Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 12:45



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Psychoanaliza a religia 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Psychoanaliza a religia
Jak myślicie, czy katolik może z czystym sumieniem poddać się terapii psychoanalitycznej?
Czy między psychoanalizą a religią zachodzi jakaś zasadnicza sprzeczność, czy może jedno drugiemu nie przeszkadza?
Jakie są wasze opinie?


N maja 05, 2013 10:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 858
Post Re: Psychoanaliza a religia
Psychoanaliza w psychologii nie jest obecnie uważana za najlepszą metodę. Chociaż jeśli ktoś ma pieniądze i dużo czasu może. Sama psychoanaliza nie jest sprzeczna z światopoglądem chrześcijańskim, ponieważ nie stosuje się w niej (samej metodzie), tego co Freud o chrześcijaństwie myślał. Metoda Freuda została poddana licznym krytykom, które wskazały na pewne braki psychoanalizy. Skoro są lepsze metody po się temu poddawać?

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


Cz maja 09, 2013 11:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Re: Psychoanaliza a religia
Przy okazji chciałbym zapytać o oficjalne stanowisko KK w sprawie psychoanalizy. Czy istnieje jakiś oficjalny dokument potępiający psychoanalizę?
Ja też uważam, że psychoanaliza nie kłóci się z religią, ale np. o. Aleksander Posacki doszukuje się w niej zagrożeń duchowych. Jak to w końcu jest?


Cz maja 09, 2013 11:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Psychoanaliza a religia
Nie wiem czy istnieje dokument, ale o. Posacki ma prawo do osobistego sądu, szczególnie jeśli nie ma w tym temacie konkretnych opinii z Watykanu. Podobnie uważa że UFO to współczesna forma działalności złych mocy. Watykan nie musi mieć zdania o UFO, ma je, lub nie ma za to konkretny człowiek. Watykan nie musi mieć zdania na temat każdej rzeczy, która jest w nauce. Pewne rzeczy rozpoznaje się na bieżąco, czy każdy z nas powinien je rozpoznawać. Poglądy autora to jedno, a skuteczność jego wynalazków to drugie. Czasem mogą się wiązać, ale chyba najczęściej nic to nie ma do rzeczy. Steven Hawking też ostatnio sporo mówi o tym że Bóg w fizyce jet zbędny, ale czy to znaczy że jest wyklęty, lub że żadna z jego teorii nie może być dla człowieka wiary i nauki do przyjęcia?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Cz maja 09, 2013 12:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 29, 2006 7:09
Posty: 223
Post Re: Psychoanaliza a religia
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
Przy okazji chciałbym zapytać o oficjalne stanowisko KK w sprawie psychoanalizy. Czy istnieje jakiś oficjalny dokument potępiający psychoanalizę?
Nie ma
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
ale np. o. Aleksander Posacki doszukuje się w niej zagrożeń duchowych
Bo, Posacki doszukuje się zagrożeń duchowych wszędzie. A np. Agostino Gemelli ksiądz i franciszkanin był ważnych przedstawicielem wczesnej psychoanalizy http://pl.wikipedia.org/wiki/Agostino_Gemelli


Cz maja 09, 2013 13:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Re: Psychoanaliza a religia
Mimo wszystko psychoanaliza miała niesamowite "pole rażenia" i wpływ na kulturę (albo jej zniekształcona wersja) niemal od czasów jej powstania. Trudno uwierzyć, że KK mógłby to przeoczyć, więc chyba nie widzi w niej żadnych zagrożeń duchowych.
Z kolei o ile dobrze wiem to psychologia analityczna Junga została skrytykowana przez KK.

Ojciec Posacki oczywiście ma prawo do własnych opinii nt. psychoanalizy, tylko czym on je motywuje?

Bo np. ks. Rama Coomaraswamy, który był psychiatrą i egzorcystą, więc znał kwestie psychologiczne i duchowe od strony praktycznej, nie dość że nie widział u Freuda zagrożeń duchowych, to na dodatek uważał, że psychoanaliza jest częściowo kompatybilna z tradycyjną teologią.


Cz maja 09, 2013 13:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Re: Psychoanaliza a religia
Grzegor napisał(a):
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
Przy okazji chciałbym zapytać o oficjalne stanowisko KK w sprawie psychoanalizy. Czy istnieje jakiś oficjalny dokument potępiający psychoanalizę?
Nie ma
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
ale np. o. Aleksander Posacki doszukuje się w niej zagrożeń duchowych
Bo, Posacki doszukuje się zagrożeń duchowych wszędzie. A np. Agostino Gemelli ksiądz i franciszkanin był ważnych przedstawicielem wczesnej psychoanalizy http://pl.wikipedia.org/wiki/Agostino_Gemelli


W ogóle to współcześni psychoanalitycy coraz bardziej odcinają się od szaleńczego ateizmu Freuda i tolerują religię chrześcijańską, a nawet uważają ją za zasadniczy drogowskaz moralny (tak sądzi np. dr Otto Kernberg).

Co do księży zajmujących się psychoanalizą - słyszałem o jezuicie Williamie Meissnerze (który m.in. zpsychoanalizował Loyolę).
Sam Freud przyjaźnił się i korespondował z Oskarem Pfisterem - luterańskim pastorem i jednocześnie psychoanalitykiem.


Cz maja 09, 2013 13:21
Zobacz profil

Dołączył(a): N sty 23, 2011 11:09
Posty: 916
Post Re: Psychoanaliza a religia
http://www.youtube.com/watch?v=cog0097k5E8 - Psychologia i Kościół


Cz maja 09, 2013 13:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Re: Psychoanaliza a religia
Login2 napisał(a):
http://www.youtube.com/watch?v=cog0097k5E8 - Psychologia i Kościół


Login2 napisał(a):
http://www.youtube.com/watch?v=cog0097k5E8 - Psychologia i Kościół


Łał! Czyli jeden z czołowych przedstawicieli sedewakantyzmu i tradycjonalizmu integralnego - Rama Coomaraswamy byl heretykiem, bo bronił Freuda?
Rację ma natomiast jakiś tam Dave Hunt:-)

Jeszcze proszę dorzucić do kolekcji rewelacje Największych Obrońców Chrześcijaństwa - Henry'ego Makowa i Davida Duke'a o "satanizmie" Freuda i jego "wpływie" na "rewolucję seksualną".

A propos ks. Coomaraswamy i Freuda:
www.sacredweb.com/online_articles/sw3_coomaraswamy.html

i częściowe polskie tłumaczenie:
www.wykop.pl/ramka/1454217/cechy-laczac ... a-religia/


Cz maja 09, 2013 14:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 18, 2013 17:00
Posty: 3
Post Re: Psychoanaliza a religia
Eubulides napisał(a):
Psychoanaliza w psychologii nie jest obecnie uważana za najlepszą metodę. Chociaż jeśli ktoś ma pieniądze i dużo czasu może. Sama psychoanaliza nie jest sprzeczna z światopoglądem chrześcijańskim, ponieważ nie stosuje się w niej (samej metodzie), tego co Freud o chrześcijaństwie myślał. Metoda Freuda została poddana licznym krytykom, które wskazały na pewne braki psychoanalizy. Skoro są lepsze metody po się temu poddawać?

niektorym pewnie pomaga i ogolnie nie jest sprzeczna z chrzescijanstwem ale czy faktycznie taka pomocna??zalezy tez duzo od kompetencji terapeuty.


So maja 18, 2013 17:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 17, 2013 19:25
Posty: 2
Post Re: Psychoanaliza a religia
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
Jak myślicie, czy katolik może z czystym sumieniem poddać się terapii psychoanalitycznej?
Czy między psychoanalizą a religią zachodzi jakaś zasadnicza sprzeczność, czy może jedno drugiemu nie przeszkadza?
Jakie są wasze opinie?


Witam forumowiczów!
Psychologia to tylko moje hobby i dlatego wyręczę się fachowcem...

Zasadnicze problemy psychoterapii - "Religia jako taka nie tylko nie jest wrogiem chorego — ba, stanowi ona psychiczny system leczniczy {Psychisches Heilsystem; Heil = „zdrowie" i „zbawienie". [Przyp. tłum.]}, co wyraźnie wynika nie tylko z chrześcijańskiego uzusu językowego, lecz także z języka Starego Testamentu {Por. np. Ps CXLVII, 3, Hiob V, r8}."

Psychologia a religia - "Doprawdy, trudno sobie wyobrazić, by zmiana organiczna dała się momentalnie uleczyć poprzez spowiedź. Na własne oczy widziałem jednak wypadek gorączki histerycznej dochodzącej do 39°, która została uleczona w ciągu kilku minut dzięki wyspowiadaniu się pacjenta z przyczyn psychologicznych, które ją wywołały."

Zasadnicze problemy psychoterapii - "Jeśli leczę praktykującego katolika, zawsze przypominam mu o spowiedzi i tych środkach zjednywania sobie Łaski, jakimi dysponuje Kościół. Jeśli chodzi o wierzących protestantów, w przypadku których trzeba się obejść bez spowiedzi i rozgrzeszenia, sprawy mają się gorzej."

Cytaty powyższe pochodzą z książek C. G. Junga. Są mniej więcej sprzed 70-ciu lat.

Jeśli Jung ma rację to wierzący katolik nie powinien mieć żadnych poważnych problemów ze swoją psychiką. A jeśli je ma to albo stracił wiarę [jest "małej wiary"?], albo tylko wmówił
sobie [lub jemu wmówiono], że jest osobą wierzącą. W drugim przypadku nic nie stoi na przeszkodzie aby skorzystać z dowolnej psychoterapii; do przypadku pierwszego odnosi się kolejny cytat z Junga:

Zasadnicze problemy psychoterapii - "Natomiast nerwice i graniczne stany psychotyczne występujące u ludzi skomplikowanych i inteligentnych często wymagają zastosowania tego, co określa się mianem „dużej" psychoterapii, czyli procedury dialektycznej. Aby zaś przeprowadzając ją, mieć niejaki widok na sukces, trzeba jak najdokładniej wyeliminować nie tylko uprzedzenia subiektywne, lecz nawet światopoglądowe. Nie sposób leczyć mahometanina, jeżeli ulega się uprzedzeniom chrześcijańskim, nie da się wyleczyć parsa trzymając się ortodoksji żydowskiej ani chrześcijanina obstając przy starożytnej filozofii pogańskiej, nie wprowadzając do nieświadomości ciała obcego, co w danej sytuacji może się okazać niebezpieczne. Owszem, stale się to praktykuje, i nie zawsze bez sukcesu, ale praktyki takie to eksperymenty o dość wątpliwym, jak sądzę, uzasadnieniu. Uważam, że konserwatywny sposób prowadzenia terapii jest bardziej godny zalecenia. O ile to możliwe, trzeba dążyć do tego, by nie burzyć żadnych wartości, które nie okazały się bezpośrednio szkodliwe dla pacjenta. Zabiegi mające na celu zastąpienie światopoglądu chrześcijańskiego materialistycznym uważam za chybione, podobnie jak wysiłki zmierzające do wybicia komuś z głowy za pomocą argumentów przekonań materialistycznych. To zadanie misjonarza, nie lekarza."

Z powyższego wynika, że katolik powinien korzystać z psychoterapii prowadzonej przez katolika, który nie tylko jest specjalistą od rozwiązywania problemów psychicznych ale i orientuje się dobrze w sprawach duchowych. Głównym celem takiej psychoterapii powinno być chyba pełne nawrócenie, które z kolei nie jest wg mnie możliwe bez przywrócenia równowagi psychicznej. Konkretną drogą [albo jej częścią] mogłyby być rekolekcje zamknięte, ale gdzie i jakie [chodzi mi o rodzaj zaburzeń psychicznych] są prowadzone, i czy w ogóle, nie wiem.

Największym krytykiem [zarzuty są częściowo słuszne] Junga jest wspomniany w innych listach Posacki i na wiele z tych zarzutów on odpowiedział, zanim one zostały sformułowane, tak:

"... możemy stwierdzić, że psychoterapia wykracza daleko poza ramy medycyny somatycznej i psychiatrii, sięgając w sfery, które niegdyś stanowiły domenę księży i filozofów. O ile księża i filozofowie tkwią dzisiaj w gnuśności, o ile nie mają dającej im posłuch rzeszy ludu lub zdolności, o tyle da się zauważyć, jak wielką lukę ma niekiedy do wypełnienia psychoterapeuta lub też jak dalece z jednej strony duszpasterstwo, z drugiej zaś filozofia oddaliły się od rzeczywistości
życiowej. Wytyka się duszpasterzowi, że to, co ma do powiedzenia, i tak jest z góry wiadome, filozofowi natomiast stawia się zarzut, że w ogóle nie mówi nic, z czym dałoby się cokolwiek począć. I, rzecz osobliwa, zarówno filozof, jak i duszpasterz, poza nielicznymi, coraz rzadszymi wyjątkami, darzą niewysłowioną niechęcią psychologię ośmielającą się wypełnić tę lukę."

Poza powyższymi jest jeszcze jedna możliwość, że to z samą spowiedzią jest coś nie tak - co?

Pozdrawiam - Solista.


So maja 18, 2013 22:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Re: Psychoanaliza a religia
"... możemy stwierdzić, że psychoterapia wykracza daleko poza ramy medycyny somatycznej i psychiatrii, sięgając w sfery, które niegdyś stanowiły domenę księży i filozofów."

W tę stronę zdaje się poszedł Jung, Ale nie rozumiem dlaczego o. Posacki czepia się psychoanalizy freudowskiej?

Freud w liście do swojego przyjaciela pastora Oskara Pfistera napisał kiedyś, że psychoanaliza nie jest ani religijna, ani antyreligijna i może ją stosować zarówno osoba duchowna, jak i świecka.
Tu nie ma moim zdaniem kolizji nawet z wielowiekową tradycją wielkich religii. Psychoamaliza zajmuje się tym aspektem duszy, który zawiera komponenty psychiczne, emocjonalne, a nie religijne.

Ojciec Posacki twierdzi, że jest ona rodzajem gnozy - rozumiem u Junga, ale u Freuda - czysty absurd.
Z kolei ten sam ksiądz mówiąc o egzorcyzmach (konferencja prasowa dot. miesięcznika "Egzorcysta"), mówi że nie dystansuje się od konsultacji z psychitrami, czy nawet psychoterapeutami (również psychoanalitycznymi). Dziwne.

Na koniec cytaty z odczytu egzorcysty i sedewakantysty ks. Ramy Coomaraswamy'ego na temat Freuda:
"Freud, jak większość z nas, nie zawsze był człowiekiem konsekwentnym. Będąc ewolucjonistą wierzył jednocześnie w "wolną wolę" i w to, że można pomóc słabym - psychologicznie "ślepym" i "kulawym" - by mogli funkcjonować efektywniej. Pomimo, czasami, swojego wysoce negatywnego stosunku do istnienia jakichkolwiek wyższych (boskich) praw, Freud w żadnym wypadku nie wierzył w zasadność dopuszczenia do tego, aby rządziły nami nasze namiętności i popędy (wg tradycyjnej psychologii - popędy "niższego ja"). Podkreślał konieczność życia człowieka dorosłego raczej w oparciu o miłość i rozum, aniżeli - nienawiść i popęd."

"Freud jest często fałszywie oskarżany o instruowanie swoich pacjentów, aby dali upust swoim nieświadomym impulsom. Podczas gdy prawdą jest, że zbyt opresyjne i hamujące podejście do "popędu seksualnego" było niepożądane, często zapomina się o tym, że Freud miał na ten temat nieco liberalny pogląd, dlatego że zbyt represyjne podejście do owego popędu przyczynia się niejako do wzmocnienia jego subiektywnej wartości."

"Kiedy Freud został zapytany jaki powinien być ideał normalnego człowieka, odpowiedział że ów ideałem jest człowiek zdolny do pracy i miłości, a ideałem ludzkiego zdrowia psychicznego są takie aktywności jak: rodzicielska, synowska i przyjacielska miłość, kosztem czysto zmysłowo-erotycznych oraz agresywno-destrukcyjnych popędów.
Freud czuł również, że wiedza na temat naszych podświadomych popędów i motywacji może pozwolić nam przejąc nad nimi kontrolę, a w konsekwencji osiągnąć pewien poziom wolności.
Nie ma w tym ujęciu niczego, przeciwko czemu osoby religijne miałyby protestować."

"Powinno być jasne, że tradycyjna (religijna) psychologia w żadnym wypadkuniezaprzecza istnieniu podświadomości oraz popędów, które są potencjalnie patologiczne, ale mogą zostać przekształcone w cnoty.
Każdy z nas może osiągnąć, w wyniku treningu, zdolność rozpoznania podświadomych popędów i potencjału zła jaki w nas tkwi."

Tak twierdzi ks. egzorcysta i psychiatra, więc na pewno znający lepiej zagadnienie od teoretyka prof. Posackiego (nie umniejszając mu).

Brak oficjalnego potępienia psychoanalizy Freuda przez KK dodatkowo utwierdza mnie w przekonaniu, że Freud nie był satanista (jak pisze Henry Makow), nie był ojcem rewolucji seksualnej (jak chciałby David Duke) i nie był generalnie żydowskim spiskowcem przeciwko ludzkości (szczególnie białej rasy) :-)


Wt maja 21, 2013 8:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt maja 17, 2013 19:25
Posty: 2
Post Re: Psychoanaliza a religia
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
... Ale nie rozumiem dlaczego o. Posacki czepia się psychoanalizy freudowskiej?


Byłoby dobrze gdybyś zacytował co dokładnie napisał.
Jak przeczytasz to co tu jest napisane, a nie są to czyjeś mniemania tylko fakty, to przynajmniej częściowo zrozumiesz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Fr ... _a_religia

Cytuj:
Freud w liście do swojego przyjaciela pastora Oskara Pfistera napisał kiedyś, że psychoanaliza nie jest ani religijna, ani antyreligijna i może ją stosować zarówno osoba duchowna, jak i świecka. Tu nie ma moim zdaniem kolizji nawet z wielowiekową tradycją wielkich religii.


Cytat z Wikipedii:
"Sam Freud określał się mianem ateisty, twierdząc, iż jest „wrogiem religii we wszelkiej postaci”. Tym samym jako krytyk religii wpisał się w tradycję sięgającą Ludwiga Feuerbacha (którego tezy uważał za fundament filozoficzny swej doktryny). Hipotezy filozoficzne Feuerbacha i społeczne Marksa Freud uzupełnił argumentami psychologicznymi, uznając, iż religia to nerwica natręctw."

Wynika z tego, że wierzących w Boga należy leczyć ... Przy pomocy psychoanalizy?
Skoro Freud był antyreligijny to i psychoanaliza jest antyreligijna? Myślę, że jest z tym tak jak z nożem - można ją wykorzystać [przynajmniej częściowo] pożytecznie lub destrukcyjnie. Natomiast psychoterapia psychoanalityczna [również ta postfreudowska] została oceniona jako najmniej efektywna, więc nie ma o co kruszyć kopii.

Cytuj:
Psychoanaliza zajmuje się tym aspektem duszy, który zawiera komponenty psychiczne, emocjonalne, a nie religijne.


I to jest chyba sedno błędnego rozumienia sprawy przez Ciebie ...
Nie da się sensownie rozdzielić duchowości i psychiki, szczególnie zaś u człowieka naprawdę wierzącego. Można conajwyżej zanegować duchowość i to zrobił Freud [lub ją spsychologizować' - i to zarzuca się Jungowi], i nie tylko on ... niemal wszyscy psycholodzy to robią i dlatego żadna z psychoterapii nie jest odpowiednia dla osoby wierzącej w Boga, również dla katolika. Klasyczne psychoterapie są tak naprawdę swoistym buntem przeciw Bogu bo poddający się takiej psychoterapii katolik mówi Mu: nie jesteś mi potrzebny, poradzę sobie sam.

Pod adresem:
http://www.deon.pl/religia/duchowosc-i- ... logia.html

... jest świetny tekst Józefa Augustyna SJ, który to wyjaśnia. Wynika również z niego, że nieprawdą jest jakoby nie było stanowiska KK w sprawie psychoterapii bo stanowisko to określił Sobór Watykański II.
Szkoda, że nie poszły za tym czyny, a mam tu na myśli opracowanie długoterminowej terapii duchowej z psychoterapią dla katolików z zaburzeniami psychicznymi, przynajmniej ja nic o tym nie wiem. W tej sytuacji katolik wybierać może tylko między dostępnymi psychoterapiami,
wybierając przynajmniej jakąś neutralną światopoglądowo i między psychoterapeutami szukając np. psychoterapeuty katolika. Swoją drogą bardzo przydał by się głos kogoś takiego w tej dyskusji.

Jeśli wpiszesz do wyszukiwarki: 'duchowość a psychologia' znajdziesz więcej tekstów. Okazuje się, że książkę o takim tytule napisał właśnie Posacki - jest droga, więc zainteresowanym pozostaje biblioteka.

Zaobserwowałem, że próby 'reinkarnacji' psychologii Freuda podejmowane są na wielu grupach dyskusyjnych - czyżby było to związane z obecnymi tryndami w polityce? Nowa lewica z odnowionym [czy raczej zakłamanym] Freudyzmem?

Pozdrawiam - Solista.


N maja 26, 2013 18:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 01, 2013 11:17
Posty: 11
Post Re: Psychoanaliza a religia
Do Solisty:

"Byłoby dobrze gdybyś zacytował co dokładnie napisał.
Jak przeczytasz to co tu jest napisane, a nie są to czyjeś mniemania tylko fakty, to przynajmniej częściowo zrozumiesz: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Fr ... _a_religia"

Znam poglądy Freuda na temat religii i je ostro krytykuję.
Polecam krytykę tych poglądów, dokonaną przez współczesnego prominentnego psychoanalityka dr Otto Kernberga: http://www.fronda.pl/forum/wspolczesna- ... 39626.html
"Freud, jak większość z nas, nie zawsze był człowiekiem konsekwentnym. Będąc ewolucjonistą wierzył jednocześnie w "wolną wolę" i w to, że można pomóc słabym - psychologicznie "ślepym" i "kulawym" - by mogli funkcjonować efektywniej. Pomimo, czasami, swojego wysoce negatywnego stosunku do istnienia jakichkolwiek wyższych (boskich) praw, Freud w żadnym wypadku nie wierzył w zasadność dopuszczenia do tego, aby rządziły nami nasze namiętności i popędy (wg tradycyjnej psychologii - popędy "niższego ja")." - Rama Coomaraswamy http://www.wykop.pl/ramka/1454217/cechy ... a-religia/



"Wynika z tego, że wierzących w Boga należy leczyć ... Przy pomocy psychoanalizy?
Skoro Freud był antyreligijny to i psychoanaliza jest antyreligijna? Myślę, że jest z tym tak jak z nożem - można ją wykorzystać [przynajmniej częściowo] pożytecznie lub destrukcyjnie. Natomiast psychoterapia psychoanalityczna [również ta postfreudowska] została oceniona jako najmniej efektywna, więc nie ma o co kruszyć kopii."

Kto ją ocenił jako najmniej efektywną i jakimi narzędziami? Ci śmieszni racjonaliści, którzy uważają, że swoimi ograniczonymi zabawkami mogą zbadać efektywność psychoanalizy? - polecam tutaj - http://3dno.pl/potega-nieswiadomosci/



"I to jest chyba sedno błędnego rozumienia sprawy przez Ciebie ...
Nie da się sensownie rozdzielić duchowości i psychiki, szczególnie zaś u człowieka naprawdę wierzącego. Można conajwyżej zanegować duchowość i to zrobił Freud"

Freud był psychologiem, a nie duchownym. Proszę nie łączyć dwóch porządków - psychologicznego z religijnym. Psycholog i ksiądz powinni współpracować, a nie wchodzić sobie w paradę.
A propos rzekomego zanegowania duchowości przez Freuda:
"Freud, twórca psychoanalizy, ma wielkie zasługi w zwalczaniu dwóch niebezpiecznych zabobonów: materializmu, przeczącego istnieniu duszy i pozytywizmu, odmawiającego psychologom prawa do mówienia o przedmiotach leżących poza doświadczeniem (tzw. pojęciach teoretycznych)." ojciec Józef Bocheński "100 zabobonów"

I odnośnie "materializmu" psychoanalizy:
"O tym, że materializm Marksa rozumiany jest całkowicie błędnie, świadczy powszechna praktyka pakowania do jednego worka marksizmu i psychoanalizy Freuda. W istocie bowiem nie można sobie wyobrazić kontrastu większego niż ten, który występuje między tymi dwiema doktrynami. Materializm zmierza do zredukowania zjawisk umysłowych do przyczyn materialnych. Psychoanaliza przeciwnie - zajmuje się zjawiskami umysłowymi jako autonomiczną dziedziną. O ile tradycyjna psychiatria i neurologia starały się wyjaśniać wszystkie patologie, z jakimi miały do czynienia, jako skutki określonych patologicznych stanów pewnych organów cielesnych, o tyle psychoanaliza z powodzeniem wykazała, że nienormalne stany ciała są niekiedy wywołane czynnikami umysłowymi. Odkrycie to było osiągnięciem Jeana-Marina Charcota i Josepha Breuera, a wielkim osiągnięciem Sigmunda Freuda było zbudowanie na tej podstawie wszechstronnej i systematycznej dyscypliny. Psychoanaliza jest przeciwieństwem wszystkich odmian materializmu. Jeśli spojrzymy na nią nie jako na gałąź czystej wiedzy, lecz metodę leczenia chorych, to musielibyśmy ją nazwać tymologiczną gałęzią medycyny."



"Zaobserwowałem, że próby 'reinkarnacji' psychologii Freuda podejmowane są na wielu grupach dyskusyjnych - czyżby było to związane z obecnymi tryndami w polityce? Nowa lewica z odnowionym [czy raczej zakłamanym] Freudyzmem?"

Freud ma się tak do Nowej Lewicy jak Einstein do bomby atomowej. Te bzdury wygadują nawet poważni księża profesorowie.

Polecam - Freud o miłości: http://www.fronda.pl/forum/zygmunt-freu ... 39609.html
"Uważamy zatem, że język, używając słowa "miłość" w tak różnorodnym znaczeniu, stworzył jako żywo usprawiedliwione podsumowanie i że nie możemy uczynić nic lepszego, jak tylko uznać je za podstawę naszych dociekań i prezentacji naukowych. Psychoanaliza, podejmując tę decyzję, rozpętała prawdziwą burzę oburzenia, jak gdyby ważyła się na jakąś bluźnierczą innowację. A przecież pojmując miłość w tak "rozszerzonym" ujęciu, nie stworzyła niczego nowego. Platoński "Eros", jeśli chodzi o jego genezę, dokonanie i relację do miłości płciowej, całkiem się pokrywa z ową siłą miłosną, z libido psychoanalizy, jak szczegółowo przedstawili Nachmansohn i Pfister, jeśli zaś apostoł Paweł w słynnym Liście do Koryntian wynosi miłość ponad wszystko, to niewątpliwie rozumie on ją w "rozszerzonym" sensie, z czego płynie dla nas nauka, że ludzie nie zawsze serio traktują swych wielkich myślicieli, nawet jeśli na pozór bardzo ich podziwiają."

ks. Rama Coomaraswamy:
"Freud jest często fałszywie oskarżany o instruowanie swoich pacjentów, aby dali upust swoim nieświadomym impulsom. Podczas gdy prawdą jest, że zbyt opresyjne i hamujące podejście do "popędu seksualnego" było niepożądane, często zapomina się o tym, że Freud miał na ten temat nieco liberalny pogląd, dlatego że zbyt represyjne podejście do owego popędu przyczynia się niejako do wzmocnienia jego subiektywnej wartości.
Freud pisze: "W czasach kiedy nie istnieją żadne ograniczenia seksualnej satysfakcji, tak jak być może w okresie upadku cywilizacji antycznej, miłość staje się bezwartościowa, życie - puste, i silne mechanizmy reakcji upozorowanej stają się wówczas konieczne zanim niezbędna emocjonalna wartość miłości zostanie odzyskana".
Freud również stwierdza: "Sama miłość działa jak czynnik cywilizujący, w tym sensie, że dokonuje zmiany egoizmu w altruizm"."


Sporo czytania, ale polecam gorąco!
Więcej faktów, mniej ideologizowania:-)


Wt maja 28, 2013 9:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn cze 03, 2013 12:30
Posty: 3
Post Re: Psychoanaliza a religia
poszukiwacz_prawdy napisał(a):
Przy okazji chciałbym zapytać o oficjalne stanowisko KK w sprawie psychoanalizy. Czy istnieje jakiś oficjalny dokument potępiający psychoanalizę?
Ja też uważam, że psychoanaliza nie kłóci się z religią, ale np. o. Aleksander Posacki doszukuje się w niej zagrożeń duchowych. Jak to w końcu jest?



każdy ma swój pogląd ja tam wierzę w psychoanalizę,....a księża po prostu nie mają sie czego czepić i czego zabronić:D :badgrin:


Pn cze 03, 2013 12:44
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL