Mam pytanie: czy jeśli ktoś zna dowód na nieistnienie Boga to powinien go opublicznić co może spowodować stratę wiary ?

ależ śmiało cały drżę

Dawaj @Andy72 i nawet nie pytaj!
Człowieku skoro, jak przypuszczam (gdyż to Ty zapodajesz) dokonałeś tak przełomowego odkrycia, to nie ma z czym zwlekać, bo - nie dajcież bogowie - inny wynalazca uprzedzi Cię w zdobyciu Nobla, a może nawet IQ Nobla?
Śmiało, do dzieła !

Matematyczny dowód na nieistnienie Boga
Nie znam żadnego ścisłego dowodu na istnienie Boga, tymczasem odkryłem że jest
dowód na nieistnienie; nie żaden fizyczny, filozoficzny ale ścisły matematyczny.
Każdemu o uszy musiało obić się twierdzenie Godla.
W książce Rogera Penrose "Makroświat, mikroświat i ludzki umysł" jest opiany dowód w postacI Alana Turinga.
Jest tam nie całkiem formalnie na dwie strony, po czym pisze:
"Ktoś mógłby powątpiewać w siłę tej argumentacji. Tymczasem jest to przekonujący dowód,
że matematycznego wglądu nie można zakodować w postaci pewnego algorytmu, o którym wiadomo że jest poprawny.
Turing pisał:
Innymi słowy, jeśli maszyna ma być nieomylna, to nie może być również inteligentna. Istnieje kilka twierdzeń , które wyrażają niemal dokładnie ten wniosek. Z twierdzeń tych nie wynika jednak jak inteligentna może być maszyna, która nie rości sobie prawa do nieomylności.
-----------------------------
To w skrócie, więcej jest w książce.
Teraz moim zdaniem: Co z tego wynika? Ano tyle, że mogą być nieomylne maszyny ale nie intelignetne,człowiek może udowadniać twierdzenia za pomocą intuicji ale nie jest nieomylny. Natomiast nie może istnieć byt, np. Duch który jest jednocześnie inteligentny i nieomylny.

Gdzie jest błąd?

W stawianiu równości miedzy dziełami człowieka i Bogiem.

"Maszyna" jest tu raczej analogią do "bytu".


Nie ma błędu. I nie ma problemu

Czym jest inteligencja?

Inteligencja: potrafi odpowiedzieć na każde twierdzenie czy jest ono poprawne czy nie

To nie jest definicja inteligencji, tylko wiedzy (niemal wszechwiedzy, czyli tutaj: pełnej wiedzy nt. możliwych twierdzeń).

A może wiedza nie jest inteligencją, ale wszechwiedza jest jednocześnie nieskończoną inteligencją? niepotrzebny jest na coś algorytm skoro wszystko się wie,

Dokładnie tak

Myślę, że w najszerszym ujęciu, inteligencja jest to zdolność zdobycia nowej wiedzy na podstawie wiedzy posiadanej.

Zatem, aby w ogóle rozważać, czy dany byt posiada inteligencję, musi być to byt, który jakiejś wiedzy może nie posiadać. A to już oznacza jakieś ograniczenie. Natomiast Bóg jest nieograniczony.

Podsumowując - Bóg nie jest tylko inteligentny, ale wszechwiedzący.
Analogicznie - Bóg nie jest tylko silny, ale wszechmocny.

Wytłumacz co ma do tego twierdzenie Godla??

matematykajest tworem umysłu ludzkiego - należy do porządku doczesnego świata
jeżeli mówimy coś o wszechwiedzy czy inteligencji Boga to jest to tylko jakieś bardzo niezdarne przybliżenie za pomocą pojęć nam znanych pewnych cech Boga, który wymyka się pojmowaniu ludzkiego rozumu by jakoś ogarnąć Istotę, ktora ze samej swojej natury jest nieogarniona

To o czym piszesz może być conajwyżej dowodem na to, że pojęcia jakimi niezdarnie się posługujemy nie są pojęciami szczególnie ścisłymi i nie należy ich rozumieć na sposób taki jaki wynikałby z teorii matematycznych

Czyli Bóg który byłby w jakiś sposób ograniczony nie mógłby istnieć, ale możliwe jest istnienie absolutnie nieskończonego Boga?

To tylko matematyka. Jest jedynie niedoskonałym narzędziem poznania rzeczywistości (np. właśnie ze względu na twierdzenia Godla).


Ja się z tym zgadzam. Osobiście uważam, że tylko koncepcja wszechmocnego Boga ma sens.

Nic takiego nie wynika z przedstawionego wyżej rozumowania.

Po prostu: Bóg, jeśli jest "wszystko-wiedzący", to nie może być inteligentny. Z tego samego powodu nie może być najlepszy w uczeniu się, bo wiedząc wszystko, niczego nie może się uczyć. Ale... nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przyjąć, że wiedza czy wszechmoc Boga nie są absolutne. Taki Bóg też mógłby sobie istnieć, bo kto mu zabroni?

A twierdzenie Godla?