Autor |
Wiadomość |
ks.J.Szeliga
Dołączył(a): Wt sie 18, 2009 16:33 Posty: 10
|
 Ewolucja czy Kreacja?
Ewolucja czy Kreacja?
Ewolucja jest teorią próbującą wyjaśnić powstawanie gatunków organizmów żywych na drodze samoistnych przekształceń w coraz to doskonalsze. Skonstruowana została w oparciu o podobieństwo ich budowy. Systematyka miałaby pokazywać stopnie rozwoju .
1.Pomysł Darwina i Lamarcka przeniesienia osobniczego rozwoju organizmów żywych (ontogeneza) na rzeczywistość całej przyrody jest z punktu widzenia genetyki(której wówczas jeszcze nie znano) błędny. Rozwój osobniczy organizmów żywych odbywa się według zapisu genetycznego. W materii nie istnieje żaden taki genotyp . Gdyby istniał wszechświat byłby pełen życia i różnorodnych cywilizacji.
2.Za mechanizm ewolucji uznaje się dobór naturalny, ale on może prowadzić do niewielkich zmian i tylko w ramach gatunku. Innym motorem ewolucji mają być mutacje . Nie mogą nimi być mutacje narządowe bo są one patologiami , a mutacje genowe by utworzyły przez swe przypadkowe zaistnienie jakiś element wydaje się być nieprawdopodobnym przy tak ogromnym spektrum różnych możliwości. Tym bardziej , że w genach nie zapisują się doświadczenia osobnicze ( gdyż przestałaby to być ewolucja i na naszych oczach mielibyśmy wielkie zmiany gatunkowe). Także wpływ środowiska na zmiany w organizmach żywych wydaje się mieć znaczenie marginalne a nie gatunkowe. Gdy żaden z mechanizmów nie może być odpowiedzialny za ewolucję uznano, że może „dokonały tego wspólnie” jak głosi ewolucjonizm syntetyczny. To wydaje się być rozpaczliwa obrona teorii która upada pod ciosami faktów.
Dzisiaj również jak kiedyś obrońcy teorii ewolucji wyszukują „zdarzenia” w przyrodzie , które dadzą się zinterpretować przychylnie dla ich tezy. Nie biorą pod uwagę czy jest faktyczna możliwość doskonalenia się narządów i całych układów. Przyglądnijmy się temu na pewnych przykładach z punktu widzenia biologii i logiki
3.Dla mnie zasadniczym argumentem przeczącym teorii ewolucji jest logiczna niemożliwość przekształcanie się układu rozrodczego np. jajorodnego w żyworodny. Musiał zaistnieć od początku istnienia gatunku i być kompletnym, gdyż w przeciwnym wypadku nie ma mowy o przekazywaniu życia, a więc i o istnieniu gatunku. Gdyby ten mechanizm się tworzył (ewolucyjnie) i nie był w pełni ukształtowany - w przebudowie- nie byłby zdolny do swojej funkcji. Podczas dyskusji o in vitro dowiadujemy się , że bezpłodność powodują najmniejsze nawet braki fizjologiczne a nawet psychiczne Absurdem wydaje się być inna możliwość przekazywanie życia według „dawnego sposobu „ np. jajorodnego , a tworzenie się nowego np. żyworodnego. Natomiast gdyby zaistniał nowy układ rozrodczy od razu(np. w jednym pokoleniu) nie byłaby to ewolucja lecz planowa budowa zamierzonego tak skomplikowanego mechanizmu. Nie ma „ czasu” na powolne tworzenie się tych organów i funkcji , który tworząc się jednocześnie byłby odpowiedzialny za przekazywanie życia.
4.Powstanie płci jako dwu odrębnych osobników tego samego gatunku a jednocześnie zharmonizowanych fizjologicznie, genetycznie o nawet psychicznie (emocjonalnie –uczuciowo) w wielu zadaniach życiowych jak np. prokreacyjnej, wychowawczej wobec potomstwa czy tworzenia warunków do realizacji tych celów. To nie może być dziełem ewolucyjnych czyli przypadkowych przemian , a również nie może trwać przez wiele pokoleń bo nie będzie gatunek zdolny do prokreacji i wyginie.
5. Niemożliwym wydaje się przekształcania się serca z jedną komorą i jednym przedsionkiem w dwukomorowe i dwuprzedsionkowe. Serce musi być zawsze w pełni sprawne, a każde rozszczelnienie serca to śmierć organizmu. Inna możliwość to dorastanie „potrzebnych elementów” a następnie uruchomienie ich oraz zmiana organizacji przepływu krwi. Wydaje się to fantastyką nie do urzeczywistnienia, tym bardziej , że „przyrosty „ trwały przez miliony lat, a więc nie odbyły się w jednym organizmie lecz były kontynuowane zapewne u wielu pokoleń tych organizmów. Czy to możliwe, żeby szły w tym kierunku i nie zastały przerwane przez przypadek lecz były kontynuowane bez kierowniczej inteligencji. Prof. Behe stwierdził, że każda żywa komórka stanowi nieredukowalną złożoność. To samo trzeba by powiedzieć o wszystkich organizmach żywych.
6.Nie odkryto również w przyrodzie takich organizmów żywych, które byłyby w stadium zasadniczych przekształceń swoich narządów czy układów.
7. Wydaje się także niemożliwa ewolucja teistyczna. To prawda, że nie możemy wyznaczać Panu Bogu sposobu stwarzania świata i taką możliwość jak ewolucja musimy teoretycznie dopuszczać.
W funkcjonowaniu świata nieożywionego i przyrody nie posługuje się Bóg ciągłymi rozkazami do każdego „ruchu” lecz ujął je w prawa. Ewolucyjne stwarzanie świata wymagałoby ciągłych cudów jako Bożych rozkazów przemiany , bo tak naprawdę nie istnieją prawa ewolucji(2). Bóg stworzył go jednym aktem swej doskonałej mądrości, mocy i miłości do człowieka . W tym jest Jego doskonałość a zarazem prostota.
Ks. Józef Szeliga
|
Pn paź 19, 2009 11:16 |
|
|
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
a teraz sugeruję księdzu (choć wątpie, że nim jest) publikację i podróż po odbiór nagrody nobla 
_________________ MÓJ BLOG
|
Pn paź 19, 2009 11:44 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
 Re: Ewolucja czy Kreacja?
ks.J.Szeliga napisał(a): Ewolucja jest teorią próbującą wyjaśnić powstawanie gatunków organizmów żywych na drodze samoistnych przekształceń w coraz to doskonalsze.
Pierwsze zdanie o ewolucji i już błędne.
Nie ma mowy o żadnej "doskonalszości", ewoluować można także w stronę prostszych, "mniej doskonałych" form.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn paź 19, 2009 12:21 |
|
|
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: Ewolucja czy Kreacja?
ks.J.Szeliga napisał(a): Systematyka miałaby pokazywać stopnie rozwoju . Systematyka chce rozróżnić poszczególne gałęzie wspólnego drzewa genealogicznego wszystkich organizmów żywych. Nie mówi o żadnych "stopniach rozwoju". ks.J.Szeliga napisał(a): Rozwój osobniczy organizmów żywych odbywa się według zapisu genetycznego. I znajduje to wyraz w twierdzeniu, że ewolucja nie ma określonego celu, ani drogi którą będzie podążać. ks.J.Szeliga napisał(a): Za mechanizm ewolucji uznaje się dobór naturalny, ale on może prowadzić do niewielkich zmian i tylko w ramach gatunku. Właściwie, nie ma w ogólności czegoś takiego jak "ramy gatunku". pewne populacje organizmów żywych mogą być na tyle różne od innych, że wnioskuje sie o oddzieleniu się ich rodowodu od reszty drzewa genealogicznego. Istnieją tez jednak tzw. gatunki pierścieniowe, które obrazują zawodność ścisłego podziału organizmów żywych na gatunki. http://pl.wikipedia.org/wiki/Gatunek_pier%C5%9Bcieniowyks.J.Szeliga napisał(a): Innym motorem ewolucji mają być mutacje. Nie jest tak, że dobór i mutacje stanowią osobne przyczyny ewolucji. To razem stanowią jeden mechanizm, z którego wynika ewolucja. W układzie w którym byłby tylko dobór lub tylko mutacje, nie byłoby ewolucji takiej jak obserwowana. ks.J.Szeliga napisał(a): Nie mogą nimi być mutacje narządowe bo są one patologiami , a mutacje genowe by utworzyły przez swe przypadkowe zaistnienie jakiś element wydaje się być nieprawdopodobnym przy tak ogromnym spektrum różnych możliwości. Mutacje działają powoli, a ich efekty się kumulują. Nie od razu Kraków zbudowano. I jak w przypadku ewolucji, nikt nie miał od początku w zamyśle Krakowa w obecnej postaci. ks.J.Szeliga napisał(a): Także wpływ środowiska na zmiany w organizmach żywych wydaje się mieć znaczenie marginalne a nie gatunkowe. Wpływ środowiska to przede wszystkim warunki doboru, nie mutacje. I to jest właśnie decydująca przyczyna tego, że selekcja nie jest zwykłym błądzeniem losowym. ks.J.Szeliga napisał(a): Gdy żaden z mechanizmów nie może być odpowiedzialny za ewolucję uznano, że może „dokonały tego wspólnie” jak głosi ewolucjonizm syntetyczny. To wydaje się być rozpaczliwa obrona teorii która upada pod ciosami faktów. Skoro żaden z ludzi nie był w stanie wybudować Krakowa, uznano, że zrobili to wspólnie. To wydaje się być rozpaczliwa obrona teorii która upada pod ciosami faktów. ks.J.Szeliga napisał(a): Dla mnie zasadniczym argumentem przeczącym teorii ewolucji jest logiczna niemożliwość przekształcanie się układu rozrodczego np. jajorodnego w żyworodny. Musiał zaistnieć od początku istnienia gatunku i być kompletnym, gdyż w przeciwnym wypadku nie ma mowy o przekazywaniu życia, a więc i o istnieniu gatunku. Istnienie gatunków jajożyworodnych jest zatem niemożliwe? ks.J.Szeliga napisał(a): Powstanie płci jako dwu odrębnych osobników tego samego gatunku a jednocześnie zharmonizowanych fizjologicznie, genetycznie o nawet psychicznie (emocjonalnie –uczuciowo) w wielu zadaniach życiowych jak np. prokreacyjnej, wychowawczej wobec potomstwa czy tworzenia warunków do realizacji tych celów. To nie może być dziełem ewolucyjnych czyli przypadkowych przemian , a również nie może trwać przez wiele pokoleń bo nie będzie gatunek zdolny do prokreacji i wyginie. Uważa się, że płciowość powstała dużo na długo przed tym, nim pojawiła się różnice o których mowa i była jedynie sposobem na wymianę i kombinacje materiału genetycznego pomiędzy niemal identycznymi partnerami. Wykształcenie się odmiennych ról jeden i drugiej płci mogło trwać przez wiele pokoleń, gdy z pełnej równości następuje przejście do podziału obowiązków i specjalizacji w jednych lub innych zadaniach rodzicielskich. ks.J.Szeliga napisał(a): Niemożliwym wydaje się przekształcania się serca z jedną komorą i jednym przedsionkiem w dwukomorowe i dwuprzedsionkowe. Czy niemożliwym jest działanie serca gadziego, z niepełną przegrodą? Czy niemożliwe jest, by w pewnych warunkach środowiskowych choć trochę lepsza przegroda daje przewagę? ks.J.Szeliga napisał(a): 6.Nie odkryto również w przyrodzie takich organizmów żywych, które byłyby w stadium zasadniczych przekształceń swoich narządów czy układów. Według mnie większość współczesnych organizmów jest właśnie na etapie polepszania czegoś w swoim ciele. Ale nie następuje to tak, że widoczny jest jakiś cel, a obecnie mamy etap pośredni. Ewolucja w wielkiej skali nie ma celu, a w małej celem jest choć trochę lepsze funkcjonowanie następnego pokolenia.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Pn paź 19, 2009 13:29 |
|
 |
saxon
Dołączył(a): Pn cze 01, 2009 10:00 Posty: 5103
|
|
Śr paź 21, 2009 16:31 |
|
|
|
 |
ks.J.Szeliga
Dołączył(a): Wt sie 18, 2009 16:33 Posty: 10
|
 Epikurosowi
To żadna dyskusja,gdy próbuje się osmieszać osobę zamiast podać rzeczowe argumenty. Oznajmiam, że nie ma wątpliwości co do mojej tożsamości.ks.J Sz
|
Śr paź 21, 2009 20:29 |
|
 |
ks.J.Szeliga
Dołączył(a): Wt sie 18, 2009 16:33 Posty: 10
|
 filipppiarzowi
Ewolucja ma jednak kierunek postepowy.Nie na darmo ewolucjoniści na początku umieszczają wirusy a na szczycie człowieka.
|
Śr paź 21, 2009 20:46 |
|
 |
ks.J.Szeliga
Dołączył(a): Wt sie 18, 2009 16:33 Posty: 10
|
 wiecznemu studentowi
To prawda, że drzewo, a więc coś z czegoś musi wyrastać a te "gałęzie" ponoć są w wyższym(niech będzie że nie stopniu) stadium rozwoju. Jak zwróciłem uwagę filiappiarzowi nie bez powodu ewolucjoniści stawiają u początku wirusy a na szczycie człowieka.
Rozwój osobniczy każdego organizmu żywego następuje według precyzyjnego "planu" zapisanego w genotypie. Tymczasem ewolucja odbywa się bez "celu" i " drogi " , a tworzy takie doskonałe mechanizmy. Możliwe by z chaosu mogła wyniknąć taka precyzja?
Stawiając analogię z ludzkim działaniem np. budowy prostych mechanizmów jak choćby zegarka. Tu trzeba obmyślić zasady jego działania, wybrać materiały , znaleźć narzędzia a przede wszystkim użyć inteligencji, bo to jest celowe działanie. Tymczasem ewolucja tworzy jeszcze bardziej precyzyjne mechanizmy ot tak sobie z przypadku? Przecież takich procesów nie zauważa się w świecie rzeczywistym.
Co do mechanizmów ewolucji takich jak mutacje, trzeba wiedzieć , ż właściwie nie istnieją. Każdy organizm ma mechanizmy obronne przed mutowaniem genów i odrzucające geny zmutowane. Można o tym przeczytać na tej platformie u prof. Kellera w art. Ewolucja a konserwatyzm genetyczny. Tam również można prześledzić badania naukowców na temat wpływu środowiska czy doboru naturalnego. Wynika z nich, że nie mają takiej mocy by mogły być motorem ewolucji.
ks.J.Sz
|
Śr paź 21, 2009 22:35 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Kolejne rozważania ewolucjonistyczne?
Ewolucja jest NAJLEPSZĄ TEORIĄ jaką teraz mamy, aby opisać naszą genezę jak i genezę tego świata.
|
Cz paź 22, 2009 7:47 |
|
 |
ziele_force
Dołączył(a): Cz maja 21, 2009 8:36 Posty: 366
|
Cytuj: Rozwój osobniczy każdego organizmu żywego następuje według precyzyjnego "planu" zapisanego w genotypie. Tymczasem ewolucja odbywa się bez "celu" i " drogi " , a tworzy takie doskonałe mechanizmy. Możliwe by z chaosu mogła wyniknąć taka precyzja? Jeżeli tak stawiasz sprawę to nie ma mowy żebyś rozumiał teorię ewolucji. Po prostu nie ma z Tobą o czym gadać Cytuj: Tymczasem ewolucja tworzy jeszcze bardziej precyzyjne mechanizmy ot tak sobie z przypadku? Ewolucja nie działa na zasadzie przypadku, ale gdybyś choć trochę poczytał prac naukowych to byś się tego dowiedział Cytuj: Tam również można prześledzić badania naukowców na temat wpływu środowiska czy doboru naturalnego. Wynika z nich, że nie mają takiej mocy by mogły być motorem ewolucji.
A jaki czas jest tamtych badań? A Ile lat chodzi po ziemii homo sapiens? A ile lat temu byly dinozaury? A ile lat temu powstał pierwszy mikroorganizm?
|
Cz paź 22, 2009 7:50 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
 Re: wiecznemu studentowi
ks.J.Szeliga napisał(a): To prawda, że drzewo, a więc coś z czegoś musi wyrastać a te "gałęzie" ponoć są w wyższym(niech będzie że nie stopniu) stadium rozwoju. Jak zwróciłem uwagę filiappiarzowi nie bez powodu ewolucjoniści stawiają u początku wirusy a na szczycie człowieka. Wszystkie obecnie żyjące organizmy to "tegoroczne gałązki" - wszystkie mają za sobą jednakowo długi czas ewolucji (choć niektóre szybszej, inne wolniejszej). Starsze "gałęzie", "konary" i "pień" to organizmy z przeszłości. I błędem jest twierdzić, że człowiek (czy jakikolwiek inny gatunek) jest "szczytem ewolucji". Ewolucja jeszcze się nie skończyła. ks.J.Szeliga napisał(a): Rozwój osobniczy każdego organizmu żywego następuje według precyzyjnego "planu" zapisanego w genotypie. Tymczasem ewolucja odbywa się bez "celu" i " drogi " , a tworzy takie doskonałe mechanizmy. Możliwe by z chaosu mogła wyniknąć taka precyzja? Możliwe; nawet chaos podlega prawom statystycznym. Selekcja i dobór naturalny nie są natomiast zupełnie przypadkowe, ale ukierunkowują zmiany w każdym okresie czasu. Właśnie ten wniosek, że na wskutek selekcji ze zróżnicowanej populacji pozostaną organizmy o (statystycznie) lepszym dopasowaniu, lepszej precyzji działania w określonym środowisku, stanowi trzon teorii ewolucji. ks.J.Szeliga napisał(a): Przecież takich procesów nie zauważa się w świecie rzeczywistym. Tylko z powodu ich powolności. Chociaż np. przemiana ewolucyjna wilka w psa została zaobserwowana. Biorąc pod uwagę, że miedzy takim chihuahua a bernardynem istnieje naturalna bariera reprodukcyjna (spowodowana różnicą rozmiarów) powinny być one uznane za osobne gatunki - mamy więc nawet powstawanie gatunków. Argument, że stosując techniki sztucznego zapłodnienia da się je skrzyżować jest o tyle niewystarczający, że często potrafimy też skrzyżować sztucznie organizmy, które w naturze tworzą oddzielne gatunki. ks.J.Szeliga napisał(a): Co do mechanizmów ewolucji takich jak mutacje, trzeba wiedzieć , ż właściwie nie istnieją. Każdy organizm ma mechanizmy obronne przed mutowaniem genów i odrzucające geny zmutowane. Organizm może często zablokować działanie zmutowanych genów i korzystać jedynie z ich zapasowych wersji, ale tylko w niektórych przypadkach jest w stanie skorygować gen do poprzedniej wersji. A taki "wyłączony" gen nadal jest dziedziczony. Mechanizm kontroli też nie jest idealny i od czasu do czasu do głosu dochodza takie wcześniej uśpione geny, które w zmienionej z upływem czasu sytuacji mogą zacząć spełniać inną rolę niż pierwotna.
Poza tym istnieją nieszkodliwe mutacje, które nie wpływają znacząco na funkcję genu. W ten sposób pojawiają się różne wersje danego genu (jak jest np. w przypadku genów kodujących kolor włosów, oczu, grupę krwi).
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz paź 22, 2009 10:31 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Czytając te wszystkie spory za i przeciw doszedłem do wniosku, że obydwie strony mają trochę racji i chyba najlepiej byłoby gdyby obydwie koncepcje połączyć w jedną wspólną teorię ewolucji ale kierowanej
Chodzi mi o to, że uczciwsze byłoby przyznanie się do tego, że przy obecnym stanie wiedzy koncepcja przypadkowej, ślepej ewolucji działającej wyłącznie na zasadzie prób i błędów jest na dłuższą metę nie do utrzymania a przynajmniej nie do końca prawdziwa. Za czasów Darwina gdy teoria ta była dopiero formułowana i bazowała jedynie na ogólnikach wydawało się, że wszystko świetnie do siebie pasuje i że wystarczy tylko doprecyzować szczegóły i teoria stanie się dogmatem wiary.  Tymczasem w miarę wgłębiania się w mechanizmy przyrody okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka prosta i banalna jak sądzono. Ta prosta i elegancka zdawałoby się teoria z biegiem czasu obrosła tyloma korektami i łatami, że przeciętny obserwator którego interesują jedynie gotowe wnioski zaczyna się w tym wszystkim gubić. Miało być prosto i logicznie a tymczasem ten las gęstnieje. Czy przypadkiem nie chodzi o to, aby celowo zagmatwać całą sprawę, przecież przeciętny, głupi zjadacz chleba i tak się w tym wszystkim nie połapie, no bo jak może to sprawdzić? Przecież przełknie wszystko co mu się poda na tacy do „wierzenia” 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Cz paź 22, 2009 11:52 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
buscador napisał(a): Czytając te wszystkie spory za i przeciw doszedłem do wniosku, że obydwie strony mają trochę racji i chyba najlepiej byłoby gdyby obydwie koncepcje połączyć w jedną wspólną teorię ewolucji ale kierowanej  Taka "wspólna" teoria nie byłaby teorią żadnej z obecnych tu stron. Zresztą, w naukach przyrodniczych stawianie hipotezy, która wyjaśnia obserwowane zjawisko ma sens tylko wtedy, gdy wyjaśnia przy okazji coś więcej, gdy formułuje jakieś nowe przewidywania. Nie wystarczyłoby zatem powiedzieć ona jest kierowana przez kogoś, ale potrzebne jest zdanie w rodzaju "w sytuacji takiej a takiej ewolucja potoczyłaby się tak-a-tak". I takie zdania zwykła teoria ewolucji formułuje i można je sprawdzać (co doprowadziło do powstania tego mnóstwa łat, o których mówisz). Zależność ewolucji od decyzji jakiejś świadomości wszystkim kierującej uniemożliwiałoby sformułowanie takich twierdzeń, chyba że opisalibyśmy, w jaki sposób istota ta podejmuje decyzje.
Teoria ewolucji w obecnej formie bardziej niż teorią indukcyjną (wyjaśniającą obserwowane zjawiska przez postawienie hipotez o ich przyczynach), jest raczej teorią dedukcyjną. Mianowicie, wychodząc od stwierdzeń, że w przyrodzie zachodzą dziedziczenie, mutacje i selekcja (oba fakty zaobserwowane) formułuje się wniosek: "będzie zachodziła ewolucja", który to wniosek następnie się weryfikuje (i wykrywa dodatkowe czynniki, które zaburzają prosty obraz).
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz paź 22, 2009 12:24 |
|
 |
Dural
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 22, 2008 10:34 Posty: 3243
|
He, He buscador to podstepny czlowiek.
Komu to jest potrzebne takie sztuczne porozumienie? Nie naukowcom!
Wszystkiego nie wiemy, moze wiedziec nie bedziemy i z tym sie trzeba pogodzic. Niecierpliwi moga wybrac Stworce, stworcow lub stworczynie ale z nauka to nic wspolnego miec nie bedzie.
_________________ Lecz początki, potem i leki nie pomogą. Owidiusz
|
Cz paź 22, 2009 12:39 |
|
 |
ks.J.Szeliga
Dołączył(a): Wt sie 18, 2009 16:33 Posty: 10
|
 moim respondentom
Szkoda, że nie pojawiają się rzeczowe argumenty w tej dyskusji, a jedynie przekonanie, że ewolucja to najlepsza teoria- niestety wbrew logice. Dziś przyroda posługuje się precyzjnymi celowymi mechanizmmami. Dlczego były one kiedyś bezcelowe i przypadkowe, bo za takie trzeba uznać ewolucję.
Mnie to przpomina nie tak dawne czasy , kedy wielu dało sobie narzucić pogląd, że socjalizm jest najlepszy, choc przeczyła temu logika i doświadczenie. ksjs,
|
Cz paź 22, 2009 20:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|