Przecież na obrazku płaszczyzna w widoczny sposób jest niepłaska, a pofalowana.
Dowód masz na zdjęciu. Jest tam pofalowana powierzchnia i widać na niej takie (cokolwiek znaczy „takie”) odbicie.
Nie znam inżyniera, który by budował tak długie mosty. Ale możemy przeczytać, że np. dla mostu Golden Gate w SF różnica szerokości między pylonami na górze i na dole wynosi pół centymetra. Jeśli nie wierzysz – załatw sobie możliwość zmierzenia tego.
Żądanie dowodów bez podania, jakich dowodów oczekujesz nie jest szczerym żądaniem dowodów. Poza tym Ty sam poza swoimi bluźnierczymi interpretacjami Biblii żadnych dowodów nie przedstawiłeś. Przypominam też, że nie odpowiedziałeś na pytania:

• Czym są obiekty, które obserwujemy jako planety?
• Jak Twoim zdaniem powinniśmy odczuwać ruch obrotowy Ziemi? (podpowiem Ci, że go odczuwamy)
• Jak sformułowane jest liczbowo „prawo różnic gęstości”?

Czy jeśli otrzymasz taki filmik, to przyznasz mi rację? Bo to jednak duże przedsięwzięcie jest. Na razie masz z drugiej ręki: https://youtu.be/Mcg2h--JDv4

Formek – merytorycznie, to Soul ciebie podsumował. Ja ciebie też kiedyś merytorycznie zagiąłem w innym temacie (edukacji powszechnej Izraelitów), z takim skutkiem, że po pewnym czasie zacząłeś powtarzać dokładnie tę samą bzdurę, którą ci jako bzdurę pokazałem na materiałach, jakie sam zalinkowałeś. Widzisz więc sam, jak z tego wniosek. Ciebie można studiować jak rzadki okaz, albo nabijać się z ciebie, jak moderacja pozwoli, ale merytoryczną dyskusję udaremniasz ty sam.

To był cud. Bezpośrednie działanie nadprzyrodzone. Wyjątek. I jako cuda, takie rzeczy działy się niezgodnie z naturą.

Nie uważam jednak, aby Bóg stworzył świat tak, że rozsypałby się, gdyby go cały czas nie poprawiał. Nie sądzę też, aby zastępował jedną z sił natury. Byłby to świat niekompletny i zwyczajnie nie działający.

Ale podsumowując, siła wyporu nie wyjaśnia obserwowanych zjawisk.


W kolejnym poście po tym, który zacytowałeś.

A to już jest kwestia wiary szczerej. Bo może faktycznie, Boga to zajmuje, że aktywnie podtrzymuje istnienie świata w jednym kawałku. Powiedzmy jednak, że grawitacja nagle słabnie do jednej czwartej. Otóż naukowiec w takiej sytuacji nie powie, że Bogu się znudziło, czy że zasnął może, ale że zadziałało prawo przyrody wyższego rzędu i że jego przejaw domaga się zbadania i wyjaśnienia. Tylko że on może być, ten naukowiec, w błędzie, bo Bogu naprawdę mogło się "znudzić" – a my nie mamy sposobu, żeby to sprawdzić. Żadnego.

Jak ktoś buduje, czy może bardziej by chciał budować most o długości 100km, to chyba by uwzględniał zakrzywienie Ziemi? przecież na taką odległość to już krzywizna Ziemi jest 40 metrów w dół.

No i tutaj dla "formek1" dam dowód na kulistość Ziemi.



Więc widać i to bez żadnej wątpliwości, że Ziemia to kula

Ty się, wydra, renderkami z Celestii nie zasłaniaj. Masz wsiąść do balonu z wiaderkiem, dać się wyprzeć aż do niebieskiego sklepienia i wiaderkiem zaczerpnąć próbkę wody stamtąd. Najlepiej taką, żeby w niej jaka gwiazdka była.

jak juz pisalem opowieści bez dowodów nie sa dowodami.
popytaj inzynierów to bedziesz wiedział prawde.



To Jest okrąg i do tego rysunek a nie zdjęcie.
Nie mozna utworzyć kuli w przestrzeni dwuwymiarowej jakim jest obraz w komputerze.
Zatem to jest rysunkowy okrąg.

Pofalowanie jest wynikiem ............fal ?
Czyli to nie zakrzywienie wody.
Czyli to nadal płaska powierzchnia.
jak bedzie flauta woda nie bedzie pofalowania.


No i zaczyna sie wymigiwanie i kombinowanie.
"Takie odbicie" oznacza że widzimy odnicie słońca na przestrzeni przynajmniej kilkanscie km.
Na zakrzywionej powierzchni odbicie słońca będzie punktem.

Zatem czekam na dówód że na zakrzywionej płaszczyźbnie bedziemy widziec takie odbicie światła.
jak na zdjęciu podanym przeze mnie.


Nie musze w to wierzyć.
Wiem że żaden inżynier nie uwzglednia żadnej krzywizny ziemi.
Niezależnie jaki długi jest most albo jak wysoki jest budynek.




podałem jakie chce dowody.
Tylko ty sie wymigujesz.

Dyskusja fiilozficzna bedzie tylko dyskusją filozoficzną.
1 Kup sobie teleskop i zobacz sam.
https://youtu.be/TxeNq7tUCTQ

A tutaj masz film od 2,50 minuty jakbys nie miał kasy na teleskop.

2 Normalnie powinnismy odczuwać. Czyli wiatr we włosach urywanie łba .
Tak jak byśmy jechali na platformie pociągu z predkością 1600 km/na godzine.


3 Liczbowo jest sformuowane tak.'
Jesli gęstośc ciała A jest wieksza od Ciła B to ciało A opada na ziemię.






Oczywiście że przyznam ci rację.

Ale jeśli podajesz link do filmu to podawaj w którj minucie jest ten dowód .
Bo nie zauważyłem.
.

Zdaje mi się, że formek1 ma sporo racji kwestionując teorie naukowe.

Aby zilustrować to co mam na myśli, przytoczę przykład, który zawdzięczam Snergowi-Wiśniewskiemu:
Koński filozof (hippotetyk), ciągnący pod górę wyładowany wózek, mógłby dojść do odkrywczego wniosku, że istnieje prawo, zgodnie z którym wózek trzeba wciągać pod górę, a samochód sam wjeżdża.
Tutaj ktoś mógłby powiedzieć - zaraz, zaraz, przecież istnieje prawo powszechnego ciążenia, energii itd. itp.
Spokojnie. Koński filozof też by sformułował jakieś prawo powszechnego samochodowciągania...

Podsumowując
Wartość skonstruowanej teorii polega na zdolności przewidywania nowych faktów. Jeżeli jest do tego zdolna, to jej krytyka z punktu widzenia innej teorii ma akurat tyle sensu, co krytyka z punktu widzenia hippotetyka.
Chyba że, panie i panowie, jesteście w stanie ulec końskim argumentom i wyrzec się swoich naukowych poglądów.
Bo jeśli nie, to jakim prawem żądacie tego samego od innych?

Weźcie się może wszyscy ogarnijcie, przeczytajcie ten esej i przestańcie robić z siebie bęcwałów, których formek spryciula ujeżdża jak chce.

Konkluzja z ostatniego akapitu (reszty mi się tłumaczyć nie bardzo chce):

Czy formek1 ma maturę?

Twierdzi, że ma studia.

Do zrozumienia nowych rzeczy nie tylko matura jest zbędna ale nawet podstawówka.
chyba że do tego aby nauczyc sie czytać ,liczyc i mysleć.

Czy uczeń w dzisiejszych czasach jest w stanie skończyć podstawówkę, a konkretnie otrzymać ocenę pozytywną z fizyki, jeśli wygłasza teorie o gęstości i nie uznaje grawitacji?
A może jest coś takiego jak fizyczna dysortografia, która przepycha ucznia z klasy do klasy, bo stwierdza u ucznia znajomość treści, ale wyrażane w specyficzny sposób?

Oczywiscie że otrzyma ocenę negatywną za jakiekolwiek twierdzenia które nie mają poparcia w podręcznikach.
Ale taki jest nasz system nauczania że nie wolno samodzielnie mysleć.
Dlatego uczniowie ucza się na pamieć tabelek , wzorów definicji bo to stosunkowo proste.
Niestety bruzdy w mózgu wyryte w szkole pozostają do końca życia tak że patrzymy na okrąg a widzimy kulę.