Sesja "Wspolczesny ateizm"
Autor |
Wiadomość |
balcerman
Dołączył(a): Cz mar 27, 2008 21:16 Posty: 19
|
Sesja "Wspolczesny ateizm"
Witam,
Czestochowscy Jezuici organizuja sesje skupienia pt.
"Wspolczesny ateizm - zagrozenie czy szansa"
Sesja podejmuje temat tzw. „nowego ateizmu”, który posługuje się nośnymi teoriami naukowymi i promuje program „kultury bez przesądów”. W trakcie sesji zostaną podjęte następujące zagadnienia:
* Przedstawiciele współczesnego ateizmu i ich argumentacja kwestionująca zasadność wiary;
* Specyfika „nowego ateizmu”, odróżniająca go od znanej dotychczas;
* Bezradność bez-refleksyjnego chrześcijaństwa wobec „nowego ateizmu”;
* „Głupi mówi w swoim sercu, nie ma Boga…”;
* Szansa dojrzałej wiary w konfrontacji z ateizmem.
Prowadzący: o. Józef Augustyn SJ i o. Andrzej Sarnacki SJ
Termin: 3-5 kwietnia
Wiecej na: http://www.czestochowa.jezuici.pl/
Ktos sie moze chce wybrac? Ja sie chyba wybiore
|
Wt gru 09, 2008 20:37 |
|
|
|
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3798
|
Nie wiem o czym tu dyskutować , może o tym czy ateizm może być szansą ?
|
Wt gru 09, 2008 20:49 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Sesja "Wspolczesny ateizm"
Z tego wyewoluuje być może kolejna wypaczona definicja samego ateizmu.
Zagrożenie jest jedno - dla religii i ich kapłanów (oraz rządzących państwem) w postaci zmniejszonego oddziaływania na społeczeństwo, zmniejszenia wpływów materialnych itp.
balcerman napisał(a): * „Głupi mówi w swoim sercu, nie ma Boga…”;
To jakże "głębokie" stwierdzenie tak chętnie jest przytaczane gdy mowa o ateizmie. Chyba "najlepszy" chrześcijański argumentem najchętniej używany i przyjmowany - ci co nie wierzą w to co my są głupi i koniec.
Skoro Jezuici się za to zabierają to pewnie szykuje się kolejna krucjata.
|
Wt gru 09, 2008 21:40 |
|
|
|
|
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
No nareszcie "teolodzy" będą dyskutować o ateizmie otwarcie, może niektórzy spośród zebranych dojdą do sensownych wniosków??
|
Śr gru 10, 2008 13:18 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: Z tego wyewoluuje być może kolejna wypaczona definicja samego ateizmu. Większość ateistów posługuje się wypaczoną definicją wiary - najczęściej taką, jaka aktualnie najbardziej im pasuje. Cytuj: To jakże "głębokie" stwierdzenie tak chętnie jest przytaczane gdy mowa o ateizmie. Chyba "najlepszy" chrześcijański argumentem najchętniej używany i przyjmowany - ci co nie wierzą w to co my są głupi i koniec.
A większość ateistów uważa, że teiści to durnie wierzący w bajki.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Śr gru 10, 2008 13:45 |
|
|
|
|
dobry_dziekan
Dołączył(a): Pt lis 03, 2006 17:17 Posty: 1479
|
Johnny99 napisał(a): A większość ateistów uważa, że teiści to durnie wierzący w bajki.
Skąd takie dane, że większość? Sam popełniasz błąd o który oskarżasz innych. Nie mówię że niesłusznie, ale wydaje mi się, że nie jest to większość ateistów.
_________________ "Mówią, że niepełna wiedza jest rzeczą niebezpieczną, ale jednak nie tak złą, jak całkowita ignorancja." T. Pratchett
|
Śr gru 10, 2008 15:18 |
|
|
dre
Dołączył(a): Cz gru 04, 2008 17:52 Posty: 140
|
Dla mnie wiarą może być np to, że auto za 2tys kolejny raz zapali, gdy będę jechał do pracy, lub np to, że nie tylko zapali na pewno ale też "poleci".. Mogę wierzyć w co chce, natomiast nigdy nie jestem tego pewien..
|
Śr gru 10, 2008 16:35 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Większość ateistów posługuje się wypaczoną definicją wiary - najczęściej taką, jaka aktualnie najbardziej im pasuje.
Tak się zarzekałeś w innym wątku że nie zioniesz wściekłością a tu dajesz jej kolejny przykład - żadnego przykładu, żadnego wyjaśnienia jaką to definicją się posługują i dlaczego wypaczoną. Tak po prostu większość ateistów czyni jakieś nieokreślone zło (a skoro nieokreślone to pewnie nikt nie zaprzeczy, czyż nie?). Ateisci nie są niczym związani. Albo pisz o jakimś ateiście tu, albo o samym ateizmie.
Ja widzę, ze to chrześcijanie zwykle wypaczają definicję nawet samej wiary, zawężając ją do wiary tylko teistycznej - skąd potem takie rewelacje jak "ateista to ktoś kto nie wierzy w nic".
|
Śr gru 10, 2008 16:35 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Zaraz podam przykład - ateiści np. skłonni są często uważać, że teiści, dla których fundamentem wiary jest Pismo Św., powinni toż Pismo czytać całkowicie dosłownie ( a więc np. uważać, że stworzenie świata w sensie fizycznym dokonało się dokładnie tak, jak to jest opisane w Księdze Rodzaju ) - i dzięki temu mogą łatwo zdezawuować wiarę, wykazując, że ficzycznie było inaczej, i nie przyjmując do wiadomości żadnych innych wyjaśnień. Po prostu - teista ma czytać Pismo dosłownie, koniec kropka, i nie ma znaczenia, co sam teista na ten temat uważa - ateista wie lepiej. Tymczasem zasada sola Scriptura po prostu nie obowiązuje w katolicyźmie i prawosławiu, więc w odniesieniu do wiernych tych wyznań argument z dosłownego czytania Pisma zwyczajnie upada - mimo to zawsze i wszędzie jest chętnie stosowany, bo jest łatwy.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz gru 11, 2008 12:02 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Rzecz jasna, w protestantyźmie upada również, bo mimo stosowania zasady sola Scriptura nikt tam ( poza nielicznymi grupkami biblijnych fundamentalistów ) nie twierdzi, że Pismo należy rozumieć dosłownie. Mimo to bardzo często wierzący są przedstawiani jako ci, którzy w swej masie wierzą w stworzenie świata w 6x24 godziny - czyli wiadomo, idioci.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz gru 11, 2008 12:05 |
|
|
Vołk
Dołączył(a): So gru 06, 2008 14:07 Posty: 20
|
Czyli traktować opowieści biblijne symbolicznie? Czyli, że każda z nich wymaga interpretacji? Widzisz, jest pewien problem.
Jeżeli uznamy, że jakaś księga zawiera jakąś "prawdę", której my sami czytając ją nie potrafimy dostrzec i do tego potrzebujemy innych ludzi, biegłych specjalistów, którzy wszystko nam objaśnią i wytłumaczą, istnieje niebezpieczeństwo, że od tych biegłych w piśmie ekspertów sami się uzależnimy. Oddamy im władzę nad sobą - przecież posiadają oni klucz do "prawdy". W końcu staną się oni kolejną uprzywilejowaną kastą używającą swojej władzy dla własnej korzyści.
Na oficjalnych wykładaniach biblijnych tekstów też można się nieźle przejechać w inny sposób; wiele z tych, które współcześnie bez zastrzeżeń wierzący akceptują, gdyby je głosić sto, dwieście lat temu, uznane zostałyby za przykłady skrajnej herezji.
Nie o taką "dosłowność", jak piszesz, chodzi. Biblię należy odczytywać "dosłownie" tak, jak rozumowali ludzie ją spisujący. Zawsze pamiętać, w jakich czasach powstawała. Jaki to był świat i jacy ludzie w nim żyli. Wiele, wiele lat temu, w zamierzchłych starożytnych czasach grupa ludzi spisała swoje wierzenia. Odczytując je dzisiaj musimy zawsze o tym pamiętać. Starać się wczuć w ich sytuację. To byli ludzie, którzy - takie mam wrażenie - żyli w ciągłym strachu. Bali się wszystkiego, co ich otaczało. Nie dziwię się im, bowiem przecież o swoim świecie niczego nie wiedzieli.
_________________ Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz walnie pięścią w stół!
|
Cz gru 11, 2008 12:27 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie wiem co to ma do tego o czym pisałem - chyba po to, żeby nie zakopać się głębiej - ale skomentuję.
Johnny99 napisał(a): Zaraz podam przykład - ateiści np. skłonni są często uważać, że teiści, dla których fundamentem wiary jest Pismo Św.
Nie ateiści a co najwyżej idiota może ograniczyć cały teizm do chrześcijan.
A może podasz przykłąd w którym ateista uważa, że Pismo Święte jest fundamentem dla każdego teisty?
Problem z dosłownością jest taki, że KK interpretuje dosłownie i niedosłownie - to co chce, w zależności od potrzeb. Są w tym tekście rzeczy, których nie należało pod żadnym pozorem zmieniać. Co zrobili katolicy? Wywalili wszystkie przykazania pozostawiajac sobie tylko 10 a i tak pozmienianych. Przykazania itp. rzeczy maja to do siebie, że tylko dosłownie je się odczytuje.
Jeżeli pismo to zostało zasugerowane przez Boga, to po co miałby pisać jakieś niedosłowne rzeczy, które przecież mogą być źle zrozumiane? Jeżeli pewne rzeczy należy odczytywać symbolicznie, to może sam Bóg jest tam jedynie symbolem?
|
Cz gru 11, 2008 15:51 |
|
|
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Atonie proponuje nie zadawaj pytań nie związanych z tematem, w dodatku na które odpowiedz już gdzieś indziej została udzielona.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Cz gru 11, 2008 17:13 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Cytuj: co najwyżej idiota może ograniczyć cały teizm do chrześcijan. Napisałem wyraźnie: " teiści, dla których fundamentem wiary jest Pismo św. ". Vołk napisał(a): Czyli traktować opowieści biblijne symbolicznie?
Odpowiedź i do Ciebie, i do Atona - ten wątek to nie miejsce na to, by wyjaśniać zasady interpretacji Biblii. Chodzi o to, że dla wielu ateistów stwierdzenie: " Pismo Św. jest fundamentem wiary " należy rozumieć tylko w jeden sposób: wierzący czytają Pismo dosłownie, i wierzą we wszystko, co jest tam napisane dokładnie tak, jak należy to rozumieć w dosłownym znaczeniu użytych sformułowań. Tymczasem np. katolicy rozumieją to inaczej - i to już do wielu ateistów nie dociera, czego sam doświadczyłem na tym forum.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz gru 11, 2008 17:28 |
|
|
Vołk
Dołączył(a): So gru 06, 2008 14:07 Posty: 20
|
Johnny99 napisał(a): ... ten wątek to nie miejsce na to, by wyjaśniać zasady interpretacji Biblii. Po co w takim razie taki wątek zacząłeś?
Jedną rzecz warto, byś zapamiętał. Wszelkie uogólnienia najczęściej są odzwierciedleniem stereotypów i z rzeczywistością mają niewiele wspólnego. Dobrze wiem, jakie jest podejście KRK do Biblii (KKK 105 - 108).
_________________ Dla podkreślenia wagi moich słów Siłacz walnie pięścią w stół!
|
Cz gru 11, 2008 18:28 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|