To dobry uczynek, "nie rozmnażaj cierpienia", lepiej wysterylizować niż potem porzucić zwierzęta

Ale czy to nie jest bawienie się w Boga?

Wydaje mi się nieco naciągane twierdzenie, że sterylizacja to bawienie się w Boga. Inna sprawa że dał nam ta ziemię, więc jesteśmy jej gospodarzami. Bawienie się w Boga dotyczy tylko negatywnej ingerencji. Na co dzień "bawimy się w Boga" gdy leczymy choroby, w innych warunkach mogące zabić, gdy przedłużamy sobie życie, latamy, badamy kosmos itp. Pytanie nie jest o to co robimy, ale czy robimy coś dobrego. I tu jak pisałem, wszystko zależy od intencji. Jeśli to ocali zwierzęciu życie, to sprawa jest chyba jasna. Nie ma absolutnie zlej, albo absolutnie dobrej sterylizacji. Dziwi mnie że co chwilę ludzie pytając o grzech, nie do końca rozumieją że grzech nie jest od nas oddzielony, on się rodzi gdy my coś robimy i to od nas zależy często czy to będzie zło, czy jednak nie.

Na zapytaj.wiara.pl było już takie pytanie:

http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/80f58

Pozdrawiam