Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 19:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Propozycja profesora Hellera 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23
Posty: 3613
Post 
SweetChild napisał(a):
Spróbujmy sformalizować problem...

Spróbujmy zwizualizować problem.
Obrazek
Przy tych założeniach, w kartezjańskimu kładzie współrzędnych twierdzenie Idioty zawsze będzie fałszywe.

_________________
Obrazek
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.


Pt kwi 11, 2008 11:57
Zobacz profil WWW
Post 
hitman napisał(a):
A Heller to nie był przypadkiem generałem podczas II Wojny Światowej?

Haller
i w pierwszej wojnie...


Pt kwi 11, 2008 12:02

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Stanisław Adam napisał(a):
Przy tych założeniach, w kartezjańskimu kładzie współrzędnych twierdzenie Idioty zawsze będzie fałszywe.


W Twoim przykładzie v=10*t, ja natomiast pisałem, że "twierdzenie Idioty może być prawdziwe wtedy i tylko wtedy, gdy v rośnie/maleje nieliniowo."

Proponuję np. zależność v=t/(t+1). Wówczas dla t=1,2,... otrzymujemy odpowiednio v=1/2, 2/3, 3/4... czyli z czasem v dąży asymptotycznie do 1. Dla H=20 wartość y będzie dążyć asymptotycznie do 16.6666(6).


So kwi 12, 2008 9:31
Zobacz profil
Post 
Nie chcę tworzyć nowego wątku o profesorze Hellerze, więc wypowiem się tutaj.

Po pierwsze dziwi mnie bardzo to, co katolicy wyprawiają w tym wątku. Wygląda na to, że nie wiele was obchodzi co ma do powiedzenia bez wątpienia osoba dużo bardziej inteligentna i wykształcona od was, ale to może być efekt pierwszego postu, który przyznaję był po prostu głupi (przepraszam autora, ale taka jest prawda).

No a teraz wracam do tematu. To co głosi profesor Heller pewnie nie każdemu katolikowi się podoba, bo absolutnie nie jest to tradycyjna zabobonna wiara. Niemniej jednak inteligentni ludzie potrzebują od wiary czegoś więcej niż wody święconej, kadzidła i miernych kazań. Moim zdaniem, aczkolwiek nie muszę mieć racji kościół katolicki się kończy. Coraz więcej ludzi przestaje wierzyć, coraz więcej zaczyna myśleć samodzielnie. I takim osobom kościół katolicki nie jest w stanie zaoferować nic. Metoda ogłupiania i trzymania krótko ludzi była skuteczna przez wieki, ale teraz już zaczyna szwankować. A kościół wydaje mi się zupełnie tego nie dostrzega, co skutkuje odpływem inteligentnych osób z kościoła. I jest to zjawisko dla niego bardzo niekorzystne. Wizja profesora Hellera mogłaby być jakąś alternatywą, alternatywą która zmieniłaby oblicze w tej chwili zacofanego o kilka wieków kościoła katolickiego. Ja to widzę, jako inteligentną wiarę nieobarczoną zbędnym dogmatyzmem, który jest dobry tylko dla ludzi mało inteligentnych i niewykształconych. To wymagałoby oczywiście reformy kościoła katolickiego, jego przebudowy i rzetelnej weryfikacji jego nauk. Kościół ma środki na to, by stać się mecenasem nauki i miłości międzyludzkiej, zamiast tkwić w skostniałych strukturach, które już wkrótce będą bezużyteczne, przynajmniej na naszym kontynencie. Lepsza dla niego jest zmiana wychodząca z wewnątrz niż kolejna reformacja, która jeszcze bardziej podzieliłaby ludzi.


So kwi 12, 2008 10:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Inteligencja nie ma znaczenia dla Boga - Bóg ceni miłosierdzie, pokorę i prostotę ducha - choćby "Gdybym (...) znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę, (...) tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym"


Pan Budda również krytykował intelektualistów za ich skupianie się na logice, bo to nic dobrego dla rozwoju ludzkiego ducha nie niesie :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So kwi 12, 2008 12:29
Zobacz profil
Post 
A co to ma do rzeczy filippiarz, że dla Boga inteligencja nie ma znaczenia. Nic takiego nie napisałam. Nawet nie zasugerowałam i nie uważam tak. Jednak Bóg chce byśmy używali rozumu i to co na ten temat uważa Pan Budda nie ma tu nic do rzeczy. Nie wiem, czy twoje opaczne rozumienie moich słów już nie po raz pierwszy wynika z niezrozumienia czy ze złej woli, ale mam nadzieję, że jednak z tego pierwszego...


So kwi 12, 2008 12:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Rita napisał(a):
A co to ma do rzeczy (...) Nie wiem, czy twoje opaczne rozumienie moich słów już nie po raz pierwszy wynika z niezrozumienia czy ze złej woli, ale mam nadzieję, że jednak z tego pierwszego...

Cieszy mnie fakt, że zamiast logiki i inteligencji używasz wiary :)

Ma do rzeczy, ale jak nie rozumiesz o czym mówię lub opacznie mnie rozumiesz to trudno :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So kwi 12, 2008 13:06
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Cieszy mnie fakt, że zamiast logiki i inteligencji używasz wiary

W którym miejscu!?

Cytuj:
Ma do rzeczy, ale jak nie rozumiesz o czym mówię lub opacznie mnie rozumiesz to trudno

Napisałeś tak mało i tak ogólnikowo nie przedstawiając własnego stanowiska i nie odnosząc się praktycznie do niczego z tego co napisałam, że jedyne co pozostaje osobie czytającej to własna "wolna" interpretacja, czyli domyślanie się co autor miał na myśli. Jeżeli była błędna, to powinieneś się może bardziej postarać, nie przyszło Ci to do głowy? Zamiast ucinać dyskusję stwierdzeniem :"nie rozumiesz, to trudno"?


So kwi 12, 2008 13:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Więc napiszę jeszcze raz, tylko inaczej.
W kwestiach wiary inteligencja nie ma znaczenia i nie ma znaczenia kim jest imć Heller i jaki ma IQ i kto go zatrudnia.

Co do Kościoła (z wielkiej litery się pisze):
Kościół nie ogłupia ludzi, to ateizm ogłupia ludzi ;-)
Dla Kościoła nie ma alternaty innej niż Ewangelia, a ta nie jest oparta na wiedzy i specjalnej inteligencji w przekazie. Próbując pomóc prowadzisz kogoś w przeciwnym kierunku niż on zmierza...

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


So kwi 12, 2008 13:31
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
W kwestiach wiary inteligencja nie ma znaczenia i nie ma znaczenia kim jest imć Heller i jaki ma IQ i kto go zatrudnia.

Nigdzie nie napisałam, że jest inaczej.

Cytuj:
Kościół nie ogłupia ludzi, to ateizm ogłupia ludzi

Nie uważam tak, raczej wręcz przeciwnie. Ale to nie jest temat tej rozmowy i nie ma tu nic do rzeczy. Nie napisałam słowa o ateizmie.

Cytuj:
Dla Kościoła nie ma alternaty innej niż Ewangelia, a ta nie jest oparta na wiedzy i specjalnej inteligencji w przekazie. Próbując pomóc prowadzisz kogoś w przeciwnym kierunku niż on zmierza...

Nie próbuję pomóc, wyraziłam swoją opinię na temat kierunku Kościoła Katolickiego. Ewangelia oczywiście jest podstawą, ale jej przyjęcie nie wyklucza tego co napisałam.


So kwi 12, 2008 13:48

Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08
Posty: 139
Post 
Rita napisał(a):
Nie chcę tworzyć nowego wątku o profesorze Hellerze, więc wypowiem się tutaj.

Po pierwsze dziwi mnie bardzo to, co katolicy wyprawiają w tym wątku. Wygląda na to, że nie wiele was obchodzi co ma do powiedzenia bez wątpienia osoba dużo bardziej inteligentna i wykształcona od was, ale to może być efekt pierwszego postu, który przyznaję był po prostu głupi (przepraszam autora, ale taka jest prawda).

No a teraz wracam do tematu. To co głosi profesor Heller pewnie nie każdemu katolikowi się podoba, bo absolutnie nie jest to tradycyjna zabobonna wiara. Niemniej jednak inteligentni ludzie potrzebują od wiary czegoś więcej niż wody święconej, kadzidła i miernych kazań. Moim zdaniem, aczkolwiek nie muszę mieć racji kościół katolicki się kończy. Coraz więcej ludzi przestaje wierzyć, coraz więcej zaczyna myśleć samodzielnie. I takim osobom kościół katolicki nie jest w stanie zaoferować nic. Metoda ogłupiania i trzymania krótko ludzi była skuteczna przez wieki, ale teraz już zaczyna szwankować. A kościół wydaje mi się zupełnie tego nie dostrzega, co skutkuje odpływem inteligentnych osób z kościoła. I jest to zjawisko dla niego bardzo niekorzystne. Wizja profesora Hellera mogłaby być jakąś alternatywą, alternatywą która zmieniłaby oblicze w tej chwili zacofanego o kilka wieków kościoła katolickiego. Ja to widzę, jako inteligentną wiarę nieobarczoną zbędnym dogmatyzmem, który jest dobry tylko dla ludzi mało inteligentnych i niewykształconych. To wymagałoby oczywiście reformy kościoła katolickiego, jego przebudowy i rzetelnej weryfikacji jego nauk. Kościół ma środki na to, by stać się mecenasem nauki i miłości międzyludzkiej, zamiast tkwić w skostniałych strukturach, które już wkrótce będą bezużyteczne, przynajmniej na naszym kontynencie. Lepsza dla niego jest zmiana wychodząca z wewnątrz niż kolejna reformacja, która jeszcze bardziej podzieliłaby ludzi.


Dobra wypowiedz. Nie pierwszy raz zauwazam ze masz bardzo trzezwe spojrzenie na swiat.

Trudno uwierzyc jak malo czasu kosciol katolicki (i nie tylko) poswieca sluzeniu dobru ludzkosci. Wiekszosc energii i czasu pochlaniana jest przez polityczne rozgrywki, dazenie do jak najbardziej materialnych bogactw i wplywow, i straszenie mekami piekielnymi w celu wymuszenia sluzalczej prostracji "poddanych".

W najblizszej przyszlosci instytucje koscielne beda musialy dokonac fundamentalnych zmian i po raz kolejny dostosowac sie do swieckiego zeitgeistu. Obecny, wrecz nieograniczony dostep do informacji dosyc szybko zostawia kosciol w pozycji lekko zbzikowanego krzykacza, ktorego toleruje sie jedynie ze wzgledu na tradycje. W Polsce ten proces zostal wydluzony poprzez niemal balwochwalcze uwielbienie dla Jana Pawla II-iego oraz udzial kosciola w walce z komunizmem. Na usprawiedliwienie mozna zaznaczyc, ze Karol Wojtyla mial charyzmy za trzech, a kosciol faktycznie byl symbolem sprzeciwu wobec obcym wplywom.

Nie mozna jednak w nieskonczonosc odcinac kuponow od dawnych zaslug i kosciol katolicki bedzie musial wkrotce uaktualnic swoje przeslanie albo pojsc w slady wielu innych religii, ktore stracily racje bycia.


Pn kwi 14, 2008 3:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 13, 2007 2:08
Posty: 139
Post 
filippiarz napisał(a):
Więc napiszę jeszcze raz, tylko inaczej.
W kwestiach wiary inteligencja nie ma znaczenia i nie ma znaczenia kim jest imć Heller i jaki ma IQ i kto go zatrudnia.


Znaczenie ma nie tyle inteligencja co racjonalne podejscie do zycia. Do tego nie trzeba byc geniuszem. Bardzo wazny jest sceptycyzm wobec zjawisk wysoce nieprawdopodobnych, umysl otwarty na swieze interpretacje i odpornosc na bezkrytyczne przyjmowanie ideologii.

filippiarz napisał(a):
Kościół nie ogłupia ludzi, to ateizm ogłupia ludzi ;-)


Dziwne ze glowa Cie nie boli od pisania takiego pustowlowia.

filippiarz napisał(a):
Dla Kościoła nie ma alternaty innej niż Ewangelia, a ta nie jest oparta na wiedzy i specjalnej inteligencji w przekazie. Próbując pomóc prowadzisz kogoś w przeciwnym kierunku niż on zmierza...


Zastanow sie nad tym jak czlowiek ma odbierac ewangelie. Kosciol juz dawno przestal bronic tezy, ze trzeba ja odczytywac doslownie poniewaz postep naukowy okazal sie miazdzacy dla naiwnych lecz autoratywnych twierdzen zawartych w biblii. Nowa bronia stal sie symbolizm/metafora. Problem w tym, ze kiedy zacznie sie popuszczac wodze fantazji, nagle okazuje sie, ze ten sam tekst mozna "symbolicznie" odczytac na tysiac roznych sposobow.

Nie jest wielkim zaskoczeniem ze kosciol zastrzegl sobie wylacznosc na interpretacje kryptycznych swietych ksiag - to bardzo wygodne. Raz na czas, w obliczu druzgocacych merytorycznych klesk w starciu z konsekwentna metoda naukowa tudziez prostolijnym racjonalizmem, mozna zmienic front i stworzyc nowa interpretacje, taka ktora pokrywa sie ze swiezymi trendami. Kosciol zrobil to juz tyle razy, ze az dziw bierze, ze tak sporadycznie sie o tym wspomina.


Pn kwi 14, 2008 3:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
A ja mam pytanie do Rity i Carbona - do jakich wypowiedzi Hellera się odwołujecie, bo żadne cytaty w tym wątku nie padły, a i wy żadnych nie przytoczyliście. Bo ja słuchałem wykładów tego pana, kiedyś coś tam też przeczytałem, ale nie kojarzę aby tam coś świeżego czy rewolucyjnego było. Możecie mnie oświecić, co Wy tam wyłapaliście takiego ważnego dla Was?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn kwi 14, 2008 4:41
Zobacz profil
Post 
Przeczytaj wywiad z profesorem Hellerem:
http://www.polityka.pl/archive/do/regis ... id=2001872

Szczególnie to:
Cytuj:
Ale w powszechnym odczuciu drogi nauki i religii rozchodzą się coraz bardziej?

Myślę, że jest przeciwnie. Religia i nauka, dawniej w opozycji do siebie, teraz są jakby w jednym obozie.

Bo dostrzegły wspólne zagrożenia?

Tak – i religia, i nauka czują się zagrożone przez te wszystkie New Age, przez obniżenie poziomu masowej edukacji i kultury. Obniżenie standardów dotyka i Kościołów, i nauki. Nie słucha się elit, lecz masy i to też powoduje, że Kościoły i uczeni są jakby w jednym obozie.

Czy równie dobrze ksiądz czułby się nie będąc chrześcijaninem?

W żadnej religii nie ma takiej definicji Boga jak w chrześcijaństwie – Bóg jest miłością. Miłość musi się tu rozumieć inaczej niż w stosunkach ludzkich – jakaś niesamowicie wielka energia, i moralna, i twórcza. Niewątpliwie odpowiedzialność za to, że jestem chrześcijaninem, ponosi mój czas, miejsce urodzenia i rodzaj kultury, w jakiej się wychowałem. Gdybym się urodził np. w Indiach, może byłbym inny. Starałem się studiować filozofię i teologię solidnie i krytycznie. Konkluzją tego procesu było to, że chociaż nie można mieć w religii dowodów typu eksperymentalnego czy matematycznego, gdybym jednak odszedł od tej religii, postąpiłbym niemoralnie.

Bo coś by ksiądz zdradził?

Bo postąpiłbym wobec siebie nieuczciwie – intelektualnie. I tym się trzeba zadowolić, bo większego stopnia pewności nie można mieć z natury rzeczy. Ja się najlepiej modlę wtedy, gdy pracuję nad matematyką. Dlatego że matematyka to absolut, jedyny obszar ludzkiej działalności, który nie został dotknięty grzechem pierworodnym. W matematyce wszystko jest tak, jak powinno być. Nie może być inaczej. Mam poprzednika w Leibnizu, który widział Boga jako wielkiego matematyka. Pewien wybitny uczony matematyk i agnostyk spytał mnie kiedyś, czy Pan Bóg zna matematykę. Nie zna – odpowiedziałem, bo Pan Bóg jest matematyką. Leibniz sądził, że Bóg myśli matematyką. Prawdy matematyczne są Jego myślami. Lubię powiedzenie Leibniza: Dum Deus calculat, mundus fit – Gdy Bóg rachuje, staje się świat.

Jak tę matematyczną mistykę pogodzić z Bogiem katechizmowym – z tajemnicą Trójcy Świętej? Miliony katolików znają takiego Boga, a nie Boga Leibniza, nie czytali „Filozofii przyrody”, którą właśnie ksiądz wydał.

Teologowie na temat Trójcy napisali tomy i czytając niektóre z nich, denerwowało mnie to, że tam już nie było żadnej tajemnicy. Wszystkie relacje między Ojcem, Synem i Duchem zostały wyjaśnione, funkcje Trzech Osób rozdzielone itd. Wydaje mi się, że Pan Bóg dobrze się bawi (bo ma poczucie humoru), gdy czyta podręczniki teologii. W religii muszą być tajemnice; są one jej koniecznym elementem. Nie usiłuję sobie tłumaczyć tajemnicy Trójcy. Whitehead pisał, że natura rzeczywistości jest matematyczna i nawet w Panu Bogu są jakieś relacje matematyczne – to aluzja właśnie do Trójcy.

Więc zamiast badać tajemnicę katechizmu, zabrał się ksiądz za tajemnicę Wszechświata.

To jest też przedmiot teologiczny, bo z chwilą, kiedy chce się poznać autora, czyta się jego dzieło. A to dzieło jest nie mniej ważne niż katechizm. Są dwie księgi – historii i przyrody.


Pn kwi 14, 2008 17:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post 
Ja także zgadzam się z większością poglądów Hellera, zawsze twierdziłem że najlepiej opisuje Boga język matematyki. Język którym operuje KK oparty jest głównie na skojarzeniach uczuciowo emocjonalnych a te nie trafiają już do większości ludzi współczesnych, ludzi wykształconych. Prawdy symboliczne istnieją po to aby je interpretować ciągle na nowo w zależności od epoki w której przyszło nam żyć. Każda epoka ma swój własny język, i nic w tym dziwnego bo przecież ewolucja nie stoi w miejscu.
Zawsze to podkreślałem że prawdy nie można mieć, nie można jej posiadać, ale można ku niej dążyć. To starodawne powiedzenie sprawdza się zawsze.

Albo jeszcze inaczej; "prawda nie jest nam dana raz na zawsze ale zadana"

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


So kwi 19, 2008 20:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL