nie miał zony, dzieci, kochanki, pasierbów....matko kochana !

Nie tylko, że był żonaty, miał normalną ludzką rodzinę, ludzkiego ojca i ludzką matkę, a także ludzkie rodzeństwo, ale uważał się też za króla Żydów.
Jezus z ewangelicznego opisu z pewnością czuł się królem, prawowitym władcą Izraelitów i to w zupełnie ludzkim wymiarze. To tak przy liturgicznej okazji, która to królowanie widzi po swojemu. Jezus według ewangelii chciał być oczekiwanym przez Żydów mesjaszem, wyzwalającym swój naród spod okupanta. Temu właśnie służyło postępowanie Jezusa nawiązujące do proroctw i do rodowodu wywodzonego od króla Dawida. Po to własnie zainscenizował swój wiazd na osiołku do Jerozolimy, po to podburzał tłumy i robił dymy w świątyni. I ten Jezus nie ma nic wspólnego z tym drugim Jezusem, który nie był ani królem ani mesjaszem, i za nich się nie uważał, który mówił o sobie, że jest łagodny i cichy, nadstawiał policzek, a nie przyszedł po to, by dawać ludziom miecz i dzielić ojca z synem i brata z bratem, lecz z miłością nauczał błogosławieństw.
Łatwo zauważyć, że ewangelie scaliły w jedną postać dwóch zupełnie innych ludzi, których ówcześni żydzi uznawali za swoich bohaterów. Być może obaj byli sobie bliscy, może nawet byli braćmi. Tomasz Didymos znaczy bliźniak i ten z braci, po ukrzyżowaniu tamtego drugiego, który jako król Żydów mógł być też żonaty i mieć potomstwo, nauczał nie tylko Izraelitów mieszkających na pograniczu i południu Indii.
http://www.ms.ecclesia.org.pl/index.php ... &Itemid=82

I ja tam byłem mód i wino piłem..... tworzysz sobie bajeczki.

Jedni tworzą bajeczki a inni w nie wierzą. Bajeczka o żonatym Jezusie w niczym nie ustępuje od bajeczki o Jezusie celibatariuszu. A co szczególne, to w ewangeliach nie ma nigdzie, że nie był żonaty, natomiast pojawił się taki zapis na niedawno opublikowanym papirusie, którego oryginalności nie udało się zakwestionować dotąd. Natomiast hipoteza, że Jezus miał miał rodzeństwo z tej samej matki jest łatwa do dowodzenia na podstawie ewangelii kanonicznych nawet. A opowieść ewangeliczna przedstawia Jezusa bez wątpienia o dwóch nie dających się pogodzić osobowościach. Jedną jest ambitny, żądny władzy rebeliant, a drugą błogosławiony mąż, głoszący zbawienie i uwalniający od poczucia grzechu i przebaczający wrogom. Prawdziwą bajeczką jest scalenie tych dwóch postaci w jedną osobę.

Dominik

Sam tego nie wymyśliłes, nie byłbys w stanie. Przed Toba juz wielu takich bajkopisarzy było.....no i jakos tylko nikły promil im uwierzył. Takie NIC.

Tak więc nie wysilaj sie i nie odwalaj plagiatu bo to nie dosyć, ze mało śmieszne to na dodatek żałosne....

Oczywiście, że nie jestem autorem tej hipotezy. Lepsi ode mnie już na to dawno wpadli
Dla mnie jest to jednak bardzo prawdopodobna historia, że chrześcijański Jezus Chrystus jest pozszywany z conajmniej dwóch, jeśli nie więcej (a raczej właśnie więcej) postaci w znacznej częścii mitycznych. Tego dziś są już pewni liczni naukowcy i znawcy religii. Wśród nich jest wielu księży, ale dla swoich owieczek mają do opowiedzenia tylko jedną, zgodną z katechizmem, bajeczkę.

Nie jesteś na bieżąco - news z papirusem okazał się tylko newsem i nawet twórcy zapomnieli o "rewelacji".
Wiele da się "udowodnić" jak się ktoś uprze, Towarzystwo Płaskiej Ziemi dowodzu, że Ziemia jest płaska.

A tę wiedzę tajemna to gdzie posiadłeś? FiM, NIE czy tym podobne?

Jakies konkrety prosze.....a nie kolejna bajke z mchu i paproci.

Bo w takie to nawet mój słoń siedzący pod łóżkiem nie wierzy

Źródła wiedzy są rozmaite, np. objawienie, ale wyjątkowo
bo przeważnie są to spekulacje
ot choćby ta ciekawa informacja

Tomasz Didymos.

Tomasz znaczy bliźniak. Didymos też oznacza bliźniak. Czyli mamy zwrot podwójny bliźniak { bliźniak- bliźniak}. Określenie Tomasz zwany Didymosem daje znaczenie bliźniak zwany bliźniakiem. W Apokryfie - "Dzieje Tomasza", kiedy Jezus stanął przed pewnym młodym człowiekiem, ten dostrzegł podobieństwo pana do Apostoła Judasza Tomasza.

Pan rzekł mu :"Jam nie jest Judasz, którego zwą Tomaszem, jam jest jego brat ".

Profesor Helmut Koester z Wydziału Religioznawstwa na Uniwersytecie Harvarda w wywiadzie dla telewizji w programie z cyklu: "Jesus:the Evidence" jednoznacznie potwierdził, że na podstawie najnowszych badań można stwierdzić bez cienia wątpliwości, że Judasz był bratem Jezusa.

W " Dziejach Tomasza " znajduje się nastepujący cytat " Bliźniaczy brat Jezusa, Apostoł Najwyższego i współwtajemniczony w sekrecie słowa Chrystusa, ten który słucha jego tajemnej mowy ".
http://www.andrzejstruski.com/articles_ ... braci.html

Leonardo malował „Ostatnią wieczerzę" w latach od 1494 do 1498. Artysta przedstawił moment, w którym Chrystus oznajmia swym uczniom, że jeden z nich go wyda. Oczywiście chodziło o Judasza. Malując obraz Leonardo przez dwa lata szukał na ulicach Mediolanu modeli twarzy do postaci apostołów. Wreszcie — kiedy dzieło było prawie gotowe — pozostała nie namalowana jeszcze twarz Judasza, na co zaczęli narzekać mnisi z pobliskiego klasztoru. Leonardo odparł szybko ich ataki odpowiadając, że nie może dokończyć dzieła, ponieważ bez skutku szuka tak złej twarzy i jeśli jej nie znajdzie, to posłuży się twarzą ich przeora.
Na koniec Leonardo da Vinci namalował na obrazie dwie podobne postacie: Jezusa i Tomasza. Tę zagadkową decyzję podjął pod wpływem historii, która mówi, że Jezus miał brata bliźniaka.
http://www.racjonalista.pl/img/strony/v ... supper.jpg

Aha...rozumiem.
Apokryf mówi te prawdziwszą Prawdę, która odkrył da Vinci, a teraz Helmut z Harvardu
Natomiast Ewangelie sciemniaja....podobnie jak wszyscy ojcowie i doktorowie Koscioła.

No cóz...z TAKIMI argumentami trudno polemizować......

Helmutowi nalezy sie duże piwo i przydomek "Genialny"

No tak, to zaiste jest kwestia rozsądku, czy wierzyć w wersje racjonalne, że Jezus miał zdrową i płodną rodzicielkę, która mogła powić też bliźnięta i dalsze potomstwo. Czy też wierzyć w zupełne irracjonalne bajania prymitywnych ludów epoki żelaza, że to jakiś bóg zapłodnił dziewicę, która jako taka po ludzku już urodziła mu dziecko.

Nie no co ty!!!
Nie bede polemizował bo......Helmut jest debesciak i w ogóle no....HELMUTY to fajne pysie som

Zadajcie sobie pytanie jakiego rodzaju zmartwychwstania doznał Jezus ?
Wiadomo, że kościół nie jest zbudowany na prawdzie tylko na ludzkim starchu, na manipulacji celem zawładnięcia nad tłumem. Z chrześcijaństwem zrobiono to samo co z dynamitem czy internetem. Wynalazek miał służyć dobru jednak dynamit użyto by zabić, a internet służy pornografii i szeroko pojętej przestępczości. Jezus Wziął wszystko co to było znane wcześniej, włożył do miksera i zrobił z tego nową pożywkę dla ludzi, którzy zmienili się od czasów Abrahama, gdyż Stary Testament potrzebował odświeżenia i zmian formy. Biblii nie należy rozumieć dosłownie, wg. mnie do zbiór archetypów i prawd będących fundamentem naszej wiary, a historie lub zdarzenia opisane to tylko nośniki tych praw, prawd, przykazań. Ja zacząłem dostrzegać pewne rzeczy kiedy sam wczytałem się w księgi apokryficzne, historie innych wiar, cywilizacji i zobaczyłem pewną rzecz. Mianowicie kościół ma rację, że Bóg istnieje.... ale istota Boga jest trochę inna.
Chodzi o percepcje selektywną. która w tworzeniu początków wiary w bogów na ziemi grała dużą rolę. dziękuję

Może to nie o tego Jezusa chodziło, sądzicie ze w czasach p.n.e i w n.e był tylko jeden człowiek o imieniu JEZUS? Może było więcej takich osób, a że my znamy jednego z nich to wszystko mu przypisujemy i to co dobre i to co złe. Ogólnie kwestia sporna nie do wyjaśnienia. A nawet jeśli nasz Jezus miał żonę to co z tego?

To z tego, że mógł mieć wtedy potomków, a oni mogli - teoretycznie przynajmniej - dziedziczyć Jego naturę.