”. A w Księdze Izajasza czytamy: „Zapanują w nim radość i wesele, pienia dziękczynne przy dźwięku muzyki” (Iz 51,3).
    153. Dalej na pełnym zaspokojeniu pragnień. Każdy błogosławiony otrzyma tam więcej, niż pragnął i się spodziewał, tutaj bowiem nikt nie może zaspokoić swoich pragnień, żadne zresztą stworzenie nie jest zdolne, by to mogło uczynić. Jedynie Bóg sam zdoła to zrobić i to ponad oczekiwania, dlatego też tylko w Bogu człowiek może się czuć nasycony, jak temu dał wyraz św. Augustyn: „Stworzyłeś nas Panie dla siebie, i niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie” (Wyznania I). Ponieważ święci w ojczyźnie niebieskiej w sposób doskonały posiadają Boga, tym samym ich pragnienia są nasycone i obfitują w chwale. Stąd też mówi Pan w Ewangelii św. Mateusza: „Wejdź do radości twego Pana” (Mt 25,21). W związku z tym zauważa św. Augustyn: „Cała radość nie wstąpi do radujących się, ale radujący się wstąpią do radości”. W Psalmie czytamy: „Nasycę się, kiedy objawi się Twoja chwała” (Ps 17[16],15) i: „On twoje dni nasyca dobrami” (Ps 103[102],5).
    154. Cokolwiek bowiem może sprawić radość, tam będzie naszym udziałem i to w mierze obfitującej. Ludzie szukają rozkoszy – tam będzie najwyższa i najdoskonalsza, bo źródłem jej będzie dobro najwyższe, sam Bóg. Czytamy w Księdze Hioba: „Będziesz wtedy obfitował w rozkosze dzięki Wszechmogącemu” (Hi 22,26). Tak samo w Psalmie: „Rozkosze na wieki po Twojej prawicy” (Ps 16[15],11). Ludzie ubiegają się o godności – tam będzie godność najwyższa. Ludzie świeccy chcieliby być władcami, duchowni – biskupami. Tam będzie jedno i drugie. W Apokalipsie czytamy: „Uczyniłeś ich Bogu naszemu królestwem i kapłanami” (Ap 5,10). A w Księdze Mądrości: „Policzono go [człowieka sprawiedliwego] między synów Bożych” (Mdr 5,5). Ludzie zdobywają wiedzę – tam będzie najpełniejsza, poznamy bowiem naturę wszystkich rzeczy, wszelką prawdę i wszystko, czego zapragniemy. Również cokolwiek zechcemy posiadać, będziemy posiadali razem z życiem wiecznym. Czytamy w Księdze Mądrości: „Przyszły mi wraz z nią wszystkie dobra” (Mdr 7,11). Podobnie w Księdze Przysłów: „Sprawiedliwi uzyskają to, czego pragną” (Prz 10,24).
    155. Po trzecie, życie wieczne polega na doskonałym poczuciu bezpieczeństwa. Na tym świecie ludzie nie są w pełni bezpieczni. Im ktoś bowiem stoi wyżej, tym ma więcej powodów do lęku i więcej rzeczy potrzebuje. Natomiast w życiu wiecznym nie ma żadnego smutku, żadnego trudu, żadnego lęku. W Księdze Przysłów czytamy: „Kto słucha mnie, osiągnie spokój, wytchnienie – bez obawy nieszczęścia” (Prz 1,33).
    156. Po czwarte wreszcie, życie wieczne polega na radości obcowania ze wszystkimi świętymi, tym bardziej że każdy będzie uczestnikiem wspólnoty dóbr. Skoro bowiem każdy kocha drugiego jak siebie samego, to będzie się również cieszył z tego, co on posiada, jakby to była własność jego samego. I również fakt, że coś stanowi przedmiot radości wspólnej, będzie pomnażał radość każdego z osobna, jak to czytamy w Psalmie: „Zamieszkiwanie u Ciebie jest radością dla wszystkich” (Ps 87[86],7).

[Wykład z pacierza] (uwaga to jest plik na Palma o długości 46kB. W pececie można go otworzyć programem isilo.


N paź 21, 2012 17:46
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 57 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL