Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 20, 2024 2:39



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 699 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 47  Następna strona
 Wszechświat z niczego 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Wszechświat z niczego
JedenPost napisał(a):
Sorry, Robek, ale prawisz dokłądnie to, o czym fizycy mówią, że jest podstawowym błędem rozumienia koncepcji roszerzającego się wszechświata.
Nic dodać, nic ująć.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


N lip 03, 2016 20:53
Zobacz profil WWW
Post Re: Wszechświat z niczego
Robek napisał(a):


Tutaj mamy przedstawiony cały wszechświat, który bez przerwy zwiększa swoje rozmiary.



Robek, zlituj się. To nie jest cały wszechświat na tym obrazku tylko wszechświat widzialny przez nas. Czyli bardzo mały wycinek jakbyś patrzył na coś niemal nieskończonego przez dziurkę od klucza. Nikt nie ogarnął rzeczywistej wielkości wszechświata i na obrazku tego nie da się przedstawić, ogólnie ten obrazek który wstawiłeś też nie przedstawia całego wszechświata widzialnego dosłownie bo są to niesamowite liczby których nie ogranie żadna grafika ani zdjęcie.


Pn lip 04, 2016 11:50
Post Re: Wszechświat z niczego
equuleuss napisał(a):
Robek napisał(a):


Tutaj mamy przedstawiony cały wszechświat, który bez przerwy zwiększa swoje rozmiary.



Robek, zlituj się. To nie jest cały wszechświat na tym obrazku tylko wszechświat widzialny przez nas. Czyli bardzo mały wycinek jakbyś patrzył na coś niemal nieskończonego przez dziurkę od klucza. Nikt nie ogarnął rzeczywistej wielkości wszechświata i na obrazku tego nie da się przedstawić, ogólnie ten obrazek który wstawiłeś też nie przedstawia całego wszechświata widzialnego dosłownie bo są to niesamowite liczby których nie ogranie żadna grafika ani zdjęcie.

Wszechświata.....jeszcze do kilku miesięcy temu nikt nie wiedział, że Ziemia ma ponoć drugi księżyc.


Pn lip 04, 2016 12:22
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Wszechświat z niczego
Zależy jak zdefiniujesz księżyc. Jeśli byle kamień krążący dookoła planety nazywać księżycem, wtedy znajdzie się ich jeszcze sporo.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn lip 04, 2016 16:12
Zobacz profil
Post Re: Wszechświat z niczego
Soul33 napisał(a):
Zależy jak zdefiniujesz księżyc. Jeśli byle kamień krążący dookoła planety nazywać księżycem, wtedy znajdzie się ich jeszcze sporo.

Akurat ani ja nie odkryłam, ani nie usiłuję definiować :) ....tak nazwali planetoidę/astroidę naukowcy....którą ponoć niedawno odkryli.
Czyli wiedza o wszechświecie nie jest zamkniętą nauką.


Pn lip 04, 2016 16:22
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Wszechświat z niczego
Soul33 napisał(a):
ARHIZ napisał(a):
Trudno mówić o jakiejś konkretnej przyczynie wartości stałej Plancka. To wynikanie "z siebie nawzajem" brzmi nawet wygodnie, ale może być niezwykle trudne do udowodnienia. Bo właściwie co to konkretnie znaczy? Jak to policzyć?

Na razie nie można nic wykazać w kwestii źródła rzeczywistości materialnej, ale kiedyś może się to zmienić.

Owszem, trudno.
Jednak zastanawiam się, czy w ogóle jest możliwa odpowiedź, którą można by nazwać pierwotną przyczyną? Czy człowiek jest w stanie coś takiego przyjąć?

Robek napisał(a):
To okrągłe jest całym wszechświatem, a te świecące punkty to są gromady galaktyk ktróry jest przeogromna ilość.
Zwróć uwage na to czarne co jest dookoła wszechświata, to jest przestrzeń w którą wszechświat sie rozszerza, bo jak mówiłem wcześniej w coś ten wszechświat musi sie rozszerzać :-D

Gdyby to było takie proste...
1. To "koło" to wszechświat obserwowalny, nie wiemy co jest dalej/co było wcześniej (te dwie rzeczy się pokrywają - im patrzymy dalej, tym bardziej spoglądamy w przeszłość).
2. Wraz ze wszechświatem rozszerza się sama przestrzeń - to właśnie dlatego środek wszechświata jest wszędzie i na każdej planecie ma się wrażenie, że galaktyki uciekają.

Marek_Piotrowski napisał(a):
ARHIZ napisał(a):
Kosmicznym, czyli wszechświatem takim, jaki znamy teraz - może być tylko jeden z etapów cyklicznej serii przemian energii.Spotkałem się też z hipotezą, że za każdym razem wszechświat jest taki sam i dzieje się w nim to samo, ale jest to skrajnie wysoce nieprawdopodobne.
Przede wszystkim jest nie do zweryfikowania. Ergo: nie jest twierdzeniem naukowym.

A ktoś pisał, że jest?

Robek napisał(a):
ARHIZ napisał(a):
Swoją drogą, chyba jedyna grupa religii, w której koncepcja świata pokrywa się z naukową.


W tych religiach nie wszystko zgadza sie z nauką.

Gdyby istniała religia, gdzie wszystko zgadza się z nauką, nie trzeba byłoby robić żadnych badań - wszystko byłoby opisane w świętych księgach (wyobraź sobie te wszystkie całki). To by było coś! ;)
Ale masz rację, użyłem tutaj zbędnego skrótu myślowego. Miałem na myśli tą jedną, konkretną koncepcję dotyczącą wszechświata - jego wieczność i cykliczność.

Cytuj:

A to dlaczego?
Skoro w tej cyklicznej przemianie, ilość energii jest zawsze taka sama, to wtedy wielki wybuch może wyglądać bardzo podobnie, a nawet tak samo.
A jeśli wyglądałby tak samo, to wszystko co by sie działo później również by wyglądało dokładnie tak samo.

A co z entropią? Co z prawdopodobieństwem? Bo widzę to tak: wszystko co tworzy świat składa się do kupy, tworząc jakąś osobliwość, po czym znów następuje "Big Bang". Nie widzę powodu, dla którego KAŻDA cząstka (każde wszystko ;)) miałaby zachowywać się identycznie jak przy poprzednim Wielkim Wybuchu. Bo z "podobnie" mogę się zgodzić. Jeżeli założymy, że cząstki mają te same właściwości, prawa fizyki są takie same itd., to wszystko powinno zachowywać się podobnie - jednak nie znaczy to, że każda pojedyncza cząstka zrobi DOKŁADNIE to samo, chociażby dla tego, że prawdopodobieństwo nigdy nie wynosi 100%.

Cytuj:

Bo ludzie by chcieli mieć na wszystko odpowiedź, i ta odpowiedź musi być w miare prosta.
A tak sie raczej nie da :mrgreen: bo jeśli ktoś sie spyta dlaczego powstał wszechświat to większość by chciała wepchnąć tu pierwotną przyczyne czyli Boga, bo taj jest najprościej.
Odpowiedzi w stylu że wszechświat zawsze sobie istniał, nie są odpowiedziami, bo przecież pytanie odnosi sie kwestii dlaczego powstał :mrgreen:

Oczywiście, że by chcieli. Czy w innym przypadku mielibyśmy dziś komputery?
Jednakże droga najprostsza niekoniecznie jest drogą najlepszą. Zresztą "bo stworzył go Bóg" jest jeszcze gorsze, bo pojawia się pytanie: a dlaczego stworzył?
W tym kontekście to właśnie istnienie świata od zawsze jest stosunkowo prostym rozwiązaniem, bo niejako wyczerpuje temat. Można jednak zastanawiać się dlaczego istnieje od zawsze (jakie czynniki powodują, że jest wieczny), co z jego stygnięciem itd.

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Śr lip 06, 2016 13:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Wszechświat z niczego
PS:

Askadtowiesz napisał(a):
Nie szpanuje, naprawdę aka koncepcja wydaje mi sie najsensowniejsza. Co do hinduizmu nie chce się wypowiadac gdyż za mało o nim wiem.

Z tym szpanowaniem chodziło mi o to, że ja odpisałem Alusowi niezwykle lakonicznie, a później Ty podszedłeś do sprawy raczej poważnie - porównując obie nasze wypowiedzi, wyglądało to trochę tak, jakbyś był uczonym a ja jakimś burakiem. :D

A z hinduizmami jest ten problem, że mamy do czynienia z różnorodną grupą religii, gdzie czasem nawet pokrewne odłamy charakteryzują się odmienną teologią (teizm-ateizm, monizm-dualizm).

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Śr lip 06, 2016 13:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wszechświat z niczego
ARHIZ napisał(a):
Gdyby to było takie proste...
1. To "koło" to wszechświat obserwowalny, nie wiemy co jest dalej/co było wcześniej (te dwie rzeczy się pokrywają - im patrzymy dalej, tym bardziej spoglądamy w przeszłość).
2. Wraz ze wszechświatem rozszerza się sama przestrzeń - to właśnie dlatego środek wszechświata jest wszędzie i na każdej planecie ma się wrażenie, że galaktyki uciekają.


Może spróbuje jeszcze inaczej :-D

Tutaj "equuleuss" mówi o ogromnym wszechświecie którego rozmiary aż trudno sobie wyobrazić, no ale przecież uznając że był wielki wybuch to ten nasz wszechświat nie jest nieskończony, i ma jakieś tam rozmiary.
Więc zaczynając od tego niby początku czyli wielkiego wybuchu, to widzimy(będąc na zewnątrz) że wszechświat bardzo szybko zwiększa swoje rozmiary, i taki obserwator widzi(będąc na zewnątrz) po pewnym czasie że wszechświat który ma 130 miliardów lat świetlnych średnicy, robi sie coraz to większy, ponieważ ekspansja wszechświata cały czas przyspiesza.

No i pytanie, gdzie ten obserwator sie znajduje?

ARHIZ napisał(a):

A co z entropią? Co z prawdopodobieństwem? Bo widzę to tak: wszystko co tworzy świat składa się do kupy, tworząc jakąś osobliwość, po czym znów następuje "Big Bang". Nie widzę powodu, dla którego KAŻDA cząstka (każde wszystko ;)) miałaby zachowywać się identycznie jak przy poprzednim Wielkim Wybuchu. Bo z "podobnie" mogę się zgodzić. Jeżeli założymy, że cząstki mają te same właściwości, prawa fizyki są takie same itd., to wszystko powinno zachowywać się podobnie - jednak nie znaczy to, że każda pojedyncza cząstka zrobi DOKŁADNIE to samo, chociażby dla tego, że prawdopodobieństwo nigdy nie wynosi 100%.


To wszystko zależy jak na to patrzeć, i jakie kto lubi teorie na ten temat.
Zwróć uwage że tych cząstek jest określona ilość, jak również jest jakaś tam określona liczba sposobów w jaki mogą sie te cząstki zachować, więc możliwości jest bardzo wiele, natomiast na pewno nie jest ich nieskończona ilość.
Jeżeli by była możliwość to wszystko policzyć, to pewnie by udało sie ustalić jaka konkretnie ilość wszechświatów może powstać, oczywiście to pewnie by były niesamowicie duże liczby, natomiast nie zmienia to faktu że jeśli co jakiś czas, wszechświat ze zapada do bardzo małych rozmiarów i zaraz potem następuje wielki wybuch, i takie coś dzieje bez końca, to wtedy wcześniej czy później musi sie zdarzyć że powstanie dokładnie taki sam wszechświat jaki mamy teraz :-D
Gdzieś o tym wszystkim widziałem film na Youtube, tam to pokazywali różne teorie na ten temat, zawsze mnie ciekawiły takie teorie, choć bardziej wole coś co sie bliżej znajduje Mars Księży i podobne tematy.

ARHIZ napisał(a):
W tym kontekście to właśnie istnienie świata od zawsze jest stosunkowo prostym rozwiązaniem, bo niejako wyczerpuje temat. Można jednak zastanawiać się dlaczego istnieje od zawsze (jakie czynniki powodują, że jest wieczny), co z jego stygnięciem itd.


Ja tego tak nie widze.
Bo jeśli powiesz że Bóg stworzył świat, to już koniec dyskusji bo Boga nie widać nie wiadomo gdzie jest jak wygląda, więc tu sie nic nie zrobi, bo najpierw trzeba by zbadać Boga, a to przecież jest niemożliwe.
Natomiast jak powierz że wszechświat zawsze istniał, to wtedy jest zupełnie co innego, bo wszechświat to już można zbadać wszechświata nie trzeba szukać, ale pomimo tego że mamy go dookoła, badamy go i badamy, to i tak za specjalnie to nie wychodzi, bo trzeba jeszcze dużo czasu zanim sie go do końca zbada, a może nawet sie nie da go tak w 100% zbadać, więc w tej sytuacji wybór Bóg jest czymś łatwiejszym.

Bo na co badać i badać wszechświat bez końca, jak można sobie zastąpić to Bogiem i po kłopocie.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr lip 06, 2016 23:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2015 10:35
Posty: 236
Post Re: Wszechświat z niczego
A czy zdefiniował ktoś termin NIC?
A czy zauważyliście, że każdy jeden termin aby go zdefiniować generuje min. dwa kolejne.

Załóżmy że NIC jest brakiem wszystkiego. czym więc jest BRAK i czym WSZYSTKO?

Chcę tylko pokazać, że to droga donikąd. Oczywiście można nią podążać ale czyż nie ma na tym świecie piękniejszych rzeczy.

Na drugiej szali analizy zawsze stawiam uczucie. Powiedzmy zakochanie, które zna każdy bo to jest uczucie najbliższe miłości choć bardzo często mylone. Czy człowiek zakochany analizuje?


Pn paź 31, 2016 8:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 20, 2007 11:38
Posty: 58
Post Re: Wszechświat z niczego
boże_dziecię napisał(a):
A czy zdefiniował ktoś termin NIC?

Tak.
Nic = 0.

_________________
"Fanatyzm dodaje wprawdzie mocy duszy, ale napełnia człowieka ślepotą i tamuje wzrost myśl, dlatego nigdy nie zrówna bohaterstwu wolności"T.K.


Pt lis 11, 2016 12:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Wszechświat z niczego
Robek napisał(a):
Może spróbuje jeszcze inaczej :-D

Tutaj "equuleuss" mówi o ogromnym wszechświecie którego rozmiary aż trudno sobie wyobrazić, no ale przecież uznając że był wielki wybuch to ten nasz wszechświat nie jest nieskończony, i ma jakieś tam rozmiary.
Więc zaczynając od tego niby początku czyli wielkiego wybuchu, to widzimy(będąc na zewnątrz) że wszechświat bardzo szybko zwiększa swoje rozmiary, i taki obserwator widzi(będąc na zewnątrz) po pewnym czasie że wszechświat który ma 130 miliardów lat świetlnych średnicy, robi sie coraz to większy, ponieważ ekspansja wszechświata cały czas przyspiesza.

No i pytanie, gdzie ten obserwator sie znajduje?

Tylko, że wszechświat nie jest zawieszony w próżni. Czasoprzestrzeń rozszerza się wraz ze wszechświatem - poza nim nie ma ani czasu, ani przestrzeni. Tak więc albo obserwator nie może być na zewnątrz, bo na zewnątrz nie ma wszechświata - albo też może, ale jest to dla nas tak abstrakcyjne, że nie możemy tego porównać do niczego, co znamy.
W każdym razie z pewnością obserwator nie będzie widział pęczniejącej czarnej kuli. ;)

Cytuj:

To wszystko zależy jak na to patrzeć, i jakie kto lubi teorie na ten temat.
Zwróć uwage że tych cząstek jest określona ilość, jak również jest jakaś tam określona liczba sposobów w jaki mogą sie te cząstki zachować, więc możliwości jest bardzo wiele, natomiast na pewno nie jest ich nieskończona ilość.
Jeżeli by była możliwość to wszystko policzyć, to pewnie by udało sie ustalić jaka konkretnie ilość wszechświatów może powstać, oczywiście to pewnie by były niesamowicie duże liczby, natomiast nie zmienia to faktu że jeśli co jakiś czas, wszechświat ze zapada do bardzo małych rozmiarów i zaraz potem następuje wielki wybuch, i takie coś dzieje bez końca, to wtedy wcześniej czy później musi sie zdarzyć że powstanie dokładnie taki sam wszechświat jaki mamy teraz :-D
Gdzieś o tym wszystkim widziałem film na Youtube, tam to pokazywali różne teorie na ten temat, zawsze mnie ciekawiły takie teorie, choć bardziej wole coś co sie bliżej znajduje Mars Księży i podobne tematy.

Ilość cząstek nie musi być stała. Na pewno może dochodzić do annihilacji, chyba mogą też (wciąż) powstawać nowe (coś mi świta z cząstkami alfa). Do tego dochodzą antycząstki, które wszystko komplikują. Ale tak, teoretycznie możemy uznać, że ilość możliwych do powstania wszechświatów jest skończona, choć ich liczba z naszej ziemskiej perspektywy zapewne nie będzie się zbytnio różnić od nieskończoności. ;)
I tak, istnieje prawdopodobieństwo, że może powstać taki sam świat, ale pamiętaj też, że jeżeli rzucasz monetą i 10 razy wypadnie orzeł, to prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka wynosi nadal jeden do jednego. Stąd nawet jeżeli świat wybucha i kurczy się przez wieczność, nie musi to oznaczać, że każda z tych kombinacji zostanie powtórzona. Niektóre mogą nie wypaść wcale, inne, być może, powtórzą się dwa razy, inne tysiąc razy. Ciekawe, którym wszechświatem z rzędu jest nasz. ;)


Cytuj:

Ja tego tak nie widze.
Bo jeśli powiesz że Bóg stworzył świat, to już koniec dyskusji bo Boga nie widać nie wiadomo gdzie jest jak wygląda, więc tu sie nic nie zrobi, bo najpierw trzeba by zbadać Boga, a to przecież jest niemożliwe.
Natomiast jak powierz że wszechświat zawsze istniał, to wtedy jest zupełnie co innego, bo wszechświat to już można zbadać wszechświata nie trzeba szukać, ale pomimo tego że mamy go dookoła, badamy go i badamy, to i tak za specjalnie to nie wychodzi, bo trzeba jeszcze dużo czasu zanim sie go do końca zbada, a może nawet sie nie da go tak w 100% zbadać, więc w tej sytuacji wybór Bóg jest czymś łatwiejszym.

Bo na co badać i badać wszechświat bez końca, jak można sobie zastąpić to Bogiem i po kłopocie.

Znaczy wiesz, zawsze można się zastanawiać jak ten wszechświat był stwarzany, co się działo po kolei itd. Stwierdzenie, że Bóg stworzył świat, rozwiązuje jedynie kwestię tego, kto go stworzył. Z niczym innym to nie koliduje, nie przeszkadza badać innych rzeczy.
W tym przypadku zasłanianie się Bogiem jest po prostu lenistwem i bardzo słabym pretekstem - wielu jest wierzących naukowców, są nawet księżą-astrologowie. Wystarczy chcieć.

Ps: Mała prośba - pamiętaj, że przed "że" również stawiamy przecinek. :)

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Pt sty 06, 2017 0:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wszechświat z niczego
boże_dziecię napisał(a):
A czy zdefiniował ktoś termin NIC?
A czy zauważyliście, że każdy jeden termin aby go zdefiniować generuje min. dwa kolejne.

Załóżmy że NIC jest brakiem wszystkiego. czym więc jest BRAK i czym WSZYSTKO?


https://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoksy_Zenona_z_Elei

Jeśli chodzi o cały otaczający nas wszechświat, to "NIC" jako takie nie może w rzeczywistości istnieć, to jest abstrakcja która została wymyślona przez ludzi.
Jest też dużo więcej takich rzeczy które zostały przez kogoś tam wymyślone, a nie mają żadnego sensu, choćby to

https://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoksy_Zenona_z_Elei

ARHIZ napisał(a):
Tylko, że wszechświat nie jest zawieszony w próżni. Czasoprzestrzeń rozszerza się wraz ze wszechświatem - poza nim nie ma ani czasu, ani przestrzeni. Tak więc albo obserwator nie może być na zewnątrz, bo na zewnątrz nie ma wszechświata - albo też może, ale jest to dla nas tak abstrakcyjne, że nie możemy tego porównać do niczego, co znamy.
W każdym razie z pewnością obserwator nie będzie widział pęczniejącej czarnej kuli. ;)


To wszystko nie jest aż takie pewne.
Gdzieś tam czytałem, że naukowcy mieli jakiś pomysł żeby sobie wytworzyć wieli wybuch, w laboratorium, i dzięki temu by było można zaobserwować jak wyglądał początek naszego wszechświata, natomiast problem jest taki, że do stworzenia czegoś takiego potrzeba przeogromnych ilości energii, a więc puki co to jest niewykonalne.
Tyle że w tej sytuacji, to oni by stworzyli jakiś inny wszechświat w środku naszego wszechświata.
No i w tej sytuacji na zewnątrz tego nowego wszechświata, czy może bardziej nowego wielkiego wybuchu, istnieje przecież nasz wszechświat, z którego my ten wytworzony sztucznie wielki wybuch obserwujemy, i tutaj żadna nicość czy coś podobnego nie jest potrzebna.

ARHIZ napisał(a):
I tak, istnieje prawdopodobieństwo, że może powstać taki sam świat, ale pamiętaj też, że jeżeli rzucasz monetą i 10 razy wypadnie orzeł, to prawdopodobieństwo, że wypadnie reszka wynosi nadal jeden do jednego. Stąd nawet jeżeli świat wybucha i kurczy się przez wieczność, nie musi to oznaczać, że każda z tych kombinacji zostanie powtórzona. Niektóre mogą nie wypaść wcale, inne, być może, powtórzą się dwa razy, inne tysiąc razy. Ciekawe, którym wszechświatem z rzędu jest nasz. ;)


Dla mnie nieskończoność to nieskończoność, i tutaj nie ma żadnych limitów, bo jest określona ilość energii z której bez końca przez zapadanie się i wielki wybuch, wszechświat by się tworzył od nowa.
I tutaj kwestia tego ile jest wariantów tego wielkiego wybuchu nic nie zmieni, bo jeśli mamy nieskończenie dużo czasu, a przecież energia jest nieśmiertelna, to wtedy każdy możliwy wariant wszechświata wcześniej czy później sobie powstanie.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz mar 16, 2017 14:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2735
Post Re: Wszechświat z niczego
Robek napisał(a):
ARHIZ napisał(a):
albo też może, ale jest to dla nas tak abstrakcyjne, że nie możemy tego porównać do niczego, co znamy.
a przecież energia jest nieśmiertelna

Cokolwiek bysmy nie powiedzieli to Bog, ktorego istnienie jest tak abstrakcyjne, ze nie mozemy tego porownac do niczego co znamy, musi miec swietny ubaw gdy operujemy caly czas tym co znamy np. energia jest niesmiertelna lub przestrzen to tylko trojwymiarowa (ewentualnie cztero - z czasem) bo wyobrazamy sobie te ciala niebieskie, ktore uciekaja i mozemy sobie to czy tamto pomierzyc. Mysle, ze bez matematyki sie nie da.
I tak NIC to znaczy (0, 0, 0, 0, ... )
Bog postanowil ten uklad zmienic i wprowadzil (1, a, a, a, .... ) dla pierwszego wymiaru.
Nastepnie (a, 1, a, a, a, ... ) dla drugiego wymiaru,
Nastepnie (a, a, 1, a, a, ... ) dla trzeciego wymiaru,
Nastepnie (a, a, a, 1, a, a ... ) dla czwartego wymiaru,
.............

I tak dalej i tak dalej
np
(a, a, a, ... , 1, a, a, ... ) dla kolorow
(a, ... a, 1, a, ... ) dla uczuc
Jako skrajny determinista odrzucam poglad, ze dajmy na to siedemnasty wymiar sam sie wylonil z ukladu (0, 0, 0, ...) bo nie dochodzi do mnie, ze cos sie moglo stac bez ingerencji z zewnatrz. Ten siedemnasty wymiar az taki madry to nie jest, aby sam z siebie cos uruchomil.


Cz mar 16, 2017 18:12
Zobacz profil
Post Re: Wszechświat z niczego
Mhm, kontrolne pytanie techniczne: skoro zero to jest nic, to czym jest tangens dziewięćdziesięciu stopni?

Also, skrajny determinizm w sensie robaczka to chyba predestynacja jest. Albo teatrzyk kukiełkowy. Albo jedno z drugim.


Pt mar 17, 2017 5:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wszechświat z niczego
ErgoProxy napisał(a):
Also, skrajny determinizm w sensie robaczka to chyba predestynacja jest. Albo teatrzyk kukiełkowy. Albo jedno z drugim.


Nie rozumiem o czym ty tutaj mówisz? zbyt wiele niezrozumiałych dla mnie wyrazów :biggrin:

Mam wrażenie że "robaczek2" próbuje na siłe wepchnąć we wszystko Boga, czy może bardziej uzasadnić wszystko Bogiem.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt mar 17, 2017 8:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 699 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27 ... 47  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL