Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 21:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
 Manipulacje genetyczne - ale NIE te, które dotyczą człowieka 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post Manipulacje genetyczne - ale NIE te, które dotyczą człowieka
Żyjemy w czasach, kiedy pojawiły się narzędzia, jakimi ludzkość nigdy jeszcze nie dysponowała. Powiedzenie "gruszki na wierzbie" jako synonim niespełnialnej obietnicy może na naszych oczach stracić sens. Genetyka już teraz potrafi bardzo wiele a jest dziedziną rozwijającą się błyskawicznie.

Czy są jakieś granice, które wyznaczają nam dopuszczalny zakres zmian, których możemy dokonywać w informacji genetycznej otaczającego nas świata biologicznego? Czy tworzenie nowych gatunków i dramatyczne przekształcenia w istniejących nie jest wejściem w "kompetencje" Boga? Jaki pogląd na te sprawy mają ludzie wierzący? Czy w ogóle religia normuje je jakoś?

Bardzo proszę o niepisanie o manipulowaniu ludzkim materiałem genetycznym. Równolegle zakładam temat poruszający te sprawy.


Wt kwi 29, 2008 18:30
Zobacz profil
Post 
Nie jestem osobą wierzącą (przynajmniej w zwykłym tego słowa znaczeniu), ale i tak się wypowiem, z biologicznego punktu widzenia.

Cytuj:
Czy są jakieś granice, które wyznaczają nam dopuszczalny zakres zmian, których możemy dokonywać w informacji genetycznej otaczającego nas świata biologicznego?

Chyba chciałeś zapytać, czy powinny być granice i jak je wytyczyć. O ile wiem granice są ustalone (dość rygorystyczne w naszym kraju, w którym GMO kojarzy się z zabójczymi rakotwórczymi mutantami).
Prawda jest taka, że na pytanie czy powinniśmy wprowadzać produkcję roślin i zwierząt GM nie odpowie Ci żaden specjalista. Negatywne skutki w cale nie są związane ze zdrowiem człowieka (ten zarzut jest akurat idiotyczny), ale z wieloma innymi czynnikami, takimi jak:
-zaburzenie równowagi w przyrodzie
-ryzyko zawężenia puli genetycznej
-monopolizacja produkcji przez koncerny biotechnologiczne
-niedostateczna kontrola zarówno bezpieczeństwa produktów jak i uprawy czy hodowli.
I pewnie wiele innych, o których w tej chwili nie pomyślałam.

Dlatego uważam, że powinny być granice, ale też nie demonizuję organizmów modyfikowanych genetycznie. Wszystko jest dopuszczalne, byle z rozumem, byle nie szkodzić naturze.


Wt kwi 29, 2008 18:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post 
Granice są rygorystyczne, ale tylko w wypadku wchodzenia na rynek, nie eksperymentowania jako takiego.

Mój duży sprzeciw dotyczący ewentualnej szkodliwości żywności MG dla zdrowia. Modyfikacje zwykle nie dotyczą koloru, smaku, zapachu itp. Wprowadzane są jednak na przykład geny odpowiedzialne za wytwarzanie "konserwantów", które mogą nie być obojętne dla zdrowia ("naturalne" pestycydy, fungicydy itp), mogą zresztą tak modyfikować żywność, że nie psuje się równie szybko co niemodyfikowana. Taka "dziwnie" psująca się żywność jest dłużej przechowywana i może być szkodliwa. To tylko dwa przykłady "z głowy".

Nie jestem przeciwnikiem samego modyfikowania genetycznego żywności, ale zawsze jestem BAAARDZO podejrzliwy w stosunku do pazernych jej producentów.


Wt kwi 29, 2008 19:15
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
prowadzane są jednak na przykład geny odpowiedzialne za wytwarzanie "konserwantów", które mogą nie być obojętne dla zdrowia ("naturalne" pestycydy, fungicydy itp), mogą zresztą tak modyfikować żywność, że nie psuje się równie szybko co niemodyfikowana. Taka "dziwnie" psująca się żywność jest dłużej przechowywana i może być szkodliwa. To tylko dwa przykłady "z głowy".

Te przykłady są nieprawdziwe. Radzę sobie poczytać jakie geny i po co są wprowadzane do roślin. Białka kodowane przez te geny są obojętne dla zdrowia człowieka. Co do psucia się warzyw i owoców to stokroć bardziej wolę, żeby nie psuły się "genetycznie" niż żeby po prostu były faszerowane chemią, czyli konserwantami właśnie. Ja się nie obawiam jeść GMO, większy niepokój we mnie wzbudza wpływ GMO na środowisko naturalne. I to jest prawdziwe zagrożenie, a nie jakieś alergie, czy to że ci trzecia ręka wyrośnie ;)

Co do producentów: oni zawsze będą dążyli do zwiększenia zysków, czy to stosując chemię, czy modyfikacje genetyczne. Z tych dwóch sposobów wolę genetykę, jest zdecydowanie zdrowsza :)


Wt kwi 29, 2008 21:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post 
Ja natomiast mniej się boję chemii, gdyż łatwiej sprawdzić toksyczność i łatwiej namierzyć winnego.

Skąd pewność, że wszystkie białka przez te transgeny kodowane są na dłuższą metę obojętne dla zdrowia? Bo tak powiedział producent?

Nie obawiam się 3 ręki. Jestem genetykiem molekularnym, sam w pewnym sensie pracuję nad GMO w celach naukowych.

Moje lęki nie biorą się z wiedzy o genetyce, białkach, toksynach itp. Biorą się z wiedzy o człowieku. Badania nad budową atomu oprócz dobrych, wydały też złe owoce, czyż nie? Dlatego trzeba bardzo uważnie patrzeć na ręce tym wszystkim, którzy na tym zarabiają. Bardzo uważnie.

Co do zagrożeń ekologicznych pełna zgoda.


Wt kwi 29, 2008 22:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Jeśli takie działania wprowadzą coś dobrego, np. nowe odporne i zdrowe zarazem gatunki zbórz, lub wzmocnią odpornośc zwierząt to czemu nie? Nie bawimy się w Boga bo nie tworzymy czegoś z niczego. Od zawsze wpływamy na rzeczywistośc która nas otacza i myśle że zdrowo uprawiana nauka, nie łamiąca etyki, jest czyms dobrym.


Wt kwi 29, 2008 23:30
Zobacz profil
Post 
wiesz wiście...
cała ta "mozaika genowa" jest strasznie zawikłana i NIE WIADOMO co wyjdzie. słyszałem (na jakimś discovery czy cuś) o eksperymencie co miał muszkom zmienić kolor oczu na biały. i zmienił, jak również zmienił te muszki w homoseksualistów co potem dłuuuuuugie kopulujące korowody tworzyły.


Wt kwi 29, 2008 23:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Dlatego jest to zastrzeżenie, że skoro nie panujemy nad tym na tyle aby przewidzieć skutki, to nie czyńmy zmian na masową skalę, ale badajmy choćby na tych muszkach. Taką samą zmianą "boskiego porządku" może być przeszczep serca, ale i jedno i drugie choć może się nie udać nie uznaje się za nic złego.


Śr kwi 30, 2008 0:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post 
WIŚCIe,
jeśli nawet jeszcze tego nie robimy (nie robimy?) to już niedługo "zrobienie czegoś z niczego", czyli tutaj zrobienie np. nowego gatunku będzie możliwe. Skóra mi cierpnie na plecach, kiedy pomyślę co pewnie się dla nas wszystkich kroi w tajnych laboratoriach wojskowych...

No a oprócz tego uwaga Idiota (ależ nick, celowo psuję gramatykę ;) ) też ma w sobie wiele słuszności. Człowiek zwykle nie jest nieomylny.

W praktyce, którą znam, jakiekolwiek zagrożenie moralne po prostu nie istnieje a korzyści mogą być znaczne. Ale przecież nie znam prawdy o wszystkich laboratoriach, które mają wystarczający zasób narzędzi, żeby się w takie rzeczy bawić. Nie chcę siać paniki, ale wyposażenie laboratorium, w którym pracowałoby się nad śmiercionośną bakterią/wirusem w dzisiejszych czasach mogłoby być całkiem skromne. Znacznie, znacznie łatwiej zrobić coś takiego niż bombę atomową.


Śr kwi 30, 2008 0:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56
Posty: 649
Post 
No właśnie, a jak tworzymy (w sensie biologicznym, nie w ogóle materialnym) coś z niczego to robimy coś moralnie nagannego? Czy w ogóle okreslenie "bawić się w Boga" jest tu na miejscu?

Gen to tylko porcja informacji i w zasadzie nawet on może być stworzony z niczego (zsyntetyzowany). Geny mozna tasować, dodawać, usuwać. I w przeszłości zajmowała się tym ewolucja, nie Bóg (no, przynajmniej w powierzchownym sensie).


Śr kwi 30, 2008 0:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29
Posty: 2302
Post 
Nie od dziś człowiek stwarza nowe byty... choć jeszcze nie w zakresie biologicznym. Ale cała ludzka kreatywność, wynalazczość to tworzenie nowej jakości. Człowiek "bawi się w Boga" od samego początku. Ale jeszcze nie zdarzyło się, żeby po skończonej pracy człowiek mógł odpocząć i zobaczyć, że wszystko co stworzył było bardzo dobre.

_________________
"Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."


Śr kwi 30, 2008 9:23
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jestem genetykiem molekularnym, sam w pewnym sensie pracuję nad GMO w celach naukowych.

To tak jak ja :) Z tym, że ja poszłam trochę w innym kierunku. Pewnie pracujesz z E. coli, albo innymi śmierdziuchami ;) I gdyby 20 lat temu ktoś się zapytał czy to dopuszczalne, to ludzie też by się burzyli. Jak to, przecież to ingerencja w geny, bla bla, bla. A szczepionki rekombinowane? Toż to wstrzykiwanie sobie dożylnie takich białek. Więc nie sądzę, że jak sobie zjem takiego pomidorka, co produkuje białko szkodliwe dla owadów, to coś mi się stanie. Te białka też są sprawdzane, czy nie szkodzą (mam przynajmniej taką nadzieję ;) )

Cytuj:
Ja natomiast mniej się boję chemii, gdyż łatwiej sprawdzić toksyczność i łatwiej namierzyć winnego.

Niby masz rację. Ale... przecież wiemy co jemy. Chemię, totalne świństwo, toksyczne odpady. Cud, że jeszcze nie świecimy. I co z tego że kontrolowane? Poprawia Ci to humor jak zajadasz napchanego pestycydami i środkami konserwującymi pomidorka? Mnie nie. Jeżeli żywność GMO miałaby zmniejszyć ilość chemii w tym co jem to jestem za. Wolę pić mleko, które pochodzi od krowy GM, niż od krowy faszerowanej hormonami. Myślę, że to dobra droga do tego, by nasza żywność była zdrowsza.

Cytuj:
Moje lęki nie biorą się z wiedzy o genetyce, białkach, toksynach itp. Biorą się z wiedzy o człowieku. Badania nad budową atomu oprócz dobrych, wydały też złe owoce, czyż nie? Dlatego trzeba bardzo uważnie patrzeć na ręce tym wszystkim, którzy na tym zarabiają. Bardzo uważnie.

Zgadzam się w 100%. To jest pytanie, czy lepiej stać w miejscu, gdy znamy skutki uboczne, czy iść naprzód i przekonać się czy przyszłość przyniesie więcej dobrego, czy złego. Bo że przyniesie i jedno i drugie nie podlega dyskusji. Ponieważ i tak nie masz wpływu na to, to radzę postarać sie przynieść w swojej dziedzinie zasługi przeważające szalę na stronę dobrego. Bo tej machiny, która się już toczy i tak nie zatrzymasz. Ale możesz choć trochę wpłynąć na jej kierunek :)


Śr kwi 30, 2008 9:52

Dołączył(a): N sie 03, 2008 7:47
Posty: 9
Post Re: Manipulacje genetyczne - ale NIE te, które dotyczą człow
niktszczególny napisał(a):

Czy są jakieś granice, które wyznaczają nam dopuszczalny zakres zmian, których możemy dokonywać w informacji genetycznej otaczającego nas świata biologicznego? [/b]Czy tworzenie nowych gatunków i dramatyczne przekształcenia w istniejących nie jest wejściem w "kompetencje" Boga?[b] Jaki pogląd na te sprawy mają ludzie wierzący? Czy w ogóle religia normuje je jakoś


Nie nie jest, jesli wierzysz w Boga takiego jak w Biblii, to wynika z tego jasno, ze byl on "wielkim manipulatorem" materialu genetycznego, czyli inaczej byl on biotechnologiem znajacym sie na inzynierii genetycznej :) A skoro uczynil czlowieka na swoj obraz i swoje podobienstwo (w co, domyslam sie, wierzysz), to tym bardziej nie ma mowy o wejsciu w kompetencje, a jedynie o relacje na zasadzie mistrz-uczen. Proste


niktszczególny napisał(a):
Negatywne skutki w cale nie są związane ze zdrowiem człowieka (ten zarzut jest akurat idiotyczny), ale z wieloma innymi czynnikami, takimi jak:
-zaburzenie równowagi w przyrodzie
-ryzyko zawężenia puli genetycznej
-monopolizacja produkcji przez koncerny biotechnologiczne
-niedostateczna kontrola zarówno bezpieczeństwa produktów jak i uprawy czy hodowli.
I pewnie wiele innych, o których w tej chwili nie pomyślałam.

Dlatego uważam, że powinny być granice, ale też nie demonizuję organizmów modyfikowanych genetycznie. Wszystko jest dopuszczalne, byle z rozumem, byle nie szkodzić naturze


Rozumiem, ze dla ciebie tworzenie monokultur pól uprawnych od tysiecy lat i wprowadzanie nowych odmian zbóz i innych roślin na miejsca, w których nigdy wcześniej nie rosły, nie jest zaburzaniem porządku w naturze? Sory, ze tak sarkastycznie, ale nie ma czegos takiego jak "porządek w naturze". Natura zna sie sama anjlepiej na rzeczy i sama reguluje swoj stan.

A co do monopolizacji produkcji przez koncerny biotechnologiczne - no cóż, to jest biznes, tu nie mam miejsca na filantropię. Cóż byłaby z ciebie bizneswoman, gdybys zamiast zarabiac na swoich produktach rozdawala wszystko za darmo a skonczyla pod mostem zebrzac o kawalem chlebka.

Media tez naleza do grupy kilku potentatow, a jakos nie narzekasz na serwowana przez nie papkę informacyjną.


niktszczególny napisał(a):
Granice są rygorystyczne, ale tylko w wypadku wchodzenia na rynek, nie eksperymentowania jako takiego.

Mój duży sprzeciw dotyczący ewentualnej szkodliwości żywności MG dla zdrowia. Modyfikacje zwykle nie dotyczą koloru, smaku, zapachu itp. Wprowadzane są jednak na przykład geny odpowiedzialne za wytwarzanie "konserwantów", które mogą nie być obojętne dla zdrowia ("naturalne" pestycydy, fungicydy itp), mogą zresztą tak modyfikować żywność, że nie psuje się równie szybko co niemodyfikowana. Taka "dziwnie" psująca się żywność jest dłużej przechowywana i może być szkodliwa. To tylko dwa przykłady "z głowy".



Rozumiem, ze nie przeszkadza ci zywienie sie codziennie tluszczami nienasyconymi szkodliwymi dla ukladu krazenia, cholesterolem rowniez zlym dla stanu naczyn krwionosnych, Rozumiem, ze spozywanie w nadmiarze cukrow we wszelkiej postaci (czyli intoksykacja wlasnego organizmu), jedzenie konserwantow, zatruwanie organizmu alkoholami i nnymi tego rodzaju truciznami, nie wspominajac tez o akrylamidzie, slodzikach (przemieniajacych sie w przemianie metabolicznej w formaldehyd = formalinę konserwującą twój mózg) to pestka dla ciebie, tylko akurat uwziales sie na GMO, ktorego nigdy nie sprobowales nawet i nawet nie masz pojecia co to jest (moge sie domyslac) i jak to sie robi i do czego. Jesli natomiast jestes cukrzykiem/diabetykiem i zazywasz insuliny (lub ktokolwiek inny to robi) to ciekawe, ze to tez jest produkt GMO i jakos nikt od niego nioe stroni, nie ucieka (insulina jest to taki sam produkt GMO powstaly przez wlaczenie genu do bakterii, jak olej pochodzacy z rzepaku, do ktorego wlaczono gen!). Smieszne sa wiec twoje argumenty


N sie 03, 2008 10:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL