I dlatego nie ma już helu w ziemskiej atmosferze. Pytanie co następne wyleci w kosmos. Teoria Gęstości, jako teoria naukowa, powinna chyba to przewidywać?

Tak jak pisałem . jak cialo jest gestzsze to opada na ziemie jęsli jest rzadsze to unosi sie .
Prawo powszechnego ciązenia to wymysł .
Mozemy tez napisac prawo powszechnej gęstosci.



Co masz na mysli ciała niebieskie ?
Gwiazdy ,ksiezyc?

Otóż Biblia jasno to opisuje .
Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!
7 Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem
Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; 15 aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią»
17 I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; 18 aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności.

Dokładne tłumaczenie mówi że umieścił te ciała w sklepeiniu .

Mniej wiecej tak.






samoloty lataja a nie unosza się samoistnie.
róznica polega na tym że maja silniki ,skrzydła odopiwdnio wyprofilowane i wykorzystuje siły aeordynamiczne.
Jesli tego nie rozumiesz to o czym tu rozmawiać.



jak wyżej . Kula ma nadana predkosc przez proch i karabin.


Nie ma generalnych zasad.
Inne zasady mogą byc dla ciał stałych inne dla ciekłych .
W twojej fizyce tez tak jest . Chyba że nawet o tym nie wiesz.

W kosmos nic nie wyleci poniewaz nie ma kosmosu.
Gdyby był kosmos i "próżnia" kosmiczna cała atmosfera piowinna dawno zostac tam "wyssana" .
Bo niestety żadna grawitacja , nawet ta wymyslona nie miałaby na tyle siły żeby ten proces zatrzymac.


jak widać nawet taka malutka próżnia jest mocniejsza niz cała grawitacja ziemska.

Nie rozumiem tylko jednego, skoro nie ma grawitacji ziemskiej, to dlaczego ciała gęstsze opadają na ziemię?

No i jeszcze 20 razy to napisz.
Reguły typografii to wymysł. Tym niemniej należy się do nich stosować. Natomiast PPC to prawo najlepiej tłumaczące obserwacje Wszechświata w czasach Newtona.
No to napiszcie. Chętnie przeczytam.
Proszę o analizę logiczną tego zdania. Co jest jego podmiotem, a co dopełnieniem?
Zacznijmy od „okolicy” – Księżyca, Słońca i planet.
A mnie nie obchodzą gryzmoły opisujące, jak jest mniej więcej. Tylko konkretny model zgodny z obserwacjami.
Ja to rozumiem. Ty natomiast nie rozumiesz tego, że balon z helem jest przyciągany do Ziemi, ale siła wyporu jest w tym przypadku silniejsza. Podobnie jest w przypadku samolotu – też jest przyciągany do Ziemi, ale siła nośna równoważy siłę grawitacji

No i co z tego? Napisałeś, że ciała stałe się nie przenikają i koniec, a nie że ciała stałe się nie przenikają, chyba, że mają nadaną prędkość przez proch i karabin. W ogóle nie myślisz o konsekwencjach tego co gadasz.
A w ogóle jakiekolwiek prawa fizyki, które pozwalają wytłumaczyć rzeczywistość są?

Jak to nie ma Kosmosu? Co to za bluźnierstwo?

Proszę to zatem uzasadnić odpowiednią kalkulacją.

Oj spało się na fizyce w podstawówce. Próżnia nie jest „mocna” sama w sobie. Działanie takich urządzeń polega na różnicy między ciśnieniem na zewnątrz i wewnątrz urządzenia. Normalnie ciśnienie atmosferyczne działa na ciało ze wszystkich kierunków i równoważy się. Kiedy uruchamiamy urządzenie ssące – ciśnienie atmosferyczne przyciska przedmiot do urządzenia, a podciśnienie nie równoważy tego. W próżni natomiast niczego nie zassiesz.

No jak coś jest gęstsze to musi opaść niżej niż coś rzadszego.
Na tym polega różnica gęstości .

Taaak. W tamtych czasach mozliwe.
przeprowadź zarem doswiadczenie które to prawo udowdni.
Bo na razie to tylko bajki.


napisałem .
To juz całe prawo.
Ciała gestzsze spadają a ciała rzadsze unoszą sie.


nie jestem polonista wiec analizy nie przeprowadzę.


Własnie ten model jest zgodny z obserwacjami .
W przeciwieństwie do wymysłów o kuli.


jakbys rozumiał to nie dawałbys takiego przykładu.


Siła wyporu jest silniejsza od grawitacji..
Dobre.



Nie robie tutaj wykładu tylko tłumacze takim jak ty którzy nie potrafia objąc pewneych rzeczy swoim zrozumieniem.


te które przedstawiam.


no nie ma.
Normalnie tak jak nie ma grawitacji.



Moje zdjęcia to udowdniają.


[/quote][/quote]

No i na tym polaga dziłanie prózni.
Cisnienie ziemskie wyrówmnałoby sie z kosmosem.

Nadal tego nie rozumiem, dlaczego te ciała opadają akurat w kierunku Ziemi, a nie np. w przeciwnym?

Bo są inteligentne. Jak takie ciało sobie się unosi i spojrzy na ośrodek w którym się znajduje, to myśli sobie "kurde, jestem gęstszy" i decyduje, że zacznie opadać. Tylko nadal nie wiaodmo dlaczego samoloty tak nie myślą. Ani na przykład księżyc albo ta kryształowa kopuła nad światem

No przecież sam przyznałeś, że jest kupa wyjątków. A tutaj nagle piszesz, że „musi”.

Proszę wskazać, jakie doświadczenie by Cię usatysfakcjonowało.
No ale sam mówisz, że nie zawsze. Więc co to za prawo, które obowiązuje jak Ci się podoba, a jak Ci się nie podoba – nie.
To trzeba być polonistą, żeby umieć mówić po polsku?
Jak zatem ten model tłumaczy np. zaćmienia Słońca i Księżyca. W jaki sposób tłumaczy obserwacje faz planet. W jaki sposób tłumaczy obserwacje księżyców innych planet.
A konkretnie co jest niezgodne z obserwacjami w „wymysłach o kuli”?
Dałem Ci taki przykład, żeby wskazać, że rozumowanie „X nie spada, więc na X nie działa grawitacja” jest rozumowaniem błędnym.
Aha. I tyle. Napisałeś „dobre” i to jakoś ma wszystko tłumaczyć. Mam wrażenie, że trolerkę uprawiasz.
No ale tłumaczysz tak, że niczego nie wytłumaczyłeś. Teza, którą wygłosiłeś jest błędna.

No przecież te które przedstawiasz czasem działają, a innym razem nie działają. I ciężko orzec kiedy jest jak. Nic nie pozwalają nam przewidzieć i niczego nie wyjaśniają.
No to nas też nie ma. Kononowicz się znalazł.
W jaki sposób i które zdjęcia?
Na czym? Przed chwilą twierdziłeś coś innego (tzn. że można zassać egzosferę ziemską).
Nie. Ponieważ działa grawitacja.

Formek, a weź mi wytłumacz taką rzecz. Jak Słońce albo Księżyc zniżają się nad horyzontem, to są wielkie jak dom, a jak się wznoszą ku zenitowi, to są mniejsze coś tak ze dwa-trzy razy. Z tego wynika, że sklepienie nad Ziemią jest takie szpiczaste, i to sporo szpiczaste. Dlaczego żadna z twoich grafik tego tak nie przedstawia? Dlaczego one kłamliwie sugerują, że sklepienie jest idealną półkulą, albo że wręcz jest niższe niż szersze?

Jest mnóstwo obserwacji dlaczego tak jest.
To kat kwestia załamania światła w atmosferze . Odległośći itd.

https://youtu.be/ICdojkqEMTo

https://youtu.be/p_9cFTQg7NE

Wystarczy wpisać hasło słońce na płaskiej ziemi i znajdziesz tego mnóstwo .
Weź sobie nalej wody do słoika czy szklanki i włóż tam jakiś przedmiot .
I oddalaj i przybliżaj .sam zobaczysz

Aha. Bo wiesz formek, mnie powiedzieli, że mam wziąć kątomierz albo monetę i sprawdzić, że Słońce, czy tam Księżyc, ma wszędzie na niebie rozmiar jednaki, więc to tylko mnie się tak wydaje – zmysły mi kłamią, rozumiesz. Ale kątomierze to NASA robi, a monetę biją bankierzy. No i ja nie wiem, czy ja mogę ufać pomiarom, jakie zrobię narzędziem NASA albo bankierów.

Czyli tak jak się można było spodziewać: formek1 nie odpowie na moje pytania i niczego nie wyjaśni.

Nie ma czegoś takiego jak inne planety.
To co widzimy jest w sklepieniu o którym mówi Bóg w Biblii.
w wodzie i obraca się jak kopuła w obserwatorium astronomicznym.

[

Powtarzanie tego jak mantry że działa grawitacja nic nie udowadnia.

Gdyby grawitacja działa to nie pozwoliłaby balonowi Helu unosić się w powietrze i tyle .
Tak samo co z próżnią i powietrzem które nie może ulecieć w kosmos.