Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 4:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 10 ] 
 Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów) 
Autor Wiadomość
Post Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
Dzień dobry.

Jestem katolikiem od urodzenia, obecnie mam skończone 30 lat. Studiuję nauki techniczne. Właśnie zrozumiałem, że nie skończę studiów, jeżeli nie będę się dużo uczyć, w taki sposób, żeby robić to z maksymalną koncentracją. Uciekanie do Boga, który mi nie pomoże skończyć studiów, w sensie - nie skończy ich za mnie, ani nie da mi żadnej "łaski", bez mojego wysiłku, jest dla mnie bezproduktywne. Wiem, że będzie bolało, ale nie ma innej drogi. Jeżeli chcę skończyć studia, muszę się wysilić.

Wierzę w Boga i wierzę, że czuwa nad ludźmi, jednak jego łaska jest odczuwana tylko dla tych, którzy mają sprawny umysł i potrafią logicznie myśleć. U mnie z logicznym myśleniem się pogorszyło. Jeżeli nie odstawię Boga, w sensie, nie będę się łudzić, że mi da coś za darmo, to nie skończę studiów.

Muszę się uczyć i postawić naukę na 1 miejscu. Bez tego, nie będę mieć potem dobrej pracy, a bez dobrej pracy, nie będę mieć pieniędzy, a co gorsza, nie będę mieć możliwości rozwoju. Chcę pracować jako elektronik, albo programista. Dzięki pracy na takim stanowisku, będę mógł obracać się z inteligentnymi ludźmi, co z kolei przyczyni się do mojego rozwoju. Poza tym pracując w zawodzie, będę ćwiczyć swój umysł, a co za tym idzie, będzie mi łatwiej dostrzec prawdę i doświadczyć łaski od Boga.

Boże, nie rozumiem Cię, wiem że istniejesz, ale wybacz, studia są dla mnie teraz ważniejsze.


So mar 04, 2017 15:04
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
mpaw napisał(a):
Wierzę w Boga i wierzę, że czuwa nad ludźmi, jednak jego łaska jest odczuwana tylko dla tych, którzy mają sprawny umysł i potrafią logicznie myśleć.


Nie jest to prawdą. Poza tym, ludzka logika nie jest w stanie objąć Boga.

Cytuj:
Uciekanie do Boga, który mi nie pomoże skończyć studiów, w sensie - nie skończy ich za mnie, ani nie da mi żadnej "łaski", bez mojego wysiłku, jest dla mnie bezproduktywne.


Nie rozumiem co masz na myśli, Bóg będzie błogosławił Twoje wysiłki, naukę, jeśli ofiarujesz to wszystko dla Niego, po prostu, i jeśli i Ty będziesz o nim pamietał.

Cytuj:
Jeżeli nie odstawię Boga, w sensie, nie będę się łudzić, że mi da coś za darmo, to nie skończę studiów.


Jeśli naprawdę miałeś takie wyobrażenie że Bóg sprawi iż skończysz studia bez żadnego wysiłu, to cóż, nie dziwi to co piszesz teraz...

Odstaw raczej takie wymysły, ucz się, a Bóg pobłogosławi Twoje wysiłki, jednak nie zapominaj o nim.


So mar 04, 2017 15:42

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
Nie rozumiem Autora wątku. W jaki sposób wiara przeszkadza Ci w nauce?

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


N mar 05, 2017 1:46
Zobacz profil WWW
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
Dziękuję za odpowiedzi.

Nie wierzę w to, że sama wiara na cokolwiek się zda. Bez rozumu "idź do dumu". Bez logicznego myślenia nie można żyć świadomie. Dziś na mszy usłyszałem, że (cytat z pamięci, może być niedokładny): "Jak przez jednego człowieka przyszedł grzech, a przez grzech śmierć, na wszystkich ludzi, tak przez jednego człowieka przyszło odpuszczenie grzechów." Nie potrzebuję, żeby ktokolwiek mi odpuszczał grzechy, chcę żyć świadomie, a nie w oczekiwaniu, że Bóg mi odpuści grzechy i - no właśnie, i co? I mam nic nie robić, tylko cieszyć się, że jestem bez grzechu? Mam nie angażować się w życie pogańskie, bo - no właśnie, bo co? Mam żyć w pełnym strachu, że przypadkiem zgrzeszę i za każdym razem, gdy tak się stanie zaiwaniać do księdza, żeby ten odklepał formułkę i w imieniu Jezusa odpuścił mi grzechy? Jakby najważniejsze na świecie było to, żeby nie grzeszyć. "Nie rób tego, bo zgrzeszysz; Nie rób innego, bo możesz upaść" itp. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na rozwój, na pracę, zarówno zawodową jak i osobistą, na naukę, na miłość. "Nie zakochuj się, bo zgrzeszysz; Nie chodź na dyskoteki, bo zgrzeszysz" itp. Ja, jak na razie, wszystkiego tego przestrzegam, ale miarka się przebiera i oleję ten cały Dekalog i zacznę żyć według tego, co mówi nauka i moje sumienie, a nie jakiś Dekalog. Owszem, są prawdy uniwersalne i nie chcę ich przekraczać, bo to głupie. Chcę żyć mądrze, ale z dala od indoktrynacji i edukacji religijnej. Skończyłem 30 lat, już się tego nasłuchałem, i wystarczająco dużo nacierpiałem z tego powodu. Bo uwierzyłem, że ksiądz mówi logicznie. Gdybym wiedział, będąc dzieckiem, jak te dogmaty i cała pseudo-sacrum wpłynie na moje myślenie, zupełnie inaczej przeżył bym życie. Na pewno odegrało tu rolę moje wychowanie, które też pozostawia wiele do życzenia. Ale nie mam żalu. Co było, minęło, to zamknięty rozdział. Idę do przodu, uczyć się i rozwijać. Do kościoła może będę chodzić, ale tylko z przywiązania do tradycji. Choć nie wiem, jak długo.

Pozdrawiam.


N mar 05, 2017 9:18
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
Ty masz trzydziesci lat? I jeszcze studiujesz a pytania o wiare zadajesz na poziomie podstawowym?

Po pierwsze: kazdy musi pracowac, zeby zyc. Moze to byc przymus, a moze to byc frajda, jesli robi sie cos, co nas interesuje. Zeby pracowac, trzeba nauczyc sie zawodu i fantastycznie, ze w wieku 30 lat dojrzales do tego, ze wymaga to wysilku! Jest nadzieja.
W czym ci przy tym wiara przeszkadza, to chyba ty sam wiesz.
Sw Ignacy Loyola powiedzial cos takiego: “Tak Bogu ufaj, jakby całe powodzenie spraw zależało tylko od Boga, a nie od ciebie; tak jednak dokładaj wszelkich starań, jakbyś ty sam miał to wszystko zdziałać, a Bóg nic zgoła“
W praktyce bywa tak, ze mozesz sie uczyc i uczyc, a potkniesz sie na glupocie. A czasem cos ci sie przypomni zupelnie nieoczekiwanie we wlasciwej chwili, albo dostaniesz te pytania, ktore zdazyles opracowac.

Po drugie: problem grzechu. Pierwsze czytanie dzisiejsze pamietasz? Skad sie wzial grzech? Z przekonania, ze Bog nie chce czegos nam dac, co nam sie “nalezy“. Z pojscia za podszeptem zlego.
Potem bylo juz tylko gorzej. Wielu ludziom do dzis wydaje sie, ze musza grzeszyc i oni i reszta swiata, ze wszystko wokol jest zle, niedoskonale, niesprawiedliwe, ale ze nic na to nie mozna poradzic.
Chrzescijanstwo mowi, ze to nieprawda. Chrzescijanin wie, ze wcale nie “musi“ grzeszyc, ale ze jesli nawet zgrzeszy przez slabosc, to nie skonczy sie to totalna katastrofa, bo jest Ktos, kto moze nasze zlo i jego skutki naprawic i uleczyc. Zlo nie ma juz nad nami zadnej mocy. Nie chodzi o to, zeby niczym nie zgrzeszyc. Chodzi o wolnosc, ktora dal nam Jezus i korzystanie z niej. Sakrament Pojednania ma ci pomoc odzyskac spokoj i uleczyc dusze, jesli zobaczysz ze znowu nie byles perfekcyjny, ze gdzies zwyciezyla znowu twoja wygoda i egoizm i kogos zraniles.

Dekalog to latarnie na drodze zycia, zeby sie nie pogubic i przezyc dobre zycie. Ale przeciez nie chodzi o pilnowanie latarni ale o droge, ktora one oswietlaja.

Nie ma u ciebie zadnego duszpasterstwa akademickiego, zeby takie tematy przedyskutowac?

I niby w czym sie twoje sumienie z Dekalogiem rozmija? Chcesz zabijac, czy klamac i glosic oszczerstwa? Czy moze o seks przed slubem ci tylko chodzi?


N mar 05, 2017 14:12
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
Kael napisał(a):
Ty masz trzydziesci lat? I jeszcze studiujesz a pytania o wiare zadajesz na poziomie podstawowym?


Wybacz, ale nic o mnie nie wiesz. Nie będę się Tobie tłumaczyć. Nie rozumiem, dlaczego mnie atakujesz.

Reszty wypowiedzi nie będę komentować. Wiedz tylko, i możesz zrobić z tym co chcesz, że jest mi bardzo przykro, że tak się wobec mnie zachowałeś.


Śr mar 08, 2017 19:33
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
I jeszcze mimoza....
Przyszedles tu sie pozalic na co? Na Kosciol? Wiare? Poinformowac obcych ludzi, ze ci wiara w studiach przeszkadza? Wypisujesz dziwne rzeczy na wiare a my mamy to czyrac i ci potakiwac?

To jest forum dyskusyjne. Bedzie milo, jesli bedziesz chcial dyskutowac. A, i Regulamin § II.8 zabrania wielu nickow.


Śr mar 08, 2017 19:46
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
MichałPawłowski napisał(a):
Kael napisał(a):
Ty masz trzydziesci lat? I jeszcze studiujesz a pytania o wiare zadajesz na poziomie podstawowym?


Wybacz, ale nic o mnie nie wiesz. Nie będę się Tobie tłumaczyć. Nie rozumiem, dlaczego mnie atakujesz.

Reszty wypowiedzi nie będę komentować. Wiedz tylko, i możesz zrobić z tym co chcesz, że jest mi bardzo przykro, że tak się wobec mnie zachowałeś.


Po tych twoich wypowiedziach, wiadomo już bardzo wiele.
Tak ogólnie to religia ci przeszkadza, no i tak jakby z niej częściowo zrezygnowałeś, a nawet byś chciał całkowicie z niej zrezygnować.
No ale z drugiej strony niby wierzysz w Boga, ale jednak rezygnujesz z religii.

W sumie to gadasz trochę tak jak te dziewczyn co na spowiedzi mówią, że kopulują ze swoim chłopakiem bez ślubu, i nie rozumieją jakim to sposobem spowiednik, może do nich mieć pretensje :D

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr mar 08, 2017 20:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
Michale, wygląda mi trochę na to, że chciałeś czegoś od Boga i nie dostałeś.
I się obraziłeś.

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Śr mar 08, 2017 20:21
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Wybieram naukę (przynajmniej na czas studiów)
mpaw napisał(a):
Wierzę w Boga i wierzę, że czuwa nad ludźmi, jednak jego łaska jest odczuwana tylko dla tych, którzy mają sprawny umysł i potrafią logicznie myśleć.

Łaska jest darem Boga dla ludzi, nie ma znaczenia, czy ktoś ledwo skończył podstawówkę, czy właśnie kończy kolejny doktorat, prezent można przyjąć lub odrzucić, to obdarowany decyduje co zrobi z darem, który darmo otrzymał.

mpaw napisał(a):
U mnie z logicznym myśleniem się pogorszyło. Jeżeli nie odstawię Boga, w sensie, nie będę się łudzić, że mi da coś za darmo, to nie skończę studiów.

Polecam złotą zasadę Loyoli: módl się tak jakby wszystko zależało od boga a działaj jakby wszystko zależało tylko od ciebie

Nie jest dobrze, gdy człowiek skupia staje się chorobliwym perfekcjonistą, karzącym się za najmniejsze przewinienie, zła jest również druga skrajność, gdy człowiek wymaga od Boga, aby żył za niego, sam od siebie dając niewiele. Uczymy się po to, by nauka wyniesiona z uczelni procentowała w życiu zawodowym, by w jak najlepszy sposób służyć drugiemu człowiekowi, nie sobie.
Możesz się modlić do Boga o dar mądrości, ale Bóg za Ciebie nie będzie czytał książek, uczył się, słuchał pilnie wykładów. To Twoje kompetencje i odpowiedzialność.

Cytuj:
Poza tym pracując w zawodzie, będę ćwiczyć swój umysł, a co za tym idzie, będzie mi łatwiej dostrzec prawdę i doświadczyć łaski od Boga.

Starasz się zasłużyć na coś, co od dawna masz dostępne na wyciągnięcie ręki, tak jakby pod pojęciem miłości kryły się takie słowa klucze, jak krew, brud i znój.
Nawet najlepiej wyćwiczony umysł nie chroni przed patologiami, które go już wcześniej trapiły. To nie jest terapia, która zbliża do Boga, bo Bóg nie kryje się pod naszym wysokim IQ, to nie są skomplikowane teorie fizyczne, które ogarnąć mogą tylko wybitne umysły. Bóg jest Miłością, zatem tam, gdzie spotykasz się z przejawami życzliwości drugiego człowieka, tam doświadczasz Boga. Gdy starasz się być życzliwy wobec innych, uważnie słuchasz gdy mówią o swoich troskach i radościach, starasz się ich wesprzeć, pocieszyć czy zrozumieć, zbliżasz się do Niego i otwierasz na Jego działanie w Twoim życiu.
Już przedszkolaki, które dopiero co składają proste zdania są blisko Boga, chociaż jest dla nich bliżej nieokreślonym bytem z powodu braku umiejętności myślenia abstrakcyjnego, a tym bardziej logicznego.

Cytuj:
Mam żyć w pełnym strachu, że przypadkiem zgrzeszę i za każdym razem, gdy tak się stanie zaiwaniać do księdza, żeby ten odklepał formułkę i w imieniu Jezusa odpuścił mi grzechy?

Rzeczywistość widziana oczami skrupulanta jest ponura i mroczna, żyje w permanentnym lęku przed grzechem, widzi go nawet tam, gdzie obiektywnie go nie ma. Lekkie przewinienia uznaje za wielkie zło. Nieustannie, drobiazgowo analizuje swoje postępowanie, wraca myślą do grzechów z przeszłości i mnoży je, podczas gdy są one tylko wytworem jego lęku przed domniemaną niedoskonałością. Tu nie ma drogi na skróty, nie wystarczy porzucić spowiedzi, aby wyleczyć się z sumienia skrupulanckiego.
Cytuj:
Jakby najważniejsze na świecie było to, żeby nie grzeszyć. "Nie rób tego, bo zgrzeszysz; Nie rób innego, bo możesz upaść" itp. A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na rozwój, na pracę, zarówno zawodową jak i osobistą, na naukę, na miłość. "Nie zakochuj się, bo zgrzeszysz; Nie chodź na dyskoteki, bo zgrzeszysz" itp. Ja, jak na razie, wszystkiego tego przestrzegam,

Chcesz samodzielnie dokonać rewolucji wewnątrz własnego systemu przekonań konfrontując myślenie zakazami z myśleniem "wszystko mi wolno"? Nie wystarczy postawić domu do góry nogami, aby zacząć funkcjonować prawidłowo.

Cytuj:
oleję ten cały Dekalog i zacznę żyć według tego, co mówi nauka i moje sumienie, a nie jakiś Dekalog. Owszem, są prawdy uniwersalne i nie chcę ich przekraczać, bo to głupie.

Zamiast buńczucznych deklaracji z rodzaju "co to nie ja", polecam przemeblowanie systemu wartości rozpoczynając od podstaw: czym są dla Ciebie prawdy uniwersalne, jaki masz punkt odniesienia dla nich, jakiej odpowiedzi udziela nauka na nurtujące ludzkości od wieków pytanie "jak żyć"? Kim jesteś, jaki masz cel w życiu, dokąd zmierzasz... to podstawowy katalog pytań z którymi zmierza się człowiek, chcący żyć świadomie.

Cytuj:
Gdybym wiedział, będąc dzieckiem, jak te dogmaty i cała pseudo-sacrum wpłynie na moje myślenie, zupełnie inaczej przeżył bym życie. Na pewno odegrało tu rolę moje wychowanie, które też pozostawia wiele do życzenia. Ale nie mam żalu. Co było, minęło, to zamknięty rozdział. Idę do przodu, uczyć się i rozwijać.

Możesz uczynić bożka ze swojego intelektu, uzależnić swoją wartość od wytrenowanego umysłu, ale w ten sposób nie przypudrujesz prawdy. Budować możesz w oparciu o dostępne materiały, nie staniesz się kimś innym niż jesteś.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Śr mar 08, 2017 22:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 10 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL