Czy Ateiści są zmuszeni wierzyć w zabobon abiogenezy?
Autor |
Wiadomość |
snafu
Dołączył(a): Pn lut 05, 2007 18:09 Posty: 1227
|
Przypominam, że temat jest o abiogenezie.
_________________ "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny." (Mt 25,13)
|
Pn kwi 21, 2008 18:38 |
|
|
|
|
Radaromontis
Dołączył(a): Wt gru 11, 2007 16:00 Posty: 672
|
Kod: Wręcz przeciwnie, może. energia potencjalna pola grawitacyjnego jest ujemna. Energia naciągniętej sprężyny jest ujemna.
Jeżeli suma energii układu wynosi zero, to nie znaczy, że poszczególne czesci tego ukladu nie moga mieć energii większej (i mniejszej) od zera.
W gruncie rzeczy masz rację, ale sprężyna samoistnie nie rozciągnie się. Czarne dziury bez przyczyny nie powstaną. Musi być coś, co determinuje zmianę energii z 0 na ujemną oraz dodatnią.
_________________ By wierzyć należy odrzucić wszelki sens, rozsądek i zrozumienie - Marcin Luter.
|
Pn kwi 21, 2008 18:40 |
|
|
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Radaromontis napisał(a): Musi być coś, co determinuje zmianę energii z 0 na ujemną oraz dodatnią.
Wystarczy do tego fluktuacja kwantowa. Nicośc jako taka jest skrajnie niestabilna. Prędzej czy później "coś' musi powstać. WW nie był przypadkiem, a koniecznością.
Zjawisko życia, przynajmniej jednokomórkowego, równiez jest nieuchronną konsekwencją praw chemii i fizyki. Na Ziemi życie powstało praktycznie natychmiast, kiedy tylko planeta ostygła do temperatury umożliwiającej istnienie płynnej wody. zycie jednokomórkowe.
Natomiast bardziej złożone organizmy, to zupełnie inna sprawa. Ich powstanie wydaje się dużo mniej prawdopodobne. Na Ziemie powstały stsounkowo niedawno.
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Pn kwi 21, 2008 19:29 |
|
|
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
pilaster napisał(a): Zjawisko życia, przynajmniej jednokomórkowego, równiez jest nieuchronną konsekwencją praw chemii i fizyki. Na Ziemi życie powstało praktycznie natychmiast, kiedy tylko planeta ostygła do temperatury umożliwiającej istnienie płynnej wody. zycie jednokomórkowe.
Teraz rozumiem dlaczego, gdy tylko zagotowana woda na herbatę wystygnie, od razu pojawiają się w niej jednokomórkowe żyjątka.
Sam sprawdzałem - pod mikroskopem. Ale nie wiedziałem, że to jest nieuchronna konsekwencja.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn kwi 21, 2008 21:57 |
|
|
Atei
Dołączył(a): Pt wrz 28, 2007 10:19 Posty: 314
|
Cytuj: Teraz rozumiem dlaczego, gdy tylko zagotowana woda na herbatę wystygnie, od razu pojawiają się w niej jednokomórkowe żyjątka. Sam sprawdzałem - pod mikroskopem. Ale nie wiedziałem, że to jest nieuchronna konsekwencja.
Nie trafione porównanie Zobacz sobie filmy o których pisałem wcześniej, przynajmniej po to, aby zobaczyć jak wygląda skala czasowa rozwoju życia na Ziemi.
_________________ Wierzę w naukę i rozum.
Przychodzi taki moment, kiedy naukowiec z uśmiechem na twarzy mówi: "to niemożliwe, to cud!". Po chwilach podniecenia przychodzi czas wytrwałych poszukiwań, aby w końcu ktoś mógł krzyknąć: "wiem!".
|
Pn kwi 21, 2008 23:54 |
|
|
|
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Atei napisał(a): Nie trafione porównanie Zobacz sobie filmy o których pisałem wcześniej, przynajmniej po to, aby zobaczyć jak wygląda skala czasowa rozwoju życia na Ziemi.
Mnie to mówisz? Pilastrowi to wytłumacz.
Podstawy probabilistyki też.
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Wt kwi 22, 2008 8:09 |
|
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rita napisał(a): Taa, metaforycznie niestety dowiodłeś, że nie znasz pojęć chemicznych. Nic dziwnego, że nie potrafisz sobie wyobrazić, żeby życie mogło powstać w prazupie, skoro nie znasz praw chemii ani biochemii
A taa… i dalej podtrzymuję że nie rozumiesz o co mi faktycznie chodziło.
Zapewniam Cię, że jak najbardziej potrafię sobie to wyobrazić. A tak w ogóle czy ja gdziekolwiek zaprzeczałem, że „życie” nie powstało w tej prazupce (przeczytaj jeszcze raz dokładnie co napisałem w pierwszym poście).
Powątpiewałem jedynie (zresztą w żartobliwym tonie) czy jest to faktycznie ta pierwsza przyczyna, geneza powstania życia, a nie jakaś kolejna.
Jak najbardziej „życie” na poziomie materii (fizyczne) mogło powstać w tej prazupie, jest to bardzo prawdopodobne, dla tego napisałem że: „wszystko się niby zgadza…”
Dla czego „niby”, bo uważam że życie nie zaczyna i nie kończy się na materii. Jej przyczyna leży znacznie głębiej niż przypuszczasz.
Bo tam gdzie Ty widzisz jedynie czysty przypadek ja widzę celowe działanie, działanie wyższej inteligencji, możesz ją nazwać jak chcesz, Bogiem, Praprzyczyną, itp.
Parafrazując, Ty masz na myśli jedynie klocki Lego, czyli z czego powstała materia ożywiona, no i słusznie, ja natomiast mówię Ci, że te klocki nie powstały same z siebie - ktoś je musiał stworzyć, oraz sprawić aby do siebie pasowały (ustanowić prawa).
Rita, zastanów się czasami co ktoś ma do powiedzenia zanim wytkniesz komuś nieuctwo.
A poza tym przypominam Ci ze to dział „Wiara i nauka” - wiara w kontekście nauki, a nie podręcznik chemii.
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt kwi 22, 2008 15:55 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Rita, zastanów się czasami co ktoś ma do powiedzenia zanim wytkniesz komuś nieuctwo. A poza tym przypominam Ci ze to dział „Wiara i nauka” - wiara w kontekście nauki, a nie podręcznik chemii.
Wypadałoby poznać podstawowe pojęcia z dziedziny chemii, chociażby, aby taki sceptyk jak ja nie potraktował Twojej wypowiedzi w sposób w jaki ja ją potraktowałam.
Co do reszty. Ja nie widzę rzeczy, których nie da się stwierdzić. Ja widzę po prostu fakty i prawdopodobieństwo. Niczego się na siłę nie dopatruję. Bo i po co? Może Bóg, może przypadek, a może potwór z czternastego wymiaru. Nie wiem jak na razie. Po co tworzyć teorie, których nigdy nie będziemy w stanie skorygować.
|
Wt kwi 22, 2008 16:02 |
|
|
pilaster
Dołączył(a): N mar 28, 2004 8:38 Posty: 4769
|
Stanisław Adam napisał(a): Teraz rozumiem dlaczego, gdy tylko zagotowana woda na herbatę wystygnie, od razu pojawiają się w niej jednokomórkowe żyjątka. Sam sprawdzałem - pod mikroskopem. Ale nie wiedziałem, że to jest nieuchronna konsekwencja. Nic podobnego. zyjątka w szklance S.Adama dostały się tam z zewnątrz, a nie powstały w niej. Dlaczego? Po prostu środowisko w szklance nie ma, poza obecnością ciekłej wody, nic wspólnego ze środowiskiem w kórym na praZiemi powstało życie Cytuj: Pilastrowi to wytłumacz. Podstawy probabilistyki też.
S.Adam chce uczyć pilastra podstaw probabilistyki
Proszę zatem pilnie o pierwszą lekcję
_________________ Brothers, what we do in life, echoes in eternity
Jest inaczej - Blog człowieka leniwego
|
Wt kwi 22, 2008 17:31 |
|
|
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Rita napisał(a): Co do reszty. Ja nie widzę rzeczy, których nie da się stwierdzić. Ja widzę po prostu fakty i prawdopodobieństwo. Niczego się na siłę nie dopatruję. Bo i po co? Może Bóg, może przypadek, a może potwór z czternastego wymiaru. Nie wiem jak na razie. Po co tworzyć teorie, których nigdy nie będziemy w stanie skorygować.
Sceptycyzm to zdrowe podejście bo nie wszystko złoto co się świeci i jest jak najbardziej na miejscu, z drugiej jednak strony zbyt duży sceptycyzm zabija wyobraźnię, nie wiem jak Ty, ale mnie nigdy nie satysfakcjonowały pewniki, czyli coś co jest powszechnie wiadome i udowodnione, tam gdzie niepotrzebna jest wyobraźnia a jedynie czysta sucha wiedza. Owszem wiedza jest ciekawa ale… do czasu, później jednak czuje się pewien niedosyt.
Człowiek zbyt sceptyczny będzie miał tendencję do stawianie sobie nieprzekraczalnych często sztucznych granic, granic które stawiają autorytety (z różnych dziedzin nauki).
Jak najbardziej należy śledzić wszelkie nowinki ze świata nauki, ale z drugiej jednak strony nie należy ślepo wierzyć w autorytety i że ja jako przeciętny zjadacz chleba nie mam już nic do powiedzenia. Dla czego nie mam drążyć dalej, iść dalej, zaczynając oczywiście tam gdzie skończyła nauka. Czy wyobraźnia ma jakieś granice? Zapewniam Cię, że takie podejście jest o wiele ciekawsze niż podręcznikowa sucha wiedza.
Piszesz, że wierzysz w fakty i prawdopodobieństwo, tylko, że prawdopodobieństwo także opiera się na elementach wiary. Jak daleko można się posunąć w tym fantazjowaniu? To już sprawa indywidualna. Często fantazje okazywały się prawdziwe a naukowe hipotezy traciły na ważności, cóż nie będę się zbytnio martwił gdy moje fantazje okażą się w przyszłości nieprawdziwe
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt kwi 22, 2008 18:10 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
buscador, powiedzmy, że ja praktykuję naukę Dlatego pewnie nigdy nie poczuję przesytu, a cały czas będę czuła niedosyt. Wiedza podręcznikowa nie jest nudna, jeżeli się ją rozumie. Wiedza praktyczna w połączeniu z solidną wiedzą teoretyczną może w odpowiednich rękach i umyśle zaowocować prawdziwymi odkryciami.
Sama fantazja, nie podparta rzetelną wiedzą nie doprowadza do odkrycia czegokolwiek, a jedynie jest źródłem milionów niesprawdzalnych, a tym samym bezużytecznych teorii. Choć może kogoś podniecać wymyślanie podobnych pseudonaukowych rewelacji. Moim zdaniem szkoda klawiatury. Twoje fantazje są bezwartościowe dopóki nie będą podparte czy to doświadczeniem, czy też jakimikolwiek argumentami. Jak na razie to są tylko wymysły przemęczonego umysłu o wartości zerowej. Ale fantazja jest od tego, żeby bawić się, żeby bawić się, żeby bawić się na całego
|
Wt kwi 22, 2008 21:18 |
|
|
TutajDaniel
Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24 Posty: 561
|
Po pierwsze dziękuję użytkownikowi Idiota za wskazanie mi tego tematu.
Cytuj: Nic podobnego. zyjątka w szklance S.Adama dostały się tam z zewnątrz, a nie powstały w niej. Dlaczego? Po prostu środowisko w szklance nie ma, poza obecnością ciekłej wody, nic wspólnego ze środowiskiem w kórym na praZiemi powstało życie
Współczuję, że trzeba niektórym tłumaczyć tak oczywiste rzeczy - to było dość zabawne.
Polecam wam zapoznać się z następującymi materiałami:
http://www.bryk.pl/teksty/liceum/biologia/zoologia/11768-kreacjonizm_oraz_zmierzch_darwinizmu.html
http://www.podprad.knp.lublin.pl/archiwum-2.php?idg=125&tyt=NAUKA%20I%20BIBLIA%3Cbr%3EMeandry%20spor%C3%B3w%20o%20pochodzenie%20cz.%2010
http://www3.uj.edu.pl/acta/981011/10.html
Te materiały powinny rozwiać wasze wątpliwości. Oficjalnie NIE jesteśmy w stanie wytłumaczyć, skąd i w jaki sposób wzięły się związki organiczne na naszej planecie. Kto uważa inaczej, niech poda konkrety - chętnie zaneguję je korzystając ze źródeł.
|
So kwi 26, 2008 15:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ale biochemik, Gerald Joyce, uznał, że RNA nie nadaje się do roli pierwszych składników życia, "gdyż jest nieprawdopodobne, by był produkowany w znacznych ilościach na pierwotnej Ziemi".
Jakieś argumenty, czy tylko "bo mi się wydaje, że tak nie mogło być"? RNA miało poważne szanse, by powstać w dużych ilościach, na co wskazuje nie tylko występowanie wszelkich niezbędnych składników, ale także istniejący w żywych komórkach szlak syntezy DNA. Poza tym, coś istniało na początku, czy było to RNA, czy inna cząsteczka informacyjna.
|
So kwi 26, 2008 16:31 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
A i jeszcze jedno, na litość boską, weź sobie encyklopedię i sprawdź co to jest "związek organiczny" bo mnie krew zalewa jak coś takiego czytam. Świat jest pełen związków organicznych, które powstają całkiem spontanicznie i nikt się temu nie dziwi. Tkwisz w 19 wieku.
|
So kwi 26, 2008 16:33 |
|
|
TutajDaniel
Dołączył(a): Pn kwi 21, 2008 12:24 Posty: 561
|
@Rita - w jaki niby sposób powstały one w pierwotnej atmosferze? Nieprecyzyjnie się wyraziłem
|
So kwi 26, 2008 16:40 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|