Przez długi już czas prowadzę różne dyskusje na tematy naukowe (z mojej strony) oraz inne (ze strony przeciwnej) z kreacjonistami różnych opcji.
Na początku myślałem, że w takich rozmowach chodzi o uściślenie stanowisk naukowych i wyjaśnienie nieporozumień na tle faktycznego stanu nauki. Jednak po pewnym czasie skonstatowałem z przykrością, że w wielu przypadkach strona przeciwna traktuje naukę jako pewnego rodzaju parawan.
Ale zacznijmy od podziału.
Całość kreacjonistów podzieliłbym na takie grupy:
1. Niezorientowanych i niezainteresowanych - ta grupa nie udziela się na forum, podziela poglądy kreacjonistyczne z powodu braków w wykształceniu lub lenistwa intelektualnego.
2. Niezorientowanych i zainteresowanych - ta grupa (dużo mniej liczna od pierwszej) udziela się na forum poszukując informacji, ale takich, które nie zmuszą jej do wysiłku intelektualnego.
3. Zdezorientowanych - to członkowie grupy poprzedniej oraz osoby przypadkowe, które zostały oszukane przez "zawodowych" kreacjonistów, ale ich zdroworozsądkowe podejście każe im wątpić w to, co zostało im przekazane.
4. Kreacjonistów "zawodowych" - to bardzo nieliczna grupa (dosłownie kilkadziesiąt osób w Polsce) stawiająca sobie za cel pozyskanie "wyznawców" - członkowie tej grupy prowadzą poszukiwania "danych" czyli cytatów oraz takich sformułowań o teorii ewolucji, które wskazują na "luki" i "zawalanie się" tej teorii. Potem rozpropagowują te teksty tak, aby dotrzeć do jak największej liczby członków grupy
drugiej oraz zahamować proces odnajdywania źródeł fachowych w grupie
trzeciej.
W ich działaniu
nie ma śladów przekazywania wiedzy a z punktu widzenia popularyzacji i propagowania wiedzy naukowej prowadzą wręcz działania
szkodliwe - propagują dane nieprawdziwe, zmanipulowane i dalekie od aktualnego stanu wiedzy.
Szkodnictwo z ich strony jest o tyle znaczące, że osoby przez nich
oszukane tracą zaufanie do fachowych źródeł wiedzy i maleje szansa na ich dalszy proces uczenia się.
Osoby publikujące odpowiedzi "w imieniu" nauki to grupa
zorientowanych i zainteresowanych, do której i ja należę. W okresie, w jakim publikowałem swoje odpowiedzi z zakresu naukowych podstaw teorii ewolucji stwierdziłem, że podawanie danych naukowo sprawdzalnych, czyli po prostu
prawdziwych nie ma na celu przekonania członków grupy
czwartej. Dla nich dane prawdziwe są jedynie przeszkodą w
procederze, jaki uprawiają. Dane rzetelne z naukowego punktu widzenia są potrzebne, aby zniwelować skutki działalności
oszustów poprzez dotarcie do osób przez nich
oszukanych.
Całość działań tego typu jest niezwykle zbieżna z działaniami, jakie prowadzi się w przypadku
walki ze skutkami działania
sekt.
Widzieliśmy ostatnio przykład działania osobnika należącego do grupy
czwartej: to
dr Andrzej Gdula (o ile tytuł naukowy jest prawdziwy, a są ku temu realne wątpliwości). Osoba ta napisała
pracę, która służy jej właśnie do
oszukiwania osób z wyżej wskazanych grup. Prowadzone przez prawie dwa miesiące rozmowy z autorem tego opracowania przekonały wszystkich rozsądnie myślących o fakcie, że wiadomości, jakie pan Gdula może przekazać nie mają nic wspólnego z nauką i są sprytnie skonstruowanym zestawem
wybiegów oraz
przeinaczeń fragmentów wiedzy fachowej służącym celom takim jak
oszukiwanie i
wprowadzanie w błąd osób nie posiadających dostatecznie głębokiej wiedzy w temacie, które poruszają.
Jestem zdania, że jeśli tytuł naukowy pana Gduli jest prawdziwy powinien mu być
odebrany, gdyż wykorzystuje go w sposób
przeciwny do tego, w jakim tytuły naukowe się przyznaje. Tytułu naukowe przyznaje się z celu umożliwienia
prowadzenia nauczania przez takie osoby oraz
zwiększania przez nie dorobku naukowego. W naszym przykładzie pan doktor nie tylko
nie powiększa dorobku naukowego, ale bardzo się stara jak najbardziej
zmniejszyć liczbę osób, które ten dorobek uszanują oraz, korzystając z niego, podniosą swój poziom wiedzy.
Tak więc pan Andrzej w związku z jego wysiłkami na polu
zmniejszenia zaufania do wiedzy fachowej u osób trzecich oraz próbami
zafałszowywania danych naukowych powinien być
pozbawiony tytułu, który już dostatecznie
zszargał, i którym posługuje się w celach
nie licujących z tytułem, jakim się legitymuje (abstrahując od tego, czy jest on prawdziwy czy nie).
Poza tym jest wielka (większa niż
pierwsza kreacjonistyczna) grupa ludzi posiadających odpowiedni poziom wiedzy oraz rozsądku:
zorientowanych i niezainteresowanych - to
praktycznie całe społeczeństwo. Oni też nie udzielają się na forach, gdyż ich to nie interesuje a ponadto uważają rozmawianie o
oczywistościach za głupotę.