1 Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. 2 A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali.
3 I mówili jeden do drugiego: «Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu». A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, 4 rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi».
5 A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6 i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7 Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!»
8 W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta.
Jakby nie wnioskować to wychodzi na to, że nauka i jej zdobycze nie pochodzą od Boga.
Onegdaj pomieszał ludziom języki, aby zatrzymać ich budowlę. I zatrzymał, skutecznie.
Jednakże człowiek skażony poznaniem uczył się dalej, jak pokonać bariery językowe i wznosić coraz wyższe budowle.
Dziś postęp nauki jest ogromny, jednak wszystko wskazuje na to, że ta nauka nie pochodzi od Boga.
Więc jak tu się ma wiara do nauki?

Pycha ludzka nie pochodzi od Boga

To jest o chęci bycia równym Bogu. Nie wiem, jak nauka miałaby być tym samym. Oczywiście pojawiają się takie głosy w kontekście np. in vitro, ale to jakaś metafora, ponieważ zapłodnienie i rozwój zygoty to proces naturalny i samoczynny, a Bóg daje człowiekowi duszę, więc to nie jest coś, w czym można Go zastąpić.

Jak byk stoi w Piśmie: Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi.
Wiesz co to jest analfabetyzm wtórny?
https://www.polskieradio.pl/10/5367/art ... fabetyzmem
Według badań PISA i OECD 40 procent Polaków nie rozumie tego, co czyta. Kolejnych 30 procent rozumie czytane treści tylko w niewielkim stopniu. Problemem staje się analfabetyzm wtórny.

No to mi dowaliłaś. Ale oczywiście masz rację. Nie przeczytałem, bo myślałem, że pamiętam to niemal całe życie. Jak jednak widać, źle pamiętałem. Ale na pewno pamiętałem interpretację (i Andy też pamiętał, że to jest symbol pychy, czyli może po prostu tak uczyli na lekcjach religii):

Przez chęć zbudowania miasta i wieży „sięgającej nieba” ujawnili budowniczowie taką samą ambicję, którą kusiciel obudził u pierwszych ludzi - zrównania się z Bogiem (Rdz 3,6).

https://biblista.pl/ukryte/czytelnia-bi ... babel.html

Być może kluczowe w interpretacji jest to "sięgającej nieba", a nie poznanie techniki wytwarzania cegieł i smoły. W każdym razie, na pewno judaizm nie zabraniał budowania z cegieł, ani ogólnie postępu technologicznego, więc sami Żydzi też nie rozumieli tego w ten sposób.

Problemem z wieżą Babel był buntowniczy wobec Boga charakter tego dzieła, a nie to, że coś tam powymyślali mądrego! Planem Boga było, żeby Ziemię zaludniać, a oni się temu sprzeciwili - w jednym miejscu chcieli żyć; więc Pan Bóg zdecydowanie zmienił im to zamierzenie...

Na pewno nie chodziło o zaludnianie ziemi ! a o to żę ta wieża "miała być aż do nieba"

Andy72 - to też. Mogłem się szerzej wypowiedzieć; ale uzupełniłeś moje braki (jednak Bóg chciał, aby ziemia była zaludniania cała, a nie w jednym miejscu! - więc to też się składało na całość ich buntu).

Raczej to zgromadzenie było potrzebne by budowac wieżę, tak jak teraz globalna wioska i internet

Przyjrzyjmy się powodowi z pierwszej ręki

A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6 i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7 Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!»

czyli teraz zaczyna się powtórka "z rozrywki" , mamy gwałtowy rozwój techniczny, niedługo transhumanizm i "home deus" itd

Andy72 - dobrze piszesz; nie przeczę temu. Wyszedłem od tego braku woli, by ziemię zaludnić... - i to też jest słuszne (więcej wątków się zbiegło pod Babel).

Rdz 11,1-9
1 Mieszkańcy całej ziemi mieli jedną mowę, czyli jednakowe słowa. 2 A gdy wędrowali ze wschodu, napotkali równinę w kraju Szinear i tam zamieszkali. 3 I mówili jeden do drugiego: «Chodźcie, wyrabiajmy cegłę i wypalmy ją w ogniu». A gdy już mieli cegłę zamiast kamieni i smołę zamiast zaprawy murarskiej, 4 rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi». 5 A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, 6 i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. 7 Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!» 8 W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta. 9 Dlatego to nazwano je Babel, tam bowiem Pan pomieszał mowę mieszkańców całej ziemi. Stamtąd też Pan rozproszył ich po całej powierzchni ziemi.

Odczytajmy to, jako "znak czasu"... PAN powraca! Marana tha!

Ja odczytuję to co mówili budowniczowie jako ich propagandę
Tak
Marana tha
Tylko im bliżej końca tym większy ucisk

W Egipcie, gdy plaga za plagą się sypały na bałwochwalców, lud Boży miał się dobrze!
Zatem nie lękajmy się trudności/ucisków; sprawdzajmy raczej to, czy może za słabo się z Panem Bogiem związaliśmy(?)...
Jeśli połączenie jest silne, to On zachowa od ucisku, albo pomoże w nim życie w wierze zakończyć (bo nie ma obiecanej gwarancji, że każdy ucisk żywo przejdzie).

Niektórych słów nie sposób zrozumieć, jeśli mowa że ma to być ucisk jakiego świat jeszcze nie widział, to wydaje się absurdem, patrząc choćby na Rewolucję Kulturalną w Chinach czy Kambodżę Czerwonych Khmerów (tam nawet nie było wolno popełnić samobójstwa, karą za samobójstwo były tortury bliskich osób, poza tym że cały kraj był obozem koncentracyjnym, gdzie nie było nawet drutów by się na nie rzucić)

Słusznie przytaczasz okropności historycznych ucisków - było tak, albo jeszcze gorzej (i nie tylko w XX wieku).

Ja trochę inaczej patrzę na frazę: "ucisk, jakiego jeszcze nie było". Skoro nie było, to:
a) albo będzie jeszcze większy niż np. to, co podałeś (tylko co by tu jeszcze większego wymyślić, by więcej bólu zadać, gdy już chyba wszystkich tortur próbowano!);
b) albo będzie inny, niż wszystkie do tej pory.
Jeśli by był inny - to też pasuje do tej zapowiedzi: "ucisk, jakiego jeszcze nie było".

I gdy tak się czyta Apokalipsę rozdział 13, to pod jego koniec ja widzę zapowiedź takiego ucisku, jakiego jeszcze nie było. Bo czy było tak, i to na skalę globalną, aby pozbawić ludzi możliwości handlu: kupowania i sprzedawania?!
A brak tych rzeczy równa się np. śmierci głodowej... oraz innym uciskom ją poprzedzającym...

Co o tym myślisz?