No i co Twoim zdaniem, wynika z tej propozycji?

A co Twoim zdaniem wynika z eksperymentów Archimedesa?

Zapoznałeś się z nierównościami Bella? (w mniej niż 7 minut?!)

chwileczkę... nie ja przywołałem Bella... chyba kolejność ci się pomyliła...

z których "eksperymentów Archimedesa"?

A czy ja mówię, że Ty przywołałeś Bella? Przedstawiłem Ci przykład eksperymentu, który ma określić, czy zmienne ukryte istnieją, czy nie istnieją. Ty pisałeś, że takiego eksperymentu nie da się przeprowadzić. Ja Ci podałem przykład takiego. Więc piłeczna na Twojej połowie - jeśli uważasz, że Bell się myli, to wskaż gdzie.
Z burych. Chciałem jedynie wskazać na absurdalnosć tego "twoim zdaniem".

Póki co jedyne, co przedstawiłeś, to nazwisko pewnego fizyka. Chyba że nie dowidzę czegoś na ekranie komputera...

A to już nie moja wina. Skoro rzeczywistość Cię nie interesuje i nie masz ochoty czytać o faktach sprzecznych z Twoimi opiniami, to nikt Ci nie pomoże.

Jak interpretujesz nierówność Bella? Ty. Nie google i wikipedia. Ty. Zefciu.

A to jest jakiś wiersz, że mam je interpretować? Nie rozumiem pytania.

No to żeśmy sobie jak zwykle z zefciem pogadali...

Jak zwykle Ty bełkoczesz, a jak się Ciebie pytam, co masz na myśli, to porzucasz dyskusję?

Przywołujesz przemyślenia pewnego fizyka nie wyjaśniając, jaki jest tego cel, ani jak je interpretujesz. Z czym mam dyskutować? Z googlami i wikipedią? Czego Twoim zdaniem dowiódł Bell, albo co wykluczył?

Przecież napisałem - te "przemyślenia" są dowodem na sprzeczność teorii kwantowej z teorią ukrytych zmiennych. Ty napisałeś, że nie da się wykluczyć istnienia tych zmiennych. Ja wskazałem eksperyment, który to umożliwia. Ty zamiast się do tego odnieść bełkoczesz coś o interpretacjach.Bo moja "interpretacja" (cokolwiek to znaczy) nie ma tu niczego do rzeczy.
Bell wykluczył kompatybilność przewidywań mechaniki kwantowej z istnieniem zmiennych ukrytych. Nie "moim zdaniem", tylko po prostu tak uczynił. Moje zdanie jest tutaj g... warte.

Czyli że niby wszystko, co było do odkrycia, jeśli chodzi o fizykę kwantową, zostało już jest odkryte i nie istnieją żadne nieznane jeszcze czynniki (prawa?), które mogłyby "współsterować" materią i energią wraz z czynnikami (prawami), które już poznaliśmy i opisaliśmy?

To w takim razie dlaczego możemy wyznaczyć czas połowicznego rozpadu danego pierwiastka, jednocześnie nie wiedząc kompletnie, kiedy i dlaczego rozpadowi ulegnie wybrany przez nas do obserwacji atom?

Nie. Widać, że niczego nie zrozumiałeś.