Re: Człowiek i jego strategie rozrodcze
Cytuj:
Zabawny jesteś. Prawdę mówiąc, większość osób jest zabawna w swoim twierdzeniu, że kary cielesne są złe. Ciekawe zatem po co są siły prewencji, po co Kodeks Karny, dlaczego w ogóle funkcjonuje warunkowanie w odpowiedzi na bodziec bólowy? Przecież to właśnie są dowody, że uczenie się pod wpływem bólu jest najbardziej skuteczne.
Ludzie, czy wy nie rozumiecie, że wasze (wykoncypowane w fotelach) poglądy na temat kar cielesnych są zwyczajnie głupie!
Jakoś nie dostrzegam żadnego toku rozumowania, które miałoby łączyć to co przed pogrubieniem, ze stwierdzeniem, że ból pomaga w nauce, a kary cielesne nie są szkodliwe. Ale to nieistotne, bo na szczęście nie trzeba koncypowania w fotelu, żeby takie kwestie rozstrzygać. Wystarczy poczytać, co mają do powiedzenia osoby faktycznie badające zjawisko.
Wpływ kar cielesnych na zachowanie dzieci i późniejszych dorosłych:
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/ ... eciom.htmlWpływ kortyzolu (hormon stresu) na mózg:
https://www.hellozdrowie.pl/artykul-str ... g/strona/2Cytuj:
nne badania pokazały, że szczególny wpływ na zmiany mózgu ma kortyzol – hormon stresu wydzielany przez nadnercza. Jego wysoki poziom uszkadza synapsy komórek neuronów różnych struktur w mózgu, poprzez co neurony nie mogą się łączyć. Brak takiej łączności uniemożliwia przesyłanie informacji, a nieużywane neurony po prostu obumierają. Jest to szczególnie wyraźne w hipokampie, strukturze silnie powiązanej zarówno z procesem uczenia się i zapamiętywania, jak i z emocjami.
Nie trzeba chyba wspominać, że ból jest zjawiskiem stresogennym...
Co do meritum wątku - podobny błąd w rozumowaniu, choć wnioski może i słuszne. Kwestia tego, czy można przenosić zachowania innych naczelnych na człowieka jest mocno dyskusyjna. Nie dość, że wszystkie człekokształtne żyją w społeczenościach o liczebności całe rzędy wielkości mniejszej niż ludzie, to są to społeczności o wiele prostsze. Tryb życia społecznego zupełnie inny. Inne mechanizmy wychowywania dzieci.
Wreszcie - nie wiadomo nawet, na ile zwierzęta są świadome związku między kopulacją a przyjściem na świat potomstwa. W wielu społecznościach nie ma znaczenia to, czy samiec współżyje ze swoją partnerką, ona i tak wyda na świat potomstwo, bo zapłodni ją inny członek stada.
Prostszym i mniej karkołomnym sposobem na rozstrzygnięcie problemu, która strategia rozrodcza jest dla człowieka naturalna, jest spojrzenie z perspektywy genetyki. Okazuje się, że skłonność obu płci do skoków w bok jest z dużym prawdopodobieństwem warunkowana genetycznie. Z tym, że żaden wariant nie dominuje w sposób skrajny nad drugim. Wniosek można wysnuć taki, że obie strategie są dla ludzi naturalne i jest to kwestia indywidualna.
http://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/dla ... 9,1,1.htmlnie wrzucam artykułów naukowych, bo nie mam ochoty ani czasu tego tłumaczyć, ale zainteresowanym pewnie nietrudno będzie dotrzeć do prac wymienionych w tych artykułach. Wszystkie bazują na statystyce