Poczekaj, resztę sam zgadnę: ma też brodę, duży brzuch i pod choinką zostawia Ci prezenty?

Mówi tak bo na jakiś podstawach to wyrozumował, czy mówi tak bo tak mówić został nauczony?

Uzyles kilku czasownikow jak: przetrwac, skakac, rozmnazac itd. Kto za tym stoi, ze gatunek przetrwa, wiewiorka skacze, pociag jedzie a orkiestra gra?

Nikt za tym nie stoi bo to wszystko samo najzwyczajniej sie dzieje.
Kiedyś nie wiedzieli dlaczego w trakcie burzy pojawiają sie pioruny, no i ktoś myślał na ten temat myślał myślał, i wymyślił że to Bóg rzuca tymi piorunami
Tak samo jest z tym co teraz gadasz, nie rozumiesz na jakiej zasadzie działa ewolucja, i wymyślasz sobie Boga który tym wszystkim steruje.

Moi pobratymcy z rodu robaczkow od zawsze starali sie wyjasniac skad sie to wszystko wzielo, jaki jest cel tego wszystkiego, dokad zmierzamy itd. Z niektorych wierzen mozemy sie dzisiaj posmiac ale pytanie o podstawy jest pytaniem podstawowym. Ci ktorzy zostali obdarzeni inna odmiana rozumu uzywaja pojec z zupelnie innych dziedzin i ciesza sie jakich to wznioslych argumentow uzywaja. Postac o ktorej piszesz zwana Mikolajem, Santa lub Dziadkiem Mrozem pochodzi z sympatycznych skad inad opowiesci o dostarczycielu prezentow, podobnie jak krasnoludki z bajek a latajacy potwor lub Rapatan sa slowami utworzonymi na potrzeby takich czy innych dyskusji lub ideologii. To tak jakby zapisu nutowego uzywac w hodowli jedwabnikow lub zaworow wysokocisnieniowych w malarstwie. Milo sie rozmawialo. Wiewiorka to wiewiorka a wuj to wuj.

Tak samo tlumaczylem mojej Mamie - zupa sie sama rozlala. Moim zdaniem opowiesci o piorunach aczkolwiek czesto przywolywane mijaja sie z logika poniewaz nie widze powodu dlaczego implikacja -
skoro dawniej tlumaczono zle, to teraz tlumaczy sie zle miala by byc prawdziwa.

To wszystko przez to ze wbito ludziom w szkolach do glowy ze im bardziej wstecz w czasi tym glupsi ludzie byli.
To takie dzisiejsze laskotanie dumy ludzi by mieli o sobie wysokiw mniemanie.
A tak jesli chodzi o fakty to ilu mamy w dzisiejszych czasach ludzi na poziomie np.Arystotelesa,
Biorac pod uwage znikoma ilosc zachowanych starozytnych dokumentow mozna przypuszczac ze takich Arystotelesow bylo wielu, a jesli wybili sie dobitnie ponad przecietnosc z tak nedznej wiedzy jaka dzis przypisujemy starozytnem to porownywalnie skoro nasza wiedza jest na duzo wyzszym poziomie to powinnismy takich jak Einstain miec na peczki w dzisiejszych czasach.

Na takie pytania to sobie każdy samemu odpowie, bo konkretnego ogólnego celu nie ma, każdy wybiera to co mu pasuje najbardziej.



Tu nie chodzi o to czy tłumaczono źle czy dobrze.
Kiedyś ktoś widział na niebie pioruny, i chcąc to wszystko ogarnąć postanowił nadać temu cechy ludzie, no i wymyślił że jakiś Bóg rzuca tymi piorunami.
Tak samo jest dzisiaj, komuś sie nie mieści w głowie jak działa ewolucja, więc wymyśla sobie Boga który pomada skakać wiewiórką z jednej gałęzi na drugą



Bo ileż to mieli w głowie mądrości, żeby wymyślić że ktoś tam siedzi na chmurce i rzuca piorunami

Na razie to można usłyszeć jedynie jak to robaczkowi w rozumie się nie mieści inna wizja niż "pan i władca, stworzyciel wszystkiego". Do tego nie potrzeba rozumu. Wystarczy powtarzać legendy wgrane do głowy w dzieciństwie.
Pan Stworzyciel tworzący różne modele wiewiórek...
A wisienka na hobbystycznym torcie Pana to dzieci chore na raka.
Zapewne stara się On sprawiedliwie rozdzielać raka i dobierać jego odpowiednie warianty.
W tym musi się lubować, sądząc po mieszkańcach szpitali.
W zasadzie to się nie dziwię, że nie chce się ludziom na oczy pokazać.

Czy to taka duża różnica, parędziesiąt lat później umrzeć na uwiąd starczy, zamiast wcześniej na raka?

Ty chwat powinieneś promować eutanazje dla osób w podeszłym wieku.
W końcu i tak przecież kiedyś tam poumierają.

To co Cię tak długo powstrzymuje przed palnięciem sobie w łeb?

Szlachetny Robku, moja wypowiedź adresowana była do poprzedniej wypowiedzi. Złóż te dwa posty do kupy, a zrozumiesz co ja promuję.

Mnie? To przecież Ty nie widzisz nic poza tym, co mamy za oknem.

Skoro dla ciebie bez różnicy, czy ktoś żyje 7 lat, czy 70, bo w końcu każdy umrze, to w tej sytuacji te kilkadziesiąt lat nie przedstawia sobą żadnej wartości.
A w tej sytuacji powinieneś promować przymusową eutanazje, w końcu jeśli te kilkadziesiąt lat życia nie ma żadnej wartości, to po co sie tak długo męczyć.

Skoro nie widzisz różnicy przed umieraniem w wieku 7 i 70 lat to po co ciągle przedłużasz swoje życie? Dlaczego nie palniesz sobie w łeb?

Jak masz jakieś zwidy, to radzę zgłosić się do lekarza.