No przecież mówię, że nie jest zgodny. Proszę więc przytoczyć inny.
No nie dotyczy, bo jest wyprowadzony z fizyki klasycznej.
Nie obawiam się. Widziałem to wyliczenie na Twoim blogu.
Fajnie. Jak pozbyć się problemu względności ruch? Wystarczy latać z prędkością światła.
Poza tym nie rozumiem, jak odniesienie każdego ruchu do prędkości światła ma "pozbawić nas tego przeświadczenia". Jak w ogóle chcesz opisać ruch, który nie jest względny?
Paradoks bliźniaków nigdy nie stanowił żadnego problemu.
Nadal HenrykK nie odpowiedział, a nawet nie spróbował odpowiedzieć na następujące pytania:

• Czemu obliczenia Einsteina były "beznadziejne" (jakie błędy obliczeniowe zawierały)?
• Jakie niepotwierdzone założenia Einstein przyjął?
• Czy używa GPS-a, a jeśli tak, to ja to wyjaśni, skoro "OTW nigdy nie została potwierdzona"?
• Jakie odkrycia "potwierdzają naiwność" TW?
• W jaki sposób badania z LHC negują STW (tzn konkretnie względem czego protony poruszają się z prędkością nadświetlną)?

Czyli tak jak przewidywałem. HenrykK nie podjął dyskusji, tylko jak zwykle uciekł. Za kilka miesięcy pewnie wróci i znowu napisze to samo innymi słowami. I znowu nie podejmie żadnej dyskusji.

Wcale nie zakończyłem dyskusji z powodów , które
Pan wymienił. Znam Pana doskonale z wcześniejszych
wpisów, które nie odbiegają od tych obecnych.
Nikt inny nie kontynuował dysputy, dlatego i ja ją prze-
rwałem.

Czyli nie jesteś w stanie odpowiedzieć na zadane przeze mnie pytania? Trudno. Zatem proszę wrócić, jak już będziesz w stanie. Ja na każde Twoje sensowne pytanie starałem się odpowiedzieć najlepiej jak umiałem. Szkoda, że nie mogę liczyć na podobny szacunek z Twojej strony.

Nie sądzę aby teorie względności napisane w sposób nonszalancki pojawiły
się przypadkowo. Były one początkiem większego zamiaru. Niedługo później
odkryto ucieczkę galaktyk i pojawiła się teoria Wielkiego Wybuchu. Jej ogro-
mną słabością jest fakt, iż jest to wielka manifestacja dawnego ( pierwszy wiek
nowej ery) pomysłu żydowskiej sekty kabalistów. Głównym celem tej grupy
jest odkrycie kilku zdań, które pozwolą im przejąć władzę nad samym Bogiem.
Zadanie zaprawdę imponujące.
Zaakceptowanie TWW pozwoliło w sposób nie wzbudzający żadnych podejrzeń
wprowadzić do nauki i życia teorii okultystycznej. Posiadają one bardzo dużo
wspólnego ponieważ ich języki są bardzo niejasne i trudno zrozumiałe dla nie-
wtajemniczonych. Niewielu ludzi chce przyjąć do wiadomości, iż nauka jako
sposób badania świata został rozwinięty przez różne tajne organizacje jako
metoda na ateizację społeczeństw.
To Albert Einstein zapoczątkował absurdalne dążenie do ustalenia równania,
które zawierałoby w sobie wszystkie znane oddziaływania w fizyce. Zapewne
pragnął się poczuć jak ten, który rozumie i kontroluje cały Wszechświat.
Bardzo dużym zaskoczeniem było pojawienie się w sieci filmu na którym zama-
skowana grupa uczestników składa ofiarę z kobiety. W dzisiejszym świecie
takie zdarzenie to w sumie nic zaskakującego. Niecodzienne jest jednak miej-
sce w którym to się działo. Jest to Wielki Zderzacz Hadronów.
W czasie otwarcia najdłuższego tunelu pod Alpami zainscenizowano spektakl,
którego główną postacią była postać demona.
Można zaryzykować stwierdzenie, iż powoli ideał sięga bruku.

Czyli mamy to co mamy:

• Rzekome podobieństwa do jakichś tam kabalistycznych wierzeń jako słabość teorii naukowych (od kiedy to słabość teorii naukowych mierzymy podobieństwem do kabalistycznych wierzeń, nie wiadomo)
• Odniesienia do jakichś filmików rzekomo nakręconych w CERN
• Odniesienia do inscenizacji legend szwajcarskich, która już zupełnie nie wiadomo, jaki ma związek z tematem TW

Natomiast nadal nie mamy:

• Teorii alternatywnej dla TW.
• Wyjaśnienia, co rzekomo ma TW obalać
• Odpowiedzi na moje pytania zadawane do tekstów HenrykKa

Mimo wszystko będę odnosił się do HenrykKa z szacunkiem i podejmę polemikę z jego wypowiedziami. Wbrew pogardzie, którą mi okazuje poprzez ignorowanie moich pytań.

Proszę wejść na blog; teologiawanuce.blogspot.com i przeczytać wpis ,,Ogólna teoria względności kompromi-
tacją nauki''.

Wszedłem na ww. blog. Przeczytałem ww. wpis. Część z moich pytań do tego wpisu się odnosi. Niestety nadal pytania tego pozostają bez odpowiedzi, co jest dowodem, że HenrykK sam nie wierzy w prawdziwość swoich wynurzeń i świadom jest, że nie da się ich bronić.

Na Lucyfera i Baliala! Przejrzał nas! O, Satanie! Henryk przejrzał nasze zamiary! On już wie! Jeszcze mu nie wierzą, ale on już wie! Przyjdźmy po niego zanim się przebudzą i zrozumieją!

Albert Einstein, dziwnym zbiegiem okoliczności większość swoich odkryć zaczął publikować po tym jak został, zresztą z wielkim oporem zatrudniony w urzędzie patentowym.
Całą swoją teorię oparł na tym że światło jest najszybsze.. A sam nie mógł wytłumaczyć splątania kwantowego nazywając go "upiornym działaniem na odległość".
Jedynie białe światło ma określoną przez niego prędkość. Gdy rozszczepimy je na barwy podstawowe prędkości potrafią być wyższe szczególnie nadfiolet.
GPS korygowany jest dlatego że sygnał przechodzi przez środowisko o różnej grawitacji i stąd ten sam zegar pracuje z różną prędkością. Wymagana jest dla tego korekcja.

No i co w związku?
Nie oparł na tym, że światło jest najszybsze. Po co łżesz? STW oparta jest na tym, że prędkość światła mierzona w każdym układzie jest taka sama i że we wszystkich układach inercjalnych mamy te same prawa fizyki.
Do teraz nie mamy jednoznacznej interpretacji, czym jest splątanie kwantowe. Owszem - Einstein odrzucał pewne koncepcje fizyki kwantowej, które obecnie są powszechnie przyjmowane. Ale co to ma do TW?
A to już bzdura piramidalna. Jakieś źródła, czy po prostu palec ssałeś?
Powiedzmy. To jest właśnie konsekwencja OTW. Wg mechaniki klasycznej grawitacja nie działa na światło.

Nicolas Gisin i jego zespół z Uniwersytetu Genewskiego wysłał dwa splątane fotony oddzielnymi światłowodami do miejscowości, z których każda znajdowała się o 18 kilometrów od uniwersyteckiego kampusu. Badano przy tym, co działo się z fotonami w czasie ich podróży. Okazało się, że w momencie, gdy zmieniały się właściwości jednego z nich, identyczna zmiana zachodziła w drugim. Nie wykryto przy tym żadnego opóźnienia. Zmiany były identyczne i zachodziły w tym samym momencie. Cokolwiek je powodowało, informacja pomiędzy fotonami musiała być przekazywana z prędkością co najmniej 10 000 razy większą niż prędkość światła.

Jaka znowu informacja? I jaka znowu zmiana? Kolaps funkcji falowej (czymkolwiek jest) to nie jest "zmiana" w klasycznym rozumieniu. Nie da się przesłać nadświetlnie informacji przy pomocy splątania kwantowego.

Oczywiście w sytuacji, gdy wyszło na jaw Twoje łgarstwo o rzekomej nadświetlnej prędkości nadfioletu, będziesz teraz wysyłał po trzy posty nie na temat, aby jak najszybciej Twoje łgarstwo zniknęło w odmętach forum. Nie bój się - będę Ci o tym łgarstwie przypominał, aż się z niego nie wycofasz i nie przeprosisz użytkowników forum za to, że uznałeś ich za debili.