Definicja dość ogólna, może i prosta w konstrukcji, ale trudna w zastosowaniu. Ja np. mogę uważać, że podążam za Jezusem, a kto inny, że idę w zupełnie przeciwnym kierunku.

tommy napisał: nie, nie jest to prosta definicja, ponieważ chrześcijanin to osoba, która wierzy w to, że Jezus jest nie tylko człowiekiem ale i Bogiem (a Bóg mógł mieć ludzkie ciało, jednocześnie będąc Bogiem), więc jak osobe uważającą Jezusa tylko za doskonałego człowieka nazwać chrześciajanami? wtedy również (wg definicji jaka podałeś) status "chrześcijanie" należałoby nadać również ŚJ, którzy uważają Jezusa za doskonałego czlowieka - naszego Brata.

http://en.wikipedia.org/wiki/Christianity
http://wordnet.princeton.edu/perl/webwn?s=christianity
http://www.catholic-forum.com/SAINTS/ncd01999.htm

itd.

Jesli wbijesz w google 'christianity definition' to ja tam nic nigdzie nie widze o potrzebie wiary w Trojce(technicznie rzecz biorac wikipedia mowi: "Since some of these groups deviate from the tenets which most groups hold as basic to Christianity, they are considered heretical or even non-Christian by many mainstream Christian groups; this is particularly true for non-trinitarians.).

Tak wiec jak najbardziej bym ŚJ uznal za chrzescijan. Powaznie, jak mozesz stwierdzac czy dana grupa jest badz nie jest chrzescijanami na podstawie dogmatu ktory powstal prawie 350 lat po rzekomej smierci Jezusa? Pierwszo-czwarto wieczni chrzescijanie nie byli chrzescijanami bo w Trojce nie wierzyli?

Wcale nie. Jej poglądy nie są deistyczne

Jeżeli Chrystus Syn Boży jest Bogiem, równym Ojcu, to ta wiara zawiera w sobie i prawdę w Trójcę Świętą. Niestety, oni nie uznają Chrystusa Syna Bozego za Boga, za równego Ojcu. Więc nie sa chrześcijanami.
Niekiedy uczą, że jest jakby niższym bogiem, jakby półbogiem, ale jest to wtedy czysty politeizm i pogaństwo. Więc tym przypadku tym bardziej nie mogą byc chrześcijanami.To, co zdefiniowano w roku 325 na soborze w Nicei, nie było ustaleniem, że Chrystus jest Bogiem, tylko wyjaśnieniem, jak to rozumieć. Wyjaśniono wtedy tylko to, że jest homoousios=współistotny Ojcu.
Bowiem wiara w Bóstwo Chrystusa była powszechna od poczatku. Cytatów nadmiar z pism starozytnych! Mozna je łatwo znaleźć takze w Nowym Testamencie.

re tommy moja znajomość języka obcego jest znikoma więc nawet nie waże się go czytać, ale wiem jedno: wikipedia różnie podaje, nieraz jeśli z niej korzystam musze odnieść się do innych naukowych źródeł, a takim źródłem jest właśnie słownik, z którego korzystałam, ale dla rozwiania ostatecznych wątpliwości wpisałam w google słowo "chrześcijaństwo" i jak klikłam na wikipedie to się okazało, że "Ten artykuł uznano za kontrowersyjny" więc sam widzisz, że wikipedii daleko od naukowego źródła.

Tak, ale to jest tylko Twoja wiara, nie ta z objawienia Chrystusowego. Chrystus nam kaze żyć we wspólnocie Kościoła i zbawia nas w tej wspólnocie.
Ona Ciałem Chrystusa, my Jego członkami.
W prywatnej religii, pozabiblijnej, tego nie ma!
"Poza Kościołem nie ma zbawienia"

Ty wierzysz w to.

Ale autorka nie uznaje boskości Jezusa i, wnioskuję, nie uważa, by to on (a tym bardziej Kościół) zbawiał. Według jej wiary, zbawia sam Bóg (Niebieskooka, popraw mnie, jeśli się mylę?).

Twoja wiara nie jest ani bardziej, ani mniej prawdziwa niż jej.

Kolega jakiś sekciarz-frondowiec?
Proponuję odrobić zaległą pracę domową - "Dlaczego nie-katolicy mogą być zbawieni 'poza Kościołem'":
viewtopic.php?t=7226
viewtopic.php?t=2682
http://www.forum.wiara.pl/viewtopic.php ... c&start=15
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... iolem.html
http://www.tygodnik.com.pl/kontrapunkt/43/kracik.html

Nie czytając podanych mi stron odpowiedam krótko: Sednem Deklaracji Dominus Iesus jest własnie wskazanie, że ateista i poganin nie jest zbawiany poza Chrystusem, a niekatolik poza Kościołem.
Lecz każdy - tylko w Chrystusie jako głowie Ciała swojego, Kościoła.

Jesli jest niechrześcijanką, to skąd by wiedziała cos o dziele Chrystusa?

To lepiej poczytaj bo mieszasz pojęcia...

Bo była.

Niebieskooka:
Wierzysz, że Bóg zbawia nie na podstawie Twojej wiary, przekonań?
Wierzysz, że Bóg zbawia z miłości do Nas?

Ja w to wierzę. Kim jestem? Dla forumowiczów nikim...
Nie należysz do żadnej religii (nie utożsamiasz się z żadną), ale nikt Ci nie odbierze prawa, by wierzyć. Nie przejmuj się

To się chyba nazywa wolność wyznania chyba...

Aby być chrześcijaninem wystarczy wierzyć w papieża, chodzić do kościoła przynajmniej w każdą niedziele i dawać na tace księdzu jak chodzi "po koledzie". :)