Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 7:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i rozbież 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
@Przeemek

Czy w związku z tym co napisałeś, możemy przyjąć, że Bóg z nie mniejszą miłością kocha też Szatana?

Bóg kocha wszystkie swoje stworzenia, w tym również Szatana. Jednak miłość Boga do grzeszników, w tym do Szatana, nie oznacza akceptacji ich grzechu i zła. Bóg pragnie dobra i zbawienia dla wszystkich, również dla Szatana, i daje mu szansę na nawrócenie. Jednak Szatan z własnej, wolnej woli odrzuca miłość Boga i trwa w grzechu i buncie przeciw Niemu. Dlatego Bóg musi go ukarać i ostatecznie potępić, choć robi to z wielkim smutkiem i żalem.

Miłość Boga objawiona w Jezusie Chrystusie jest bezwarunkowa, ale nie oznacza to pobłażania złu. Bóg nienawidzi grzechu, ale kocha grzesznika i pragnie jego nawrócenia.


Wt sie 08, 2023 19:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Zamiast się martwić i smucić, nie lepiej byłoby opracować dla Szatana jakiś "odwieczny, doskonały plan zbawienia"?


Wt sie 08, 2023 20:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
Zamiast się martwić i smucić, nie lepiej byłoby opracować dla Szatana jakiś "odwieczny, doskonały plan zbawienia"?

Szatan miał najwyższą i najlepszą pozycję w świecie Boga, był kochanym Jego stworzeniem, ale z powodu grzechu upadł i został za to ukarany, wyrzucony ze stanowiska i z nieba (Iz14). Biblia od początku aż do Apokalipsy(końca) pokazuje, że Szatan nie chciał się nawrócić i zmienić postępowania, nazywany jest "ojcem kłamstwa", a Bóg w swojej miłości i suwerenności nie odebrał szatanowi jego atrybutów mocy i mądrości, a nawet wysłuchuje go i rozmawia z nim, odpowiada na jego prośby i żądania jak w księdze Hioba. Skoro Szatan nieustannie oskarża nas przed Bogiem (Hioba, Ap12 i inne)) i już księga Apokalipsy opowiadając o wydarzeniach na końcu świata, czyli w przyszłości, pokazuje że za równo podczas 1000-letniego królestwa, jak i do samej śmierci wiecznej(wrzucenia do Jeziora ognia) (Ap20), Szatan nie przestaje zwodzić ludzi przeciwko Bogu, nie przestaje sie buntować i ani razu w Biblii nie wyraża skruchy. Do tego " (6) Także aniołów, którzy nie zachowali swego pierwotnego stanu, lecz opuścili własne mieszkanie, zatrzymał w wiecznych pętach w ciemnościach na sąd wielkiego dnia."(Jud) wskazuje, że aniołowie nie zmienili się z własnego wyboru, więc można się domyślać, że Szatan raz podejmując dezcyję o buncie, nigdy nie zmienił i nie zamierzał zmienić zdania, Bóg z pewnością o tym wiedział, więc wiedział pewnie też, że żaden plan zbawienia dla Szatana nie zadziała, dla takiej istoty z możliwością wolnego wyboru. Mogło też tak być, że aniołowie mieli innego rodzaju "plan/możliwość zbawienia", czyli "Wrócić do swojego pierwotnego stanu".

Ale oczywiście to są tylko subiektywne wnioski na które objawienie Boże daje podstawy.

Poza tym Szatan jest z założenia, a więc i pewnie jakiegoś planu, innego rodzaju stworzeniem, z konstrukcji przeznaczonym do innych celów. Jest aniołem i stworzeniem stworzonym przez Boga do Jego celów. A człowiek jest stworzeniem stworzonym i umiłowanym "przed założeniem świata" aby być świadectwem chwały i łaski Boga, bo tak Bóg zdecydował "według upodobania swojej woli".


Śr sie 09, 2023 8:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
Szatan raz podejmując dezcyję o buncie, nigdy nie zmienił i nie zamierzał zmienić zdania, Bóg z pewnością o tym wiedział, więc wiedział pewnie też, że żaden plan zbawienia dla Szatana nie zadziała, dla takiej istoty z możliwością wolnego wyboru.


Wg mnie Twoja wersja wydarzeń przedstawia Boga w niezbyt korzystnym świetle, ponieważ idąc przyjętym przez Ciebie tokiem rozumowania sytuacja wygląda mniej więcej tak: Bóg w pewnym momencie swojego istnienia poczuł potrzebę stwarzania. Już sam ten fakt każe nam przypuszczać, że widocznie sam z sobą nie był do końca szczęśliwy. Zdecydował się więc stworzyć między innymi Szatana, ale będąc istotą znającą przyszłość wiedział, że ten się przeciwko Niemu zbuntuje i będzie na zawsze nieszczęśliwy. Żeby tego było mało, to Bóg z powodu jego decyzji wciąż odczuwa smutek i żal, jako że jest on nadal Jego ukochanym stworzeniem. Bóg jednak nie jest stanie z zastawionej przez siebie pułapki w żaden sposób się wydostać, gdyż decyzja Szatana jest jakby nieodwołalna i żaden plan zbawienia nie wchodzi w grę. Efekt tego wszystkiego jest taki, że mamy teraz oprócz nieszczęśliwego Boga całą masę innych nieszczęśliwych istot.


N sie 13, 2023 12:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
feelek napisał(a):
Wg mnie Twoja wersja wydarzeń przedstawia Boga w niezbyt korzystnym świetle, ponieważ idąc przyjętym przez Ciebie tokiem rozumowania sytuacja wygląda mniej więcej tak: Bóg w pewnym momencie swojego istnienia poczuł potrzebę stwarzania. Już sam ten fakt każe nam przypuszczać, że widocznie sam z sobą nie był do końca szczęśliwy.

Nie bierzesz pod uwagę tego co Bóg o sobie nam powiedział/zdradził. Przde wszystkim, że był za nim powstał wszechświat - ale w Trójcy, więc nie był sam.

Wiemy, że jest przed stworzeniem świata, "alfa i Omegą", był za nim cokolwiek było. Jezus tak samo jest tym "słowem" które stworzyło wszystko. Jezus z miłości Ojca otrzymał od Niego świat:
- "Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce." (Jan 3:35)
- "I zbliżył się do nich Jezus i przemówił do nich tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi.»" (Mateusz 28:18)


Cała historii Jezusa na Ziemi to jego relacja z Ojcem idelna miłość i więź. Co oznacza, że mieli siebie i żyli w miłości i relacji za nim powstał cały wszechświat. Wiemy, że bóg jest miłością, która nie zna zazdrości, jest cierpliwa, łaskawa, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą, itd.
"(16) My poznaliśmy i uwierzyliśmy w miłość, którą ma Bóg do nas. Bóg jest miłością, a kto trwa w miłości, mieszka w Bogu, a Bóg w nim.[Jezusie]"(1J4)

Wiec Bóg był/jest niesamowicie szczęśliwy bez wszechświata, nie potrzebował nic tworzyć. Ale zrobił to z miłości do Syna Jezusa, podarował mu świat. Jezus otrzymał wszystko od Ojca i cała Jego misja na ziemi ukazuje głęboką jedność i miłość łączącą Go z Ojcem. Decyzja o stworzeniu świata wypływała z miłości Boga, a nie z niedoskonałości czy braku szczęścia.

feelek napisał(a):
Zdecydował się więc stworzyć między innymi Szatana, ale będąc istotą znającą przyszłość wiedział, że ten się przeciwko Niemu zbuntuje i będzie na zawsze nieszczęśliwy. Żeby tego było mało, to Bóg z powodu jego decyzji wciąż odczuwa smutek i żal, jako że jest on nadal Jego ukochanym stworzeniem. Bóg jednak nie jest stanie z zastawionej przez siebie pułapki w żaden sposób się wydostać, gdyż decyzja Szatana jest jakby nieodwołalna i żaden plan zbawienia nie wchodzi w grę. Efekt tego wszystkiego jest taki, że mamy teraz oprócz nieszczęśliwego Boga całą masę innych nieszczęśliwych istot.

Pismo Święte ukazuje Boga jako pełnego miłości Ojca, który pragnie dobra swoich dzieci.

Bóg nie stworzył szatana jako złego, ale jako dobrego anioła. Zło nie pochodzi od Boga, lecz jest wynikiem złego, dobrowolnego wyboru stworzeń. Szatan zbuntował się z własnej, wolnej woli, a Bóg szanuje wolność wyboru. Bóg okazuje miłosierdzie wszystkim i daje szansę na nawrócenie. Nawet dla szatana drzwi miłosierdzia nie są zamknięte, miał czas na nawrócenie i został osądzony sparwiedliwie. Bóg przygotował plan zbawienia w Jezusie dla wszystkich ludzi, każdy kto przyjmie ten dar, może dostąpić zbawienia. Bóg nie jest "uwięziony" w żadnej sytuacji, lecz z miłości i mądrości potrafi wyprowadzić dobro nawet z ludzkiego zła. Bóg pragnie szczęścia dla wszystkich ludzi i daje ku temu odpowiednie środki, to ludzie odrzucają je z własnej woli.


Śr sie 16, 2023 13:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 17, 2017 13:52
Posty: 394
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Czyli Bóg nie był sam bo był Jezus i Duch Święty ? Przed stworzeniem świata. A Ducha nie kocham. Duch nic nie dostał.


Pn sie 21, 2023 19:34
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Cytuj:
feelek napisał(a):
możemy przyjąć, że Bóg z nie mniejszą miłością kocha też Szatana?

Cytuj:
Idacy napisal:
Uważam, że możecie tak przyjąć. Z pewnością kocha i boleje. Tak jak kochający ojciec kocha wyrodnego syna. Zamartwia się nim właśnie z miłości.






W Ksiedze Hioba czytamy, ze Szatan i Jahwe wspolpracuja ze soba i dobrze sie rozumieja. Ani o milosci , ani o zamartwianiu sie nie ma tam mowy.

@Idacy, skad wytrzasnales to "zamartwianie sie z milosci"?


Śr sie 23, 2023 22:18
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
feelek napisał(a):
@Przeemek

(...)

Miłość Boga objawiona w Jezusie Chrystusie jest bezwarunkowa, ale nie oznacza to pobłażania złu.


Czyli jednak jest warunek?

A przeciez aby stac sie swiadomym wlasnej tozsamosci dzieckiem bozym (czyli "stac sie jak Bog (Ojciec) ) trzeba poznac takze "zlo". Trzeba narodzic sie w ciele i umrzec w ciele na ziemi i doswiadczyc tego wszystkiego co jest pomiedzy narodzinami i smiercia.

Z lektury Biblii wynika, ze ziemia podlega wladzy"niegodziwca", ktory sprawia ludziom wszystkie cierpienia (ST i NT ). I to nie czlowiek ustanowil te wladze, szatan rowniez jej nie ustanowil, a wiec wniosek jest prosty. Konfrontacja ze zlem jest konieczna dla rozwoju duchowego kazdego z nas.
Zbawienie to osiagniecie punktu w rozwoju duchowym, ktory Biblia nazywa "narodzeniem sie na nowo"do zycia duchowego, ktore bylo juz kiedys udzialem czlowieka(Adama/Ewy). Jest to mozliwe tylko w wyniku dzialania impulsu Chrystusa, ktory pojawia sie w chwili poznania prawdy o tym co JEST. Jezus opisany w Biblii osiagnal ten poziom(konfrontujac sie ze zlem w systemie "niegodziwca") i przekazal nam czesciowo prawde o tym co JEST, a reszte tej prawdy odkrywamy z pomoca "Pocieszyciela", ducha prawdy.

Milosc to przeciez Bog znajacy "dobro i zlo" poprzez doswiadczenie sie w czlowieku jako Chrystus.

"Dorosłe" , w pelni rozwiniete dzieci boze, rowniez znaja "dobro i zlo" i w ten sposob sa w stanie zjednoczyc sie duchowo z niebianskim Ojcem poprzez Milosc, ktora"wlana zostaje do ich serc" w chwili ich ponownego narodzenia sie w duchu. Dokladnie tak samo jak w sytuacjii "chrztu w Jordanie", kiedy to czlowiek Jezus uznany zostaje "synem umilowanym", ktorego warto "sluchac".

O tym wszystkim mozemy przeczytac sobie w Biblii pod warunkiem, ze jestesmy w stanie oddzielic "ziaro od plewy".

Czlowiek pojawil sie na ziemi z wlasnej woli w celu poznania "dobra i zla", a nie za kare, jak probuja nam wmowic chrzescijanskie autorytety.

Przejscie przez bramy narodzin i smierci w ciele to cena poznania prawdy o tym co JEST, a nie kara za rzekome "nieposluszenstwo".

Boga , ktory karze czlowieka za poznanie "dobra i zla" wymyslili ludzie bladzacy w klamstwie przekazanym przez "wladce" ziemskiego systemu. Kaplani zydowscy wyznawali takiego Boga.


Cz sie 24, 2023 0:10
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
feelek napisał(a):
@Przeemek

(...)

Miłość Boga objawiona w Jezusie Chrystusie jest bezwarunkowa, ale nie oznacza to pobłażania złu.


Czyli jednak jest warunek?

A przeciez aby stac sie swiadomym wlasnej tozsamosci dzieckiem bozym (czyli "stac sie jak Bog (Ojciec) ) trzeba poznac takze "zlo". Trzeba narodzic sie w ciele i umrzec w ciele na ziemi i doswiadczyc tego wszystkiego co jest pomiedzy narodzinami i smiercia.

Z lektury Biblii wynika, ze ziemia podlega wladzy"niegodziwca", ktory sprawia ludziom wszystkie cierpienia (ST i NT ). I to nie czlowiek ustanowil te wladze, szatan rowniez jej nie ustanowil, a wiec wniosek jest prosty. Konfrontacja ze zlem jest konieczna dla rozwoju duchowego kazdego z nas.
Zbawienie to osiagniecie punktu w rozwoju duchowym, ktory Biblia nazywa "narodzeniem sie na nowo"do zycia duchowego, ktore bylo juz kiedys udzialem czlowieka(Adama/Ewy). Jest to mozliwe tylko w wyniku dzialania impulsu Chrystusa, ktory pojawia sie w chwili poznania prawdy o tym co JEST. Jezus opisany w Biblii osiagnal ten poziom(konfrontujac sie ze zlem w systemie "niegodziwca") i przekazal nam czesciowo prawde o tym co JEST, a reszte tej prawdy odkrywamy z pomoca "Pocieszyciela", ducha prawdy.

Milosc to przeciez Bog znajacy "dobro i zlo" poprzez doswiadczenie sie w czlowieku jako Chrystus.

"Dorosłe" , w pelni rozwiniete dzieci boze, rowniez znaja "dobro i zlo" i w ten sposob sa w stanie zjednoczyc sie duchowo z niebianskim Ojcem poprzez Milosc, ktora"wlana zostaje do ich serc" w chwili ich ponownego narodzenia sie w duchu. Dokladnie tak samo jak w sytuacjii "chrztu w Jordanie", kiedy to czlowiek Jezus uznany zostaje "synem umilowanym", ktorego warto "sluchac".

O tym wszystkim mozemy przeczytac sobie w Biblii pod warunkiem, ze jestesmy w stanie oddzielic "ziaro od plewy".

Czlowiek pojawil sie na ziemi z wlasnej woli w celu poznania "dobra i zla", a nie za kare, jak probuja nam wmowic chrzescijanskie autorytety.

Przejscie przez bramy narodzin i smierci w ciele to cena poznania prawdy o tym co JEST, a nie kara za rzekome "nieposluszenstwo".

Boga , ktory karze czlowieka za poznanie "dobra i zla" wymyslili ludzie bladzacy w klamstwie przekazanym przez "wladce" ziemskiego systemu. Kaplani zydowscy wyznawali takiego Boga.


Cz sie 24, 2023 0:10
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
viona napisał(a):
Czyli jednak jest warunek?

Warunek wynika z wolnej woli/wyboru, a nie z braku miłości od Ojca. Co oznacza, że zbawienie jest możliwe dzięki przyjęciu łaski Bożej przez wiarę. Jednak to nie jest "warunek" w sensie wymogu lub testu – to jest odpowiedź człowieka na miłość Boga.

viona napisał(a):
A przeciez aby stac sie swiadomym wlasnej tozsamosci dzieckiem bozym (czyli "stac sie jak Bog (Ojciec) ) trzeba poznac takze "zlo". Trzeba narodzic sie w ciele i umrzec w ciele na ziemi i doswiadczyc tego wszystkiego co jest pomiedzy narodzinami i smiercia.

Zło jest wynikiem nadużycia wolnej woli przez anioły i ludzi, a nie celowym konstruktem Boga.

viona napisał(a):
Z lektury Biblii wynika, ze ziemia podlega wladzy"niegodziwca", ktory sprawia ludziom wszystkie cierpienia (ST i NT ). I to nie czlowiek ustanowil te wladze, szatan rowniez jej nie ustanowil, a wiec wniosek jest prosty. Konfrontacja ze zlem jest konieczna dla rozwoju duchowego kazdego z nas.

Z tejże lektury wynika w tym spójność, że Szatan ma pewien wpływ na świat, ale to nie oznacza, że Bóg nie ma nad nim kontroli. Bóg pozwala na działanie Szatana, ale to Bóg jest ostatecznym Panem historii.

viona napisał(a):
Zbawienie to osiagniecie punktu w rozwoju duchowym, ktory Biblia nazywa "narodzeniem sie na nowo"do zycia duchowego, ktore bylo juz kiedys udzialem czlowieka(Adama/Ewy). Jest to mozliwe tylko w wyniku dzialania impulsu Chrystusa, ktory pojawia sie w chwili poznania prawdy o tym co JEST. Jezus opisany w Biblii osiagnal ten poziom(konfrontujac sie ze zlem w systemie "niegodziwca") i przekazal nam czesciowo prawde o tym co JEST, a reszte tej prawdy odkrywamy z pomoca "Pocieszyciela", ducha prawdy.
Milosc to przeciez Bog znajacy "dobro i zlo" poprzez doswiadczenie sie w czlowieku jako Chrystus.

"Dorosłe" , w pelni rozwiniete dzieci boze, rowniez znaja "dobro i zlo" i w ten sposob sa w stanie zjednoczyc sie duchowo z niebianskim Ojcem poprzez Milosc, ktora"wlana zostaje do ich serc" w chwili ich ponownego narodzenia sie w duchu. Dokladnie tak samo jak w sytuacjii "chrztu w Jordanie", kiedy to czlowiek Jezus uznany zostaje "synem umilowanym", ktorego warto "sluchac".

O tym wszystkim mozemy przeczytac sobie w Biblii pod warunkiem, ze jestesmy w stanie oddzielic "ziaro od plewy".

Owszem, narodzenie na nowo jest kluczowym elementem chrześcijańskiego rozumienia zbawienia, ale to nie oznacza, że ludzie muszą doświadczyć zła, aby osiągnąć zbawienie.
Choć Bóg zna "dobro i zło", to nie oznacza to, że doświadcza zła w sposób, w jaki człowiek to robi. Bóg jest doskonały i pozbawiony grzechu. Jezus, będąc Bogiem wcielonym, doświadczył ludzkich pokus i cierpień, ale pozostał nieskazitelny.
Chrzest Jezusa w Jordanie jest momentem szczególnego objawienia, kiedy Duch Święty zstępuje na Jezusa w postaci gołębicy, a głos z nieba mówi: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". Dla chrześcijanina, chrzest jest momentem duchowego narodzenia i przyjęcia do rodziny Bożej.
Oddzielenie "ziarna od plew" odnosi się to do zdolności rozróżniania tego, co jest istotne i wartościowe w nauczaniu biblijnym od tego, co nieistotne lub błędne. W kontekście biblijnym, to jest wezwanie do głębokiej refleksji nad Słowem Bożym i rozeznania duchowego do którego zostaliśmy już wyposażeni przez Boga.

viona napisał(a):
Czlowiek pojawil sie na ziemi z wlasnej woli w celu poznania "dobra i zla", a nie za kare, jak probuja nam wmowic chrzescijanskie autorytety.

Ta interpretacja nie jest powszechnie przyjęta w chrześcijańskiej teologii. Według tradycyjnego nauczania, Bóg stworzył człowieka, a człowiek nie miał decydującego głosu w swoim istnieniu.

viona napisał(a):
Przejscie przez bramy narodzin i smierci w ciele to cena poznania prawdy o tym co JEST, a nie kara za rzekome "nieposluszenstwo".

Cena wolnego wyboru przede wszystkim. Człowiek nie powstał z taką samą wiedzą co Bóg, ale znał "prawdę" o złamaniu zakazu - "na pewno umrzesz". Człowiek zawsze może się Boga zapytać jak chce poznać co JEST, nie musiał umierać. W kwestii grzechu miał zaufać prawdzie Bożej - kara wynikała z konsekwencji złamania Prawa, a śmierć z konsekwencji natury grzechu, spadła na nich z powodu braku zaufania i tym samym posłuszeństwa.

viona napisał(a):
Boga , ktory karze czlowieka za poznanie "dobra i zla" wymyslili ludzie bladzacy w klamstwie przekazanym przez "wladce" ziemskiego systemu. Kaplani zydowscy wyznawali takiego Boga.

W chrześcijaństwie, Bóg nie kara ludzi za "poznanie", ale za złamanie Prawa - coś co powinnaś zrozumieć, bo takie karanie przekłada się bezpośrednio na naszą rzeczywistość.


Cz sie 24, 2023 12:40
Zobacz profil

Dołączył(a): N wrz 04, 2022 16:36
Posty: 177
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
viona napisał(a):
Czyli jednak jest warunek?

Warunek wynika z wolnej woli/wyboru, a nie z braku miłości od Ojca. Co oznacza, że zbawienie jest możliwe dzięki przyjęciu łaski Bożej przez wiarę. Jednak to nie jest "warunek" w sensie wymogu lub testu – to jest odpowiedź człowieka na miłość Boga.


Wolnosc wyboru(wolna wola) nie jest prawdziwa wolnoscia jesli obwarowana zostaje jakimikolwiek warunkami. W wolnosci, o ktorej mowil Jezus Chrystus i do ktorej prowadzi duch prawdy, jestesmy doskonali jak nasz Ojciec. Tak dziala Milosc(Bog)
viona napisał(a):

Cytuj:
A przeciez aby stac sie swiadomym wlasnej tozsamosci dzieckiem bozym (czyli "stac sie jak Bog (Ojciec) ) trzeba poznac takze "zlo". Trzeba narodzic sie w ciele i umrzec w ciele na ziemi i doswiadczyc tego wszystkiego co jest pomiedzy narodzinami i smiercia.

Zło jest wynikiem nadużycia wolnej woli przez anioły i ludzi, a nie celowym konstruktem Boga.


Tzw. zło jest jednym aspektow doskonalosci. Bez zla doskonalosc bylaby niemozliwa, niekompletna.
Nie zaprzeczysz chyba, ze doskonalosc jest "celowym konstruktem Boga" ?

Cytuj:
viona napisał(a):
Z lektury Biblii wynika, ze ziemia podlega wladzy"niegodziwca", ktory sprawia ludziom wszystkie cierpienia (ST i NT ). I to nie czlowiek ustanowil te wladze, szatan rowniez jej nie ustanowil, a wiec wniosek jest prosty. Konfrontacja ze zlem jest konieczna dla rozwoju duchowego kazdego z nas.

Z tejże lektury wynika w tym spójność, że Szatan ma pewien wpływ na świat, ale to nie oznacza, że Bóg nie ma nad nim kontroli. Bóg pozwala na działanie Szatana, ale to Bóg jest ostatecznym Panem historii.


Tzw. szatan jest elementem duchowym zła, bez ktorego nie bylibysmy w stanie dostrzec dobra. Chrzescijanstwo personifikuje ten element i nadaje mu blednie cechy ludzkie. A przeciez chodzi o przeciwstawne "moce duchowe" zawierajace sie w pojeciu "Bog", ktory jest przeciez "wszystkim we wszystkim". O zadnej kontroli nie moze byc mowy skoro Bog jest doskonaly w swoim dziele. Ta prawda zawarta jest przeciez w Biblii. Szkoda, ze jej nie dostrzegasz.

Cytuj:
viona napisał(a):
Zbawienie to osiagniecie punktu w rozwoju duchowym, ktory Biblia nazywa "narodzeniem sie na nowo"do zycia duchowego, ktore bylo juz kiedys udzialem czlowieka(Adama/Ewy). Jest to mozliwe tylko w wyniku dzialania impulsu Chrystusa, ktory pojawia sie w chwili poznania prawdy o tym co JEST. Jezus opisany w Biblii osiagnal ten poziom(konfrontujac sie ze zlem w systemie "niegodziwca") i przekazal nam czesciowo prawde o tym co JEST, a reszte tej prawdy odkrywamy z pomoca "Pocieszyciela", ducha prawdy.
Milosc to przeciez Bog znajacy "dobro i zlo" poprzez doswiadczenie sie w czlowieku jako Chrystus.

"Dorosłe" , w pelni rozwiniete dzieci boze, rowniez znaja "dobro i zlo" i w ten sposob sa w stanie zjednoczyc sie duchowo z niebianskim Ojcem poprzez Milosc, ktora"wlana zostaje do ich serc" w chwili ich ponownego narodzenia sie w duchu. Dokladnie tak samo jak w sytuacjii "chrztu w Jordanie", kiedy to czlowiek Jezus uznany zostaje "synem umilowanym", ktorego warto "sluchac".

O tym wszystkim mozemy przeczytac sobie w Biblii pod warunkiem, ze jestesmy w stanie oddzielic "ziaro od plewy".

Owszem, narodzenie na nowo jest kluczowym elementem chrześcijańskiego rozumienia zbawienia, ale to nie oznacza, że ludzie muszą doświadczyć zła, aby osiągnąć zbawienie.


Owszem,kazdy czlowiek musi doswiadczyc zla na ziemi(rowniez Jezus opisany w Biblii), bo wyjscie stad mozliwe jest tylko przez brame smierci ciala.Caly proces od narodzin do smierci jest droga przez meke i nie bez powodu ziemia nazwana zostala "padołem łez" (to pojecie typowo chrzescijanskie)

Cytuj:
Choć Bóg zna "dobro i zło", to nie oznacza to, że doświadcza zła w sposób, w jaki człowiek to robi. Bóg jest doskonały i pozbawiony grzechu. Jezus, będąc Bogiem wcielonym, doświadczył ludzkich pokus i cierpień, ale pozostał nieskazitelny.


Jezus, w ktorego wcielil sie Chrystus(Bog) doswiadczyl zla jak malo kto. Jego nieskazitelnosc" nie ma tu zadnego znaczenia, tak jak i twoja nieskazitelnosc nie bedzie miala znaczenia jesli narodzisz sie w duchu. W ciele i tak kazdy musi doswiadczyc zla i umrzec. O tym tez czytamy w Biblii.

Cytuj:
Chrzest Jezusa w Jordanie jest momentem szczególnego objawienia, kiedy Duch Święty zstępuje na Jezusa w postaci gołębicy, a głos z nieba mówi: "To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie". Dla chrześcijanina, chrzest jest momentem duchowego narodzenia i przyjęcia do rodziny Bożej.


Chrzest w swietle prawdy to narodzenie sie w duchu. Wtedy zaczyna zyc w czlowieku Chrystus. I dotyczy to rowniez Jezusa opisanego w Biblii.

Cytuj:
Oddzielenie "ziarna od plew" odnosi się to do zdolności rozróżniania tego, co jest istotne i wartościowe w nauczaniu biblijnym od tego, co nieistotne lub błędne. W kontekście biblijnym, to jest wezwanie do głębokiej refleksji nad Słowem Bożym i rozeznania duchowego do którego zostaliśmy już wyposażeni przez Boga.


Tak, zgadzam sie.

Cytuj:
viona napisał(a):
Czlowiek pojawil sie na ziemi z wlasnej woli w celu poznania "dobra i zla", a nie za kare, jak probuja nam wmowic chrzescijanskie autorytety.

Ta interpretacja nie jest powszechnie przyjęta w chrześcijańskiej teologii. Według tradycyjnego nauczania, Bóg stworzył człowieka, a człowiek nie miał decydującego głosu w swoim istnieniu.


Tak, wiem, ze ta interpretacja nie przyjela sie w chrzescijanskiej teologii. Ja jednak nie podazam tropem chrzescijanskich teologow lecz tropem Chrystusa.

Cytuj:
viona napisał(a):
Przejscie przez bramy narodzin i smierci w ciele to cena poznania prawdy o tym co JEST, a nie kara za rzekome "nieposluszenstwo".

Cena wolnego wyboru przede wszystkim. Człowiek nie powstał z taką samą wiedzą co Bóg, ale znał "prawdę" o złamaniu zakazu - "na pewno umrzesz".


W swietle prawdy czlowiek nie zlamal zadnego zakazu lecz skorzystal z prawa wolnosci , ktorym ciesza sie wszystkie dzieci boze. Ich wiedza na temat konsekwencji poznawania dobra i zla niczym nie rozni sie od wiedzy, ktora ma Bog. Dzieci boze wiedza, ze aby poznac dobro i zlo trzeba narodzic sie w ciele i umrzec w ciele. W duchu nikt jeszcze nie umarl i nie umrze.

Warto zadac sobie pytanie, dlaczego chrzescijanie wierza, ze Chrystus umarl.

Cytuj:
Człowiek zawsze może się Boga zapytać jak chce poznać co JEST, nie musiał umierać. W kwestii grzechu miał zaufać prawdzie Bożej - kara wynikała z konsekwencji złamania Prawa, a śmierć z konsekwencji natury grzechu, spadła na nich z powodu braku zaufania i tym samym posłuszeństwa.


"Zapytac i zaufac" to nie to samo co poznac i doswiadczyc. Wolnosc dzieci bozych umozliwia poznanie i doswiadczenie. Niewolnicy prawa i wiary w to, co niewidzialne tej mozliwosci sa pozbawieni i skazani sa na bladzenie(grzech).

Cytuj:
viona napisał(a):
Boga , ktory karze czlowieka za poznanie "dobra i zla" wymyslili ludzie bladzacy w klamstwie przekazanym przez "wladce" ziemskiego systemu. Kaplani zydowscy wyznawali takiego Boga.

W chrześcijaństwie, Bóg nie kara ludzi za "poznanie", ale za złamanie Prawa - coś co powinnaś zrozumieć, bo takie karanie przekłada się bezpośrednio na naszą rzeczywistość.


Przemku, Bog obdarzyl mnie wolnoscia wyboru i ja nareszcie potrafie korzystac z tej wolnosci. Wybierajac poznanie prawdy(dobra i zla) nie lamie Prawa lecz je wypelniam, umierajac w ciele.
Taka droge pokazal ludziom Jezus Chrystus.


Cz sie 24, 2023 15:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4592
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
viona napisał(a):
W wolnosci, o ktorej mowil Jezus Chrystus i do ktorej prowadzi duch prawdy, jestesmy doskonali jak nasz Ojciec.
Nie, nie jesteśmy doskonali ponieważ mamy ludzką naturę, która jest słaba i grzeszna. Powinniśmy starać sie być doskonali jak Ojciec, mówił o tym Jezus, ale jest to nieosiągalny ideal. Stworzenie nigdy nie będzie takie jak Stworzyciel.
viona napisał(a):
Tzw. zło jest jednym aspektow doskonalosci.
To nie jest chrześcijańskie myślenie, to jest manichejskie myślenie, Biblia nie uznaje duopolu dobra i zła jako czegoś równorzędnego, uzupełniającego się.
viona napisał(a):
A przeciez chodzi o przeciwstawne "moce duchowe" zawierajace sie w pojeciu "Bog", ktory jest przeciez "wszystkim we wszystkim". O zadnej kontroli nie moze byc mowy skoro Bog jest doskonaly w swoim dziele. Ta prawda zawarta jest przeciez w Biblii
. Zarówno Biblia jak i chrześcijaństwo stanowczo odrzuca te koncepcję.
viona napisał(a):
A przeciez chodzi o przeciwstawne "moce duchowe" zawierajace sie w pojeciu "Bog", ktory jest przeciez "wszystkim we wszystkim"
Sorry, ale to jest kompletnie z czapy. Ten cytat pochodzi z 1 Kor 15, przeczytaj w jakim kontekście Pawel o tym mówi. Tu nie chodzi o panteizm, droga koleżanko.
viona napisał(a):
Caly proces od narodzin do smierci jest droga przez meke i nie bez powodu ziemia nazwana zostala "padołem łez" (to pojecie typowo chrzescijanskie).
To nie jest pojęcie typowo chrześcijańskie, to jest pojęcie biblijne pochodzące z psalmu 84.
viona napisał(a):
Jezus, w ktorego wcielil sie Chrystus(Bog)
Według Biblii jest to jedna osoba.
viona napisał(a):
Chrzest w swietle prawdy to narodzenie sie w duchu. Wtedy zaczyna zyc w czlowieku Chrystus. I dotyczy to rowniez Jezusa opisanego w Biblii.
Nie dotyczy to Jezusa. Proszę przeczytać w Biblii dlaczego Jezus dał się ochrzcić przez Jana.
viona napisał(a):
Czlowiek pojawil sie na ziemi z wlasnej woli w celu poznania "dobra i zla", a nie za kare, jak probuja nam wmowic chrzescijanskie autorytety.
Człowiek według Biblii został stworzony przez Boga, jest jego stworzeniem ale nie pojawił sie z własnej woli. To próbuje nam "wmówić" Biblia, no chyba ze mówimy o niechrześcijańskich koncepcjach stworzenia czy przyjścia człowieka na ziemię.
viona napisał(a):
W swietle prawdy czlowiek nie zlamal zadnego zakazu lecz skorzystal z prawa wolnosci , ktorym ciesza sie wszystkie dzieci boze.
Cala Biblia od początku do końca trąbi, przypomina, ze człowiek złamał pewne zasady, zgrzeszył, sprzeniewierzył się Bogu no ale Viona wie lepiej :D.
viona napisał(a):
Warto zadac sobie pytanie, dlaczego chrzescijanie wierza, ze Chrystus umarl.
Bo to jest jedna z prawd, które głoszą Pisma NT i na jego podstawie cale chrześcijaństwo :D.

_________________
ksiądz


Pt sie 25, 2023 10:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1940
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
bramin napisał(a):
viona napisał(a):
Warto zadac sobie pytanie, dlaczego chrzescijanie wierza, ze Chrystus umarl.
Bramin napisał:
Bo to jest jedna z prawd, które głoszą Pisma NT i na jego podstawie cale chrześcijaństwo .
Śmiało można dodać, że proroctwa ST zapowiadają tę Jego śmierć, więc to jest spójna nauka całej Biblii. A nawet nie tylko proroctwa, ale taka np. służba w świątyni izraelskiej - każda ofiara była "ilustracją" tego, co stało się z Jezusem...
A nawet i to jeszcze nie komplet przesłania ST - wszak ofiarowanie Izaaka... to jest jeszcze w inny sposób, ale nadal ta sama prawda zapowiadana, a potem przez Chrystusa-Mesjasza zrealizowana!
Też sprawa z Jonaszem została przez samego Jezusa do Niego odniesiona...
[są liczne sposoby, na jakie Bóg dawał do zrozumienia, że ma się stać coś niesamowitego: ludzi zbawienie! - no, ale jak ktoś uprze się, aby to negować, co cała Biblia zawiera, to... upartym jest]

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Pt sie 25, 2023 10:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lut 23, 2017 0:53
Posty: 1481
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
viona napisał(a):
Wolnosc wyboru(wolna wola) nie jest prawdziwa wolnoscia jesli obwarowana zostaje jakimikolwiek warunkami. W wolnosci, o ktorej mowil Jezus Chrystus i do ktorej prowadzi duch prawdy, jestesmy doskonali jak nasz Ojciec. Tak dziala Milosc(Bog)

To nie są warunki, bo nadal możesz je popełnić, raczej konsekwencje czynów. Z tego co widzę, próbujesz przypisać wolnej woli niechrześcijański koncept - robię co mi się podoba, decyduję bez żadnych ograniczeń i konsekwencji.

Zgodnie z Pismem pełna, niczym nieograniczona wolność jest atrybutem tylko Boga. Człowiek z istoty jest stworzeniem ograniczonym i niedoskonałym. Miłość i łaska Boża są darem - człowiek może je przyjąć lub odrzucić i tego wyboru nie narzuca Bóg, ale pozostawia wolną wolę człowieka.
Przyjęcie Bożej łaski przez wiarę nie jest "warunkiem" w sensie wymogu zasłużenia na zbawienie, ale jest raczej odpowiedzią na miłość Boga i zawierzeniem Jego obietnicom.
Jezus faktycznie wzywa do doskonałości na miarę Ojca (Mt 5:48), ale jest ona celem, do którego prowadzi Boża łaska, a nie punktem wyjścia, dlatego "Wolność, o której mówił Jezus" wiąże się z prawdą i poznaniem Boga, a nie z brakiem jakichkolwiek warunków, ograniczeń czy zobowiązań.

viona napisał(a):
Tzw. zło jest jednym aspektow doskonalosci. Bez zla doskonalosc bylaby niemozliwa, niekompletna. Nie zaprzeczysz chyba, ze doskonalosc jest "celowym konstruktem Boga" ?

W chrześcijańskim rozumieniu Bóg jest nieskończenie doskonały i zawiera w sobie pełnię wszelkich doskonałości. Nie potrzebuje więc "uzupełnienia" przez zło.
Zło jest brakiem dobra tam, gdzie powinno być dobro, więc trudno uznać je za "aspekt" czy składnik doskonałości, raczej jest jej zaprzeczeniem.
Zło moralne (grzech) jest wyborem istoty rozumnej i nie da się go przypisać Bogu, który jest nieskończenie dobry. Gdyby zło było koniecznym elementem doskonałego planu Boga, oznaczałoby to, że Bóg jednak je zamierzył i chciał, a to kłóci się z Jego nieskończoną dobrocią.
Zło fizyczne (cierpienie) też nie jest koniecznym elementem Bożego planu, Bóg mógłby osiągnąć swoje cele bez niego.

viona napisał(a):
Tzw. szatan jest elementem duchowym zła, bez ktorego nie bylibysmy w stanie dostrzec dobra. Chrzescijanstwo personifikuje ten element i nadaje mu blednie cechy ludzkie. A przeciez chodzi o przeciwstawne "moce duchowe" zawierajace sie w pojeciu "Bog", ktory jest przeciez "wszystkim we wszystkim". O zadnej kontroli nie moze byc mowy skoro Bog jest doskonaly w swoim dziele. Ta prawda zawarta jest przeciez w Biblii. Szkoda, ze jej nie dostrzegasz.

Idziesz tutaj na uproszczenia, pomijasz pewne istotne elementy chrześcijańskiego nauczania na temat zła i szatana.

Szatan w Biblii nie jest tylko personifikacją czy symbolem zła, ale realną istotą stworzoną przez Boga, która jednak zbuntowała się przeciw Niemu. Szatan posiada pewną, ograniczoną władzę i wpływ na świat zgodnie z planem i wolą Bożą, jednak ostatecznie Bóg panuje nad szatanem i złem. Zło nie jest koniecznym przeciwieństwem pozwalającym dostrzec dobro, bo Bóg stworzył świat jako "bardzo dobry", zanim pojawiło się zło. Bóg zezwala na istnienie zła, ale może wykorzystać je dla większego dobra bez bycia jego sprawcą czy aprobatą.
Biblia jasno rozróżnia Boga, który jest nieskończenie dobry, oraz szatana jako sprawcę grzechu i zła, nie utożsamia ich ani nie miesza.

Nie do końca oddajesz biblijne nauczanie na temat Boga, szatana i zła.

viona napisał(a):
Owszem,kazdy czlowiek musi doswiadczyc zla na ziemi(rowniez Jezus opisany w Biblii), bo wyjscie stad mozliwe jest tylko przez brame smierci ciala.Caly proces od narodzin do smierci jest droga przez meke i nie bez powodu ziemia nazwana zostala "padołem łez" (to pojecie typowo chrzescijanskie)

Nie do końca trafnie oddajesz chrześcijańską perspektywę na kwestię zła i zbawienia z kilku powodów:

- Fakt, że Jezus doświadczył cierpienia, nie oznacza automatycznie, że jest to konieczny element ludzkiego losu. Jezus dobrowolnie przyjął cierpienie dla dokonania zbawienia, nie musiał.
- Chrześcijaństwo nie uczyniło z ziemi "padołu łez" z powodu nieuchronności zła, ale raczej jako skutek upadku i grzechu, który jednak został pokonany przez Chrystusa.
- Celem chrześcijaństwa jest przemiana "padołu łez" w Królestwo Boże, stopniowe uwalnianie świata od zła, a nie rezygnacja z walki z nim.
- Narodzenie na nowo dokonuje się raczej przez spotkanie z Miłością Boga, która przemienia wnętrze człowieka, a nie koniecznie przez doświadczenie zła.
- Zbawienie polega na przywróceniu pierwotnej relacji z Bogiem, nie na mechanicznej ucieczce ze "złego świata".

Troszkę przedstawiasz nieco wypaczoną, zbyt pesymistyczną wizję chrześcijaństwa, nie oddając w pełni biblijnej nadziei na przemianę świata i sens cierpienia w perspektywie zbawienia.

viona napisał(a):
Jezus, w ktorego wcielil sie Chrystus(Bog) doswiadczyl zla jak malo kto. Jego nieskazitelnosc" nie ma tu zadnego znaczenia, tak jak i twoja nieskazitelnosc nie bedzie miala znaczenia jesli narodzisz sie w duchu. W ciele i tak kazdy musi doswiadczyc zla i umrzec. O tym tez czytamy w Biblii.

Nie tak widzą chrześcijanie perspektywę doświadczania zła przez Jezusa.

Fakt, że Jezus doświadczył cierpienia, nie oznacza, iż było to konieczne lub nieuniknione. Jezus dobrowolnie przyjął cierpienie dla dokonania zbawienia. "Nieskazitelność" Jezusa ma kluczowe znaczenie, bo jako Bóg wcielony pozostał wolny od grzechu, mimo fizycznego i psychicznego cierpienia, przy okazji pokazuje to, że cierpienie samo w sobie nie jest złem moralnym.
Chrześcijaństwo nie głosi nieuchronności cierpienia jako przeznaczenia każdego człowieka, raczej dąży do jego przezwyciężenia.
Fakt, że większość ludzi doświadcza cierpienia, jest skutkiem grzechu i upadku, a nie konieczności związanej z naturą świata. A celem chrześcijaństwa jest zbawienie od zła świata, a nie rezygnacja z walki z nim jako rzekomej "konieczności".

Nadmiernie akcentujesz nieuniknioność cierpienia i nie doceniasz chrześcijańskiej nadziei na jego przezwyciężenie dzięki Chrystusowi. Jak widzisz, nie tak to w Biblii wygląda........

viona napisał(a):
Chrzest w swietle prawdy to narodzenie sie w duchu. Wtedy zaczyna zyc w czlowieku Chrystus. I dotyczy to rowniez Jezusa opisanego w Biblii.

Przy chrzcie Jezusa nie chodziło o Jego "narodzenie się w Duchu", On jako Syn Boży od zawsze posiadał Ducha i łączność z Ojcem. Chrzest Jezusa był raczej początkiem Jego publicznej, mesjańskiej misji, stanowił objawienie Jego godności Syna Bożego światu.

Sam Jezus nie musiał się na nowo rodzić ani otrzymywać Ducha, którego już posiadał od początku jako wcielony Bóg. Natomiast w przypadku chrześcijanina chrzest oznacza rzeczywiście duchowe narodzenie i otrzymanie Ducha, ale sytuacja Jezusa jako Słowa Wcielonego jest inna.

Porównywanie chrztu Jezusa do duchowego narodzenia chrześcijanina jest nie do końca adekwatne i nie oddaje wyjątkowości osoby Jezusa jako Syna Bożego.

viona napisał(a):
W swietle prawdy czlowiek nie zlamal zadnego zakazu lecz skorzystal z prawa wolnosci , ktorym ciesza sie wszystkie dzieci boze. Ich wiedza na temat konsekwencji poznawania dobra i zla niczym nie rozni sie od wiedzy, ktora ma Bog. Dzieci boze wiedza, ze aby poznac dobro i zlo trzeba narodzic sie w ciele i umrzec w ciele. W duchu nikt jeszcze nie umarl i nie umrze.

Warto zadac sobie pytanie, dlaczego chrzescijanie wierza, ze Chrystus umarl.

Biblia tak nie mówi o temacie upadku człowieka i śmierci Chrystusa, lecz jasno stwierdza, że Adam i Ewa złamali wyraźny Boży zakaz (Rdz 2:17, 3:1-7) i ponieśli konsekwencje nieposłuszeństwa, nie było to tylko skorzystanie z wolności wyboru bez zakazu.
Adam i Ewa przed upadkiem nie posiadali takiej samej wiedzy jak Bóg, wiedzieli, że zjedzenie owocu prowadzi do śmierci, ale nie znali zła z własnego doświadczenia.
Fizyczna śmierć jest w Biblii konsekwencją grzechu (Rdz 3, Rz 5:12), nie jest po prostu sposobem poznania dobra i zła.
Chrystus rzeczywiście umarł na krzyżu i zmartwychwstał, jego śmierć miała zbawczy, odkupieńczy charakter, a nie była tylko poznaniem zła.

Twoja argumentacja nie znajduje bibijnego uzasadnienia i wydaje się oparta na błędnych założeniach interpretacyjnych.

viona napisał(a):
"Zapytac i zaufac" to nie to samo co poznac i doswiadczyc. Wolnosc dzieci bozych umozliwia poznanie i doswiadczenie. Niewolnicy prawa i wiary w to, co niewidzialne tej mozliwosci sa pozbawieni i skazani sa na bladzenie(grzech).

Biblia jasno uczy, że człowiek przed upadkiem miał możliwość poznania dobra w pełni, bez doświadczenia zła, był w doskonałej relacji z Bogiem.
Pojęcia "zapytać" i "zaufać" Bogu są w Biblii tożsame z prawdziwym poznaniem i doświadczeniem dobra, Bóg pragnął tylko dobra dla człowieka i dawał mu wolność ku niemu.
Upadek człowieka polegał na braku posłuszeństwa i zaufaniu do Boga, a nie "skorzystaniu z wolności" poznania zła.
Grzech i śmierć są w Biblii konsekwencją nieposłuszeństwa, a nie "niewolnictwa wiary", wiara jest drogą życia i wolności. Bóg daje prawdziwą wolność, grzech prowadzi do zniewolenia i śmierci.

Twoja argumentacja jest całkowicie sprzeczna z biblijnym przesłaniem na temat natury grzechu, wolności i konsekwencji upadku.

viona napisał(a):
Przemku, Bog obdarzyl mnie wolnoscia wyboru i ja nareszcie potrafie korzystac z tej wolnosci. Wybierajac poznanie prawdy(dobra i zla) nie lamie Prawa lecz je wypelniam, umierajac w ciele.
Taka droge pokazal ludziom Jezus Chrystus.

Te wnioski opierasz na błędnym rozumieniu chrześcijańskiej perspektywy.

Wolność wyboru dana człowiekowi przez Boga nie obejmuje możliwości wyboru zła moralnego i grzechu, bo jest to sprzeczne z naturą Boga, który jest nieskończenie dobry.
Pojęcie wolności w chrześcijaństwie oznacza możliwość dobrowolnego wyboru dobra - zbliżenia się do Boga, ale nie oznacza jednocześnie swobody grzeszenia - bo grzech z definicji jest pogwałceniem Prawa Bożego i zerwaniem relacji z Bogiem, a nie jego wypełnieniem.
Jezus swoją śmiercią i zmartwychwstaniem pokonał grzech i śmierć, dając ludziom możliwość prawdziwej wolności w zjednoczeniu z Bogiem, a nie "umierania w ciele".
Prawdziwa wolność dana przez Boga w Chrystusie uwalnia od niewoli grzechu, a nie gloryfikuje wybór zła.

Znowu twoja argumentacja jest całkowicie sprzeczna z duchem i literą chrześcijańskiego głosu o grzechu, wolności i zbawieniu w Chrystusie.

P.S. Czytasz jakieś książki filozoficzne?


Pt sie 25, 2023 11:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: Miłość Boga i Jego Sposób Działania, interpretacje i roz
Przeemek napisał(a):
Bóg nie jest "uwięziony" w żadnej sytuacji, lecz z miłości i mądrości potrafi wyprowadzić dobro nawet z ludzkiego zła.

Jeśli Bóg z powodu decyzji szatana cały czas odczuwa smutek i żal i taki stan będzie trwał wiecznie, to nie jest to dla Boga sytuacja bez wyjścia?


Pt sie 25, 2023 13:11
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL