Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn kwi 29, 2024 16:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 186 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13  Następna strona
 Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga 
Autor Wiadomość
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Twój własny. Zdaje się, choć również nie studiowałem wyczerpująco, że polega on na miłowaniu, a Ty dołożyłeś do tego koncepcję, że korzyść własna miłowanie wyklucza. Abstrahując od tego, że to wierutna bzdura, co mimochodem pokazałem – a więc że ktoś tutaj naprawdę winien przemyśleć fundamenty, na których buduje – żywienie poglądów, nawet nie przystających do rzeczywistości, zobowiązuje do czegoś.

No, chyba że to jest taka dyskusja jak w szkółce żydowskiej, gdzie się losuje werset z Talmudu i jeden młody żyd werset atakuje, drugi go broni.


Pt cze 10, 2016 22:21

Dołączył(a): N lis 08, 2015 22:28
Posty: 23
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Witam

Jeśli mogę coś zaproponować w kwestii dowodów na istnienie Boga, to może warto zapoznać się z debatą Co wiemy o istnieniu Boga? http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/s ... m=43&ik=12, jaką przeprowadzili znani polscy filozofowie. To, być może oczyściło tą dyskusję z np.: mętnych pojęć imputowanych przez teistów.
Zgadzam się z trafną analizą Piotra Gutowskiego biorącego udział w debacie Co wiemy o istnieniu Boga? http://www.diametros.iphils.uj.edu.pl/s ... =43&ii=195
Cytuj:
Religijne versus filozoficzne pojęcie Boga. Podobnie jak prof. Woleński uważam, że zwolennicy racjonalnego dowodzenia istnienia Boga zbyt mało uwagi poświęcają zagadnieniu pojęcia Boga. Chodzi mi nie tylko o wewnętrzną spójność atrybutów boskich, ani o ich spójność z naszym doświadczeniem (np. wolności czy zła), ale także o sens, jaki nadają oni takim nazwom owych atrybutów jak „doskonały”, „nieskończony”, „wszechmocny”, „dobry”. Nie sądzę, aby istniała jakaś prosta droga prowadząca od filozoficznego, treściowo ubogiego pojęcia Boga, jakie występuje w tych dowodach do bogatych treściowo pojęć Boga, z jakimi mamy do czynienia w religiach. Argument tajemnicy nie jest tu przekonujący, dlatego, że może być on użyty dla uzasadnienia spójności bardzo różniących się między sobą religijnych koncepcji Boga z filozoficznym pojęciem Boga (nie wynika z tego jednak, że nie istnieją przekonujące sposoby użycia tego argumentu). Warto wskazać choćby jedną rozbieżność, jaka zachodzi między Bogiem czy może raczej Absolutem filozofów, a Bogiem religii. Otóż zwolennik pierwszego ma poważny problem z istnieniem zła w świecie, zwłaszcza tzw. zła naturalnego. Natomiast dla wyznawcy Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba, zwłaszcza chrześcijanina, problem ten w ogóle nie istnieje. Chrześcijanin wskazuje na postać wcielonego, cierpiącego, ukrzyżowanego Boga i z pokorą oraz nadzieją przyjmuje cierpienie, które go spotyka. I jeden i drugi ostatecznie użyje pewnie argumentu tajemnicy w odniesieniu do faktu zła, ale jedynie w przypadku człowieka religijnego argument ten będzie miał jakiekolwiek pozory intelektualnej uczciwości.

Powstaje więc pytanie, czy warto w ogóle dowodzić istnienia Boga, albo nawet tylko konstruować pojęcie Boga, który nie radzi sobie takimi problemami jak zło (i z wieloma innymi), skoro dysponujemy pojęciem Boga, który zło przezwycięża? Sprawa jest złożona. Musimy bowiem zdawać sobie sprawę z tego, że w dzisiejszej religijnej idei Boga jest już z wiele elementów pochodzących z filozoficznej idei Boga. Ich obecność rodzi z jednej strony pewne aporie, np. niekiedy chrześcijanie skłonni są pojmować opatrzność tak, jak filozofowie pojmują boską wszechmoc i wszechwiedzę, a wówczas powstaje nie tylko problem wolności, ale i odpowiedzialności Boga za zło. Z drugiej jednak strony obecność w religii idei filozoficznych wytwarza przestrzeń, w której może toczyć się racjonalna dyskusja o kwestiach ściśle religijnych. Napięcie między filozoficzną i religijną ideą Boga nie jest więc niekorzystne dla religii i związanych z nią teologii. Dzięki niemu ludzie religijni coraz lepiej uświadamiają sobie, jaki sens powinniśmy nadać słowu „Bóg”. Uważam, że proces ten wcale się nie skończył, tzn. ciągle nie mamy w pełni ukonstytuowanego, religijnego pojęcia Boga. Czy więc to pojęcie, którym obecnie dysponujemy, np. w obrębie chrześcijaństwa może być już podstawą do formułowania jakichkolwiek argumentów za istnieniem Boga?

Propozycja innego podejścia. Nie widzę możliwości skonstruowania przekonujących dowodów bezpośrednich, w rodzaju tych, które dotąd proponowano w filozofii. Można jednak próbować argumentacji pośredniej, wychodzącej od pełnych religii, które angażując określoną koncepcję Boga współtworzą określone kultury czy tradycje. Być może analiza zdolności radzenia sobie tych kultur z wielorakimi problemami, np. z potrzebami ludzi, z rozwojem nauki, z wyzwaniami moralnymi, społecznymi pozwoliłaby na uprawdopodobnienie twierdzenia, że jedne koncepcje Boga mają większą „moc” eksplanacyjną i „moc” do tworzenia bardziej ludzkiej kultury niż inne. Tego rodzaju analizy musiałaby także zbadać tradycję, a może kilka różnych tradycji, ateistycznych i agnostycznych pod kątem ich zdolności do radzenia sobie z tymi samymi problemami. Rezultatem takich analiz nie byłaby teza o istnieniu lub nieistnieniu Boga, ale teza o „wyższości” pewnego typu tradycji nad innymi tradycjami i być może także teza o „wyższości” pewnego pojęcia Boga nad innymi pojęciami Boga oraz nad tezą ateistyczną. Taka wiedza pozwalałaby już na racjonalne uzasadnienie mojej decyzji, aby raczej wierzyć w istnienie Boga pewnej religii, niż nie wierzyć w żadnego Boga lub w Boga innej religii. Myślę, że byłaby ona dla nas bardziej wartościowa niż np. teza o istnieniu Pierwszej Przyczyny.

Tego rodzaju historyczne analizy narażone są na wiele trudności: od tych związanych z wyodrębnieniem poszczególnych tradycji, aż do kłopotów z zapewnieniem neutralności i obiektywności badań. Sytuacja nie jest tu jednak gorsza, niż w przypadku przedsięwzięcia dowodzenia istnienia czy nieistnienia Boga w sposób bezpośredni.


Pt cze 10, 2016 23:02
Zobacz profil
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
@tacjana... Tyle ględzenia, a dałoby się zamknąć w oszczędnym "po owocach ich poznacie", argument podnoszony pewnie setki razy w dyskusjach o prawdziwości religii nawet na tym forum. Pewnie sam @pilaster z dziesięć razy go powtórzył.

Pozwolę sobie go zacytować:
"Istnieje tylko jedna cywilizacja w której powstała nauka, czyli zdolność zrozumienia matematyki Wszechświata, a zatem było nie było, Dzieła Bożego. Nauka (jako metoda) nie powstała ani w Indiach, ani w Chinach, ani w łonie islamu, choć te kultury przez długi okres przodowały na Ziemi. Nauka zrodziła się w cywilizacji chrześcijańskiej i jest z nią na tyle związana, że np. Paul Davies posunął się nawet do twierdzenia, że gdyby ok. 1200 roku w okolice Paryża walnęła planetoida i zniszczyła cywilizację chrześcijańską, nauka nie powstałaby do dzisiaj. A zatem ta właśnie cywilizacja (i jej religia) stoi najbliżej Boga. Etyka chrześcijańska jest najbliższa etyce naturalnej, prawa etyki bowiem, wbrew temu, co się niektórym wydaje, nie są wytworem kultury, ale istnieją obiektywnie, co opisuje teoria gier."


So cze 11, 2016 6:57
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Hm, nie studiowałem teorii gier, ale tam się układa coś, co się nazywa macierzą wypłat. Czy wartości do tej macierzy bierze się z jakichś praw czy innych reguł, czy każdy ustala sobie samodzielnie, co ceni wyżej w dylemacie więźnia: swobodę czy odosobnienie? W tym drugim wypadku, pilaster w ostatnim zdaniu bierze fałszywy ton. Nie mówiąc już o zastosowaniu po drodze argumentacji "autorytet powiedział, więc siedź cicho". Definicja nauki w przywołanym passusie też jest straszliwą sieczką, najpierw pisze się o jakiejś "matematyce Wszechświata" tylko, a potem o nieokreślonej bliżej "metodzie". Już nie wspomnę, że rozłam na matematykę i numerologię powstał – w łonie kultury greckiej *) w każdym razie, o innych nie powiem, bo nic nie wiem – grubo przed Chrystusem i że w Piśmie Świętym obecna jest numerologia właśnie.
_______________________
* Z dowodem niewymierności pierwiastka z dwóch.


So cze 11, 2016 7:18
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
@ErgoProxy, czy ja napisałam, że taka linia argumentacji mi odpowiada, czy że jest dobra, a może nawet że jest najlepsza?
Stwierdzam prosty fakt, że to co proponuje p. Gutowski nie jest dla nas niczym nowym.
Poza tym sam autor konkluduje:

Tego rodzaju historyczne analizy narażone są na wiele trudności: od tych związanych z wyodrębnieniem poszczególnych tradycji, aż do kłopotów z zapewnieniem neutralności i obiektywności badań. Sytuacja nie jest tu jednak gorsza, niż w przypadku przedsięwzięcia dowodzenia istnienia czy nieistnienia Boga w sposób bezpośredni.

Nie jest gorsza? Nie postuluje się wyższości czegoś nad czymś innym (tu jednego dowodu nad drugim) bo "nie jest gorsze". Jeśli jest tak samo problematyczna, to w czym jej wyższość nad dowodami filozoficznymi czy kosmologicznymi?


So cze 11, 2016 7:32
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
To znaczy, ja się z podkreśloną tezą p. Gutowskiego zgadzam: jeśli wyznawanie Pana Boga Jahwego przynosi więcej korzyści od wyznawania Pana Zwierząt Śiwy czy Wielkiej i Świętej Duch Świecącej Na Niebie, to racjonalnie słusznym wyborem jest wyznawanie PBJ. Tyle tylko, że p. Gutowski abstrahuje tutaj od kwestii, czy PBJ istnieje naprawdę, czy jest tylko – jak by to powiedział Eric S. Raymond – najużyteczniejszą "funkcją z biblioteki oprogramowania" do "formatowania" ludzkiego mózgu. P. Gutowskiemu chodzi wyłącznie o kwestię hołdowania pewnej filozofii, stosowania pewnego zestawu wytycznych życiowych, ale zakorzenionych już w racjonalizmie, a nie w fakcie, że pewien człowiek naprawdę powstał z martwych dwa tysiące lat temu. Ja nie wiem, czy takie podejście Tobie, Mariel, w zupełności odpowiada.

A osobna kwestia, że o ile religie dają się łatwo wyróżniać i odróżniać, to nadal nie wiadomo, co konkretnie odpowiada za fakt, że wyznawanie wybranej religii daje najwięcej korzyści doczesnych. Możliwe jest, że te korzyści pływają sobie swobodnie w przestrzeni religii, przypadkowo i tymczasowo tylko czepiając się chrześcijaństwa, i że za sto lat jednak bardziej opłacało się będzie wyznawać PZŚ niż PBJ.

A, i jest jeszcze kwestia taka, że ludzie są różni i że może być tak, że różnym ludziom większą korzyść daje wyznawanie różnych bogów.


So cze 11, 2016 7:48
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Cytuj:
P. Gutowskiemu chodzi wyłącznie o kwestię hołdowania pewnej filozofii, stosowania pewnego zestawu wytycznych życiowych, ale zakorzenionych już w racjonalizmie, a nie w fakcie, że pewien człowiek naprawdę powstał z martwych dwa tysiące lat temu.


Niestety nie zrozumiałeś istoty rzeczy. Pan Gutowski ogłosił niemożliwość skonstruowania przekonującego dowodu filozoficznego, proponuje w zamian podjęcie próby wykazania, że "jedne koncepcje Boga mają większą „moc” eksplanacyjną i „moc” do tworzenia bardziej ludzkiej kultury niż inne".
Zauważa rozliczne trudności, które mogą wystąpić na drodze takiego argumentu, po czym oznajmia, co zacytuję już po raz drugi: "Sytuacja nie jest tu jednak gorsza, niż w przypadku przedsięwzięcia dowodzenia istnienia czy nieistnienia Boga w sposób bezpośredni."
Pytam zatem, w czym jest lepsza, co przemawia za takim sposobem argumentacji. Nie żeby mnie to specjalnie interesowało, oczekiwałabym jednak jako takiej precyzji w wysławianiu się.
Czaisz bazę?


So cze 11, 2016 8:15
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Nie jestem pewien, czy czaję, ponieważ p. Gutowski nalał dużo wody, niestety, a my z tego barszczu wyławiamy dwa różne grzybki. Ale szeregowanie koncepcji podług ich mocy eksplanacyjnej zdaje mi się wyjątkowo kiepskim punktem wyjścia do dowodzenia takiego Boga, który od tego zaczął, że srogo pokarał człowieka za sięgnięcie po moc eksplanacyjną właśnie. Moc tworzenia bardziej ludzkiej kultury (a podług jakich kryteriów stopniujemy ową "ludzkość"?) już w ogóle jest argumentem ni pricziom w kontekście religii, która wyprodukowała Apokalipsę jako pointę Dobrej Nowiny. Innymi słowy, obawiam się, że cokolwiek wyjdzie filozofom z tak zarysowanego programu badawczego, związek z PBJ będzie miało bardzo luźny, jeśli w ogóle jakikolwiek.

A, i chodziło mi nie o to, co Ty wytłuściłaś, tylko o to, co podkreśliła tacjana.


So cze 11, 2016 8:56

Dołączył(a): N lis 08, 2015 22:28
Posty: 23
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Mariel napisał(a):
@tacjana... Tyle ględzenia, a dałoby się zamknąć w oszczędnym "po owocach ich poznacie", argument podnoszony pewnie setki razy w dyskusjach o prawdziwości religii nawet na tym forum. Pewnie sam @pilaster z dziesięć razy go powtórzył.

Pozwolę sobie go zacytować:
"Istnieje tylko jedna cywilizacja w której powstała nauka, czyli zdolność zrozumienia matematyki Wszechświata, a zatem było nie było, Dzieła Bożego. Nauka (jako metoda) nie powstała ani w Indiach, ani w Chinach, ani w łonie islamu, choć te kultury przez długi okres przodowały na Ziemi. Nauka zrodziła się w cywilizacji chrześcijańskiej i jest z nią na tyle związana, że np. Paul Davies posunął się nawet do twierdzenia, że gdyby ok. 1200 roku w okolice Paryża walnęła planetoida i zniszczyła cywilizację chrześcijańską, nauka nie powstałaby do dzisiaj. A zatem ta właśnie cywilizacja (i jej religia) stoi najbliżej Boga. Etyka chrześcijańska jest najbliższa etyce naturalnej, prawa etyki bowiem, wbrew temu, co się niektórym wydaje, nie są wytworem kultury, ale istnieją obiektywnie, co opisuje teoria gier."


Czego ma to dowodzić - istnienia Boga?

Cytuj:
A zatem ta właśnie cywilizacja (i jej religia) stoi najbliżej Boga.


A skąd on to wie?

Prawdziwość religii, cokolwiek to znaczy, nie dowodzi, moim zdaniem, istnienia Boga. To, że część wyznawców danej religii postępuje zgodnie z jej wskazaniami, dowodzi jedynie tego, że to oni są prawdziwymi ( w znaczeniu: wiernymi ) wyznawcami danej religii czy wyznania, a nie, że dana religia jest prawdziwa. Trzeba by najpierw chyba określić obiektywne kryteria prawdziwośći religii, a to wydaje mi się niemożliwe, gdyż to wyznawcy danej religii subiektywnie określają kryteria jej prawdziwości, zgodnie z ich wierzeniami i założeniami np. święte księgi.


So cze 11, 2016 12:12
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 08, 2015 22:28
Posty: 23
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Mnie często irytują ci samozwańczy prawdziwy wyznawcy prawdziwej religii. Mam taką znajomą, która jest wielce zaangażowana we wspólnotę katolicką i powtarza, że dzięki niej to ona zna, rozumie Boga i potrafi dowieść Jego istnienia, a zresztą to jest oczywiste i tylko ludzie zatwardziali lub ślepi nie widzą Boga. Dla mnie to pycha i zarozumialstwo. To, że ktoś zna def. i czuje Jego obecność, nie dowodzi racjonalnie Jego istnienia, ale ją to mało interesuje, bo ona wie, jaka jest prawda.


So cze 11, 2016 12:23
Zobacz profil
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
tacjana napisał(a):
Czego ma to dowodzić - istnienia Boga?


W moim rozumieniu dokładnie tego, do czego zmianę argumentacji zaproponował autor słów, które zacytowałaś, tj. „wyższości” pewnego pojęcia Boga nad innymi pojęciami Boga, a konkretnie wyższości tradycji chrześcijańskiej nad innymi.

Cytuj:
Prawdziwość religii, cokolwiek to znaczy, nie dowodzi, moim zdaniem, istnienia Boga.

Serio? A ktoś tutaj słowo w słowo tak twierdził? Sam Gutowski na którego się powołujesz uważa jednak, że wykazanie wyższości jakiejś religijnej tradycji "pozwalałaby już na racjonalne uzasadnienie mojej decyzji, aby raczej wierzyć w istnienie Boga pewnej religii, niż nie wierzyć w żadnego Boga lub w Boga innej religii".
tacjana napisał(a):
Mnie często irytują ci samozwańczy prawdziwy wyznawcy prawdziwej religii. [...] To, że ktoś zna def. i czuje Jego obecność, nie dowodzi racjonalnie Jego istnienia, ale ją to mało interesuje, bo ona wie, jaka jest prawda.

To nic takiego, gorliwość neofitów. Tyczy się wszystkich, także (o ile nie bardziej) świeżo upieczonych antyteistów.


So cze 11, 2016 12:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
ErgoProxy napisał(a):
Twój własny. Zdaje się, choć również nie studiowałem wyczerpująco, że polega on na miłowaniu, a Ty dołożyłeś do tego koncepcję, że korzyść własna miłowanie wyklucza. Abstrahując od tego, że to wierutna bzdura, co mimochodem pokazałem – a więc że ktoś tutaj naprawdę winien przemyśleć fundamenty, na których buduje – żywienie poglądów, nawet nie przystających do rzeczywistości, zobowiązuje do czegoś.

No, chyba że to jest taka dyskusja jak w szkółce żydowskiej, gdzie się losuje werset z Talmudu i jeden młody żyd werset atakuje, drugi go broni.


Bulwersuje Cię własne popadanie w ekstrema.

Korzyść własna jest sprzeczna z interesem bliźniego, nie oznacza masochizmu.

Masz dwie koszule, daj jedną temu, który jej nie ma.
Chodzi o to, żeby z dwóch koszul zrobić użytek, ale nie o to, żeby robić z nich cztery tylko dla siebie.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


So cze 11, 2016 20:24
Zobacz profil
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Korzyść własna, nawet pociągająca za sobą wyrządzenie bliźniemu przykrości, nie musi być sprzeczna z jego interesem. Czy Ty w ogóle czytałeś post, z którym wszedłem w dyskusję? Czy może usiłujesz ciągnąć temat dalej, licząc że zapomnę, com w nim napisał, hm?

A osobna sprawa, że człowiek jest przystosowany do chronicznego niedoboru koszul, tudzież spodni, więc żeby jakoś bytować na tym świecie, wymienia jedno za drugie. Od dobrobytu się Tobie przewróciło; w średniowieczu byś głodny wiecznie chodził i dzieci by Ci na katar umierały, tobyś takich herezyj nie wygadywał.


So cze 11, 2016 20:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Że niby otrzymujesz korzyści, wyrządzasz tym komuś przykrość i to nie musi być sprzeczne z jego interesem?
Myślę, że jednak musi (marginalne przypadki pomijam)

posta czytałem, hm wrażenia na mnie nie zrobił, bez obrazy

W dzisiejszych czasach, to raczej do nadmiaru a nie niedoboru, jesteśmy przystosowani. I nie o wymianę chyba chodzi, ale o gest dawania.
Skąd wziąłeś tego człowieka "przystosowany do chronicznego niedoboru koszul" - chyba powinien być teraźniejszy, jak ja. Ale mnie teraźniejszemu "od dobrobytu się przewróciło". Skąd te różnice?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


So cze 11, 2016 21:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lis 08, 2015 22:28
Posty: 23
Post Re: Udowodnienie w sposób naukowy istnienie Boga
Mariel napisał(a):
@tacjana... Tyle ględzenia, a dałoby się zamknąć w oszczędnym "po owocach ich poznacie", argument podnoszony pewnie setki razy w dyskusjach o prawdziwości religii nawet na tym forum.
[/i]


Co przez to rozumiesz?


So cze 11, 2016 21:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 186 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL