Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 14:25



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 230 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
 Bóg ateistów "nieudacznikiem"? 
Autor Wiadomość
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Whispernight napisał(a):
"I każdy ma prawo tu być, nie mniej niż gwiazdy i drzewa...". Jesteśmy "dziećmi" wszechświata, i z takim alegorycznym porównaniem mogę się z Tobą droga M-M zgodzić, ok?

Ja dodam jeszcze Immenauela Kanta
"Są dwie rzeczy, które na­pełniają duszę podzi­wem i czcią, niebo gwiaździs­te na­de mną, pra­wo mo­ral­ne we mnie. Są to dla mnie do­wody, że jest Bóg na­de mną i Bóg we mnie."
Zgoda?

Whispernight napisał(a):
Punkt pierwszy przyjęty... reszta nie.

Od czegoś trzeba zacząć budować :)

Whispernight napisał(a):
Tak wiele mam Ci do powiedzenia.

To dlaczego zwlekasz?

Whispernight napisał(a):
Mam pełną świadomość tej "otchłani" w której żyję... Jestem świadomy, że hej!

Wydałeś się z tym "hej".

Whispernight napisał(a):
"Egipt" to nie wiara... ale alegoria do niewoli"

Tak bardzo starałam Ci się to wytłumaczyć :)
Tak sie cieszę, ze rozumiesz!

Whispernight napisał(a):
Jakie jest prawdopodobieństwo takiego oto zdarzenia: że zwykły gołąb w momencie kiedy czytam Twoje słowa M-M, uderza w moje okno, po czym siada na barierce balkonu... po czym powtórnie próbuje "wskoczyć" przez zamknięte okno do mojego mieszkania!?Kiedy wstałem, powoli odsunąłem firankę, a on nie uciekł od razu. Przez chwilę siedział sobie i patrzył na mnie...dosłownie 3 minuty temu...

Alegoria.

Whispernight napisał(a):
A tak zupełnie serio (choć to o gołębiu to nie mój wymysł, tylko szczera prawda), od zawsze robię małe kroczki w tym kierunku, a ostatnimi czasy, mam wrażenie, że własnie zrobiłem ten największy.Z czasem się okaże, czy tak jest w istocie.

Zostawmy to swojemu biegowi...czas i czekanie mają swoją cudowną wartość.

Miłego wieczoru Whisper :)


Pn mar 30, 2015 20:20

Dołączył(a): So mar 28, 2015 9:12
Posty: 231
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Jakaś ty słodka Mario-Magdaleno. Każdego utulasz do snu. Promienieje z ciebie chrześcijański wzór miłosierdzia. ;)


Wt mar 31, 2015 8:07
Zobacz profil
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
ErgoProxy napisał(a):
za to rękę w końcu odrąbie, jeśli ona się szybciutko nie cofnie.

Tak jak myślałem... o władanie bardziej precyzyjnym orężem nawet bym Cie nie podejrzewał. Choćby najzwyklejsza klinga, jak widać, jest dla Ciebie zbyt finezyjnym przedmiotem. Z rzeźnickim toporem waści do twarzy.

Ps: jak to mawiali "gniew jest chwilowym szaleństwem...", zatem szybciutko cofam rączkę, i poczekam aż Ci przejdzie.
Mam duuuużo czasu!

ErgoProxy napisał(a):
Jeśli już się Kościół zwalcza, to trzeba to robić z głową, czyli przede wszystkim trzeba zaproponować coś, co Kościół zastąpi a na czele czego się stanie

Do tego prowadzi chęć i aspiracje, aby rządzić innymi. Sam sobie sektę zakładaj, ojcze irytacji...

ErgoProxy napisał(a):
Następnie należy podzielić członków Kościoła na twardy rdzeń i miękką otoczkę i tych ludzi miękkich Kościołowi powyjmować do własnego ruchu.

To nie są ludzie miękcy, jak ich nazywasz, ale po prostu nie są fanatykami i tyle. Z ludźmi wystarczy rozmawiać i przedstawiać im rzeczy, o których nie wiedzieli. Robi się to po to, aby byli w stanie zrozumieć czym w zasadzie jest ich wiara, czym jest religia.
Radykalizmowi mówimy nie!

ErgoProxy napisał(a):
Ludzi twardych natomiast można wyjąć tylko przedstawiając im prawdę - a nie bzdury i bajania, które się kupy nie trzymają.

Ale tacy ludzie cenią sobie tylko i wyłącznie bzdury i bajania, w które wierzą.
Takim ludziom przedstawiać prawdę, to jak ślepemu paletę barw!
Więc skoro ktoś przedstawia "piękne i finezyjne" mity i legendy... Ja również sięgam po mity i legendy, również "piękne i finezyjne". I ukazuję, że jedne mity jak i drugie, to w rzeczywistości jedno i to samo.

ErgoProxy napisał(a):
Ogólnie: trzeba iść drogą wytyczoną przez Chrystusa, czyli naśladować Go, a więc w tym wymiarze być chrześcijaninem.

No i masz babo placek... a ja głupi postawiłem na Horusa. :(

ErgoProxy napisał(a):
Trzeba coś zbudować, trzeba coś dać, trzeba coś poświęcić; rzucić na szalę samego siebie, zagrać o własną duszę i życie

W teatrze dramatycznym raczej roli byś nie dostał, ale myślę, że jak będą odstawiać jasełka Bożonarodzeniowe, to z pewnością się załapiesz.
Oj drogi kolego... radykalizm przez Ciebie przemawia.

ErgoProxy napisał(a):
jak Galileusz, którego uczeni w Piśmie "ukrzyżowali" za to, że prawdę głosił.

No tak... to teraz już wiem, dlaczego mnie tak podpuszczasz... Choć powiem szczerze, że wolałbym aby obeszło się jedynie na chłoście, mówiąc w przenośni...

ErgoProxy napisał(a):
Ty, rozumiesz, takiego formatu człowiekiem nie jesteś

Zdecydowanie nie jestem!

ErgoProxy napisał(a):
a marzy ci się cholera wie co.

Marzenia to zostaw dla teistów kolego... Ja jestem realistą!


Wt mar 31, 2015 12:24
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
zły napisał(a):
Do tego prowadzi chęć i aspiracje, aby rządzić innymi. Sam sobie sektę zakładaj, ojcze irytacji...

[...] Kościół utrzymuje się na powierzchni od dwóch tysiący lat dlatego, że szeregowi wierni tego chcą. A chcą, bo przeciętny człowiek ma wrodzone pewne potrzeby duchowe i robi z nimi co? Zaspokaja. Otóż albo pochylisz się nad człowiekiem, takim jaki on jest, i coś mu z siebie dasz, albo inni to zrobią za ciebie, tak po prostu. A ty do końca nie będziesz potrafił zrozumieć, dlaczego twój wielki plan rozumowego oświecenia ludzkości obrodził sektami.

zły napisał(a):
To nie są ludzie miękcy, jak ich nazywasz, ale po prostu nie są fanatykami i tyle. Z ludźmi wystarczy rozmawiać i przedstawiać im rzeczy, o których nie wiedzieli. Robi się to po to, aby byli w stanie zrozumieć czym w zasadzie jest ich wiara, czym jest religia.
Radykalizmowi mówimy nie!

Toteż kładę ci do głowy, [...] że wiara jest człowiekowi potrzebna. Tak po prostu, biologicznie.

zły napisał(a):
Ale tacy ludzie cenią sobie tylko i wyłącznie bzdury i bajania, w które wierzą.
Takim ludziom przedstawiać prawdę, to jak ślepemu paletę barw!
Więc skoro ktoś przedstawia "piękne i finezyjne" mity i legendy... Ja również sięgam po mity i legendy, również "piękne i finezyjne". I ukazuję, że jedne mity jak i drugie, to w rzeczywistości jedno i to samo.

Nie, to nie jest to samo, ale rozmowa z fanatykiem, z radykałem nie ma sensu.

Proszę publiczności więc: różnica między prawdziwą wiarą a pospolitym sekciarstwem polega na tym, czy jedno z drugim wytrzymuje próbę wiedzy. Wiara próbę wiedzy wytrzymuje, ponieważ jest zbudowana na fundamencie takich twierdzeń, wobec których wiedza jest bezsilna, którym można tylko zaufać albo nie. Natomiast sekciarstwo bazuje na fundamencie takich twierdzeń, które z wiedzą stoją w sprzeczności. Na przykład: Izyda, żona Ozyrysa, matka Horusa, zgodnie z wiedzą egiptologów dziewicą nie była.

zły napisał(a):
No i masz babo placek... a ja głupi postawiłem na Horusa.

Ty postawiłeś na Seta.

zły napisał(a):
W teatrze dramatycznym raczej roli byś nie dostał, ale myślę, że jak będą odstawiać jasełka Bożonarodzeniowe, to z pewnością się załapiesz.

Być może jako Turoń, który umiera i zmartwychwstaje, zgoła nie po krześcijańsku. Wódkę w gębę Turoniowi leją, jestem za!

zły napisał(a):
Oj drogi kolego... radykalizm przez Ciebie przemawia.

Pewnie że tak, bo przecież tłumaczę radykałowi, co i jak ma zrobić, żeby swój radykalizm obrócić w jakiś konkret.

zły napisał(a):
No tak... to teraz już wiem, dlaczego mnie tak podpuszczasz... Choć powiem szczerze, że wolałbym aby obeszło się jedynie na chłoście, mówiąc w przenośni...

Zdaje mi się, czy czuję lekki smród myślenia spiskowego?


Ostatnio edytowano Cz kwi 02, 2015 15:19 przez Soul33, łącznie edytowano 1 raz

usunięte obraźliwe uwagi



Wt mar 31, 2015 13:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
ErgoProxy napisał(a):
przeciętny człowiek ma wrodzone pewne potrzeby duchowe i robi z nimi co? Zaspokaja.
Teza mocno dyskusyjna i ulubiona akurat przez Kościół. Trzeba byłoby te potrzeby wymienić i zastanowić się, które są naturalne, a które indukowane.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt mar 31, 2015 19:51
Zobacz profil
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
ErgoProxy napisał(a):
przeciętny człowiek ma wrodzone pewne potrzeby duchowe i robi z nimi co? Zaspokaja.

No to powiem Ci, że ameryki nie odkryłeś własnym poglądem. Jednak istnieje wielka różnica w oddawaniu czci Bogu, a żerowaniu na tej wierze. Manipulacja człowiekiem za pomocą jego wiary, jak widać jest bardzo prosta. I gdybym przyjął na chwilę że Bóg istnieje, to mógłbym posłużyć się takim oto cytatem:

"Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo zamykacie królestwo niebieskie przed ludźmi.
Wy sami nie wchodzicie, i nie pozwalacie wejść tym, którzy do niego idą..."
Mt 23,13


Zastanów się chwilkę, dlaczego Kościół usunął drugie przykazanie z dekalogu, a miast tego ostatnie przykazanie podzielił na dwoje... To zrozumiesz do kogo ten tekst się tyczy, i komu go dedykuję.

1.Nie będziesz miał innych bogów obok mnie.

2.Nie czyń sobie podobizny rzeźbionej czegokolwiek, co jest na niebie w górze, i na ziemi w dole, i tego, co jest w wodzie pod ziemią. Nie będziesz się im kłaniał i nie będziesz im służył, gdyż Ja, Pan, Bóg twój, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze winę ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia tych, którzy mnie nienawidzą, A okazuję łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.

3.Nie nadużywaj imienia Pana, Boga twojego, gdyż Pan nie zostawi bez kary tego, który nadużywa imienia jego.

4.Pamiętaj o dniu sabatu, aby go święcić. Sześć dni będziesz pracował i wykonywał wszelką swoją pracę, Ale siódmego dnia jest sabat Pana, Boga twego: Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służebnica, ani twoje bydło, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach. Gdyż w sześciu dniach uczynił Pan niebo i ziemię, morze i wszystko, co w nich jest, a siódmego dnia odpoczął. Dlatego Pan pobłogosławił dzień sabatu i poświęcił go.

5.Czcij ojca swego i matkę swoją, aby długo trwały twoje dni w ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie.

6.Nie zabijaj.

7.Nie cudzołóż.

8.Nie kradnij.

9.Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.

10.Nie pożądaj domu bliźniego swego, nie pożądaj żony bliźniego swego ani jego sługi, ani jego służebnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.


http://tanach.leszek-kwiatkowski.eu/


[...]
ErgoProxy napisał(a):
Kościół utrzymuje się na powierzchni od dwóch tysiący lat dlatego, że szeregowi wierni tego chcą

Ha ha ha, taaa jasne! Szkoda tylko, że Ci co nie chcieli, płonęli na stosach jak pochodnie. To już dziś istnieje wielka dyskryminacja ludzi niewierzących, a co dopiero w średniowieczu.
Zabawny jesteś... "szeregowi wierni tego chcą..." ROTFL.

ErgoProxy napisał(a):
A ty do końca nie będziesz potrafił zrozumieć, dlaczego twój wielki plan rozumowego oświecenia ludzkości obrodził sektami

Rozumiem to bardzo dokładnie, w odróżnieniu od Ciebie.

ErgoProxy napisał(a):
wiara jest człowiekowi potrzebna. Tak po prostu, biologicznie.

Właśnie dlatego łatwo zrozumieć, dlaczego tak skutecznie ludziska kochani za pomocą wiary... się mordują na przełomie wieków!

ErgoProxy napisał(a):
różnica między prawdziwą wiarą a pospolitym sekciarstwem polega na tym, czy jedno z drugim wytrzymuje próbę wiedzy.

Próbę "wiedzy", która jest wystarczająco silnie wpajana masom.
Indoktrynacja.

ErgoProxy napisał(a):
Wiara próbę wiedzy wytrzymuje, ponieważ jest zbudowana na fundamencie takich twierdzeń, wobec których wiedza jest bezsilna

A niby jakie to są twierdzenia? Że kobieta porodziła syna z niepokalanego poczęcia!?
Ha ha ha! Coś Ci powiem ErgoProxy... nauka nie jest bezsilna wobec takich "twierdzeń".
Nauka jasno i wyraźnie określa, że takie zabiegi są niemożliwe!
Z tego oczywisty wniosek, że "twierdzenie" iż kobieta urodziła przez niepokalane poczęcie jest... no jaki jest, kto wie, ręka w górę?

"Twierdzenia", że człowiek chodzi po wodzie? Że zamienia wodę w wino? Że potrafi dotykiem leczy ludzi ciężko chorych? Lub też, że kijkiem macha, a morza się rozstępują?
To są twierdzenia wiesz... mocno bezpodstawne!
;)

ErgoProxy napisał(a):
którym można tylko zaufać albo nie.

:x

ErgoProxy napisał(a):
Natomiast sekciarstwo bazuje na fundamencie takich twierdzeń, które z wiedzą stoją w sprzeczności.

Że co!?
Nie zgadzam się z tym, że kobieta zwana Maryją urodziła syna jako dziewica!
Faktycznie, moje "twierdzenia" stoją w sprzeczności z wiedzą!

Gdybym był człowiekiem Twojego pokroju, to mógłbym "przykleić" Ci odpowiedni epitet... ale że jestem człowiekiem kulturalnym (a przynajmniej staram się taki być, z całych sił), to powiem Ci... ochłoń, i zastanów się co mówisz. ;)

ErgoProxy napisał(a):
Na przykład: Izyda, żona Ozyrysa, matka Horusa, zgodnie z wiedzą egiptologów dziewicą nie była.

Oczywiście że nie była dziewicą! I powiem Ci więcej... Maryja matka Jezusa Chrystusa również nią nie była! A przykładem takiego TWIERDZENIA jest fakt, że dziewice nie rodzą dzieci!
Ludzie wiary uważają, że tak właśnie się stało... Ja uważam, że nie.
I o ile Maryja jest osobą, która prawdopodobnie istniała, o tyle Izyda prawdopodobnie w ogóle nie istniała... Natomiast to co łączy te dwie kobiety, to jest to, że "ich" mit powstał na tym samym motywie... czyli boskim zapłodnieniu!

ErgoProxy napisał(a):
Whispernight napisał(a):
No i masz babo placek... a ja głupi postawiłem na Horusa.

Ty postawiłeś na Seta.

Nie! To Ty alegorycznie przypisujesz mi taki status, nie ja sam sobie.

ErgoProxy napisał(a):
Wódkę w gębę Turoniowi leją, jestem za!

Zatem staje się zrozumiała twoja "forumowa mentalność".
Teraz przynajmniej wiem z kim rozmawiam...


Ostatnio edytowano Cz kwi 02, 2015 15:23 przez Soul33, łącznie edytowano 1 raz

odp. na usunięty post



Cz kwi 02, 2015 13:08
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Askadtowiesz napisał(a):
Teza mocno dyskusyjna i ulubiona akurat przez Kościół.

Oraz przez badaczy dzikich szympansów. Nie powiedziałbym, że teza, iż człowiek ma wrodzoną potrzebę przeżywania sacrum, kontaktu z nim, jest dyskusyjna. Zresztą, nawet jeśli sprowadzimy religię do indoktrynacji, nie rozwiąże to problemu, pozwoli tylko na przeformułowanie pytania: dlaczego człowiek posiada naturalną, wrodzoną podatność na indoktrynację i dlaczego jest ona skojarzona z subiektywnym przeżywaniem sacrum?

Askadtowiesz napisał(a):
Trzeba byłoby te potrzeby wymienić i zastanowić się, które są naturalne, a które indukowane.

Osobiście wątpię, czy na poziomie potrzeb cokolwiek jest indukowane, poza może czynnikiem ilościowym, że swoją wrażliwość na sferę sacrum można wzmocnić lub osłabić, a i to tylko w pewnych granicach. Pobożność tzw. ludowa nie bierze się znikąd.


Cz kwi 02, 2015 15:08
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Proszę kontynuować bez obraźliwych uwag. Wierzę, że jest to możliwe i nie są konieczne bardziej zdecydowania działania moderatora.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Cz kwi 02, 2015 15:30
Zobacz profil
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Dalsza rozmowa mija się z celem, jeśli nie mogę nazwać [...], radykała radykałem, ale mam się uciekać do śliskich sformułowań. Szczególnie na forum katolików, którzy mowę tak, tak - nie, nie cenią i hołubią. Whisperowi należy pewne rzeczy po prostu wytłumaczyć, możliwie prosto; partnerem do wymiany myśli to on nie jest - podobnie jak partnerem do debaty o leczniczych własnościach marihuany nie jest narkotyzujący się nastolatek.

Zarazem czekam niecierpliwie na ripostę Askadtowiesz.


Ostatnio edytowano Cz kwi 02, 2015 20:10 przez Soul33, łącznie edytowano 1 raz

.



Cz kwi 02, 2015 19:16
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Askadtowiesz napisał(a):
Teza mocno dyskusyjna i ulubiona akurat przez Kościół.

ErgoProxy napisał(a):
Oraz przez badaczy dzikich szympansów.
Czyzby u dzikich szympansów wykryto "potrzebe przeżywania sacrum"?
ErgoProxy napisał(a):
Nie powiedziałbym, że teza, iż człowiek ma wrodzoną potrzebę przeżywania sacrum, kontaktu z nim, jest dyskusyjna.
Wrodzone są tylko potrzeby fizjologiczne, reszta jest uwarunkowana kulturowo, przy czym dyskutuje się o wpływie genów na zachowania ludzi. Nikt jednak nie daje im więcej niż 50%.

ErgoProxy napisał(a):
dlaczego człowiek posiada naturalną, wrodzoną podatność na indoktrynację i dlaczego jest ona skojarzona z subiektywnym przeżywaniem sacrum?
Dlaczego upierasz się przy takim akurat skojarzeniu? Indoktrynacja może dotyczyc różnych dziedzin.

ErgoProxy napisał(a):
wrażliwość na sferę sacrum można wzmocnić lub osłabić
właściwie dobrze byłoby bliżej określic co rozumiesz przez sferę sacrum, bo jest to jednak dość ogolne okreslenie. Być może zachodzi nieporozumienie zwiazane z sama definicją, co mi sugeruje przykłąd szympansów.
ErgoProxy napisał(a):
Pobożność tzw. ludowa nie bierze się znikąd.
Tak, bo bierze się z indoktryncji. Aby było ciekawiej, dokonywanej często w dobrej wierze. (Samo slowo "indoktrynacja" ma wydźwięk pejoratywny, ale trzeba zauwazyć, że często jest robiona nieświadomie).

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Cz kwi 02, 2015 20:04
Zobacz profil
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
ErgoProxy napisał(a):
Dalsza rozmowa mija się z celem, jeśli nie mogę nazwać [...]

No tak, to logiczne. Jak się nie ma argumentów, pozostaje rzucanie obelg i wyzwisk. A skoro tego zabronili... to jak tu rozmawiać, i po co?
Po prostu nie wierzę w to co czytam...

ErgoProxy napisał(a):
ale mam się uciekać do śliskich sformułowań.

Szacunek w rozmowie dla drugiej osoby, to według Ciebie "śliskie sformułowania"?

ErgoProxy napisał(a):
Whisperowi należy pewne rzeczy po prostu wytłumaczyć, możliwie prosto

No proszę... jednak potrafisz napisać mój nick poprawnie! Dzięki!
I jeśli chcesz cokolwiek tłumaczyć, to wiedz, że nie obelgi do tego służą.

Askadtowiesz napisał(a):
Tak, bo bierze się z indoktrynacji. Aby było ciekawiej, dokonywanej często w dobrej wierze.

Dobrymi chęciami, to jest piekło wybrukowane...

Askadtowiesz napisał(a):
słowo "indoktrynacja" ma wydźwięk pejoratywny, ale trzeba zauważyć, że często jest robiona nieświadomie).

Nie ma to znaczenia, że nieświadomie. Ważne, że indoktrynacja to świadome pozbawianie odbiorców wiedzy, o kierunkach przeciwnych do promowanych! Przykładem są "lekcje" religii o których kiedyś mówiłem. Gdyby to były prawdziwe lekcje religii, to słyszelibyśmy o innych religiach, o innych bogach, i innych prorokach. A tak jest to typowa indoktrynacja.
Dlatego indoktrynacja ma oddźwięk pejoratywny, o którym wspomniałeś.


Pt kwi 03, 2015 22:37
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Askadtowiesz napisał(a):
Czyzby u dzikich szympansów wykryto "potrzebe przeżywania sacrum"?

Pisałem to z lekkim przekąsem pod adresem badaczy. Ale poważnie, to dzikiego szympansa niestety nie zapytasz, dlaczego np. wykonuje demonstrację przy wodospadzie, co Jane Goodall interpretuje jako być może pierwociny kultu (natury? żywiołów?).

Askadtowiesz napisał(a):
Wrodzone są tylko potrzeby fizjologiczne, reszta jest uwarunkowana kulturowo, przy czym dyskutuje się o wpływie genów na zachowania ludzi. Nikt jednak nie daje im więcej niż 50%.

Sądzę, choć mogę się mylić, iż uwarunkowane kulturowo są tylko sposoby realizowania potrzeb, a je same da się sprowadzić do (skromnego?) wachlarza potrzeb wrodzonych, przy czym rozrzut osobniczy może być tutaj dość spory, w sensie że co jednemu się rozwinęło, u drugiego nie występuje, a to dlatego, że kora nowa jest nowa (ewolucyjnie). Przy czym wrodzone nie oznacza od razu genetyczne - wydaje mi się rzeczą raczej zabawną twierdzenie, że w genomie zapisana jest mapa połączeń mózgowych z dokładnością do aksonu i dendrytu.

Askadtowiesz napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
dlaczego człowiek posiada naturalną, wrodzoną podatność na indoktrynację i dlaczego jest ona skojarzona z subiektywnym przeżywaniem sacrum?

Dlaczego upierasz się przy takim akurat skojarzeniu? Indoktrynacja może dotyczyc różnych dziedzin.

Bo poruszamy się w obszarze religii. Ogólnie jednak racja, indoktrynacja generować przeżywania świętości nie musi. Tyle że sprowadzanie religii do indoktrynacji takiego rodzaju jest bezproduktywne; wszystko wyjaśnia, nie pozwala niczego zaprojektować. Taki panbóg antyklerykałów.

Askadtowiesz napisał(a):
właściwie dobrze byłoby bliżej określic co rozumiesz przez sferę sacrum, bo jest to jednak dość ogolne okreslenie. Być może zachodzi nieporozumienie zwiazane z sama definicją, co mi sugeruje przykłąd szympansów.

No to pozostaje mi się odwołać do mądrości użytkowników. Co to jest - świętość? W miarę możności proszę nie wyliczać, za to opisywać własne przeżycia, o ile nie są nazbyt osobiste.

Ja na przykład reagowałem jak na świętość, na produkty mojej wyobraźni, w sensie imaginowanych światów, przyjaciół itd. Z wiekiem mi się to rozmyłó.

Askadtowiesz napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Pobożność tzw. ludowa nie bierze się znikąd.
Tak, bo bierze się z indoktryncji.

Nie. Pobożność ludowa bierze się z pogańskiej tradycji, na którą dopiero nakłada się indoktrynacja kleru katolickiego. Oczywiście po tysiącu lat nikt już nie rozpoznaje wątków pogańskich jako pogańskich, choć ponoć ciągle trafiają się ludzie uczący dzieci, że "z pewnymi rzeczami do proboszcza się nie chodzi". Niemniej przez stulecia ludzie chodzili do kościołów, żeby przeżywać to samo, co ich przodkowie w świętych gajach, tyle że w innej oprawie. Uważasz, że Marzanna też została zaindukowana?


Pt kwi 03, 2015 22:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
ErgoProxy napisał(a):
Askadtowiesz napisał(a):
Czyzby u dzikich szympansów wykryto "potrzebe przeżywania sacrum"?

Pisałem to z lekkim przekąsem pod adresem badaczy. Ale poważnie, to dzikiego szympansa niestety nie zapytasz, dlaczego np. wykonuje demonstrację przy wodospadzie, co Jane Goodall interpretuje jako być może pierwociny kultu (natury? żywiołów?).
Interpretacja daleko od "sacurum" nawet przy "być może", a znajdą się tacy, którzy uznają, że znaleźli nową prawdę, taką jaka im pasuje.

Askadtowiesz napisał(a):
Wrodzone są tylko potrzeby fizjologiczne, reszta jest uwarunkowana kulturowo, przy czym dyskutuje się o wpływie genów na zachowania ludzi. Nikt jednak nie daje im więcej niż 50%.

Cytuj:
Sądzę, choć mogę się mylić, iż uwarunkowane kulturowo są tylko sposoby realizowania potrzeb, a je same da się sprowadzić do (skromnego?) wachlarza potrzeb wrodzonych

Nie słyszałem o takich hipotezach, choć tez nie wszystko musiałęm słyszeć. Nie udowodniono też chyba istnienia potrzeb wrodzonych, poza fizjologicznymi.

Cytuj:
Przy czym wrodzone nie oznacza od razu genetyczne
Ale cóż innego miałoby oznaczać?
Cytuj:
sprowadzanie religii do indoktrynacji takiego rodzaju jest bezproduktywne
indoktrynacja nie powoduje oczywiście istnienia religii, lecz powoduje przenoszenie jej na nowe pokolenia

Askadtowiesz napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Pobożność tzw. ludowa nie bierze się znikąd.
Tak, bo bierze się z indoktryncji.

Cytuj:
Nie. Pobożność ludowa bierze się z pogańskiej tradycji, na którą dopiero nakłada się indoktrynacja kleru katolickiego. Oczywiście po tysiącu lat nikt już nie rozpoznaje wątków pogańskich jako pogańskich, choć ponoć ciągle trafiają się ludzie uczący dzieci, że "z pewnymi rzeczami do proboszcza się nie chodzi". Niemniej przez stulecia ludzie chodzili do kościołów, żeby przeżywać to samo, co ich przodkowie w świętych gajach, tyle że w innej oprawie. Uważasz, że Marzanna też została zaindukowana?
Każa religia preznosi sie na nowe pokolenie metodą indoktrynacji, dotyczy to tak samo religii pogańskich jak i współczesnych.
Nie należy tego rozumieć w ten sposób, że ktoś z zimną krwią wpaja cos w co sam nie wierzy. Na ogół jest przeciwnie, żarliwie wierzy i to jest bodziec aby wpajać. I jest to indoktrynacja rodzinna, "urzędowa" jest jej uzupełnieniem. Elementy starych wierzeń też przenoszą się poprzez indoktrynację rodzinną (która bynajmniej nie jest dokonywana w złej wierze).
Dodałbym nawet, ze bez indoktrynacji rodzinnej ta "urzędowa" nie mialaby racji bytu.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So kwi 04, 2015 16:39
Zobacz profil
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Askadtowiesz napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
dzikiego szympansa niestety nie zapytasz, dlaczego np. wykonuje demonstrację przy wodospadzie, co Jane Goodall interpretuje jako być może pierwociny kultu (natury? żywiołów?).

Interpretacja daleko od "sacrum" nawet przy "być może", a znajdą się tacy, którzy uznają, że znaleźli nową prawdę, taką jaka im pasuje.

W zasadzie mogą zanegować nawet arytmetykę. Po prostu nie wiemy jak jest, a drastyczna luka między człowiekiem a zwierzęciem w tym obszarze, hm... aktywności mózgowej organizmów żywych może posłużyć za argument na korzyść hipotezy Pana Boga. Albo wręcz Daenikena.

Askadtowiesz napisał(a):
Nie słyszałem o takich hipotezach, choć tez nie wszystko musiałęm słyszeć. Nie udowodniono też chyba istnienia potrzeb wrodzonych, poza fizjologicznymi.

Generalnie o mózgu wiadomo jeszcze niewiele, a konkretne eksperymenty można prowadzić chyba w Korei Północnej.

Askadtowiesz napisał(a):
ErgoProxy napisał(a):
Przy czym wrodzone nie oznacza od razu genetyczne
Ale cóż innego miałoby oznaczać?

Ale przecież, gdyby mózg byl w całości wpisany w geny, oznaczałoby to jedno z (chyba) trojga:
- albo nie możemy się niczego nowego nauczyć, co najwyżej odblokować jakąś wiedzę wrodzoną,
- albo elementem procesu uczenia się jest przemontowywanie kodu genetycznego komórek mózgowych,
- albo uczenie się działa na zasadzie jakichś ezoterycznych zjawisk, o których wiedzę mamy jeszcze śladową.
- albo dusza...

Askadtowiesz napisał(a):
indoktrynacja nie powoduje oczywiście istnienia religii, lecz powoduje przenoszenie jej na nowe pokolenia

No więc ja właśnie o tym istnieniu. Skąd to? Po co to? Czy należy wycinać? Przycinać? Zostawić w spokoju?

Religia powoduje znaczące wydatki energetyczne organizmu żywego. Ba, niekiedy powoduje wręcz zablokowanie możliwości przekazania swoich genów! Człowiek urwał się ewolucji?

Askadtowiesz napisał(a):
Każa religia preznosi sie na nowe pokolenie metodą indoktrynacji, dotyczy to tak samo religii pogańskich jak i współczesnych.
Nie należy tego rozumieć w ten sposób, że ktoś z zimną krwią wpaja cos w co sam nie wierzy. Na ogół jest przeciwnie, żarliwie wierzy i to jest bodziec aby wpajać. I jest to indoktrynacja rodzinna, "urzędowa" jest jej uzupełnieniem. Elementy starych wierzeń też przenoszą się poprzez indoktrynację rodzinną (która bynajmniej nie jest dokonywana w złej wierze).
Dodałbym nawet, ze bez indoktrynacji rodzinnej ta "urzędowa" nie mialaby racji bytu.

Hm... czy tak rozumiana indoktrynacja obejmuje również edukację powszechną?


So kwi 04, 2015 19:47

Dołączył(a): So kwi 04, 2015 19:16
Posty: 1
Post Re: Bóg ateistów "nieudacznikiem"?
Bóg ateistów dziwne ,kim jest Bóg a kim jest ateista tak bardzo sprzeczne słowa a może nie, nikt nie może powiedzieć że ateista jest złym człowiekiem .Ja wierzę w Boga i uważam ze jest coś co nas czeka ,gdyby nie było to nasze życie nie miało by sensu ale ja jestem katoliczką i czasem wstydzę się za tych tzw. katolików bo my staramy być dobrymi ponieważ czekamy na jakąś nagrodę a czy ateista liczy na nagrodę nie, on żyje i czuje jak człowiek wolny i uważam że my katolicy jesteśmy zadufani w sobie , jeżeli liczymy na coś to już to jest nieuczciwe ,bo się boimy a strach czasem dobry a czasem zly doradca. Powinniśmy traktować wszystkich równo a z tą równością jest różnie . I to kościół ponosi odpowiedzialność za to że czujemy my katolicy się lepsi a tak naprawdę nimi nie jesteśmy.


So kwi 04, 2015 20:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 230 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL