Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 3:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 220 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 15  Następna strona
 Wieloświat i religia 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt lip 13, 2012 10:36
Posty: 155
Post Re: Wieloświat i religia
Cawilian napisał(a):
Powinieneś chyba zapoznać się z zasadą nieoznaczoności i jej konsekwencjami.

Dziękuję za cenną wskazówkę. Pragnę zameldować Panu Profesorowi Cawilianowi, wybitnemu ekspertowi od fizyki cząstek elementarnych, że jestem od dawna zaznajomiony z zasadą nieoznaczoności i jej konsekwencjami. :)
Czy jedną z konsekwencji zasady nieoznaczoności jest uznanie samego terminu ,,pojedynczy foton" za idiotyczny jak Pan Profesor raczył zasugerować? Bo faktycznie z takim wnioskiem z zasady nieoznaczoności się jeszcze w ramach oficjalnej fizyki nie spotkałem.


So lis 03, 2012 9:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Gorgiasz napisał(a):
Ad.Albowiem
Cytuj:
Ostatnie wątpliwości dotyczą szatana - czy podlega on rozgałęzieniom, podobnie jak ludzie?

Ja bym powiedział, że ostatnie wątpliwości dotyczą Boga. Monoteistycznego Boga. Czy podlega On rozgałęzieniom podobnie jak ludzie?

W przypadku Chrześcijaństwa nie ma tu problemu - zakładamy, że Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, więc nie podlega rozgałęzieniom, tylko dzięki swojej wszechwiedzy i wszechmocy ogarnia je wszystkie naraz.
Gorgiasz napisał(a):
Cytuj:
Jeżeli natomiast przyjmiemy, że szatan podlega rozgałęzieniom (a zatem i upływowi fizycznego czasu).

W teorii wieloświatów nie ma pojęcia upływu czasu. Różne momenty są jedynie różnymi przypadkami różnych wszechświatów.

Nie mam pojęcia, co dokładnie rozumiesz pod sformułowaniem "teoria wieloświatów". Ja pisałem tylko o interpretacji mechaniki kwantowej sformułowanej przez Everetta i zakładającej istnienie "wielu światów" w pojedynczym wszechświecie. Hipoteza istnienia wielu wszechświatów jest czymś zupełnie innym.
W interpretacji Everetta czas istnieje. Można nawet rozważać ją dla absolutnego, nierelatywistycznego czasu newtonowskiego, choć jest to oczywiście pewne przybliżenie (zaniedbanie efektów relatywistycznych).
Gorgiasz napisał(a):
Cytuj:
to jest on silnie związany z materialnym wszechświatem

Wszystkie wszechświaty wchodzące w skład Wieloświata (Multiświata) są równie materialne, jak ten który postrzegamy.

W interpretacji Everetta wszystkie światy są tak samo materialnymi elementami wszechświata.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


So lis 03, 2012 17:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Wieloświat i religia
Ad.Albowiem
Cytuj:
W przypadku Chrześcijaństwa nie ma tu problemu - zakładamy, że Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, więc nie podlega rozgałęzieniom, tylko dzięki swojej wszechwiedzy i wszechmocy ogarnia je wszystkie naraz.

Ale w takim razie istnieje poza nimi, wynikało by z tego, że nie może w nie ingerować... :shock:
Cytuj:
Nie mam pojęcia, co dokładnie rozumiesz pod sformułowaniem "teoria wieloświatów".

To samo co i Ty. Źle się wyraziłem; powinienem napisać "W teorii wieloświata" - pojmowanego jako suma "wielu światów". Moja wina. Przepraszam.
Cytuj:
W interpretacji Everetta czas istnieje.

"Czas nie płynie. Inne chwile sa jedynie szczególnymi przypadkami innych wszechświatów."
/David Deutsch "Struktura Rzeczywistości" wyd. Prószyński i s-ka.
Cytuj:
W interpretacji Everetta wszystkie światy są tak samo materialnymi elementami wszechświata.

Zgadzamy się.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


So lis 03, 2012 18:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Gorgiasz napisał(a):
Ad.Albowiem
Cytuj:
W przypadku Chrześcijaństwa nie ma tu problemu - zakładamy, że Bóg jest wszechmogący i wszechwiedzący, więc nie podlega rozgałęzieniom, tylko dzięki swojej wszechwiedzy i wszechmocy ogarnia je wszystkie naraz.

Ale w takim razie istnieje poza nimi, wynikało by z tego, że nie może w nie ingerować... :shock:

Niby czemu? W Chrześcijaństwie cały wszechświat (wraz ze wszystkimi światami) jest jedną wielką ingerencją Boga.

Gorgiasz napisał(a):
"Czas nie płynie. Inne chwile sa jedynie szczególnymi przypadkami innych wszechświatów."
/David Deutsch "Struktura Rzeczywistości" wyd. Prószyński i s-ka.

Popularyzacja nauki z konieczności bazuje na pewnych uproszczeniach, więc warto uważać z wyciąganiem zbyt daleko idących wniosków na podstawie książek popularnonaukowych.

W zacytowanym przez Ciebie zdaniu kwestionowany jest upływ czasu, a nie jego istnienie. Upływ czasu jest moim zdaniem (nawet niezależnie od interpretacji Everetta) tylko subiektywnym złudzeniem, któremu ulega ludzki umysł. Co innego samo istnienie czasu - rzeczywistego parametru (współrzędnej czasoprzestrzennej) oznaczanego zwykle literą t. Pełni on fundamentalną rolę w całej mechanice kwantowej - niezależnie od wybranej interpretacji.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


So lis 03, 2012 19:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Wieloświat i religia
Ad.Albowiem

Cytuj:
Niby czemu? W Chrześcijaństwie cały wszechświat (wraz ze wszystkimi światami) jest jedną wielką ingerencją Boga.

Czy to jest Twój indywidualny punkt widzenia, czy też przedstawiasz jakieś bardziej sformalizowane stanowisko? Na przykład oficjalną wykładnię Kościoła katolickiego w tej kwesti? Czy taka istnieje? Po prostu pytam, gdyż nie wiem. A tradycyjna teologia chrześcijańska z oczywistych powodów nie zajmowała się tym problemem.
Mam też tutaj pewne wątpliwości... Istnieję w każdym ze światów (oczywiście razem z wiadomym kociskiem :mrgreen: ), w jednych mogę wierzyć w Boga, w innych nie, ale tych moich „ego” które wierzą jest bardzo dużo, teoretycznie nieskończenie dużo (bo część nieskończoności jest też nieskończonością) i każde z nich wierzy w jednego (załóżmy) Boga. Ale czy to jest ten sam Bóg? Jeśli tak, to znaczy, że musiał się rozdzielić (i ten proces wciąż trwa) i w ten sposób stał się nieskończoną ilością Bogów w nieskończonej ilości światów, między którymi (w myśl rozważanej teorii) nie ma przecież żadnej łączności. Czy w takim razie może to być wciąż jeden Bóg?

Cytuj:
Upływ czasu jest moim zdaniem (nawet niezależnie od interpretacji Everetta) tylko subiektywnym złudzeniem, któremu ulega ludzki umysł.

Jeśli przyjmiemy, że czas jest tylko subiektywnym złudzeniem, któremu ulega ludzki umysł, to musimy przyjąć, że to samo odnosi się również do trzech wymiarów przestrzennych, czyli cały nasz postrzegany świat (niezależnie od jego definiowania czy pojmowania) jest tylko naszym złudzeniem, jest tylko funkcją umysłu...

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


N lis 04, 2012 19:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Gorgiasz napisał(a):
Albowiem napisał(a):
Niby czemu? W Chrześcijaństwie cały wszechświat (wraz ze wszystkimi światami) jest jedną wielką ingerencją Boga.

Czy to jest Twój indywidualny punkt widzenia, czy też przedstawiasz jakieś bardziej sformalizowane stanowisko? Na przykład oficjalną wykładnię Kościoła katolickiego w tej kwesti? Czy taka istnieje? Po prostu pytam, gdyż nie wiem. A tradycyjna teologia chrześcijańska z oczywistych powodów nie zajmowała się tym problemem.

Oficjalna wykładnia Kościoła Katolickiego nie odnosi się oczywiście w żaden sposób do interpretacji Everetta. Zawiera ona jednak następujące elementy:
1. Bóg jest jeden (w trzech Osobach)
2. Bóg jest wszechmogący
3. Bóg jest wszechwiedzący
4. Istnienie wszystkiego jest konsekwencją istnienia Boga i Jego woli.
To wystarczy, żeby wykluczyć rozgałęzianie się Boga w interpretacji Everetta.

Gorgiasz napisał(a):
Mam też tutaj pewne wątpliwości... Istnieję w każdym ze światów...

Dla ścisłości - w zdecydowanej większości światów w ogóle się nie urodziłeś. Istnieją też zapewne takie, w których jesteś już martwy. Nie ma to jednak znaczenia dla istoty naszych rozważań.

Gorgiasz napisał(a):
...i każde z nich wierzy w jednego (załóżmy) Boga. Ale czy to jest ten sam Bóg? Jeśli tak, to znaczy, że musiał się rozdzielić...

Dlaczego twierdzisz, że musiał się rozdzielić ??

Gorgiasz napisał(a):
Albowiem napisał(a):
Upływ czasu jest moim zdaniem (nawet niezależnie od interpretacji Everetta) tylko subiektywnym złudzeniem, któremu ulega ludzki umysł.

Jeśli przyjmiemy, że czas jest tylko subiektywnym złudzeniem, któremu ulega ludzki umysł...

Ja nie przyjmuję, że czas jest subiektywnym złudzeniem. Ja twierdzę tylko, że upływ czasu jest subiektywnym złudzeniem.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


N lis 04, 2012 22:12
Zobacz profil
Post Re: Re:
freeghost napisał(a):
,,Pojedynczy foton może uderzyć w ekran w dowolnym przypadkowym miejscu. Nie można przewidzieć, które to będzie miejsce, można jedynie określić rozkład prawdopodobieństwa uderzenia fotonu w określony obszar ekranu."

,,Okazuje się, że wysyłając pojedyncze fotony ze źródła światła twierdzimy, że zachowują się one jak fala przechodząca przez obie szczeliny jednocześnie (gdy nie dokonujemy pomiarów, przez którą szczelinę foton przechodzi) albo zachowują się jak cząstki przechodzące tylko przez jedną
szczelinę (gdy za szczeliną ustawimy detektor sprawdzający, czy nastąpiło przejście fotonu przez nią)."

,,Jeżeli dostatecznie osłabimy natężenie wiązki światła, to możemy rejestrować pojedyncze fotony. Po dostatecznie długim czasie okazuje się, że na ekranie powstaje obraz interferencyjny."
Przyznaję się do zacietrzewienia, które osłabiło mi wyczucie perspektywy. Moje upieranie się przy tym, że wysyłanie pojedynczych fotonów stoi w sprzeczności z zasadą nieoznaczoności wzięło się stąd, że zgodnie z nią, nie jesteśmy w stanie dokładnie określić w którym kierunku wystrzeli foton z powłoki, która obniża swój poziom energetyczny.

Nie wziąłem jednak pod uwagę zasady deszczu i tego, że stosując dostatecznie dużą ilość przysłon możemy otrzymać coś, co przy odpowiednim poziomie ufności można wziąć za pojedyncze¹ fotony.

Mój błąd, przepraszam.

Nadal jednak podtrzymuję całkowitą spekulatywność hipotezy wieloświata, twierdząc, że sporne zjawisko ma się nijak do jej udowodnienia. Pozostałe, wspomniane przeze mnie, przykłady, czyli "wybitna" szybkość komputerów kwantowych oraz paradoks Schrödingera, także niespecjalnie mnie przekonują do owej hipotezy.
_________________
  1. Tak nawiasem mówiąc, ciekaw jestem, czy gdyby w doświadczeniu zilustrowanym na tym schemacie, wstawić jeszcze jedną płytkę światłodzielącą, pomiędzy pierwotną a detektor (wraz z trzecim detektorem) to czy wykazałaby "cudowne" rozmnożenie się pojedynczych fotonów? ...i ile razy można by było takiego rozmnożenia dokonać?


N lis 04, 2012 23:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Wieloświat i religia
Ad.Albowiem
Cytuj:
Oficjalna wykładnia Kościoła Katolickiego nie odnosi się oczywiście w żaden sposób do interpretacji Everetta. Zawiera ona jednak następujące elementy:
1. Bóg jest jeden (w trzech Osobach)
2. Bóg jest wszechmogący
3. Bóg jest wszechwiedzący
4. Istnienie wszystkiego jest konsekwencją istnienia Boga i Jego woli.
To wystarczy, żeby wykluczyć rozgałęzianie się Boga w interpretacji Everetta.

Nie przekonuje mnie to.
Nasuwa mi się takie rozumowanie, które być może jest dobrą analogią (może – nie wiem tego na pewno): Kupiłeś w sklepie konkretną płytę CD pewnego zespołu muzycznego. Masz „oryginał”. Ale czworo Twoich znajomych w różnych sklepach kupiło tę samą płytę. Spotykacie się i każdy z Was twierdzi, że ma dokładnie tę samą oryginalną płytę. Kto z Was ma rację? Pięć oryginałów? Analogicznie: pięcioro prawdziwych, jedynych (monoteistycznych) Bogów?
W przypadku płyty łatwo dostrzegamy językowo – znaczeniową pułapkę i bez kłopotu możemy ją wyjaśnić. W przypadku Boga i Teorii Everetta jest gorzej. Przecież każde moje ego w każdym z pięciu światów (nie mogą się komunikować między sobą!) twierdzi, że istnieje jedyny Bóg (wg tego jak podałeś) a z punktu widzenia chrześcijaństwa mają oczywiście rację, bo rzeczywiście ten Bóg istnieje. Jest realnym bytem. W każdym z pięciu światów. Czyli mamy jednak pięcioro Bogów. Problem można zresztą skomplikować, bo kilka kolejnych moich ego nie wyznaje doktryny Trójcy, następni uważają że Bóg jest wszechmocny ale nie wszechwiedzący a kolejni na odwrót. Ale dla uproszczenia pomińmy to.
Ale kontynując analogię: przecież wiemy, że wszystkie zakupione przez nas płyty są wytłoczone z płyty matrycy, która znajduje się gdzieś poza zasięgiem naszych zmysłów, ale jej brzmienie (bo tylko zapisana muzyka ma dla nas znaczenie) jest identyczne i słuchając każdej z tych płyt nie będziemy w stanie ich odróżnić. Co nie zmienia faktu, że jest ich jakaś liczba. W przedstawionym przykładzie 5 + 1(matryca) czyli 6.
Czy nie można tego rozumowania zastosować do przedstawienia Boga w omawianej teorii? Wydaje mi się, że nie do końca, bo nie widzę odpowiednika matrycy. Ale przecież nie widzę jej ze swojego, ludzkiego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia jednego z niezliczonych ego w niezliczonych światach. Nie mogę dowieść ani jej istnienia, ani nieistnienia. Zresztą przeciętny nabywca płyt, też nie zastanawia się nad żadną matrycą. A może jest tak, jak w podaniu o mitycznym ptaku Simurgu (legenda o trzydziestu ptakach) i w niepojęty dla nas sposób pewien rodzaj „matrycy” jest sumą wszystkich wyobrażeń Boga czyli wszystkich istniejących Bogów we wszystkich światach w których żyją moje alter ego? I rzeczywiście istnieje ten Jeden, Najwyższy Bóg?

Cytuj:
Dla ścisłości - w zdecydowanej większości światów w ogóle się nie urodziłeś. Istnieją też zapewne takie, w których jesteś już martwy. Nie ma to jednak znaczenia dla istoty naszych rozważań.

Oczywiście masz rację.


Cytuj:
Dlaczego twierdzisz, że musiał się rozdzielić

Na zasadzie analogii. Musi istnieć przecież w każdym z odizolowanych od siebie światów. Oczywiście jest to punkt widzenia jednego ego z jednego świata.

Cytuj:
Ja nie przyjmuję, że czas jest subiektywnym złudzeniem. Ja twierdzę tylko, że upływ czasu jest subiektywnym złudzeniem.

Przyjmuję do wiadomości Twój punkt widzenia, ale go nie podzielam. Nie podejmuję jednak polemiki, bo jak doskonale wiemy brakuje nam ścisłego określenia czasu, a bez tego nie mamy jednoznacznego punktu wyjścia i każde rozumowanie jest praktycznie niepodważalne. Ale jeśli możesz przybliżyć czy rozszerzyć swój punkt widzenia, to zapoznam się z nim z wielkim zainteresowaniem.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Pn lis 05, 2012 7:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Gorgiasz napisał(a):
...bo rzeczywiście ten Bóg istnieje. Jest realnym bytem. W każdym z pięciu światów. Czyli mamy jednak pięcioro Bogów.

Gorgiasz napisał(a):
Musi istnieć przecież w każdym z odizolowanych od siebie światów.

Dlaczego zakładasz, że Bóg istnieje w czymś (czymkolwiek)? Bóg do swojego istnienia nie potrzebuje niczego (żadnego świata). Chrześcijaństwo zakłada, że jest dokładnie odwrotnie - to wszechświat do swojego istnienia potrzebuje Boga. Jeżeli dodatkowo przyjmiemy interpretację Everetta, to Bóg jest tylko jeden - wspólny dla wszystkich światów. Światy są odizolowane od siebie nawzajem, ale żaden z nich nie jest odizolowany od Boga.

Gorgiasz napisał(a):
Nie podejmuję jednak polemiki, bo jak doskonale wiemy brakuje nam ścisłego określenia czasu, a bez tego nie mamy jednoznacznego punktu wyjścia i każde rozumowanie jest praktycznie niepodważalne. Ale jeśli możesz przybliżyć czy rozszerzyć swój punkt widzenia, to zapoznam się z nim z wielkim zainteresowaniem.

Prawdziwa natura czasu pozostanie nieznana dopóki nie będziemy mieli tzw. Teorii Wszystkiego. Niewykluczone, że czas sam w sobie, a nie tylko jego upływ, jest złudzeniem. To jednak tylko spekulacje. Na razie najlepsza ludzka wiedza na temat czasu jest zawarta w Ogólnej Teorii Względności sformułowanej przez Einsteina. Według tej teorii czas jest podobny do wymiarów przestrzennych, które w żaden sposób nie upływają (podstawowa różnica między czasem a przestrzenią jest spowodowana znakiem jednej ze składowych tensora metrycznego). Czas razem z przestrzenią tworzy jedną 4-wymiarową strukturę nazywaną czasoprzestrzenią. Podział czasoprzestrzeni na czas i przestrzeń nie jest jednoznaczny i jest różny dla różnych obserwatorów. W szczególności to, co dla jednego obserwatora jest przestrzenią w ustalonej chwili czasu, dla innego obserwatora może być ukośnym przekrojem przez czasoprzestrzeń.

Cawilian napisał(a):
...oraz paradoks Schrödingera, także niespecjalnie mnie przekonują do owej hipotezy.

Jeżeli masz na myśli słynnego kota Schrödingera, to interpretacja Everetta dostarcza bardzo dobrego wyjaśnienia.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Pn lis 05, 2012 9:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 05, 2012 11:05
Posty: 675
Post Re: Wieloświat i religia
Ad Albowiem
Cytuj:
Bóg do swojego istnienia nie potrzebuje niczego (żadnego świata).
Nie byłbym tego taki pewny. Gdyby nie było świata (naszego na przykład), to nie było by człowieka, czyli świadomości, która mogłaby Go postrzegać. Czy Bóg by wówczas istniał? Ale przecież nawet zarówno to pytanie jak i samo pojęcie „istnienia” (i każde inne) zakłada istnienie pytającego czyli podmiotu. Moim zdaniem nie można wówczas mówić o istnieniu Boga z punktu widzenia człowieka - bo tylko takim punktem widzenia dysponuję, a jako człowiek czyli element fizycznego świata bym nie istniał. Ale rozumiem, że może istnieć odmienny pogląd.

Cytuj:
Chrześcijaństwo zakłada, że jest dokładnie odwrotnie - to wszechświat do swojego istnienia potrzebuje Boga.
Nie zaprzeczam, jeśli chodzi o jeden, nasz świat.

Cytuj:
Jeżeli dodatkowo przyjmiemy interpretację Everetta, to Bóg jest tylko jeden - wspólny dla wszystkich światów.
To wcale z powyższego nie wynika.

Cytuj:
Światy są odizolowane od siebie nawzajem, ale żaden z nich nie jest odizolowany od Boga.

Dlaczego zakładasz, że Bóg istnieje w czymś (czymkolwiek)?
Ale w każdym z tych światów jest Bóg. Nie możemy powiedzieć czy jest on tym samym Bogiem dla wszystkich światów, bo rozpatrujemy to tylko z punktu widzenia jednego świata, tego w którym w tej chwili rozmawiamy. I to „w” rozumiem nieco inaczej – ujmę to tak: Bóg jest/pozostaje w szczególnej relacji ze światem. Bóg każdego, danego świata. I mogę się zgodzić na Twoje ujęcie (o ile je dobrze rozumiem): że w pewnym sensie to świat „jest” w Bogu, jest funkcją/pochodną Boga. Każdy poszczególny świat każdego poszczególnego Boga. Ale jeśli tego świata nie będzie, to nie będzie również jego Boga. Po prostu nic nie będzie, łącznie z pytaniami i wątpliwościami.

W kwestii czasu, to zgadzam się, że obracamy się w sferze spekulacji. Z punktu widzenia nauki dysponujemy einsteinowskim modelem, który jest użyteczny, ale na pewno nie wyjaśnia wszystkiego.

_________________
http://chomikuj.pl/LittoStrumienski/Genesis+-+propozycja+nowej+interpretacji,3484705218.pdf


Pn lis 05, 2012 12:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Gorgiasz napisał(a):
Gdyby nie było świata (naszego na przykład), to nie było by człowieka, czyli świadomości, która mogłaby Go postrzegać. Czy Bóg by wówczas istniał?

Według Chrześcijaństwa - tak. Niewykluczone, że istnieją światy, w których nie wykształciła się żadna świadomość ani inteligencja. Bóg ma dostęp również do nich.

Gorgiasz napisał(a):
Ale przecież nawet zarówno to pytanie jak i samo pojęcie „istnienia” (i każde inne) zakłada istnienie pytającego czyli podmiotu.

Pytania i pojęcia wymagają oczywiście istnienia podmiotu, który zadaje pytania i formułuje pojęcia. Natomiast byty w ogólności nie wymagają istnienia żadnego podmiotu. W Chrześcijaństwie wymagają one istnienia tylko jednego podmiotu - Boga.

Gorgiasz napisał(a):
Albowiem napisał(a):
Chrześcijaństwo zakłada, że jest dokładnie odwrotnie - to wszechświat do swojego istnienia potrzebuje Boga.

Nie zaprzeczam, jeśli chodzi o jeden, nasz świat.
Albowiem napisał(a):
Jeżeli dodatkowo przyjmiemy interpretację Everetta, to Bóg jest tylko jeden - wspólny dla wszystkich światów.

To wcale z powyższego nie wynika.

Gdyby każdy świat miał swojego osobnego Boga, to żaden z nich nie byłby wszechmogący, bo nie miałby władzy nad pozostałymi światami, a to jest sprzeczne z katolicką doktryną o wszechmocy Boga.

Gorgiasz napisał(a):
Nie możemy powiedzieć czy jest on tym samym Bogiem dla wszystkich światów, bo rozpatrujemy to tylko z punktu widzenia jednego świata, tego w którym w tej chwili rozmawiamy.

Może Ty to tak rozpatrujesz, bo ja nie.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Pn lis 05, 2012 13:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a):
Gorgiasz napisał(a):
Dlaczego zakładasz, że Bóg istnieje w czymś (czymkolwiek)? Bóg do swojego istnienia nie potrzebuje niczego (żadnego świata). Chrześcijaństwo zakłada, że jest dokładnie odwrotnie - to wszechświat do swojego istnienia potrzebuje Boga. Jeżeli dodatkowo przyjmiemy interpretację Everetta, to Bóg jest tylko jeden - wspólny dla wszystkich światów. Światy są odizolowane od siebie nawzajem, ale żaden z nich nie jest odizolowany od Boga.


Oczywiście, że Bóg nie potrzebuje niczego z „zewnątrz” aby istnieć, zresztą nie może istnieć żadne „coś tam” zewnętrznego co byłoby w opozycji do Boga, czyli istnieć niejako niezależnie od Niego – Paradygmat Wszechobecności.
Jedyne słuszne założenie jest takie, że Bóg to wszystko co istnieje i jeszcze więcej a więc jest całą potencjalną rzeczywistością, jest wszystkim i we wszystkim.
Skoro Bóg jest wszystkim to logicznym jest twierdzić, że wszystko co istnieje wyłoniło się z Niego samego (no… przecież nie z „nicości”, z niczego może powstać tylko nic) :)
Po prostu filozofię pustki należy zastąpić filozofią pełni i wszystko będzie się zgadzać :)
Oczywiście jestem daleki od panteizmu – Bóg jest (między innymi) światem ale świat nie jest Bogiem, to istotna różnica w stosunku do panteizmu która głosi, że Bóg jest światem.

A jak to wszystko ma się do Multiświata? W takim wypadku wszystkie światy istniejące w Multiświecie nie mogą być w żaden sposób odizolowane, czyli niejako istnieć obok siebie, samodzielnie. Myślę, że pokutuje tutaj teoria WW która zakłada, że pojedynczy świat powstaje z niczego (bliżej nieokreślonej osobliwości). Skoro powstają z niczego to wszystkie owe światy muszą być od siebie odizolowane. Nic błędnego.
Gdyby przyjąć, że światy są od siebie odizolowane to rozszerzająca się przestrzeń między nimi (wybuch inflacyjny) także była by niczym. Jeśli wszystko miałoby wynikać z Jedności to „przestrzeń” ta także musi być „czymś” - jakąś matrycą „zerową” z której powstaje wszystko inne. Jeśli przyjąć, że matryca ta jest wszystkim to można nazwać ją Bogiem.

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn lis 05, 2012 13:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13
Posty: 1790
Post Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a):
Gdyby każdy świat miał swojego osobnego Boga, to żaden z nich nie byłby wszechmogący, bo nie miałby władzy nad pozostałymi światami, a to jest sprzeczne z katolicką doktryną o wszechmocy Boga.


To nie jest tak do końca, owszem jest jeden Bóg przez duże „B”, czyli Ten w znaczeniu bezwzględnym, absolutnym, ale istnieje także cała wielka hierarchia bogów przez małe „b”, czyli tzw. twórców poszczególnych wszechświatów. Bogowie ci to istoty władające ogromnymi mocami ale oczywiście nie wszechmocne (często nazywane są demiurgami).
Ten Bóg tworzy tylko podstawową bazę, czyli tą wspomnianą matrycę zerową z której poszczególni bogowie stwarzają wszystkie inne światy.
Z tej hierarchii wynika także, że istnieją bogowie poszczególnych światów, bogowie galaktyczni, układów planetarnych i opiekunowie planetarni. Tych ostatnich można nazwać także UFO -opiekunami, czyli tzw. niezależni obserwatorzy :) ostatnio coraz więcej ich się kręci na niebie. W zasadzie cały Stary Testament to właśnie opisy interwencji tych "bogów"

_________________
Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść


Pn lis 05, 2012 14:34
Zobacz profil
Post Re: Wieloświat i religia
Albowiem napisał(a):
Cawilian napisał(a):
...oraz paradoks Schrödingera, także niespecjalnie mnie przekonują do owej hipotezy.

Jeżeli masz na myśli słynnego kota Schrödingera, to interpretacja Everetta dostarcza bardzo dobrego wyjaśnienia.
Co powiesz na taki eksperyment: Otóż wyobrażam sobie, że czekoladowy dolar w kieszeni mojej koszuli jest prawdziwym złotym dolarem. Dopóki nie podejdę i nie sprawdzę, dolar ów jest dla mnie jednocześnie złoty i czekoladowy. Dopiero akt pomacania redukuje ów układ do jednego stanu, powodując załamanie funkcji falowej tej monety. Mamy więc zilustrowaną superpozycję stanów, która jest powszechna w świecie mikroskopowym. Lecz jak widać - nie tylko. W ogóle każdy akt pomiaru przynosi nam nowe informacje, których dotąd nie znaliśmy¹, redukując nasze przypuszczenia do faktów. Co jednak ma to do interpretacji Everetta? Moim zdaniem - nic.

Akt pomiaru może rozdzielać świat na dwa, powodować odlot niewidzialnych skowronków i złożenie jajek przez tajemnicze bazyliszki. Wszystkie te okazje są tak samo sensowne.
______________
  1. Poza, hmm, doświadczeniami przeprowadzanymi przez studentów, którzy wstecznie, z wyników, które otrzymali na giełdzie uczniowskiej, wyprowadzają wyliczenia danych, jakie powinni otrzymać w doświadczeniu... co jednak nie jest możliwe z powodu nadmiernego zużycia przyrządów, nigdy nie wymienianych na nowe w ramach oszczędności.
    Przynajmniej tak było na wydziale biofizyki Akademii Medycznej, której pracownie były składowiskiem złomu, używanego jeszcze przed II wojną światową.


Pn lis 05, 2012 15:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 17, 2009 20:07
Posty: 441
Post Re: Wieloświat i religia
Cawilian napisał(a):
Co powiesz na taki eksperyment: Otóż wyobrażam sobie, że czekoladowy dolar w kieszeni mojej koszuli jest prawdziwym złotym dolarem. Dopóki nie podejdę i nie sprawdzę, dolar ów jest dla mnie jednocześnie złoty i czekoladowy. Dopiero akt pomacania redukuje ów układ do jednego stanu, powodując załamanie funkcji falowej tej monety. Mamy więc zilustrowaną superpozycję stanów, która jest powszechna w świecie mikroskopowym. Lecz jak widać - nie tylko.

Twoja niewiedza na temat stanu monety nie musi oznaczać, że jest ona w superpozycji (wszystkich?) stanów, które są zgodne z tym, co jednak o niej wiesz. Każdy obiekt znajduje się w jakimś dobrze określonym stanie kwantowym zarówno wtedy, gdy jest obserwowany jak i wtedy gdy nie jest obserwowany, a nawet wtedy, gdy nikt nie wie o jego istnieniu. Obserwacja (pomiar) jest po prostu oddziaływaniem pomiędzy obiektem, a obserwatorem. W niektórych przypadkach, gdy obserwator chce zmierzyć własność obiektu (np. spin cząstki), która nie jest ustalona w jego stanie kwantowym (stan kwantowy obiektu jest superpozycją względem tej własności), dochodzi do splątania stanu kwantowego obiektu ze stanem kwantowym obserwatora. Pojawiają się różne wersje obserwatora, które obserwują różne wersje danej własności obiektu. Właśnie takie kwantowe splątanie jest rozgałęzieniem światów, które rozprzestrzenia się stopniowo poprzez różne dalsze oddziaływania powodujące doplątywanie kolejnych obiektów (znajomych obserwatora, z którymi rozmawiał on po obserwacji itp. itd.).

W przypadku kota Schrödingera rozgałęzienie światów (jeden świat z kotem martwym, a drugi świat z kotem żywym) istnieje tylko wewnątrz izolowanego pudełka, które zawiera kota. To właśnie izolacja (brak oddziaływań) uniemożliwia splątaniu stanów (czyli rozgałęzieniu światów) wydostanie się poza pudełko. Dopiero, gdy ktoś otworzy pudełko, pojawiają się oddziaływania, które powodują dalszą propagację rozgałęzienia.

_________________
Wiara jest tylko tam, gdzie nie ma wiedzy


Pn lis 05, 2012 17:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 220 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL