No tak... czyli cały czas polski Kościół przedstawiał błędne tłumaczenie jednej z fundamentalnych zasad swojej religii.

Bzdury opowiadasz. "Nie zabijaj" zawsze tłumaczono w sensie zabójstwa, czyli mordu. Niby skąd przyzwolenie na wojny obronne?

Popatrz sobie na polskie przekłady - w większości jest "nie zabijaj".
Powinno być tłumaczone "nie morduj" aby uniknąć nieporozumień. Jest to po prostu nieścisłość i tyle.

Jak ktoś zna nauczanie Kościoła, to nie ma z tym żadnych problemów. Ba! Wystarczy samo przeczytanie Biblii w całości, aby się zorientować, że tam nie chodzi o każde pozbawienie życia drugiego człowieka, ale właśnie o morderstwa.

Jakoś nigdy nie stanowiło to problemu, jesli zaszła konieczność obrony. Problem jest tylko dla walczących z Kosciołem i ... ŚJ.

Ja piszę o niedokładnym tłumaczeniu. Sam napisałeś, że hebrajski odpowiednik znaczy "nie morduj".
Jeśli zostało to przetłumaczone jako "nie zabijaj" to jest błąd. I tyle.
Ty uważasz, że to nie jest problem, ja twierdzę, że to błąd tłumacza, i to poważny.
Co do Biblii, znasz historyjkę o proroku i dwóch niedzwiedziach. Dzieci zostały zgładzone gdyż obraziły proroka. To jest czysty przykład morderstwa.
Więc mylisz się jeśli twierdzisz, że przeczytanie Biblii pozwala ustalilć czym jest zabójstwo a czym morderstwo.

Mnie zaś to guzik obchodzi, bo tekst Pisma Świętego to nie jest zlepek oderwanych od siebie zdań, które interpretuje się oddzielnie.


Według ciebie, ateisto.

Nie istniało żadne prawo żydowskie które zezwalało na mordowanie dzieci tylko dlatego, że śmiały się z łysiny jakiegoś dziada.
Jeśli na ulicy dwoje dzieci zacznie śmiać się z starszej osoby (powiedzmy biskupa) a on wyciągnie pistolet i zastrzeli te dzieci to jak to nazwiesz?

Na szczęście nie wszyscy w Kościele tak uważają:

"Jezusowy sposób zwalczania zła jest zupełnie inny. Określa go właśnie paradoksalne powiedzenie: Nie przeciwstawiajcie się złu! (por. Mt 5, 39). To znaczy: gdy spada na ciebie krzywda, gdy deptane są twoje prawa, nie broń twego szczęścia odpowiadając gwałtem na gwałt, przemocą na przemoc, złem na zło, ale raczej umieraj sobie, pozwól się ukrzyżować, tak jak Jezus nie bronił swego świętego prawa do życia, ale dał się ukrzyżować. Aż do tego stopnia posuń twoją miłość do nieprzyjaciół!

W tym jednak miejscu należy wypowiedzieć jedno "ale", które odtąd często będziemy musieli sobie przypominać. Etyka Jezusowa nie jest przykro-jona na miarę naszej ludzkiej mentalności, ani na miarę naszych ludzkich sił. Ona zakłada zaistnienie w człowieku pewnej bardzo wielkiej i radykalnej przemiany. Żeby móc nie opierać się złu, należy najpierw jeszcze raz się urodzić, urodzić z Ducha Świętego, trzeba jeszcze raz być stworzonym przez Boga, trzeba naprawdę zmartwychwstać z Jezusem do zupełnie nowego życia, życia wiecznego. To wszystko dzieje się wprawdzie z nami w chrzcie, ale ten sakrament małemu dziecku, gdy jest chrzczone, daje tę rzeczywistość dopiero w embrionie. Ten embrion musi się rozwinąć w naszym życiu dojrzałym. Dopiero gdy ten rozwój zaistnieje, pojawia się w nas - nie naszą mocą, ale mocą Boga - otwartość na miłość do nieprzyjaciół i zdolność praktykowania jej."

ks. Alfred Cholewiński TJ

http://adonai.pl/rozwazania/?id=81

Pytanie do Małgosi, Yarpen Zirgina i Medieval_Mana.
Czy czytaliście książkę "ABC chrześcijaństwa" Alfreda Cholewińskiego?

Nie.

Nie.

Serdecznie polecam. Właśnie ją "przekartkowałem". Nadmienię tylko dla tych, którzy nie znają autora, że był nim prof. Pisma Świętego na jezuickim Wydziale Teologicznym "Bobolanum" w Warszawie i w Papieskim Instytucie Biblijnym w Rzymie. Opublikował wiele artykułów naukowych oraz audycji w Sekcji Polskiej Radia Watykańskiego. Biorąc pod uwagę to, że podobnie jak nasz papież był jezuitą, jestem pewny, że nasz Kościół zmierza we właściwym kierunku.
Poniżej link do pobrania:

https://www.google.pl/url?sa=t&source=w ... Ew5L-5zzRA


Ort. - YZ

No i co z tego? Kościół nadal będzie rozróżniał, tak samo jak Bóg, zabicie człowieka w np. obronie własnej od morderstwa.

Ale czy to nie dziwne, że akurat dzisiaj, w Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata, okazało się, że nie jestem heretykiem?